w Poznaniu jeden żeruje nad Maltą.
Wieczorem robi się małą atrakcją, psy nie wiedzą jak się zachować - dziwnie pachnie nie ucieka - jednym słowem bardzo dziwny kot , turyści o niebo lepiej - wyciągają telefony i filmują a bóbr ma wszystkich w poważaniu i zajmuje się swoimi sprawami.