Zobacz pełną wersję : Malezja, Indonezja, Singapur
Przywiozłem ponad 30 GB zdjęć z krajów wymienionych w tytule i teraz szukam motywacji, aby je obrobić, może ten wątek i Wy mnie zmotywujecie :)
Będę go pisał w formie bloga (mój debiut, więc wybaczcie błędy :)
Dzień I
Nie można było wybrać lepszego dnia na wakacje i lot na drugi koniec globu, jak dzień, a właściwie noc z zaćmieniem księżyca. Wstaję o 4 nad ranem, a właściwie to nie wstaję, bo adrenalina robi swoje i spać się nie da. Ostatnie sprawdzenie check listy, czy wszystko zabrane, plecak na plecy i w drogę. W ciągu 4 tygodniowego urlopu spędzę 2 tygodnie w Malezji, dwa w Indonezji i gdzieś tam pomiędzy wcisnę jeszcze Singapur. Na początek trzeba się dostać na dworzec autobusowy w Krakowie, co o 4:30 nie jest takie łatwe, ale się udało. Tutaj miła niespodzianka. Kupiłem 3 miesiące wcześniej bilet na Polskiego Busa do Warszawy za całe 6 zł, w międzyczasie PB wprowadził markę PolskiBus Gold i mój autobus to właśnie autobus Gold. Na pokładzie bardzo fajne miejsce przy stoliku, darmowy poczęstunek i podróż w miłej atmosferze do stolicy.
1.
160557
2.
160556
W Warszawie byłem lekko przed 10, miałem więc sporo czasu do odlotu (15:40 lot do Paryża), więc bez pośpiechu udałem się w stronę Okęcia (albo jak kto woli Lotniska Chopina). Przejazd z dworca PB (Metro Wilanowska) na lotnisko, mimo iż stosunkowo bliski, nie jest zbyt dobrze skomunikowany, trzeba się przesiadać pomiędzy autobusami. Na lotnisku standard, w sumie zdjęć nawet nie robiłem, bo każdy pewnie był. Na lotnisku dołączył do mnie Krzysiek, mój kolega z którym razem przejechaliśmy kawałek świata. Po przejściu kontroli porobiłem trochę zdjęć stojących samolotów, po czym wszedłem na pokład naszego ptaszka Airbusa A321 linii AirFrance.
3.
160552
4.
1605585.
160554
Niestety trafiło mi się miejsce nie przy oknie, więc o widokach na stolicę tym razem mogłem zapomnieć. Lot na CDG przebiegł szybko i sprawnie, bez większych opóźnień, stąd też miałem ponad 2 godziny na zmianę terminala z F na E. Lotnisko CDG jest olbrzymie, pomiędzy terminalami jeździ kolejka, my jednak szliśmy pieszo. Przejście zajęło około 30 minut, w tym kontrola paszportowa, opuszczamy Unię Europejską. O 19:55 mamy kolejny lot trochę dłuższy. Tym razem na pokładzie B777-200 czeka nas 12h 20m lotu do Kulala Lumpur, stolicy Malezji. Boarding przebiegł sprawnie, ale były jakieś inne problemy i przepadł nam nasz startowy slot, kolejny za pół godziny...
6. W oczekiwaniu na lot
160548
7. Lotnisko CDG
160553
8. Przez najbliższe 12h jestem skazany na towarzystwo tych ludzi
160555
9. Ptak numer 2, B777-200
160550
10. A to inny ptaszek, B777-300
160551
11. No i w końcu start
160549
No cóż opóźnienie i wizja stresu, bo w KL przesiadka na AirAsię na wyspę Penang na północy Malezji, a zapasu tylko 2h 30m, w tym trzeba zmienić lotnisko, przejść odprawę i odebrać bagaże... ale to dopiero za 13h. Start przy zachodzącym słońcu i momentalnie zapadła noc, także o widokach zza okna można było pomarzyć. Gdzieś nad Rumunią podano obiad, a potem wyłączono światła i "poszedłem" spać... No i tak przebiegł pierwszy dzień urlopu.
zapowiada się interesująco :) opowiadaj i pokazuj dalej, czekam i będę śledził :lol:
Łukaszu, motywuję Cię więc do dalszego działania. :)
Mi również apetytu narobiłeś - z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
plus jako motywacja poszedł :)
@lu4cs "
Malezja, Indonezja, Singapur Przywiozłem ponad 30 GB zdjęć z krajów wymienionych w tytule..."
30GB - no, no.... Ciekawe jak Ci to celnicy przepuścili?:grin:
Trzeba było po nocach na wyjeździe obrabiać ;)
Będę tu zaglądał. Pozdrawiam
@lu4cs "
Malezja, Indonezja, Singapur
Przywiozłem ponad 30 GB zdjęć z krajów wymienionych w tytule..."
30GB - no, no.... Ciekawe jak Ci to celnicy przepuścili?:grin:
Normalnie, zgłosiłem do oclenia, zapłaciłem co trzeba i mam :)
Gdybyś chciał tu wrzucić te 30 GB, to starczyłoby chyba na parę lat...:)
Jakby co to i ja motywuję :)
Czekamy na cd.. Bądź silny! dasz radę!
Także czekam z niecierpliwością :mrgreen:
Zapisuję się w kolejce :D
Gdybyś chciał tu wrzucić te 30 GB, to starczyłoby chyba na parę lat...:)
E no ale to tylko 3100 RAWów... no i kilkadziesiąt filmów.
E no ale to tylko 3100 RAWów... no i kilkadziesiąt filmów.
No to licząc po 5 zdjęć dziennie na forum - prawie 2 lata :grin:
E no ale to tylko 3100 RAWów... no i kilkadziesiąt filmów.
nie bądź beksa! Dasz radę! czekamy cierpliwie.
No to licząc po 5 zdjęć dziennie na forum - prawie 2 lata :grin:
Dziękuję za wiarę we mnie, ale jeszcze nie doszedłem akceptacji moich zdjęć na poziomie 100% :D Może z 200 się z tego wybierze, ale muszę się za nie zabrać. Te powyżej to jpgi prosto z puszki, jednak dalej trzeba się przyłożyć:)
MagdalenaZet
3.11.15, 19:12
Ja również czekam na dalszą część :)
Mnie się podoba relacja z latania po lotniskach.... Sam nigdy nie leciałem samolotem, więc chcę jeszcze o lataniu :wink:...
Bo jak już wylądujesz to pewnie będą palmy, krzoki, woda... Tak jak i wszędzie.... Nawet u mnie w Krakowie jak się dobrze wychylę to wodę widzę (Wisła) a i krzoków pełno a na klatce schodowej to jeden wielgachny Fikus jest... No taka tutejsza egzotyka. :wink::roll:
Zapisuję się w kolejce :D
A co mi tam, nie cierpię kolejek, wepchnę się bezczelnie na sam początek.:mrgreen:
Kiedy C.D. ???? :roll::mrgreen:
Będzie, będzie, ale potrzebuję trochę czasu. Może w weekend.
