Po roku 1989 polskie miasta, miasteczka i wsie zalała powódź szyldów. Większość jest szpetna. Czasami zdarzy się piękny. Ten wątek ma służyć piętnowaniu szpetoty i wyróżnianiu piękna. Dokumentujcie jedno i drugie. Zamieszczajcie zdjęcia i piszcie, gdzie zostały one zrobione. Nasz wątek będzie miał walor edukacyjny. Może ktoś kiedyś się zastanowi i zamiast bohomazu umieści na frontonie sklepu czy zakładu porządny projekt.
Pierwszy błędem jest niska jakość szyldów. Wiele firm wykonuje je własnym sumptem, zamiast zatrudnić grafika lub agencję reklamową. Tak jest taniej, ale na pewno nie lepiej. Następnym błędem jest nagromadzenie wielu szyldów na małej przestrzeni. Ostatnim błędem jest brak dbałości o raz powieszony szyld.
●
Ważnym aspektem szyldów jest typografia.
Kiedyś powiedziałem komuś, że interesuję się typografią, a on upewnił się: „Interesuje się pan topografią?”. „Nie topografią, a typografią” – odparłem.
Topografia to dział geografii, zajmujący się badaniem kształtu Ziemi. Topografowie rysują mapy.
Typografia to projektowanie czcionek i ustalanie zasad ich użycia. Typografowie projektują kroje pisma.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z różnicy między czcionką szeryfową i bezszeryfową. Niemal nikt nie jest świadomy rozróżnienia między czcionką dwu- i jednoelementową. Pisanki kojarzą się większości ze zdobnymi wielkanocnymi jajkami, a nie z krojami pisma. Każdy widział jakieś ksenotypy, ale mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że były one ksenotypami.
Współcześnie większość ludzi korzysta z zaawansowanych procesorów tekstu, które są nazywane błędnie edytorami tekstu. Takie programy dają zazwyczaj dostęp do czcionek szeryfowych, bezszeryfowych i nieproporcjonalnych. Czcionką szeryfową jest na przykład Times New Roman, bezszeryfową – Arial, a nieproporcjonalną – Courier New.
Poniższa tabela pokazuje po dwa przykłady czcionek szeryfowych, bezszeryfowych, nieproporcjonalnych, pisanek i ksenotypów. Oprócz nich wyróżnia się jeszcze pisma gotyckie, ale nie są one zbyt popularne w Polsce, o ile nie jesteście przypadkiem neofaszystami.
Czcionki szeryfowe mają poprzeczne kreski (szeryfy) na końcach linii. Czcionki bezszeryfowe są pozbawione tych poprzecznych kresek. W czcionkach nieproporcjonalnych każdy znak zajmuje tyle samo miejsca w poziomie – jak w przypadku czcionek używanych w dawnych maszynach do pisania. Pisanki naśladują pismo odręczne. Ksenotypy to inne, dziwaczne odmiany czcionek.
Czcionki dwuelementowe, takie jak pokazane wyżej czcionki szeryfowe, mają zróżnicowaną grubość linii. Czcionki jednoelementowe, takie jak pokazane czcionki bezszeryfowe, mają mniej więcej stałą grubość linii.
Oprócz kształtu czcionek liczą się odstępy pomiędzy poszczególnymi znakami (kerning). Większość czcionek nie ma zaimplementowanego odpowiedniego kerningu, w związku z czym napis wykonany daną czcionką rozjeżdża się miejscami, bo odstępy między literami są za duże lub za małe. Nie ma to znaczenia w przypadku ulotki lub książki, ale ma znaczenie w przypadku krótkich tekstów, takich jak hasło reklamowe. Grafik, który projektuje banner, powinien skorygować odstępy międzyliterowe.
My Polacy, mieszkający w Polsce, jesteśmy Polakami i piszemy po polsku, a przynajmniej takie jest założenie. Język polski korzysta z osiemnastu liter ze znakami diakrytycznymi: Ą, Ć, Ę, Ł, Ń, Ó, Ś, Ź i Ż (majuskuły) oraz ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź i ż (minuskuły). Nie w każdym kroju pisma litery te są poprawnie zaprojektowane. Poniższa tabela zestawia czcionki Microsoftu dla Windows i czcionki FreeFont. Pierwsze są szpetne. Drugie – poprawne. Times New Roman i Arial mają ogonki o wadliwym kształcie, podczepione w złych miejscach, a kreskom nad literami brakuje finezji. Akceptowalny jest jedynie Courier New, choć kropki nad Ż i ż są przerysowane.
