banding.....? Za dużo się naczytałaś "fachowej" literatury. Rób po prostu piękne zdjęcia.....
Po co to czytać głupoty i przyswajać sobie coraz to nowe wyrażenia nie wnoszące nic do sztuki jaką prezentujesz.
Było takie cuś jak "Mieszczanin szlachcicem" gdzie rzeczony mieszczanin opłaca drogich nauczycieli, od których ze zdumieniem dowiaduje
się, że przez 40 lat "mówił prozą" ale czy to go uczyniło lepszym, światłym.
Fotografuj, a całą "doktoryzacje" tematu zostaw naukowcom. Fotografia to sztuka "malowania światłem" I można dyskutować o solaryzacji, izohelii czy .... bandingu. Tylko po co. Odbiór i własne przekonanie co do słuszności spojrzenia, są pierwszorzędną jakością w każdej sztuce....