Dzień II Lot na trasie Paryż-Kuala Lumpur przebiegał bez większych zakłóceń. Zmartwiło mnie natomiast to, że Malezja była zasnuta potwornym smogiem i o pięknym słońcu można było zapomnieć. Wylądowaliśmy w Kuala Lumpur o 14:45 miejscowego czasu, natomiast o 16:00 zamykali przyjmowanie bagaży na lot na wyspę Penang. Niby to 1:15h zapasu, jednak w Kuala Lumpur tanie linie lotnicze, głównie AirAsia operują ze swojego lotniska położonego ok. 1km od tego głównego, a przejeżdża się pomiędzy nimi kolejką. Rozpoczęliśmy więc walkę z czasem. Szybki sprint do kontroli paszportowej, przez to, że wyprzedziliśmy wszystkich poszło bardzo sprawnie, a same urzędniczki bardzo miłe, choć na dzień dobry musiałem oddać swoje odciski palców... Następnie nerwówka przy oczekiwaniu na bagaż, długo nie pojawiały się bagaże z naszego lotu, potem tylko jakieś priorytetowe jechały, aż wreszcie jest nasz... Jest godzina 15:50, za 10 minut zamykają przyjmowanie bagażu na lot na Penang, a my dopiero gonimy na stację kolejki. Tutaj okazuje się, że przejazd kosztuje 2 RM (ok 2. zł- przez co fajnie się przelicza ceny), a my nie mamy waluty. Na szczęście moja kredytówka zadziałała, ale pociąg dopiero jest o 16:07. Na terminal 2 dotarliśmy ok. 16:20, bramki już pozamykane i tutaj działy się rzeczy do dzisiaj dla mnie niepojęte. Z bagażem podręcznym oraz rejestrowanym przeszliśmy przez bramki do kontroli, wiedziałem, że mnie z rejestrowanym na pewno nie wpuszczą na pokład, że trzeba nadać, bo miałem w środku statyw z ostrym końcem, tonę różnych kosmetyków w dużych butelkach, nóż i jeszcze różne dziwne rzeczy, ale Krzysztof nalega, że może się uda. Przeskanowali mi bagaż... i zabrali tylko nóż, a cała reszta od tego momentu była bagażem podręcznym :D Ale jest 16:25 my jesteśmy dopiero przy bramkach, a start 16:45. Sprint do bramki K15, tyle że to lotnisko jest ogrooooomne, ja z plecakiem podręcznym z przodu, dużym plecakiem na plecach, łącznie ponad 25 kg bagażu ostatkiem sił próbuję biec, jednak po dwóch nocach nieprzespanych zmęczenie daje się mocno odczuć. Udało się, dobiegliśmy, samolot czeka i co się okazuje? Lot jest opóźniony i to sporo. Emocje opadły, a wraz z emocjami również ja. Stojąc i łapiąc ostatkiem sił oddech w pewnym momencie zrobiło mi się czarno w oczach i poczułem, że muszę usiąść. Na szczęscie nie zemdlałem. Mój organizm powiedział dość. Dobrze że mieliśmy jeszcze przy sobie dżem, którego nie zjadłem w samolocie, szybka dawka kalorii, leżenie z nogami na plecaku, zimny kompres na czoło i po 30 minutach wróciłem do żywych. Akurat zaczął się boarding, czekało nad niecałe 50 minut lotu, więc stwierdziłem, że dam radę. Na pokładzie już całkiem wróciłem do siebie. Cały lot i lądowanie przebiegało w smogu, więc widoków nie było żadnych. Po wylądowaniu na Penangu wsiedliśmy w lokalny, miejski autobus 401E, którym dojechaliśmy do miasteczka George Town, gdzie mieliśmy już zarezerwowany tani hostel. Podróż autobusem zajęła ok. 2h, na szczęście autobus był klimatyzowany, a kierowca nie wpuszczał więcej osób, niż miejsc w autobusie (pod tym względem Malezja jest bardzo cywilizowana). Szybki zrzut bagażu w hostelu i trzeba coś zjeść... Była godz. 9 wieczorem nie szukaliśmy specjalnie, w pierwszym napotkanym barze się posililiśmy i powrót do hostelu. Noc w 30 st. i wilgotności 100% nie zapowiadała się dobrze, ale nawet nie było najgorzej. Nie mam zdjęć z tego dnia, bo nie było na nie czasu, a aparat podróżował bezpiecznie w plecaku.
DzieńIII
Zaczęliśmy go od zwiedzania Georgetown. Jest to bardzo wielokulturowe miasto, gdzie obok Hindusa, spotkamy Chińczyka, obok jeszcze Maja, białego, murzyna. Przez ten mix kultur wyspa słynie z wyśmienitego jedzenia. Samo George Town to bardzo ładne, postkolonialne miasto. Są tam również liczne murale, wykonane przez światowej sławy artystów. Może już bez ględzenia po prostu fotki z George Town.
12
161269
13
161281
14
161280
15
161279
16
161278
17
161277
18
161276
19
161275
20
161274
21
161273
22
161272
23
161271
24
161268
25
161270
26
161282
Fajne. Ta paskuda na 15 to gęś?
Fajnie jest sobie przypomnieć znajome miejsca (nawet parę niemal identycznych kadrów by się znalazło :mrgreen:), niecierpliwie czekam na cd. :)
Jak tam pogoda? chyba trafiłeś już na początek pory monsunowej.
Domotywowałem ;) :) , fajnie się ogląda :)
fajnie się ogląda i bardzo fajnie się czyta. Motywuję więc do dalszego zamieszczania zdjęć suto okraszonymi komentarzami. Będę śledził.
Domotywowałem ;) :) , fajnie się ogląda :)
Też :D
Fajne. Ta paskuda na 15 to gęś?
Albo kaczka.
---------- Post dodany o 16:36 ---------- Poprzedni post był o 16:35 ----------
Fajnie jest sobie przypomnieć znajome miejsca (nawet parę niemal identycznych kadrów by się znalazło :mrgreen:), niecierpliwie czekam na cd. :)
Jak tam pogoda? chyba trafiłeś już na początek pory monsunowej.
Byłem w październiku, obecnie jestem już w Polsce. Lało w sumie jeden dzień, ale dwa na trzy na Pennang był smog z wypalanych lasów w Indonezji.
---------- Post dodany o 16:41 ---------- Poprzedni post był o 16:36 ----------
Też :D
Ha, ktoś dał minusa z komentarzem "opis fajny, ale foty słabe". No cóż...
Wszystko co daleko....z przyjemnoscia ogladam.
Świetne, z przyjemnością czytam i oglądam, albo oglądam i czytam :cry:, zastanowię się co czynię najpierw. :roll::mrgreen:
Kaczka na haczyku swietna :-)
No i proszę - zapowiada się kolejna wspaniała wycieczka.
Do samolocika wsiadłem, wylądowałem w K ... tam tam. Łazikuję ... I wszystko za darmochę :)
Czekam - coś trza dalej robić - nie?
Pozdrówka.
Ciąg dalszy zdjęć z George Town.
26 W pobliżu portu jest wioska na wodzie, domy są zbudowane na drewnianych palach.
161397
27 Tutaj rybacy plecący sieci.
161398
28. Jedna z ulic starego miasta. Co ciekawe, występuje tu również mniejszość armeńska, a Armenian Street jest najbardziej reprezentacyjną ulicą George Town.
161410
29. Obok starej częsci rozwinęło się nowoczesne miasto z drogimi galeriami, bankami, niewiele się różniące od naszych miast. Tutaj ten wysoki budynek to wieża Komtar, 6 najwyższy budynek w Malezji, a kiedyś był drugim najwyższym budynkiem w Azji. Jest on dobrym punktem orientacyjnym oraz pod wieżą znajduje się dworzec autobusowy, więc ciężko zabłądzić:)
161409
30 Armenian Street
161408
31. Zdjęcie wieży zegarowej jeszcze raz. Wieża została wybudowana z okazji diamentowego jubileuszu królowej Wiktorii.
161407
32
161406
33. Rybacy na porannych połowach.
161405
34. Poranne plotkowanie.
161404
35.
161403
36 Piękny ratusz miejski.
161402
37. Wszędzie jest bardzo czysto, dziwi, zwłaszcza, że to Azja. Malezja jednak jest mało azjatycka pod tym względem. To bardzo rozwinięty kraj, Patrząc po samochodach, przewyższa gospodarczo Polskę.
161401
38
161400
39 Dzielnica indyjska
161399
40 Porcjowanie mięsa na obiad.
161411
Dzień II Lot na trasie Paryż-Kuala Lumpur przebiegał bez większych zakłóceń. Zmartwiło mnie natomiast to, że Malezja była zasnuta potwornym smogiem i o pięknym słońcu można było zapomnieć.
[...]
Cały lot i lądowanie przebiegało w smogu, więc widoków nie było żadnych.
zamieniłeś krakowski smog na ten azjatycki ?
który lepszy ;)
a tak serio - mega interesujące - dobrze się czyta i ogląda to co wrzucasz
także powodzenia w dalszym opracowywaniu materiału - czekam cierpliwie na cd ;)
Jak wspominałem, George Town jest też miastem Street Artu. W punkcie informacji turystycznej możemy dostać specjalną mapę miasta ze zaznaczonymi muralami, a najbardziej znane żeby sfotografować bez ludzi czasami trzeba się ustawić w długą kolejkę chętnych do fotografowania. Poniżej kilka z nich.
41
161694
42
161707
43
161706
44
161705
45
161704
46
161703
47
161702
48
161701
49
161700
50
161699
51
161697
52
161696
53
161695
54
161708
Znakomite te muralki :)
Pozdrawiam.
ciąg dalszy
55
161710
57
161711
58
161712
59
161713
60
161714
świetne te murale :) niektóre bardzo pomysłowe
Fajne te murale, jakoś na nie nie trafiłem.
