Zamieszczone przez
Rafał Czarny
Igrabun, przestań myśleć fetyszystycznie o fotografii. Nieważne czym jest fota zrobiona (choćby kijem od szczotki). Byleby efekty końcowy był okej.
To nie fetyszyzacja. To stwierdzenie. Żadne magiczne szanel miksery w kradzionych pejnt szop pro-ach nie pomogą. Obraz z komputera to obraz z komputera. Z fotografią ma to tyle wspólnego, że światło wpada przez obiektyw.
A może się starzeję - im bardziej technika idzie do przodu, tym ja większą przyjemność znajduję w mierzeniu światła, naciągania filmu i migawki, a potem w parodniowym oczekiwaniu na skany?