Mini test Olympus 15mm/f8
Olympus zaprezentował obiektyw-dekielek, który wzbudził trochę kontrowersji wśród użytkowników sprzętu, w tym mini teście chciał bym go troszeczkę dokładniej przedstawić i opisać.
Na początek trochę historii, dostajemy od Olympusa obiektyw o budowie trzy-soczewkowej, czyli piękną historię fotografii, tak historię gdyż tego typu konstrukcja nazywana jako TRYPLET, lub rzadziej TRIPLEX, została opracowana w 1893 roku przez Dennisa Taylora, obiekty tego typu był bardzo popularny w aparatach mieszkowych jak również wykorzystywany w późniejszych konstrukcjach typu DRUCH, SMIENA, Olympus również wykorzystał tą konstrukcję w aparacie Olympus mju 1.
Tryplet dokładnie oznacza trzy grupy, obiektyw może występować jako 3,4,5 soczewkowy, jednak zawsze w trzech grupach, najsławniejszym przedstawicielem tej konstrukcji (do dziś wysoko cenionym) był Tessar produkowany w zakładach Carl Zaissa w wersji cztero-soczewkowej w trzech grupach.
Wady i zalety takiej konstrukcji.
Tego typu obiektyw, który został poprawnie wykonany może osiągać rozdzielczość ok. 50 linii w centrum kadru (czyli bardzo przyzwoity wynik), jednak na brzegach rozdzielczość już spada jak i również pojawia się winietowanie, zniekształcenia geometryczne mogą być na niższym poziomie niż w standartowych zoomach, jest bardzo prosty w konstrukcji, więc i jego cena może być niższa, najlepsze wyniki ostrości osiąga przy przysłonach rzędu f8 - f11, najlepszą jasność udaje się uzyskać na poziomie f3,5 (konstrukcja trzy-soczewkowa)
... Więc po co i dla kogo taki obiektyw ?
Tu są duże rozbieżności użytkowników “Penów”, z mojego punktu na pewno pen zyskuje na uniwersalności, można go nosić w kieszeni, nic nie “odstaje”, w czarnych korpusach obiektyw jest prawie “niewidoczny”, więc “nie rzucamy” się w oczy na przykład przy fotografii ulicznej, zaraz “usłyszę”, że można podpiąć np. 17 i ustawić ostrość manualnie, ale wtedy zawsze istnieje możliwość jej przestawienia, w przypadku 15 ostrość jest zawsze “ustawiona prawidłowo”, imprezy klubowe, koniecznością będzie dość mocna lampa błyskowa (nie ma błądzenia AF), po prostu z tym obiektywem zaczyna być realne stwierdzenie - wyjmij i naciśnij -
Porównałem go z kitem olympusa 14-42 (pierwsza wersja) i oto moje spostrzeżenia.
Zdjęcia robione w raw wołane fabrycznym programem w pełnym manualu, choć ciężko stwierdzić czy w przypadku fabrycznego kita nie ma ingerencji w ustawienia aparatu i softu fabrycznego, aby “polepszać obrazek”, na pewno nie występuję to w przypadku 15, choć by ze względu na brak styków, czyli braku informacji dla aparatu o zastosowanym obiektywie, więc dostajemy “czysty” obraz ze “szkła” J.
15 -
kit
Ostrość -
Od razu widać, że kit radzi sobie dużo lepiej w środku i na brzegach kadru (czytaj wyżej ?), przy czym w przypadku zdjęć (nie tablic testowych) z 15, one wyglądają dużo lepiej niż by wskazywało to porównanie
Zniekształcenia - są mniejsze niż w przypadku kita, choć ta różnica nie jest aż tak duża
Jasność, kontrast, barwa
Histogram pokazuje, że 15 jest minimalnie jaśniejsza, jak również ma minimalnie większy kontrast i co widać na porównaniu jej barwa jest dużo bardziej chłodna (co ja osobiście lubię)
Ciekawostką jest to, że porównywałem ją z ogniskową 14 w kicie i mimo to 15 widzi “szerzej” zdjęcia był robione dokładnie z tego samego miejsca, nie jest to spowodowane małą odległością od przedmioty, gdyż przy większych odległościach ta różnica też jest zauważalna
Wniosków nie będzie J - każdy niech sam decyduje czy warto zainwestować w ten obiektyw, dla mnie on będzie najczęściej używanym w penie.