Przy okazji zdjęcia 60 zwróćcie uwagę na samochody. Spotkać w Malezji osobowe auto starsze, jak 5 lat to jest sztuka. Większość to nowe Toyoty, czy samochody koreańskie, ale też bardzo popularne jest BMW (w końcu Petronas był sponsorem Kubicy gdy jeździł w tym koncernie), Audi, oraz oczywiście Mercedes.
uwielbiam murale - część z wrzuconych mega ciekawe :)
Bardzo fajna fotorelacja.
Żeby za bardzo nie rozwlekać wątku, powyżej połączyłem 3 dni na Penang w całość i prezentuję fotki tematycznie. Trzeciego dnia podróży wybraliśmy się jeszcze do olbrzymiej, buddyjskiej świątyni Kek LoK Si, największej w Malezji. Znajduje się ona na wzgórzu za miastem, skąd roztacza się piękny widok na okolicę, nam niestety pogoda nie dopisała i w powietrzu unosił się smog. W świątyni znajduje się ogromny posąg Guanyin, czyli bogini miłosierdzia, litości i płodności.
61
Szaro, buro, smog zrobił swoje...
161969
62
161970
63
161971
64
161972
65
161973
Kolejnego dnia wybrałem się na północnozachodni kraniec wyspy, gdzie znajduje się park narodowy z lasem deszczowym, a także słynna Monkey Beach. Droga do tej plaży to 3 km prostym szlakiem na skraju lasu, tuż nad morzem. Jednak szło się bardzo powoli, wilgotność 100% i temp. powyżej 30 robi z człowiekiem swoje. Cały spacer w obie strony zajął nam sporo ponad 5h a w Malezji dzień trwa ok. 12 h i już o 18 robi się ciemno, zwłaszcza, że w tak niskich szerokościach geograficznych zmrok zapada błyskawicznie, co sprawiło, że wróciliśmy autobusem miejskim z powrotem do miasta. Sama podróż autobusem zajmuje ok. 1h w jedną stronę, ale jak pisałem wcześniej autobusy są klimatyzowane, więc była to niewątpliwie spora ulga.
66
Szlak przez las deszczowy.
161981
67
Taką jaszczureczkę (miała sporo ponad metr) spotkaliśmy wychodząc z lasu.
161980
68
Na tej plaży w cieniu drzew sobie żyją małpki.
161979
69
Małpiszony, trzeba uważać bo kradną. Niestety na plaży jest też sporo śmieci.
161978
70
161976
71
Jeszcze jedno spojrzenie na Monkey Beach
161975
72
W drodze powrotnej zaczęło padać, był to jedyny dzień z deszczem podczas 4 tygodni podróżowania. Pora deszczowa dopiero po naszym wylocie zaczęła się na dobre.
161974
73
Tutaj mamy scenkę jak u nas, pan naprawia połączenia na słupie telefonicznym:)
161982
Fajne.
62 - figurka słusznych rozmiarów :)
Co robi pan na 63? Smaży coś w głębokim tłuszczu?
A ten na 64? - zdejmuje coś z wieszaka czy wali w gong?
Fajne foto. 64- misię :)
Pozdrawiam.
Małpia plaża mi się podoba, dzika :)
Fajna małpa i jaszczur :). Gdy tam byłem niektóre małpy dosyć agresywne były, a plaża nie była taka pusta. Sporo osób się kąpało i co fajne tubylczynie w większości w ubraniach. Było trochę arabek w burkach:). Pewnie dlatego, że jeszcze pory deszczowej nie było. Warto się przejść dalej lasem do latarni na wzgórzu.
73
Tutaj mamy scenkę jak u nas, pan naprawia połączenia na słupie telefonicznym:)
161982
No niezupełnie, to drzewo w tle na jabłonkę mi nie wygląda ... :roll:
No niezupełnie, to drzewo w tle na jabłonkę mi nie wygląda ... :roll:
To Ty nie masz bananowców i palm kokosowych w ogródku? ;)
To Ty nie masz bananowców i palm kokosowych w ogródku? ;)
No coś Ty... Ja nie mam nawet ogródka....
Ma sąsiadka na parterze (niby taki nasz ogródek wspólny), ale tam same drzewka iglaste i nawet maślaki w trawie były...:grin:
No coś Ty... Ja nie mam nawet ogródka....
Ma sąsiadka na parterze (niby taki nasz ogródek wspólny), ale tam same drzewka iglaste i nawet maślaki w trawie były...:grin:
A te dwa hektary w doniczkach na parapecie okiennym to co, się pytam ??? :shock::mrgreen::mrgreen::mrgreen:
MagdalenaZet
20.11.15, 00:21
Z przyjemnością czyta się i ogląda!
Ja lubię jeszcze zdjęcia jedzenia, masz jakieś? ;)
Ja lubię jeszcze zdjęcia jedzenia, masz jakieś? ;)
a najlepiej takie biegające po talerzu :lol:
a najlepiej takie biegające po talerzu :lol:
I dlatego ludzie walą kotlety młotkiem, aby im z talerza nie uciekały. :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
I dlatego ludzie walą kotlety młotkiem, aby im z talerza nie uciekały. :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Musisz rozdać trochę punktów innym użytkownikom zanim będzie można przyznać punkty henry1.
doskonała ostrość i jakość zdjęć, bardzo mnie zainteresowały :)
Bardzo fana fotorelacja. Pozdrawiam.
Dzień piąty.
To tzw. dzień transferowy. Rano przywitało nas w końcu piękne słońce i smog ustąpił, dlatego też wybrałem się na wycieczkę jeszcze raz po mieście, by porobić zdjęcia bez smogu (prezentowałem już wyżej). O 13 mieliśmy autobus do Cameron Highlands już na kontynencie, a sama podróż zajęła ok. 5h. Ale zaraz, zaraz, skoro Penang jest na wyspie, to skąd autobus? Wyspa połączona jest dwoma bardzo długimi (ok 12km) mostami ze stałym lądem.
74.
162093
75
162094
Docieramy do Cameron Highlands i po zameldowaniu się hotelu trzeba coś zjeść. Szybko zrobiło się ciemno, więc o zwiedzaniu nie było już mowy, a samo miasteczko Brinchang nie ma wiele do zaoferowania, więc mieliśmy cały wieczór do dyspozycji. Padło na chińską restaurację i tzw. hot pot. Dla mnie nie była to nowość, bo już w chińskim Syczuanie kilka lat wcześniej jadłem hot pota, ale dla Krzyśka to była niemała atrakcja. Hot pot polega na tym, by do wywaru w postaci zupy, który cały czas się gotuje (wewnątrz węgiel drzewny) wrzucać co tylko nam się podoba i w nim gotować. Następnie to się wyławia i zajada, a także je się sam wywar, który z kolejnym dodanym do niego składnikiem nabiera smaku.
76
162092
77
162091
Dzień szósty
Plan był prosty, wstajemy o 3 w nocy i idziemy na wschód słońca nad polami herbacianymi. Mieliśmy obawy, co do pogody, bo wieczór był pochmurny. Tutaj dodam, że okolice Cameron Highlands są położone 2000 m npm. a podróż z Pennang to trasa przez liczne serpentyny. Panuje tam specyficzny mikroklimat, który sprawia, że są tu idealne warunki do hodowli truskawek, herbaty i innych roślin. Jest też chłodniej, jak nad morzem (w dzień ok. 23 st C), stąd też mieszkańcy Malezji przyjeżdżają tam, by odpocząć od upałów.
Jak założyliśmy, tak też zrobiliśmy, szybka pobudka i w drogę. Do przejścia ok. 7 km i trzeba zdążyć przed świtem. Już na początku wiedziałem, że będzie dobrze, nad nami było piękne, rozgwieżdżone niebo, a gdzieś tam widać było łysego. Nocą szło się wyjątkowo dobrze i jeszcze przed wschodem byliśmy na miejscu. Na plantacjach powoli też pojawiali się pracownicy. Niestety idealny wschód słońca się nie udał, bo w powietrzu ciągle wisiał smog z wypalania lasów na Borneo.
78
162090
79
162089
80
162088
81
162087
82
162086
83
162085
84
162084
85
162083
86
162082
MagdalenaZet
20.11.15, 22:38
Bardzo lubię hot pota. Ciekawe czy można go zjeść gdzieś w Polsce?
