zainspirowany sprzętowymi wątkami i licznymi postami o tym jak to jakość zdjęć poprawi się gdy człowiek sprzeda E system i kupi FF postanowiłem zainwestować zupełnie gdzie indziej czyli w plener. W plener krajobrazowy. Postaram odpowiedzieć na odwieczne pytanie czy lepiej wydać n tysięcy na zdjęcia czy n tysięcy na aparat
Krajobrazy jak wszyscy wiedzą najpiekniejsze są w Nowej Zelandii - tam kręcono Władce Pierścieni , tam podobno powinni udać się wszyscy, którzy kochają dziką przyrodę i nie zdeptane przez człowieka miejsca. Łańcuchy ośnieżonych Alp Południowych, regiony geotermalne, lasy podzwrotnikowe, wielkie wydmy, niesamowite życie w morzu i na lądzie... Masa endemicznej flory i fauny
Jedne z najpiękniejszych miejsc nurkowych na Świecie, zróżnicowane krajobrazy - poczynając od plaż i wydm a kończąc na szpiczastych szczytach Alp
założenie wątku jest takie aby w miarę na bieżąco pokazywać zdjęcia.
Czy się uda ? ... zobaczymy ...
W najgorszym przypadku wątek przerodzi się w wątek powyprawowy..
A jakieś konkrety ?
Startujemy za 7 dni spędzimy tam 5 tygodni zjeździmy tysiące kilometrów wykonamy duuużo zdjęć z ziemi z powietrza i spod wody...
Powinno być "na bogato" jeśli chodzi o fotograficzne żniwa
jak będzie? - zobaczymy plan jest z grubsza taki jak kropki...