Ale kasowniki w wagonie doczepnym to jednak modernizacja - jeszcze w latach 60-tych w wagonie siedział konduktor i bilety sprzedawał (przynajmniej w Łodzi tak było). Nie wiem, jak było w innych miastach, ale o ile pamiętam pierwsze kasowniki w Łodzi były znacznie większe i podczas kasowania drukowały na bilecie numer. Te pokazane na zdjęciu wprowadzono później i dziurkowały bilet wycinając określony wzór otworków.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Na Górnym Śląsku też byli kiedyś konduktorzy, zarówno w autobusach jak i tramwajach. Co do kasowników, ja pamiętam z dzieciństwa takie z wajchą, którą należało pociągnąć aby skasować bilet. Jeśli chodzi o skład na fotach, to kursuje on w okresie letnim, na turystycznej linii 23. Kiedy nim jechałem, konduktor sprzedający bilety znajdował się w przednim wagonie. Każdy pasażer mający ważny bilet lub kartę ŚKUP, otrzymywał pamiątkowy ''stary'' wzór biletu z dziurkami.
Też takie pamiętam z dzieciństwa - znacznie większe od tych na zdjęciu i one właśnie drukowały numer na bilecie. Numer ten był też widoczny w okienku kasownika. Na pętli tramwajowej konduktor otwierał kasownik i przestawiał numer na inny - zazwyczaj mu się nie chciało za dużo grzebać i zmieniał tylko jedną lub dwie cyfry. Pamiętam, że niektórzy koledzy ze szkoły mieli uzbierane po kilkanaście skasowanych biletów i po wejściu do tramwaju linii, którą dojeżdżali do szkoły zamiast skasować bilet sprawdzali numer na kasowniku - zazwyczaj udawało im się do niego dopasować któryś z posiadanych biletów. Te kasowniki dziurkujące weszły do użytku kilka (a może nawet kilkanaście?) lat później.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Były używane chyba od lat 90-tych. Spotykało się je jeszcze grubo po roku 2000. Znałem gościa, który miał taki kasownik zawsze przy sobie, kiedy chciał gdzieś jechać. W teczce ustawiał dyskretnie właściwą kombinację dziurek, kasując uprzednio odpowiedniej wielkości świstek papieru jako wzór.
W Łodzi chyba wcześniej - pamiętam dobrze te kasowniki a od 1981 roku miałem już samochód i praktycznie nie poruszałem już się tramwajami.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Wyścigowy Berliet ekstra! To cztery, czy dwa razy po cztery gary?
Rysiek_______________
Podstawowe elementy E 4/3 i m4/3