Miśki mają sporo zalet, nie marudzą, nie nudzą się i nie narzekają, że źle wyszły, a na dodatek zawsze są gotowe do pozowania
Brniemy dalej, wiemy już jakie pomieszczenie będzie potrzebne, mamy ustalone budżetowe tło (czarne może być polipropylenowe, w idealnej czerni i tak tła nie widać ). Jeśli decydujesz się na typowe tło fotograficzne, to raczej nie zaczynaj od szerokości 2,7. To już nie jest zabawa, wymaga solidnej tuby, solidnej poprzeczki i odpowiedniego przechowywania. Nadeszła pora, żeby porozmawiać o lampach, a szczególnie o ich ilości. Zaczniemy od miśka na czarnym tle. Oto diagram:
Jak widać lampa jest jedna. Jest to tzw. światło główne, czyli światło określające ekspozycję i rozkład cieni na miśku. Jeśli tło ma być czarne, to bardzo ważny jest stosunek odległości lampy od miśka i lampy od tła. Softbox powinien być bardzo blisko miśka i jak najdalej od tła. Jeśli stosunek tych odległości jest w okolicach dziesięciu (czyli np. softbox z 15 cm od miśka, a tło z 1,5m dalej), to mamy szansę na sukces nawet z jasnym tłem. Przeszkodą może być to, co znajduje się po prawej stronie aparatu (po lewej stronie miśka). Jeśli jest tam jasna ściana, to zadziała ona jak blenda i rozjaśni nieco tło. Warto zasłonić taką ścianę czymś ciemnym, np. ciemną stroną blendy lub jakąś ciemną tkaniną. No i na wstępie koniecznie trzeba zrobić zdjęcie tła bez lampy, żeby się upewnić, że światło zastane nie przeszkadza nam w zabawie