Witam.
Wybaczcie że pojawiam się i znikam, ale cierpię albo na brak czasu, albo na.........ślęczenie nad zdjęciami ale takie coby miały szansę się spodobać. Ja wciąż trenuję, kontrasty, nasycanie itp itd. A że nadal widzę w moich fotkach mankamenty, czasem zaczynam od nowa.
No dobra, wytłumaczyłem się....mam nadzieję, pozwólcie zatem że dokończę moje opowiadanie z ostatniego pobytu w Szkocji.
Widok ze wzgórza nad miatem Forfar, może nie rzuca na kolana, ale to zależy od pogody, która okoliczne wzniesienia potrafi pięknie uszlachetnić swoją naturą.
8. Krajobraz po Szkocku..
Załącznik 199302
Mój spacer po wzniesieniu nad Forfar dobiegał końca. By wrócić do miasta trzeba było zejść przez miejski park.
9. W parku Forfar.
Na pierwszym planie fajna fontanna ze schowanymi głowami Łabędzi, a na środku "dyskretna" altanka. Z tego co widziałem to tradycyjne miejsce biegaczy, wycieczek szkolnych i spacerów. Z parku udałem się korzystając ze słonecznej pogody nad jezioro Forfar. Na małym drewnianym podeście służącym za swego rodzaju taras widokowy, próbowałem złapać z locie mewy, ale one jakoś nie chciały zbyt blisko podlecieć.
Podleciał za to ktoś inny.
10. Rudzik do Bikera.
Już go pokazywałem, ale to naprawdę było dla mnie zaskoczenie, że ta śliczna ptaszyna tak długo się na mnie gapiła, siedząc metr przede mną.
Po spotkaniu z Rudzikiem poszedłem poszukać kolejnych ptaków, znalazłem jednak coś zupełnie innego.
Kilkadziesiąt metrówdalej zauważyłem na wodzie dziwne białe kształty. Ciekawość okazała się silniejsza, dotarłem do małego cypelka wchodzącego w głąb jeziora a tam......
Mam dedykacją dla Kapitana Warugi.
11. Łódeczka z żaglem.
12. Ragaty modeli czyli kto pierwszy.
Grupa starszych panów szybko zmierzyła mnie i długą lufę na szyi, okazując mi przy tym nieskrywaną sympatię.
13. Modelarz i jego zabawka.
A nad jezioren następny Pan bez reszty oddawał się swojej pasji.
14. Sternik.
I na takich atrakcjach zeszło mi 4 godziny spaceru. Warto było
.