78, 80 - lubię takie widoki. Fajna relacja, czekam na kolejne zdjęcia i opisy :)
Jedziemy dalej. Po porannej wizycie na polach herbacianych szybko wróciliśmy do miasteczka Brinchang, bo następnie wsiąść w taxi do miejscowości z dworcem autobusowym Tanah Rata. Tam czekał już na nas autobus do Kuala Lumpur i czekała też 6 h podróż po licznych serpentynach. Zjeżdżaliśmy głęboką doliną rzeczną z wysokości 2000 m prawie na poziom morza. Autobusy w Malezji są wygodne, mają tylko 3 siedzenia w rzędzie, a pomiędzy siedzeniami jest tak dużo miejsca, że po rozłożeniu można się spokojnie wyspać, co też uczyniłem :)
W Kuala Lumpur byłem dwa razy podczas tej podróży, teraz mieliśmy tylko wieczór, bo następnego dnia o świcie lecieliśmy już do Indonezji. Dłużej w Kulala Lumpur byłem przy powrocie z Indonezji, bo 3 dni. Miasto niestety w obu terminach było strasznie zasnute smogiem, przez co wjazd na wieże Petronas i Manara Tower nie miał sensu, jednak mocno czuję, że tam wrócę, więc kolejnym razem. 3 dni spędziłem na chodzeniu po mieście, właściwie bez celu, na kupowaniu mZD7-14 (niestety dopiero w drodze powrotnej się udało, tutaj polecam sklep YL Camera, profesjonalna obsługa, a jak człowiek tam wchodzi, to czuje się jak w fotograficznym raju, mają tam wszystko). Koniec gadaniny, czas na foty.
87 Fontanna pod Petronasem
162487
88 Centrum handlowe
162500
89 Widok na wieżę telewizyjną, na pierwszym planie monorail czyli naziemne metro.
162499
90
162498
91 Wejście do Petronas
162497
92
162495
93
162494
94 Wejście do Petronas
162493
95
162492
93 Centrum handlowe w Petronas
162491
94
162490
95
162489
96
162488
97 Na koniec jedzonko :)
162501
Wieże robią wrażenie nawet na zdjęciach.
Wieże super :), niestety tam nie dotarłem, może kiedyś.....
"Ostatnia" wrzutka - super.
Pozdrawiam.
Dzięki za piękną podróż, którą nam fundujesz!
Dzięki za piękną podróż, którą nam fundujesz!
Ja również dziękuję... :)
Dzisiaj zabieram Was na China Town. Miejsce, gdzie są najtańsze noclegi, oraz tanie jedzenie. Mimo tego, że KL jest ogromną metropolią, stolicą Malezji, ta się znaleźć przyjemne łóźko za 20 zł w 2 os pokoju. Co prawda często nie ma w nim okien, ale w pokoju przecież tylko się śpi :)
98
162990
99
162995
100
162994
101
162993
102
162992
103
162991
104
162989
105
162988
106
162987
107
162986
108
162985
109
162984
110
162983
111
162982
112
162996
bardzo interesujące kadry :)
i te wieżowe i z żarełkiem
Bardzo fajnie się czyta i ogląda
Czas na aktualizację. :)
Dzisiaj przedstawiam Batu Caves, jaskinie, w których są hinduistyczne posągi bóstw. Do głównej jaskini wychodzi się po 272 stopniach, na których sobie żyją małpki. Jaskinie są położone na północy Kuala Lumpur, co pół godziny dojeżdża tam pociąg z centrum.
113 Przy wejściu od razu wita nad taki jegomość.
163394
114
Dalej mamy schody i ogromny posąg bóstwa
Murugan
163393
115
Wspinając się po schodach otaczają nas wszędobylskie małpiszony. Trzeba się pilnować, bo kradną.
163392
116
163388
117
Sama jaskinia robi wrażenie, jednak ja wolałbym ją w wersji nie sakralnej.
163391
118
Na górze jest otwór, przez który wpada światło do jaskini.
163390
119
163389
120
Trochę mądrości życiowych
163387
121
A to jaskinia obok tej dużej. Bardzo ładna, ale te bóstwa mi w niej nie pasowały....
163386
122
163385
Jaskinie super, zapodaj wersję bez posągów i rusztowań... :roll:
Czas pożegnać Kuala Lumpur. Kolejnego dnia rano udaję się na lotnisko by bardzo fajnymi liniami Air Asia (ich RyanAir) przemieścić się 3000 km na południe, gdzie świeciło w końcu słońce. Wybrać się na wakacje i nie widzieć słońca to jest bardzo przygnębiające.
123
Takim sympatycznym samolotem się przemieszczałem, tylko w innym malowaniu:)
163808
124
Przekroczyliśmy równik, pierwszy raz na półkuli południowej.
163807
125
Widok wulkanów na Bali.
163806
126
Wyspa Lombok w Indonezji. Wychodzimy z lotniska chcemy się dostać do miejscowości Kuta. Dopada nas mafia taksówkowa, ale nie z nami te numery. 35 st ciepła, mamy do pokonania 20 km, z ciężkimi plecakami. Taksiarze nam proponują transport za 100 tys rupii (25 zł), my że damy im 10 tys., oni że 50... my 10. No i jeden odjeżdżał, przyjeżdżał kolejny jechał koło nas ze 200 m i zabawa zaczynała się od nowa. Byli uparci:) Chwiłę nad to bawiło, wyszliśmy poniższą drogą z terenu lotniska, dodarliśmy do pierwszego normalnego sklepu w Indonezji, kupiliśmy soki no i w sklepie nas zaczepił chłopak, że nas zawiezie za 40 tys. Już wtedy daliśmy za wygraną :) Potem się okazało, że 100 tys. to normalna cena. Chłopak mówił dobrze po angielsku, zawiózł nas do taniego homestayu i za równowartość 25 zł od osoby miałem własny domek z podwójnym łóżkiem i łazienką. Jedynie bez klimy, ale to nawet lepiej, bo tam klimy nikt nie odgrzybia. W Kucie spędziliśmy 3 dni jeżdżąc głównie na skuterach po okolicy.
163805
127
Tak wygląda Kuta, jej główna ulica. Do niedawana to była zwykła wioska, natomiast od kilku lat trwa tam turystyczny boom, głównie za sprawą surferów z Australii, powstały liczne homestaye, sklepy samoobsługowe, pojawiły się bankomaty no i jest tylko 2 policjantów, mocno skorumpowanych. Za naszego pobytu sprowadzono wojsko, które postrzeliło podczas naszej nieobecności, w okolicy naszego homestaya jakiegoś bandziora.
163801
128
Trzeba coś zjeść na obiad. Udaliśmy się do takiej oto knajpki, gdzie sprzedawał ten jegomość.
163803
129
Tak wygląda zaplecze kuchenne, a obok była toaleta. Polski Sanepid chyba tam nie zaglada :)
163802
130
No dobra, jesteśmy nad Oceanem Indyjskim, czas na plażę. Plaża była 200 m za knajpką, ale wyglądała tak jak poniżej, niezbyt zachęcająco...
163804
131
Jednak dalej było coraz lepiej.
163800
132
Przyczepił się do nas chłopak, lat może 15, mówiący płynnym angielskim. Mówi, że chce z nami pogadać, że jak mu powiemy skąd jesteśmy, to powie jaka jest stolica naszego kraju, bo on zna wszystkie stolice i autentycznie to mu się udało. Ja od razu nie wierzyłem w jego bezinteresowność (nie ze mną te numery) i czekałem tylko, co będzie chciał nam wcisnąć. Po chwili wyciągnął bransoletki z koralików, że niby on je robi i w ten sposób zarabia na swoją edukację (ściema, bo edukacja w Indonezji jest bezpłatna). Zrobił się bardzo namolny, nie mogliśmy go spławić. W końcu powiedział, żebyśmy mu dali pieniadze z naszego kraju, licząc, że dostanie Euro. Tu się chłopaczyna przejechał, ja tylko na to czekałem, bowiem wożę z sobą zawsze plik starych, polskich czerwonych 100 zł w Waryńskim. Wyciągnąłem nasze pieniądze, dałem mu 100 zł, coś mu nie pasowało, dałem mu jeszcze jedno, dostałem bransoletkę i się odczepił :D Tak polskie cwaniactwo wygrało z indonezyjskim naciągaczem :D
163799
133
Na plaży było sporo połamanych koralowców, więc chodzenie boso to nie był najlepszy pomysł.
163798
134
163797
135
163796
136
W pewnym momencie podeszły do mnie te dziewczynki, że chcą mi zrobić zdjęcie (a byłem w samych kąpielówkach) tak oto zostałem playboyem w Indonezji :D
163794
137
Tam koło tego wzgórza jest hotel Novotel. Pierwsza sieciówka. Niedługo z Lombok zrobi się niestety drugie Bali. Ceny ziemi rosną tam w zawrotnym tempie. Poznaliśmy Polaków, którzy wybudowali tam własny minihotel z nadzieją, że za kilka lat go sprzedadzą z zyskiem. Dochodowy interes, ale tyle co nam naopowiadali, ile mieli kłopotów formalnych i z robotnikami, to podziwiam, że im się chciało.