FreeFont jest lepiej zaprojektowany i pokrywa standard UTF-8 w o wiele większym zakresie.
Zapomnijcie o szpetnych czcionkach Microsoftu. Zainstalujcie FreeFont. Najnowsza wersja to 20120503. Strona domowa projektu znajduje się tutaj.
●
Aby zilustrować, o co chodzi mi w tym wątku, okrążyłem pawilon, który stoi we Wrocławiu przy ulicy Głogowskiej 6, i sfotografowałem sześć szpetnych szyldów oraz jeden poprawny.
1. Odręcznie pisany afisz jest szpetny. Kontrastuje z nim tablica z godzinami otwarcia sklepu. Użyto w niej niestandardowej czcionki – zwróćcie uwagę na kropki nad „i”. Grafik nie ustrzegł się jednak błędów. Myślnik pomiędzy poniedziałkiem i sobotą powinien być dłuższy i łączyć się z okalającymi go słowami. Poniżej, przed i po myślnikach, nie powinno być spacji.
2. Pisanki na pomarańczowym tle i w pomarańczowym kolorze oraz element graficzny są bez zarzutu. Kontrastuje z nimi niedbała lista tortów.
3. Wycięte ręcznie litery mają wadliwe kształty i zostały niechlujnie przyklejone. Na zdjęciu nie pokazałem przylepionego na drzwiach szyldu z godzinami otwarcia salonu, który został zamówiony u grafika i nie można mu nic zarzucić.
4. Banner z reklamą solarium jest poprawny, ale powinien być zmieniany od czasu do czasu. Deszcz i słońce wypłukały i wypaliły kolory na nim. W efekcie stał się on żywą reklamą wysmaganej deszczem i spalonej słońcem skóry.
5. Na strzałce wskazującej to samo solarium widnieje napis: „PROM ! OD OGR!”. W poprawnej polszczyźnie, która jest językiem fleksyjnym, powinno to brzmieć: „PROM OD OGRA!”. Jednak nawet ta poprawna wersja nie wyjaśnia, o jakiego ogra chodzi i co ten prom ma wspólnego z solarium. Może trochę to nadinterpretuję i po prostu kilka literek zniknęło z tego napisu. Jeżeli tak jest w istocie, właściciele firmy powinni wymieniać ten banner od czasu do czasu. Wisi on na wysokości kolan przechodniów. Domorośli kolekcjonerzy mogą czasami odkleić od niego tę lub tamtą literkę. Porządna firma dba o swą reklamę i wymienia ją na nową, gdy jest to konieczne.
6. Reklama apteki „Vitrum” spłowiała, podobnie jak reklama solarium. Tam oddawało to spalenie słońcem. Tu oddaje to starość. Starzy ludzie gasną dzień po dniu, ale wciąż przychodzą do apteki i kupują suplementy diety, których reklamy zobaczyli w telewizji.
7. W kontekście tandety, którą opisałem i pokazałem powyżej, rewelacyjnie prezentuje się reklama narzędzi DeWalt. Można mieć niewielkie zastrzeżenia do napisu „CENTRUM” u dołu, ale strona graficzna i kolorystyka jednoznacznie wskazują na firmę, o którą chodzi.
8. Na koniec zostawiłem krzyżówkę, którą ułożyłem niedawno na mojej lodówce. Ponieważ jest to mój domowy projekt, kryteria są luźniejsze. Gdybym chciał to wystawić na zewnątrz, postarałbym się, aby kolory czerwony i pomarańczowy nie dominowały, a poszczególne litery trzymały pion i poziom. Ułożona przeze mnie krzyżówka składa się z popularnego słowa zapisanego w pięciu najbardziej rozpowszechnionych językach zachodnich – hiszpańskim, angielskim, portugalskim, niemieckim i francuskim. Ponieważ moje skupienie na gównie nie musi być dla każdego oczywiste, niniejszym wyjaśniam, że przez trzy ostatnie tygodnie zmieniałem kilka razy na dobę pieluchomajtki u osoby z częstomoczem i biegunką. A zatem: szczyny i ***** na tyle zaistniały w moim życiu, że przerobiłem je na krzyżówkę na lodówce, po czym wpisałem ją do mojego drugiego zbioru wierszy.