Ale po co Ci się pchać w 2 systemy? Znudzi CI się targanie.
Ale po co Ci się pchać w 2 systemy? Znudzi CI się targanie.
# https://grizz.pl #
Jeśli odpowiadają ci dwie ogniskowe: 50mm i 35mm, to ja wszedł bym w średni format:
- Fuji GF 670 i Fuji GF 670 W
- Palubel Makina 67 i W67
- Mamiya 7 i dwa stosowne obiektywy
Wszystkie jeszcze do kupienia jako nowe.
Steve Huff porównywał Fuji GF670 do Leica M i stwierdził że komfort użytkowania podobny. Możesz poczytać http://www.stevehuffphoto.com/?s=fuj...&searchsubmit=
System OM miał jak dla mnie wzorową ergonomię i to była jego największa zaleta. Szklarnia jak u wszystkich - są świetne szkła i są przeciętne. Niestety na 4 aparaty jakie miałem 3 się zepsuły, więc lekko rozgoryczony przesiadłem się na Nikona FE2 i jak na razie wtrzymuje najdłużej z posiadanych przeze mnie analogów...
A jakbym miał znowu kupić OMkę, to pewnie OM1n albo Om2n, mają wszystko co potrzeba...
Takie tam moje 3 grosze
Jak dla mnie to OM-y były bezawaryjne (prawie). Na kilkanaście lat użytkowania (OM-1N, OM-4, OM-4T (2 szt), OM-40, ) raz popsuła się synchronizacja błysku w OM-4T, dało się bez problemu naprawić, był kiedyś taki fajny zakład na warszawskiej starówce p. Zaczka, gdzie zawsze nosiłem olympusy...
Do tego ze dwa razy "poprawiał" mi OM-4, bo dużo korzystałem z lamp na stopce, a ta była przytwierdzona od środka do pryzmatu niezbyt dobrze zabezpieczonymi śrubkami i czasem dochodziło do obluzowania i stopka "latała". Naprawa niby prosta, ale wymagała zdjęcia górnej obudowy
Natomiast na upływ czasu trudno poradzić, mogą się jednak zużywać jakieś mechanizmy, zwłaszcza z tworzywa i gumy, osłabienie sprężyn, wysychanie smarów......W końcu taki egzemplarz OM-2N ma ze 20-25 lat
Podsumowujć jednak, OM-y moim zdaniem bardzo dobrze znoszą starzenie się. Np Canony serii A znane sa ze świszczenia lustrem- trzeba wymieniać smar na amortyzatorze lustra, w topowym Canonie T-90 wysiada elektromagnes migawki i wyświetla sie HELP, nikt tego już nie naprawia. Pentax LX - wiele egzemplarzy działa wadliwie - też coś z lustrem i amortyzatorami, objaw jest taki ze migawka po prostu czasem nie odpala, co jest irytujące. Na późniejszych Konikach (TC i A4) paskudnie kurczy się okleina skóropodobna - sprawa niestabilności czasowej tworzywa. Wiele aparatów i obiektywów pokrywanych gumą (np. sigmy z przełomu lat 80/90-tych. Aparat Minolta dynax 7) ma gume rozmiękczoną i odłażącą.
OM1n - pad światłomierza
OM2n pierwsza sztuka - pokrętło iso/korekty ekspozycji uniezależniło się od światłomierza i czegokolwiek innego zyskując znaczną autonomię działania
OM2n druga sztuka - zdechł światłomierz i dość topornie zaczął pracować naciąg
Szkoda, bo bardzo lubiłem te aparaty, a teraz raczej nikt ich nie naprawia (nie znalazłem chętnego do naprawy w Krakowie)