Ciekawe, ze muzeum francuskie, a napisy jednak po angielsku. Pamiętam ze swoich dawnych pobytów we Francji, ze Francuzi bardzo unikali angielskiego - być może teraz to się zmieniło.
Ciekawe, ze muzeum francuskie, a napisy jednak po angielsku. Pamiętam ze swoich dawnych pobytów we Francji, ze Francuzi bardzo unikali angielskiego - być może teraz to się zmieniło.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
No te wyrzutnie WM-18 to pamiętam na ODS-ach, ale z tego leciało, szczególnie w nocy widok przerażający. To coś podobnego jak katiusze, tylko katiusze miały szyny i rakiety były" przyklejane" elektromagnetycznie a w Wm-ch pocisk był "wsadzany" do rury i odpalany elektrycznie.