Temat od Tadeusza Jankowskiego. Proszę pisać, jak to u Was było?
Chciałem zaimponować koleżankom z liceum. Że umiem je ładnie zdjąć
Do tej pory pamiętam koszmarne zmagania z koreksem i noce spędzone w łazienkowej ciemni. I zachwycone oczy dziewczyn jak oglądały te czarno-białe zdjęcia.
W tamtych czasach mało kto miał aparat fotograficzny.
Pozdrawiam, Andrzej.
E-30 | ZD 12-60 | ZD 50-200 SWD | ZD 70-300 | Sigma 105 | Falcon 8 | sporo manualnych stałek M42
Jak na komunie dostalem Druha to robilem kolezance z podworka zdjecia(Ona byla jedyna dziewczyna na podworku,a jaka byla sliczna)zdjecia nie wyszly,bo po skonczeniu sie kliszy chcielismy obejrzec.Smieli sie z mojego prezentu wszyscy-wtedy sie zawzielem-tak to do dzis trwa.
http://www.renderosity.com/mod/galle...ername=mirek54
I tak Was lubie
Najpierw fascynacja tym, że można samemu wywoływać film w domu. To początek szkoły średniej. Wolny dzień, łazienka zamknięta na cztery spusty. Pierwsze próby. Nauka wedle książek z lat siedemdziesiątych. Bez sukcesów, choć wywołanie opanowałem. Po 2 latach przerwa. W międzyczasie jakieś nieśmiałe próby ze skanerem, ale jakość skanów i problemy z przetwarzaniem (usypianie przy powolnym komputerze) nie wyzwalały specjalnie wypieków na twarzy z powodu osiąganych rezultatów.
Era cyfrowa. Dopiero to jakoś bardziej pchnęło do rozwijania hobby. Łatwiejsza rejestracja i przetwarzanie. Całkiem dobre rezultaty można było osiągnąć już 2-3 megapikselową matrycą. Pierwsza, własna cyfrówka Minolta S414... i zaczęło się na dobre. Po drodze był jeszcze powrót do zenita.
Kiedyś, 100 lat temu kółko fotograficzne w podstawówce i świadomość, że mogę sama wywoływać sobie zdjęcia. Fajne to było. Potem liceum, próby pokazania za pomocą fotografii... czegoś. Średnio udane, jestem zwierzęciem atechnicznym.
Potem długo nic, nooo... z wyjątkiem albumów rodzinnych.
Z nastaniem fotografii cyfrowej, jej łatwości, dostępności, szybkości - dostrzegłam medium, które być może pozwoli uwolnić moje demony. I pozwala.
,, Jaki był pierwszy poważny bodziec, który uczynił fot. waszym hobby lub pasją?"
Kilometry przechodzone na bagnach, widziana masa zwierza i wszystko tylko w mojej głowie. Przeważyła chęć podzielenia się choć skrawkiem tego co obserwuję na co dzień.
"Jeden zarabia na to życie tym, co umie. Drugi robi to, co musi. Wżdy mnie poszczęściło się w życiu jak mało któremu rzemieślnikowi, chyba że niektórej ******. Płacą mi za rzemiosło, które szczerze i prawdziwie lubię."
Sapkowski: Bonhart, "Chrzest ognia"
W moim przypadku były to narodziny córki i kupno pierwszej cyfrówki celem dokumentowania jej pierwszych kroków.
W dzieciństwie, z okazji Pierwszej Komunii Św. otrzymałem w prezencie aparat Fied 5. Gdyby nie to, że bardzo szybko zmienił właściciela (wbrew mojej woli) wierzę, że byłbym dziś znacznie bardziej doświadczonym hobbystą, a może nawet fotografem.
Fotografuję od zawsze. Nie było takiego jednego bodźca, no może poza tym, że miałem szczęście natknąć się w sklepie na nowego Zenita, który właśnie trafił na półkę, a był towarem niezwykle deficytowym w owym czasie. Decyzja o zakupie była natychmiastowa, nie kosztował dużo w dodatku zapłaciłem częściowo w dewizach - miałem przy sobie 5$, które ochoczo sprzedawca przyjął w rozliczeniu. Pamiętam emocje przy oglądaniu pierwszych odbitek, o dziwo wyszły bardzo dobrze, już wiedziałem, że to będzie fajna zabawa. Pamiętam też efekt WOW - przy projekcji na ekranie pierwszego naświetlonego slajdu - kupionego zresztą od Rosjan na targu. Pierwszą klatkę slajdu naświetliłem w lesie, na zdjęciu są tabliczki: POLIGON WOJSKOWY i STÓJ STRZELANIE.
Ja nie ukrywam że dla mnie to jeszcze nie hobby ale takim ma się szansę stać ze względu na bardzo ważny kontekst sprzętowy...
Było to w zamierzchłych czasach. Posiadałem już Druha. Byliśmy na wczasach w górach. Po odebraniu fotek z miejscowego zakładu wszystkie okazały się bardzo nieostre. Rodzice mnie zgromili że coś popsułem a ja ze łzami tłumaczyłem że to wina zakładu i usiłowałem pokazać jako dowód negatyw. Zostałem zgromiony jeszcze bardziej ale obiecałem sobie że ja jeszcze coś udowodnię. Wkrótce po tym wydarzeniu w dodatku do gazety Świat Młodych opisany był sposób wywoływania negatywów i tak to się zaczęło...
Druh Smiena Zenit Zorkij Practica Canon Oly 5050 8080, Nikon D90 + 18-105 + 70-300 VR +50/1.4