Zobacz pełną wersję : Zamiennik Akku do Olympus OM-D E-M5 Mark II
jak temacie proszę o podpowiedz jaki akumulatorek polecacie do Olympus OM-D E-M5 Mark II
ważne żeby działał z oryginalna ładowarką, ktoś ma już sprawdzone?
znalazłem takie Akumulator Newell BLN-1 Olympus OM-D EM-5 (5563564454) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. (http://allegro.pl/show_item.php?item=5563564454)
Mam dwa Newelle odpowiedniki BLN-1 których używam z E-M5, ale nieco inne - z czarną etykieta, podają na niej tę samą pojemność natomiast inne napięcie - 7.6V zamiast 7.4V (mam wrażenie, ze ta różnica napięcia to kwestia metody pomiaru, natomiast seria produkcyjna ewidentnie inna). Ładują się bez problemu w oryginalnej ładowarce, nie robiłem dokładnych badań ile wytrzymują na jednym ładowaniu, ale wydaje mi się, że nieco krócej od oryginału Olympusa. Nie jest to jednak różnica drastyczna - na pewno znacznie mniejsza od różnicy w cenie:-)
Akumulatorki Formaxa natomiast mi się E-M5 nie sprawdziły - jeden po kilku miesiącach przestał działać, a w drugim znacznie spadła pojemność. Natomiast w Fuji HS-30 akumulatory Formaxa działały przez kilka lat znakomicie (i nadal działąją, tyle, że HS-30 od trzech lat prawie nie używam).
Mi newell BLS-1 spuchł. Na szczęscie nie w aparacie.
Sądzę, że sprawdza się teza, że kupując oryginalny akumulator zalecany przez producenta aparatu ma się gwarancje pewnego poziomu jakości. Kupowanie znacznie tańszego zamiennika jest loterią - bywają wśród nich akumulatory nie ustępujące fabrycznym, ale występują też buble. Co gorsza - producenci tanich zamienników tną koszty i kupują ogniwa tam, gdzie w danym momencie udaje je się tanio kupić i różne serie akumulatorów tego samego producenta potrafią mieć różną jakość.
Dokładnie tak uważam. Tak więc, albo kupić oryginał, albo cała masę tanich zamienników.
To ja może napiszę jakich nie polecam, działają z oryginalną ładowarką, ale same się rozładowują i po miesiącu codziennego ładowania mają 40% pojemności w końcu ładowarka przestała je rozpoznawać. Pierwszy i ostatni raz kupiłem zamienniki ACCESS (kupione w fotojoker), natomiast mogę polecić hahnel, zgodne z oryginałem w 80%.
Dokładnie tak uważam. Tak więc, albo kupić oryginał, albo cała masę tanich zamienników.
Również zgadzam się z tym co napisał wyszomir. Mi na moje potrzeby wystarcza jeden zamiennik i akurat miałem szczęście w tej "loterii". Do tej pory kupiłem zaledwie 2 tanie zamienniki. Pierwszy do G1 wytrzymał ok. 5 lat, drugi do G5 (Newell) ma ok. 1,5 roku i ma się bardzo dobrze jak na razie.
Mam dwa zamienniki BLN-1 firmy Newelle. Cena atrakcyjna, brak problemów z oryginalna ładowarką âtylkoâ pojemność na poziomie +/- jednej trzeciej oryginału.
Mam dwa zamienniki BLN-1 firmy Newelle. Cena atrakcyjna, brak problemów z oryginalna ładowarką âtylkoâ pojemność na poziomie +/- jednej trzeciej oryginału.
Potwierdza się ta loteryjność. U mnie zamiennik Newell (fakt, nie jest to BLN-1) niewiele ustępuje oryginałowi i będzie pewnie miał ok. 90% pojemności tego co fabryczny aku. panasa g5.
Jak dobrze trafi się z zamiennikami to są ok. Miałem takie kupione za ok 40 zł dwa z ładowarką, miały 80% pojemności oryginalnej i długo jak na zamienniki (prawie 2 lata) wytrzymały. Z kolejnymi nie mam jakoś szczęścia, pojemności szybko spadają, czy to Newell, czy inne. Nie ma reguły, nie da się niestety w 100% polecić jakie kupić. Ja po prostu kupuję kolejny zamiennik w momencie kiedy ostatnio kupiony wytrzymuje ok 30 zdjęć. Te stare trzymam do końca, czasem nawet możliwość zrobienia kilku zdjęć może mieć znaczenie.
Akumulatory są produkowane w dość nie skomplikowany sposób, prasa tłoczy pojemniki, inna maszyna tnie specjalny papier na separatory, jeszcze inna robi elektrody a inna miesza elektrolit.