163795
No żeby tak chłopaka przerobić :roll: a jak miał kota na utrzymaniu ? :mrgreen:
Co oni mieszają w tym wiadrze (?) na fot 109?
^^ Lepiej nie wiedzieć :D
Świetne fotki z jaskini.
Ten "Dyzio marzycie" - super :)
Pozdrawiam.
Przez kilka najbliższych dni będę Was zanudzał zdjęciami z plaży, teraz natomiast kilka zdjęć z życia wioski Kuta :)
Dzięki wypożyczeniu skutera mogliśmy eksplorować okolicę, jednak tam można się poruszać tylko za dnia, bo po ciemku jazda ich drogami jest bardzo niebezpieczna, a że dzień trawa równo 12 godzin, z czego od 10: do 14 trzeba siedzieć w cieniu, bo jest tak koszmarnie gorąco, że nie ma szans jechać w czarnym kasku na głowie, to tego czasu wcale nie było za wiele.
138.
Wszędzie były piękne kwiaty, roślinność w tych szerokościach geograficznych jest niesamowita.
163974
139. Niestety dzieci są już "skażone" turystyką. Ten chłopczyk krzyczał do mnie "Money, Money" za to, że mu zrobiłem zdjęcie.
163986
139a Takie widoki to normalka
163987
140. Czas do szkoły...
163985
141, Można rowerem...
163984
142. Albo poczekać na gimbus.
163975
143. Rano to pora, kiedy można coś sprzedać.
163981
144
163980
145
163983
146.
Można też podumać nad swoim życiem...
163982
147. Skuter, podstawowy środek lokomocji.
163979
148
163978
149
163977
150
163976
Fajnie tam. Egzotycznie i fajnie :)
No to obiecane zdjęcia z plaż:)
151
164065
152
164075
153
164074
154
164073
155
164072
156
164071
157
164070
158
164069
159
164068
160
164067
161
164066
162
164076
163
164078
164
164077
165
164079
Tylko moczyc nogi i czekac na swieta.
Świetna relacja zdjęcie 93 prześwietne. W maju też się wybieram w te rejony i dzięki Twoim zdjęciom jeszcze bardziej nie mogę się doczekać tego:) Będę czekał na więcej.
Ładne te z plaży, aczkolwiek brakuje mi nieco światła, kontrastu, koloru
Ładnie :) i prawie nie ma ludzi a to mi się najbardziej podoba :grin:
Ładne te z plaży, aczkolwiek brakuje mi nieco światła, kontrastu, koloru
Tam światła to jest właśnie za dużo i przez to brakuje koloru:) Aparat w równikowych szerokościach geograficznych wariował i nie radził sobie z prostopadle padającymi promieniami słonecznymi, a że ja byłem też pierwszy raz na równiku, to też nie wiedziałem, jak sobie z tym radzić. Popatrz na cień na zdjęciu 155, prawie go nie ma.
---------- Post dodany o 20:39 ---------- Poprzedni post był o 20:37 ----------
Ładnie :) i prawie nie ma ludzi a to mi się najbardziej podoba :grin:
Jeszcze nei ma, ale już powstają drogie hotele, jeszcze z 20 lat i będzie to samo, co na odległym o 30 km Bali.
System nie pozwala- fajne zdjęcia.
Zapytam jeszcze, jaka to aplikacja na tablecie?
Trzcinowe {bambusowe? }zadaszenia i ostatnia skałka fajne.
Zdjęcia ciekawe. Fajnie pooglądać miejsca, gdzie raczej człowiek nie pojedzie.
Przyczepił się do nas chłopak, lat może 15, mówiący płynnym angielskim. Mówi, że chce z nami pogadać, że jak mu powiemy skąd jesteśmy, to powie jaka jest stolica naszego kraju, bo on zna wszystkie stolice i autentycznie to mu się udało. Ja od razu nie wierzyłem w jego bezinteresowność (nie ze mną te numery) i czekałem tylko, co będzie chciał nam wcisnąć. Po chwili wyciągnął bransoletki z koralików, że niby on je robi i w ten sposób zarabia na swoją edukację (ściema, bo edukacja w Indonezji jest bezpłatna). Zrobił się bardzo namolny, nie mogliśmy go spławić. W końcu powiedział, żebyśmy mu dali pieniadze z naszego kraju, licząc, że dostanie Euro. Tu się chłopaczyna przejechał, ja tylko na to czekałem, bowiem wożę z sobą zawsze plik starych, polskich czerwonych 100 zł w Waryńskim. Wyciągnąłem nasze pieniądze, dałem mu 100 zł, coś mu nie pasowało, dałem mu jeszcze jedno, dostałem bransoletkę i się odczepił :D
No w życiu bym nie wpadł na to, żeby polecieć do Indonezji i zabrać ze sobą stare bilety NBP :shock: Sztuczny śnieg też wozisz? ;)
Tak polskie cwaniactwo wygrało
Trafne spostrzeżenie.
z indonezyjskim naciągaczem :grin:
A mało to u nas takich samych "naciągaczy" w miejscowościach turystycznych? Sprzedają strugane z drzewa chopki. Próbują na siłę turystów przewieźć bryczką albo łódką.
Trzeba stosować asertywną empatię i tyle.
System nie pozwala- fajne zdjęcia.
Zapytam jeszcze, jaka to aplikacja na tablecie?
GPS Status
Jak już wspomniałem, w Indonezji podstawowy środek transportu to skuter. Koszt wypożyczenia na dobę skutera to ok. 20 zł, a litr paliwa to 2 zł. Grzech więc było nie skorzystać, zwłaszcza, że skuter daje niezależność i możliwość dotarcia do wielu miejsc w krótkim czasie. Jedyny problem, to przestawić się na ruch lewostronny i pojąć azjatycki styl jazdy, a potem już z górki.
166
164523
167
164525
168
164524
169
164516
170
164517
171
To nic innego, jak przysklepowa stacja benzynowa. Każdy sklepik (a jest ich mnóstwo) posiada taką mini stację. Dwie butelki i skuter ma pełny bak na cały dzień jazdy. Te maszyny bardzo mało palą.
164526
172
164527
173
Wokół sklepu liczne kwiaty, które na Lombok są zupełnie inne, jak na Bali. Lombok to już roślinność australijska. Po prawej żółty drogowskaz, gdzie znajduje się najbliższe schronienie na wypadek fali tsunami.
164528
174
A to już wioska-skansen ludności Sasak (mniejszość etniczna).
164519
175
164518
176
164522
177
164521
178
164520
O,świeże foty. :mrgreen:
Nawet krowy wiedzą po której stronie z drogi korzystać. :roll::mrgreen:
A CPN świetny. Poproszę dwie flaszki benzyny. :mrgreen:
Podoba mi sie watek, 177 swietne.
Babcia rządzi :)
Zdecydowanie :)
Powoli opuszczamy Lombok i udajemy się w stronę malutkich trzech wysepek położonych ok. kilometr od brzegu Lomboku. Wysepki Gili są idealne do odpoczynku, posiadają piękne plaże, nie jeżdżą tam pojazdy zmotoryzowane, a zaraz przy brzegu rozpoczyna się rafa. Zdjęć podwodnych niestety nie będzie, bo nie miałem do tego sprzętu. ŻEby się dostać z Kuty na południu Lombok na przystań łódkową na Gili, trzeba wynająć auto (nie ma tam komunikacji publicznej), przyjeżdża po nas busik 8 osobowy, który oprócz nas zbiera też osoby z innych hosteli jadące w tym samym kierunku. Jeżeli ktoś leci do Indonezji, to wystrzegajcie się biletów łączonych. My kupiliśmy bilet na busika i potem miał być w cenie od razu bilet na łódkę, na miejscu jednak okazało się, że bilet na łódkę, owszem możemy sobie ale kupić za 80 tys. rupii. (20 zł) Jako, że przewidziałem taki scenariusz, zrobiłem mini awanturę, żeby widzieli, że Polacy to nie idioci i nie płacą jak inne bardziej zamożne nacje przepłacając 10 razy. Po czym wyszedłem z tej restauracji, gdzie pośrednik chciał dokonać tej złodziejskiej transakcji i udałem się bezpośrednio do przystani. Tam posredników było 10 razy tyle, ale przedarliśmy się do kasy. Tam młoda dziewczyna nie dała się przekonać naciągaczom, żeby nam powiedzieć, że nie ma żadnych tańszych łodzi. 3 razy dziennie pływa tzw. public boat z tym że najwcześniejsza była o 14 (a my byliśmy tam o 10). Kosztuje ona 25 tys. rupii. Jeżeli nam się śpieszy, to możemy zapłacić 75 tys. rupii i płynąć od razu, co też brali wszyscy inni biali. Nam się nie śpieszyło, a nawet więcej, mieliśmy niezły ubaw ze spławianiem kolejnych naciągaczy, dlatego też poczekaliśmy te 4 godziny. W każdym razie miejsce bardzo nieprzyjazne turystom i jeżeli ktoś nie ma doświadczenia w podróży po Azji, to może tam zostać oszukanym. O 14 przypłynęła łódka i już bez problemów udaliśmy się na Gili Meno.
