„Jak się nie ma co się lubi, to się lubi E-PM2”
Mój stosunek do aparatów jest ściśle utylitarny, lubię je tylko do chwili gdy znajdę dla siebie kolejny, lepszy... E-PM2 polubiłem tymczasem za:
I System MFT.
Jest to pierwszą w erze cyfrowej całkiem udana próba standaryzacji. Zasady i założenia systemu MFT są powszechnie znane i dostępne, a zalety standaryzacji oczywiste. Jeśli nie wiesz o co chodzi, spytaj znajomego inżyniera.
1. W APS-C mamy rozrzut pola powierzchni matrycy w stosunku do MFT od 158% do 164% z całą resztą pośrednich wielkości. ( Uwaga dla ewentualnego trolla: NIKON DX, X-Trans FUJIFILM; zapewne znajdziesz też błąd gdzieś w okolicach 1E-11 lub też inne przykłady ). Dzisiaj ta różnica z oczywistych powodów przestała już być istotną.
2. Każdy z tych producentów, o ile wiem, używa dedykowanych matryc, a to wymusza stosowanie przez każdego z nich własnych obiektywów. Z powodu większej powierzchni matrycy cała ta optyka jest po prostu fizycznie większa. Użytkownicy systemu MFT mają tu bonus, korzystając z obiektywów niezależnych producentów projektowanych dla APS-C z bagnetem MFT – zwrócił już na to uwagę JankoMuzykant i nie ma co wątku rozwijać.
II Matryca.
Po E-PL1 zobaczyłem – oniemiałem. Zobrazowanie znajdziecie tutaj: https://forum.olympusclub.pl/threads...-1-EPM-2/page5 wykonane przez apz'eta,
a porównanie na wysokich ISO tutaj: https://forum.olympusclub.pl/threads...tra-EPL3/page2 wykonane przez PanMarecq'a w #49.