|popRAWka: 3|SKARBNIK TWA wątek Moje foty :::: Nie ma prawdziwego szczęścia :::: wątek IR'iotyczne EGZEKUTOR TWA|Zloty: 6|
Niekomfortowe ujęcie – stłoczone, a te łapska jeszcze wszystko dopychają czy też wypychają. Brak komfortu traktuję jako zaletę. Dziewczyna trochę przypadkowa – ale jakby nie była przypadkowa (nie daj Boże z czołem opartym o szybę) to by się zrobił melodramat. Przypadkowość dziewczyny też więc traktuję jako zaletę. Fajne jest to, że ona chyba nie dostrzega tych dłoni i zaraz przejdzie, a one tak zostaną z niczym.
Te łapy trochę za bardzo wrzeszczą, ale lirycznie – dzięki czemu jest szansa, że tym swoim językiem migowym przekazują komunikat prosty ale nie prostacki.
Generalnie szacunek, ale stanikami rzucam w innym cyrku. Wolę jak zdjęcia milczą.
Co do fot 1. Wydaje mi się, że ta kobieta z aparatem jest trochę "rozczarowana" oczekiwaniem na otwarcie objektu, w którym spodziewała się zrobić ciekawe zdjęcia. Całości przekazu dopełniają te ciekawe przestrzenie w miejscu gdzie ona kuca.
A ja myślę że te ręce jakby kogoś "wołały" by zwrócił na coś uwagę. W tym wypadku wydaje się że chodzi o głos do tej panny, którą słuchawki w uszach czynią nieobecną i skupioną na czymś innym.
Niezła fota i przemawia.
Ostatnio edytowane przez BIKER ; 20.11.13 o 01:55
a dla mnie to one wyciągnięte są do tego na co ta dziewczyna patrzy,
Ja za BIKERwm tylko.. trochę inaczej. Ręce to niewolnicy, więźniowie, oddzieleni od realnego świata, którego symbolem jest dziewczyna. Jakby.. "przypatrywały" się temu innemu światu, jak dziecko kiedy przystawia nos do szyby... Tylko te dłonie.. one wołają cicho o pomoc, która nie nadchodzi bo ci żyjący w realnym świecie są odgrodzeni nie tylko szybą,, głosy z zewnątrz tłumi też muzyka (słuchawki). Tak mi to gada. Kiedy są dwa światy, obok siebie ale mieszkańcy tych wyżej, lepszych światów nie "dostrzegają" wołania z "dołu".
T.
"Najpiękniejszy bokeh dostaję, gdy... ściągam okulary."
Lumix G80 + Olek E-30 + trochę szkieł ZD i mZD, trochę OM, trochę światła i sporo innych szpejów.
Myślę, że jeszcze dyskusja o pierwszym zdjęciu się nie skończyła. Szkoda robić bałagan już na samym początku.
Najpierw obejrzałem uważnie zdjęcie (nr1) a dopiero później przeczytałem komentarz. I odebrałem to następująco - pusty korytarz skojarzył mi się z czymś sterylnym, na przykład szpitalem, następnie przycupnięta postać kobiety skojarzyła mi się ze smutkiem, bólem. Potem spostrzegłem ten nieszczęsny aparat i czar prysł. Tak ja w żołnierskich słowach odebrałem to zdjęcie.
Kadr Thomasso podoba mi się ale... faktycznie jest dość oczywisty. Sama bym pewnie taki zrobiła i też wkurzałabym się, że nie przycupnął tam jakiś nieborak w płaszczu Bez ludzika byłby dla mnie zbyt ubogi.
Zdjęcie diabolika gada do mnie. Jest tylko pani, jej ręce i te drugie ręce. I nic więcej nie trzeba. Minimum słów, maksimum muzyki (jak powiedział klasyk).
A tak między nami - aż tak bardzo nie przepadam za rozkładaniem dzieła na czynniki pierwsze. Czasem jest to dialog dość intymny
Z jednej.
Cieszy mnie bardzo, że ktoś zauważył równiez jej ręce i ich znaczenie w kadrze.
---------- Post dodany o 08:02 ---------- Poprzedni post był o 08:01 ----------
Przepraszam. Moje przykładowe fotografie były głosem w dyskusji o pierwszym zdjęciu. A, że potem zostałem wywołany do tablicy...