179
Jak słoneczko trochę przygrzało, to niestety pomimo 35 st. trzeba było chodzić tak, bo wszystko piekło:(
164634
180,
Widok z trasy na wyspy Gili, uprawa ryzu.
164635
181.
Wszędzie bardzo dużo pięknych kwiatów.
164636
182.
Przystań, skąd odpływają łódki na Gili.
164637
183
164638
184
164639
185
No i na łódce. Klimat jak przystało na public boat, na speed boat tak by nie było.
164642
186.
Cała grupa wyprawowa w komplecie:)
164640
187
164641
Fajne fotki i ciekawe opisy. Oglądam z przyjemnością.
Docieramy na wysepkę Gili Meno. Krzysztof poszedł szukać noclegu, a ja kupiłem od plażowej handlarki duże, słodkie mango, siedzę sobie pilnując dobytku, a tu koło mnie przechodzi taka parka. Od razu mi ciśnienie skoczyło:)
188
165015
189
Na plaży nie było gorzej.
165022
190
165021
191
A w odległości kilku metrów od brzegu już była rafa, więc snorkowanie też było.
165016
192
W tle widać Lombok, odległość jest naprawdę niewielka.
165023
193
165020
194
Główna uliczka wyspy.
165019
195
Jak wyżej
165018
196
Po wyspie poruszają się takie właśnie koniki.
165017
197
O zachodzie słońca miejscowi szukają chyba owoców morza.
165024
198
A tutaj zachod słońca za wulkanem na Bali.
165025
Kolejny ciekawy wątek i zdjęcia, fajne podróżowanie :wink:
Świetne widoki, szczególnie te plażowe.:-P:mrgreen:
świetna relacja, było na co patrzeć na plaży :lol:
Wieczorem my szykujemy się do spania, a tu na placu obok naszego homestayu rozpoczyna się impreza. No i do północy było po spaniu.
199
165237
200
165238
201
165239
202
165240
203
165241
204
165242
205
165243
https://www.youtube.com/watch?v=nkh7oYRWd7o
https://www.youtube.com/watch?v=GSwrlezpkeI
I jak tu spać panie premierze ? :mrgreen:
Podoba mi się bardzo! (Niestety nie pojadę tam. Mam nadciśnienie :cry:) Ale plusa dam!
Podoba mi się bardzo! (Niestety nie pojadę tam. Mam nadciśnienie :cry:) Ale plusa dam!
To zdecydowanie nie jedź, bo może się to źle skończyć. To nie klimat dla nas.
Ciekawa relacja :)
To zdecydowanie nie jedź, bo może się to źle skończyć. To nie klimat dla nas.
Mi tamtejszy klimat pasuje :)
Piekne widoki pokazujesz.
No to jeszcze trochę widoczków :)
206
165269
207
Pani sprzedaje owoce...
165277
208
A nad wulkanem burza...
165276
209
Wewnątrz wyspy mnóstwo kwiatów.
165275
210
165274
211
165273
212
165272
213
Na horyzoncie Gili Trawangan, największa i najbardziej imprezowa z trzech wysp Gili.
165271
214
165270
215
165278
217
Wewnątrz wyspy życie toczy się swoim rytmem, dzieci się bawią pod meczetem....
165281
218
krowy wcinają kokosy...
165280
219
a rodzice robią porządki.
165279
220
Czasami można się poczuć, jak w domu...
165283
221
....ale szybko jesteśmy wyprowadzani z błędu, dom jest daleko stąd.
165282
lisiajamka1
13.01.16, 20:46
Fajnie wyglądają zawieszone w powietrzu parasolki :)
Filmowiec ze mnie słaby, ale jeszcze pouzupełniam wątek krótkimi filmikami:
Zachód słońca na Gili Meno
https://www.youtube.com/watch?v=PkKlFl2S_VQ
Jazda skuterkiem po Lomboku
https://www.youtube.com/watch?v=KGx60bwTAXU
Fale
https://www.youtube.com/watch?v=SZ2w5QbjOYk
Fajnie wyglądają zawieszone w powietrzu parasolki :)
I fajne są ich cienie. :-)
Słoneczko świeci pod kątem 90 st :)
Biało-czerwone. W Polsce jesteś :mrgreen:
Żegnamy się z Gili Meno i przemieszczamy się szybką motorówką na Bali oddalone o ok. 30 km. Motorówka płynęła naprawdę szybko, a podróż na dachu była strzałem w dziesiątkę. Wiatr we włosach, mocne słońce i skaczące obok delfiny... było super.
222
165497
223
Bali na horyzoncie.
165496
224
Na Bali lokujemy się w miejscowości Ubud, centrum hinduizmu. Bali w przeciwieństwie do innych wysp Indonezji nie jest muzułmańska, a hinduistyczna. Można tutaj zjeść wieprzowinę, kupić bez problemu alkohol, a rano nie budzi nas muezin, a zapach kadzidełek, które są palone przed każdym posągiem bóstwa, a należy dodać, że praktycznie każdy dom posiada swoją niewielką świątynię. Na zdjęciu poniżej główna ulica w godzinach popołudniowych.
165498
225 To nie żadna świątynia, tak po prostu wyglądają przydomowe ogródki.
165505
226
165499
227
165510
228
Na Bali też można kupic rękodzieło, nie ma tu na szczęście za wiele chińszczyzny, za to mieszkańcy tej wyspy sprzedają swoje figurki, malunki ect. Bardzo ładne i do dzisiaj żałuję, że nie kupiłem pewnej sowy... Niestety nie miałem na nią miejsca w plecaku. Minusy podrózy backpackerskiej.
165500
229
Pani m. in. sprzedaje owoc duriana, bardzo drogi owoc o zapachy zgniłego mięsa... Niestety tylko wąchałem, bo szkoda mi było kasy na kupno calego, żeby go za chwilę wywalić, bo nie da się tego jeść:)
165501
230
165506
231
165507
232
165509
233
165508
234
Żeby nie było tak ładnie, takie widoki to też nic dziwnego. Oczywiście o jakiejkolwiek taśmie zabezpieczającej nikt nie słyszał, a jest to na głównej ulicy jakby nie było jednego z najbardziej znanych miasteczek na Bali.
165504
235
Na koniec jakieś jedzonko
165503
236
165502
Na Bali spędziliśmy 4 dni. Jako, że plaż już mieliśmy po dziurki w nosie, poza tym na Bali, wbrew temu co mówią biura podróży, nie ma pięknych plaż, te cztery dni przeznaczyliśmy na wędrówkę szlakiem świątyni hinduistycznych. Część przejechaliśmy skuterami, część na nogach.
Ubud słynie m, in., z Monkey Forest. Jest to las równikowy w centrum miasta o rozmiarze sporego, naszego parku, gdzie żyją sobie małpki.
165734
165747
165746
165745
165744
165743
165742
165741
165740
165739
165738
165737
165736
165735
165748
Małpki fajne, ale ta na trzecim debeściacka :)
lisiajamka1
21.01.16, 16:59
Małpki w roli głównej - świetna seria :grin:
Małpiarnia fajna i interesująca. Czy te zwierzaki nie zaczepiają ludzi ?
Owszem zaczepiają, a nawet więcej, kradną:) Można kupić dla nich banany i im dawać, a jak małpy przesadzają, to jest tam bardzo dużo strażników, którzy uzbrojeni w coś ala proca odganiają je w sytuacjach, kiedy przesadzą.
Znajdź prawdziwą małpę:)
Niestety nie mogę wstawić więszego zdjęcia, coś się popsuło jak próbuję ustawić większy rozmiar.