Na linii produkcyjnej do pojemników wkładana jest elektroda, separator i wypełniana jest elektrolitem. Następnie prasa szczelnie zamyka pojemnik i akumulator jest gotowy.
Trafiają one do "dojrzewalni" na okres ok. tygodnia. Po tym czasie trafiają na linię testową, gdzie każde ogniwo jest testowane. Jeśli ma określone parametry jedzie dalej i jest pakowane w obudowy zgodne z zamówieniem klienta.
Ogniwa, które nie przeszły testu, bo ich parametry odbiegały od norm są pakowane w kartony po kilkaset szt. i sprzedawane tym producentom, którzy mają jakieś dziwne kosmiczne nazwy i udaje się in wykrzesać z tych
niepełnowartościowych ogniw kosmiczne pojemności. Może się w nich trafić ogniwo o całkiem niezłych parametrach, ale w większości mają one zdecydowanie mniejszą pojemność.
Co do ładowania, faktycznie nowe ogniwa nie są fabrycznie ładowane. Po zakupieniu nowych ogniw należy je najpierw naładować do pełna. Następnie użytkować do pełnego rozładowania. I znowu wykonać pełne ładowanie.
Takie kilkukrotne ładowanie i rozładowanie ma na celu zakończenie procesu produkcyjnego, gdzie kończony jest proces elektro-chemicznej stabilizacji ogniwa. Ogniwo przed pierwszym ładowaniem może dość długo być przechowywane.
Dlatego producenci ich po prostu nie ładują i przerzucają ten obowiązek na klienta. Takie kilkukrotne ładowanie i rozładowanie zwane formowaniem ogniwa zalecają wszyscy producenci. Ogniwa litowe w zależności od technologii wykonania
mają napięcie od 3,2 do 3,4 V.
Tak, że kupowanie ogniw alternatywnych jest loterią, jeśli trafimy na dobry egzemplarz jet OK., jeśli nie to po prostu odżałujemy te parę złotych, gorzej jeśli wada ogniwa zdewastuje nam sprzęt. Odszkodowań od producenta takich ogniw raczej nie uzyskamy.
Tak jakoś chciało mi się to napisać. :cry:
Generalnie w przypadku zamienników akku do Olympusa jest bardzo dużo negatywnych opinii (zarówno u nas na forum jak i na amazonie, dpreview itd.). Ja bym nie ryzykował - jak spuchnie w aparacie to katastrofa... Dlatego ja zdecydowałem się na kupno oryginału (cena nieststy boli).
Co ciekawe w przypadku innych marek (np. Pentax K-5) nie ma aż takich problemów - mam 2 zamienniki od lat i wszystko jest w porządku.
Właśnie, miałem do sony, do canona, do panasa i takich problemów jak z zamiennikami do olka nie miałem.
dziękuję za wasze wpisy, chyba faktycznie wziąć lepiej oryginał ( chytry traci 2 razy ) gdyż widzę ze te zamienniki maja słabe opinie..
Zakupiłem akumulator bln-1 Newell.
Jedyne 35zł
Akumulator jest już po kilkunastu cyklach ładowania / pracy.
Przy pełnym naładowaniu na tym ogniwie jestem w stanie wykonać maksymalnie 250 zdjęć (bez flasha).
W identycznych warunkach na oryginalnym ogniwie Olympusa wykonuję 450-480 zdjęć. (też dziwne, bo dla e-m5 mark II, specyfikacja podaje 310 fotek na jednym ładowaniu)
Czy to normalne dla tych Newelli?
Zdaję sobie sprawę, że to siedem razy taniej, niż oryginał. Ale tak kiepskie wyniki, mimo pozytywnych oponii mnie zawiodły.
kubekwkubek
4.05.17, 14:09
Tak, Stefan. Mają odczuwalnie mniejszą pojemność jeśli ładujesz ładowarką Olympusa. CO do innych ładowarek to po upaleniu jakiegoś chińczyka wyjętego prosto z pudełka dałem sobie spokój.
Newell fatalnie nawet nie 50% pojemności oryginalnego.
A sprawdzał ktoś zamienniki duracell'a?
Duracell - to już chyba nie firma krzak :-)
https://www.cyfrowe.pl/aparaty/akumulator-duracell-odpowiednik-olympus-bln-1.html
Nie chcę kokejny też wpakować się na minę (jak z Newellem), więc jeśli Duracell również kiepski, to pozostaje zakup jedynego slusznego ORYGINALNEGO
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.