PDA

Zobacz pełną wersję : Dyktafon dla LAIKA



mnrch0
29.02.16, 19:57
Witam,
jak w temacie, jeśli chodzi o możliwości dyktafonów Olympus, jak i różnice występujące pomiędzy poszczególnymi modelami, moja wiedzę nie jest dość rozległa , dlatego zdaje się na Was, użytkowników tego forum.
Jestem studentem i potrzebuje paru cennych informacji.
Po pierwsze, przyznam się, że poszukuję dyktafonu, który w dobrej jakości "zbierze" dźwięk, jaki wydaje "główny orator" na sali wykładowej, czyli powiedzmy z odległości do 30 metrów.
Po drugie interesuje mnie zagadnienie "transkrypcji". Jeśli ktoś mógłby mi wytłumaczyć na czym ono polega (dokładnie), bo jeszcze parę chwil temu, byłem przekonany, że jakiś program w magiczny sposób, bez mojej ingerencji przetworzy nagrany dźwięk na rzędy liter, dlatego czy warto inwestować w zestawy do owej transkrypcji i czy jest na polskim rynku program, obsługujący polską mowę i do tego na sprzęt sygnowany jabłuszkiem?
Pozdrawiam !

---------- Post dodany o 18:57 ---------- Poprzedni post był o 17:36 ----------

Ktoś ? Coś ? Bardzo proszę o pomoc.

k@czy
29.02.16, 20:01
Zadzwon tutaj i zapytaj: +48 22 366 00 77

hades
29.02.16, 23:01
Po pierwsze, przyznam się, że poszukuję dyktafonu, który w dobrej jakości "zbierze" dźwięk, jaki wydaje "główny orator" na sali wykładowej, czyli powiedzmy z odległości do 30 metrów.


Co do pierwszego, to kolega podał numer do Olympus Polska. W takich detalach (czy dyktafon da radę w ekstremalnych warunkach) będą zdecydowanie najlepiej zorientowani. Mimo, że to forum OlympusClub to jest bardziej zorientowane na foto. Ale spróbujemy.

Ja mogę doradzić by nie kombinować na 30 metrów i zapytać wykładowcy czy nie ma nic przeciwko zostawieniu dyktafonu na biurku. Pytanie będzie jak najbardziej na miejscu. Niektórzy wykładowcy mają hopla na punkcie nagrywania wykładów. Kiedyś słyszałem nawet wyjaśnienie, że to niby to tak samo jak koncert - masz prawo do wysłuchania, a niekoniecznie do rejestracji.
Dlaczego sprzęt do nagrywania tak blisko? Bo musisz mieć jak najlepszą jakość wypowiadanych słów przez wykładowcę. W końcu chodzi o transkrypcje, o którą pytasz w punkcie drugim. Nagranie musi być przyzwoite. Powinno być pozbawione (ograniczone jak da się najlepiej) innych rozmów. Nawet jeśli znajdziesz dyktafon, który da radę zebrać głos na 30 metrów, nawet jeśli będzie czuły tylko na głos, to bez mikrofonu kierunkowego wycelowanego w wykładowce lub siedzenia w pierwszym rzędzie, zbierze wszystkie rozmowy z sali. Więc z wykładu dowiesz się nie tylko co miał do powiedzenia wykładowca, ale zbierzesz też część szeptów ludzi z sali. Może się nie przetworzą, ale na pewno zakłócą rozpoznawanie mowy.

A co do samej transkrypcji. Jest trochę aplikacji. Napisze o jednej, z której ostatnio korzystam, choć niechętnie. Jakoś lepiej skompresować przekaz i poklepać w klawiaturę. Ale do rzeczy.
To webowa aplikacja pod adresem https://www.i-speechwriter.com/. Podstawowe zalety: jest darmowa w podstawowej wersji i radzi sobie z językiem polskim. Korzystam z mikrofonu na stole, więc jest w miarę blisko i to co mówię jest wyraźne. Ale dźwięk z dyktafonu? Nagraj się komórką z 1-2 metrów i sprawdź. Aplikacja stara się też radzić sobie z wplatanymi słowami z innych języków. By użyć niektórych funkcji (a nie sprawdzałem wszystkich) trzeba się zalogować.

Przyszedł mi taki pomysł... Nie wiem czy nie lepiej byłoby się rozłożyć z małym laptopem i dobrym, zewnętrznym mikrofonem (z małą czaszą w kształcie anteny satelitarnej - robiliśmy takie z papieru do zwykłych mikrofonów) w pierwszym rzędzie, podłączyć się do uczelnianego Wi-Fi i jechać z transkrypcją na żywo. Wykładowcy można powiedzieć, że to eksperyment na zaliczenie ;).