165813
165812
Oprócz małp w małpim lesie jest też świątynia, niestety wstęp do wewnątrz tylko dla wyznawców. Akurat panie wychodziły po porannych modlitwach.
165814
165815
165809
165810
165808
165818
W końcu mogłem się poczuć jak Indiana Jones :)
165816
A tutaj panowie pod światynią.
165811
Bali to oczywiście też pola ryżowe. Te były właściwie w centrum miasta, skręcało się w boczny zaułek, przeciskało między zabudowaniami i naszym oczom ukazywał się taki widok:
165821
165823
165822
165820
Wszystko super, dopóki się nie spojrzy w górę i nie zobaczy, co w każdej chwili może nam spaść na głowę, po czym nie spojrzy w dół, do płynącego rowu nawadniającego i nie zobaczy w nim 2 metrowego węża :)
165819
165817
Tu mógłbym zamieszkać na jakiś czas.
165825
W poprzednim poście powinno być to zdjęcie.
165826
Ostatnia seria bardzo ciekawa.
Co robią panowie pod świątynią? Grają w jakieś lokalne gry?
...
Co robią panowie pod świątynią? Grają w jakieś lokalne gry?
Tną bambusa :)
Tak wygląda, ale w jakim celu?
Dalej jesteśmy na Bali, w Ubud.
Tak wygląda typowa boczna uliczka na Bali. Nie jest to żadna reprezentatywna ulica.
165921
A to główna ulica w godzinach szczytu.
165927
Rękodzieło wytwarzane przez miejscowych, żałuję, że nie kupiłem tej sowy...
165929
165928
165930
Gdyby ktoś się zastanawiał, jak wygląda bananowiec.
165926
Widoczek na przedmieścia.
165925
Brama do świątyni.
165924
A to parking przed nią:)
165923
Takie kadzidełka są kładzione rano przed każdym posągiem bóstwa, przez co w powietrzu unosi się ich woń. Na środku leży bardzo dobry, mleczny cukierek, więc od biedy można się przejść i pozbierać, tylko nie wiem, co bóstwo na to :)
165922
Kolejna ciekawa porcja zdjęć. Zastanawiają mnie tablice rejestracyjne na motocyklach. W górnym rzędzie - normalny numer, a w dolnym - godziny w których może jeździć?
Nie to miesiąc i rok ważności dowodu rejestracyjnego.
Na to nie wpadłem:-) Dzięki za wyjaśneinie.
Przepraszam Was ale zawieszam prowadzenie tego watku. Prawie 12 lat na forum, wielu uzytkownikow poznalem, chociaz wiekszosci juz tutaj nie ma, z kazdym staralem sie zyc w zgodzie, a takze dzielic sie swoja wiedza i doswiadczeniami. Czasami bywaly spory, ale staralem sie je zalatwiac na priv, jednak od jakiegos czasu jest na forum osoba, ktora ma obsesje na moim punkcie. Troluje kazdy moj watek, pomimo wielokrotnych prosb na priv o niekomentowanie moich postow. Nie mam zamiaru robic slownej pyskowki w kazdym z tych watkow dlatego tez znikam na jakis czas, na jak dlugo czas pokaze.
Nyny, gratuluje, juz nie bedziesz musial czytac moich postow.
Pozostalym mowie czesc i do zobaczenia.
... Troluje kazdy moj watek, pomimo wielokrotnych prosb na priv o niekomentowanie moich postow. Nie mam zamiaru robic slownej pyskowki w kazdym z tych watkow dlatego tez znikam na jakis czas, na jak dlugo czas pokaze.
Nyny, gratuluje, juz nie bedziesz musial czytac moich postow..
Pewnie, już ze względu na wiek ślepak jestem i nie zauważyłem w tym wątku żadnej wypowiedzi zamieszczonej przez Nyny. (nie zebym stawał w jego obronie:) )
W ogóle nie wiem o co chodzi, ale nie wątpię, ze masz swoje powody. Mimo wszystko dla mnie to dziwna decyzja...
Bądź twardy nie mnientki:wink: Przśpij sie z tym i zmień decyzję.
Znajdź prawdziwą małpę:)
Oprócz małp w małpim lesie jest też świątynia, niestety wstęp do wewnątrz tylko dla wyznawców. Akurat panie wychodziły po porannych modlitwach.
W końcu mogłem się poczuć jak Indiana Jones :)
A tutaj panowie pod światynią.
Bali to oczywiście też pola ryżowe. Te były właściwie w centrum miasta, skręcało się w boczny zaułek, przeciskało między zabudowaniami i naszym oczom ukazywał się taki widok:
Wszystko super, dopóki się nie spojrzy w górę i nie zobaczy, co w każdej chwili może nam spaść na głowę, po czym nie spojrzy w dół, do płynącego rowu nawadniającego i nie zobaczy w nim 2 metrowego węża :)
Tu mógłbym zamieszkać na jakiś czas.
Fajna seria, ciagnij dalej watek, bo jest dobry.
czekam na dalszą relację i kolejne foty............
Przepraszam Was ale zawieszam prowadzenie tego watku./.../
luc4s! Że tak powiem: okazji na urlop szukasz? Powiedz: czy jest tu ktoś, kto nie ma swojego "jeża którego nie potrafi gołą .... zabić"
I jakoś się ciągnie. Wątek przedni, foty ciekawe, czeka człek na więcej, a tu niewieści foch Autora...
Mi również byłoby przykro, gdyby watek nagle się urwał... I chyba bardzo wiele osób myśli podobnie. Sądzę, ze warto jeszcze raz przemyśleć decyzję o jego zawieszeniu - i mam nadzieję, ze zostanie ona zmieniona.
Pola ryżowe na Bali.
185211
185212
Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam wątek. Bardzo fajnie napisana relacja i zdjęcia ciekawe.
Kontynuuj bo dobrze Ci to wychodzi :-)
Czekam na ciąg dalszy.
Ooo... Jaka miła niespodzianka - wątek odżył! Zdjęcia pól ryżowych bardzo przyjemne.
Mam problem z tymi zdjęciami, bo mi się nie podoba obróbka teraz na nowych zabawkach, a obrabiać na nowo póki co nie mam czasu.
Mam problem z tymi zdjęciami, bo mi się nie podoba obróbka teraz na nowych zabawkach, a obrabiać na nowo póki co nie mam czasu.
Wstawiaj jakie są. Nie wszyscy maja nowe zabawki, a ciekawość jest WIELKA.
Jedna ze świątyń na Bali, której nazwy teraz nie pamiętam, ale jak ktoś chce to sprawdzę:)
185335
Tam też były słonie
185336
185337
185338
fajnie się zwiedza :) dzięki Twoim zdjęciom poznaje kawałek świata :)
Cieszę się , że nadajesz, roślinność imponująca....
Zielono bardzo, foty fajne z dalekiego świata :-)
Fajnie fajnie, a co z Namibią?
Nic, a co ma byc? :) oba watki kontynuuje.
Kolejna ze świątyń na Bali, tzw. święte źródła.
185434
185435
185436
185437
185438
185439
185440
185441
No to zwiedzamy i podziwiamy. I się cieszymy.:wink:
Całość zdjęć na https://flic.kr/s/aHskMcRZRn niestety bez podpisów. Tutaj będę wstawiał co ciekawsze.
Zafundowałeś nam bardzo ciekawą wycieczkę - dzięki!
Ciągle czuję niedosyt :-)
Święte miejsce przyciąga tłumy.
Bali ma podrównikowy klimat, jest tam bardzo gorąco cały rok, a do tego dość spora wilgoć, stąd trzeba się chłodzić ;)
185632
Dobra wracamy do świątyni. Było jakieś święto, ale niestety nie wiem jakie.
185633
185634
185635
185636
Sporo jest też turystów, jednak w większości są to turyści azjatyccy.
185637
185638
Nie miałabym nic przeciwko temu klimatowi, aby taki sami sam był u nas. Zdjęcia z przyjemnością oglądam zwłaszcza jeśli za oknem jest teraz to, co jest.
Oj, miałabyś, tamten klimat w godz 11-14 jest nie do zniesienia. Dodatkowo słońce świecące prostopadle (brak cienia).
Oj, miałabyś, tamten klimat w godz 11-14 jest nie do zniesienia. Dodatkowo słońce świecące prostopadle (brak cienia).
Lubię ciepełko, nie znoszę zimy a cień nie jest mi do niczego potrzebny.
Dawaj następne foty :-)
Ale nasza głowa i serce tak średnio. W południe mózg mi się przegrzewał, nie dało się chodzić.
Pamiątki, żałuję do dzisiaj, że nie kupiłem takiej maski :(
185823
A tutaj produkcja ;)
185825
Normalna, balijska droga
185826
Zabawa w łapanego
185827
Kask? A po co?
185828
A ty białasie tak potrafisz? Chłopaczek ewidentnie chciał zademonstrować swoje umiejętności :)
185829
Dzisiaj zapraszam do wnętrza wulkanu Ijen na Jawie
https://www.youtube.com/watch?v=atBLDqh4V34&t=3s
Film ciekawy, szkoda tylko, ze jakiejś ścieżki dźwiękowej nie podłożyłeś (najlepiej z jakimś komentarzem do tego, co pokazujesz, ewentualnie mogłaby być też jakaś muzyka). Zastanawia mnie, po co są tam założone te rury kanalizacyjne - to co z nich wypływa to chyba płynna siarka - czy nie mogłaby wypływać w naturalny sposób z miejsc w których się wydostaje na powierzchnię ziemi?
Ja mam mało radiowy głos, żeby robić komentarz :) A co do muzyki, to mam z tym zawsze problem, bo bardzo dużo umieszczać nie wolno, bo YT zaraz blokuje, bo prawa autorskie, a tą bezpłatną trzeba się naszukać. Generalnie wtedy jeszcze nie miałem pomysłu na takie filmy i filmowałem wszystko co się da. EM5 to też nie najlepsza kamera.
Co do tych rur to tak chyba jest bezpieczniej i wygodniej, jeżeli możemy mówić o bezpieczeństwie w kraterze wulkanu, gdzie ta woda na filmie ma pH ok 1.0, a w powietrzu więcej jest siarki niż tlenu.
Ja się tam poruszałem tak:
186523
Natomiast miejscowi tak:
186524
186525
186526
Niezbyt ciekawe miejsce do pracy ale za to bardzo ciekawe miejsce dla fotografa. Fajne te zdjęcia, super kolory. Ostatnie podoba mi się najbardziej tylko szkoda, że nie wykadrowałeś tej świetlnej plamy z LG.
Trochę tam brakowało światła, do fajniejszych kolorów, ale znowu jak słońce zaczyna świecić do krateru to momentalnie wzrasta ilość wydobywających się gazów. Jeżeli zmieni się kierunek wiatru i ten wydobywający się dym zawieje w naszą stronę, to nie ma innej możliwości jak tylko stanąć w miejscu, zamknąć oczy i czekać z nadzieją, że za chwilę kierunek się zmieni. Nawet pomimo posiadania profesjonalnej maski gazowej (filtr ABEC2, czyli znacznie lepszy, niż w takich budowlanych maskach), wtedy ciężko oddychać, bo maska nie wyrabia.
Wracamy na Bali.
Zwyczajna droga przez wieś.
https://c2.staticflickr.com/6/5482/30460636584_1764d13afe_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5482/30460636584_1764d13afe_b.jpg)
Korzonki
https://c2.staticflickr.com/6/5487/31282492365_34c4ff4405_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5487/31282492365_34c4ff4405_b.jpg)
Kolejna świątynia, słoni
https://c2.staticflickr.com/6/5653/30460709794_dd4cf3225b_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5653/30460709794_dd4cf3225b_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5538/30460710234_a59f4a4ae5_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5538/30460710234_a59f4a4ae5_b.jpg)
No i najsłynniejszy widok na Bali, światynia Ulun Danu Bratan Bedugul.
Niestety był suchy rok i rzadki widok, można się do niej dostać suchą nogą.
Świątynia położona jest w kalderze wulkanu nad jeziorem, dość wysoko nad poziomem morza, przez co panuje tam dość przyjemny chłód.
https://c2.staticflickr.com/6/5626/30460636654_f18c8f97df_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5626/30460636654_f18c8f97df_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5554/31282494035_fc7693fff2_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5554/31282494035_fc7693fff2_b.jpg)
W tle stożek wulkanu
https://c2.staticflickr.com/6/5684/31167448641_3d4c255553_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5684/31167448641_3d4c255553_b.jpg)
Trafiliśmy akurat na święto
https://c2.staticflickr.com/6/5589/31282495225_1a1987c036_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5589/31282495225_1a1987c036_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5485/31282495525_5721b67867_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5485/31282495525_5721b67867_b.jpg)
Tu już przystrojona światynia, zrobiło nam się trochę swojsko.
https://c2.staticflickr.com/6/5663/31282495945_4e1e58fff0_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5663/31282495945_4e1e58fff0_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5467/31282496065_e41533bc39_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5467/31282496065_e41533bc39_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5801/31282496345_fbf10526cd_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5801/31282496345_fbf10526cd_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5723/31282496655_b94da21209_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5723/31282496655_b94da21209_b.jpg)
Ciekawa i barwna relacja! Tylko kto im te flagi poodwracał ? ;-)
Bardzo przyjemny powrót. Korzonki robią wrażenie i ciekawi mnie po co zasłaniać dolną część posągów - czyżby było tam coś co mogło zgorszyć turystów?
Kontynuuacja tego wątku, może kiedyś dobrnę do końca :)
Przenosimy się na wyspę Jawę, co prawda już była zajawka w postaci wulkanu Ijen, ale tym razem jedziemy w stronę najbardziej znanego wulkanu Bromo.
Po drodze takie krajobrazy.
https://c2.staticflickr.com/6/5344/30914575330_a8b06d101f_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5344/30914575330_a8b06d101f_b.jpg)
Dziewczynki bardzo chętnie pozowały.
https://c2.staticflickr.com/6/5330/30914575900_43ce13d644_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5330/30914575900_43ce13d644_b.jpg)
To jest autobus komunikacji miejskiej tzw. Bemo, który za 50 000 rupii (ok 13 zł) wynajęliśmy na własność, żeby nas podwiózł pod hostel. Normalnie płaci się 5 000 i wtedy jedzie się zgodnie z jego trasa i przystankami.
https://c2.staticflickr.com/6/5608/31167460311_f648cbf91d_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5608/31167460311_f648cbf91d_b.jpg)
Na Jawie jest już kolej, którą podróżuje się bardzo fajnie, a stacje wyglądają tak jak poniżej.
https://c2.staticflickr.com/6/5768/31282505975_3973693d88_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5768/31282505975_3973693d88_b.jpg)
Uprawa ryzu to ciężka praca, widok z pociągu.
https://c2.staticflickr.com/6/5618/30460638004_8d736aa559_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5618/30460638004_8d736aa559_b.jpg)
A to już kaldera przy wulkanie Bromo (po lewej, ten niższy,) natomiast na pierwszym planie to wygasły wulkan Batog.
https://c2.staticflickr.com/6/5330/31282506215_93f596be7d_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5330/31282506215_93f596be7d_b.jpg)
Zaglądamy do krateru. Pogoda się popsuła, padała mżawka, która w połaczeniu z oparami z wulkanu, dawała kwaśny deszcz szczypiący oczy.
https://c2.staticflickr.com/6/5788/31167461511_27c7d31acf_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5788/31167461511_27c7d31acf_b.jpg)
wokół prowadzi wąska ścieżka, ale jeden zły ruch i....
https://c2.staticflickr.com/6/5483/30914578160_a57bdd8dee_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5483/30914578160_a57bdd8dee_b.jpg)
Na drugi dzień chcieliśmy się udać na punkt widokowy z najsłynniejszym indonezyjskim widokiem, niestety pogoda nie zapowaidała się optymistycznie. Najbardziej bałem się mgły...
https://c2.staticflickr.com/6/5522/30474587433_9c763962d4_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5522/30474587433_9c763962d4_b.jpg)
Jednak w nocy się rozpogodziło i wschód słońca powitał nas tak: Najwyższy to Semeru.
https://c2.staticflickr.com/6/5464/31167462381_fe1956d627_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5464/31167462381_fe1956d627_b.jpg)
Tutaj widać poczatek kaldery, kiedys to musiałbys mega wulkan.
https://c2.staticflickr.com/6/5586/30914579910_46944e8011_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5586/30914579910_46944e8011_b.jpg)
Okolica jest bardzo malownicza.
https://c2.staticflickr.com/6/5804/30474588393_2d1cca4a98_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5804/30474588393_2d1cca4a98_b.jpg)
https://c2.staticflickr.com/6/5621/31137989272_34d26d03ab_b.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5621/31137989272_34d26d03ab_b.jpg)
kamilapiechowiak11
23.01.18, 18:29
Chcę tam być...zaraz!
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.