Proszę o różne uwagi.
http://arturo.serv01.net/olympus/upl...icaWSloncu.jpg
Pzdr, TJ
Proszę o różne uwagi.
http://arturo.serv01.net/olympus/upl...icaWSloncu.jpg
Pzdr, TJ
Drzewo po prawej ukryło efekt walenia się do środka tylnej ściany kościółka. Ale i tak walenie się jest minimalne. Jak "mistrz łapania światła" doskonale je złapałeś - ładne oświetlenie , ładne niebo - z chmurkami , które dodają uroku choć jest ich mało. Zdjęcie jest ładne choć nie jest to obiekt który porywa pięknem
IS 500 + osprzęt ; marny C 480
Pozdrawiam serdecznie - Yello 35
moje pierwsze wrażenie było takie, że budynek leci do przodu..
Fota hiperpoprawnie zrobiona jeśli chodzi o ekspozycję. Duża rozpiętość tonalna - widać szczegóły zarówno w światłach jak i w cieniach. Natomiat trochę za bardzo się walą mury, ale to nie każdemu przeszkadza. I mam wrażenie, że fota ociupinkę w lewo leci (ale może to "walące się mury" dają takie wrażenie).
Tadeuszu, czy użyłeś polara do przyciemnienia nieba?
Witam,
Jestes mistrzem w ukielznaniu swiatla. Probuje sobie wyobrazic ten kosciolek w pochmurny dzionek. Nie zwracalby on na siebie takiej uwagi, nie prowokowalby zatrzymania sie, nie nakazal by obejscia wkolo, przyjrzenia sie, itd. To wszystko nie mialoby miejsca w takim wymiarze, tym bardziej, ze kosciolek nie przyciaga czerwonoscia cegiel, czy wyszukanym stylem. Zwraca na siebie uwage przez ladnie kladace sie na scianach swiatlo.
Juz od pewnego czasu podejrzewam Ciebie, Tadeuszu, ze Ty nieco wiecej i w nieco inny sposob ogladales obrazy mistrzow, niz przecietny smiertelnik. A moze opowiedzialbys o zamilowaniu do takiego postrzegania swiatla, rzeklbym nawet - poszukiwania go? Sadze, ze nie nalezy too do codziennosci.
Wracajac do Twojego zdjecia, to podoba mi sie kompozycja. Jest wywazona, jest subtelna. Warujace przy tej malenkiej swiatyni drzewa (i te sa nieodzownym elementem Twoich zdjec), ladnie uzupelnmieja, jednoczesnie zamykajac, prawa strone. No a niebo – zachwyca.
Czerwone dachowki dodaja urody jasnym scianom, wiezyczka wdzieczy sie dumna, a okalajacy ja bialy klebuszek chmurek eksponuje wynioslej.
Pozdrawiam,
excel
Dziekuję wszystkim za odniesienie się do zdjęcia.
1) Kapliczka jest ujęta szerokim kątem (ogniskowa 28 mm) i siłą rzeczy z dołu, z poziomu gruntu, a więc zbieżność perspektywiczna jest znaczna.
2) Ujęcie jest trochę "krzywe", leci w lewo - krawędzie z lewej są prawie pionowe, z prawej- mocno pochyłe w lewo.
3) Powyższe cechy są dla jednych do przyjęcia, dla innych - nie. Sprawa jest dyskusyjna. Akurat w przypadku tej fotki zbieżność jest trochę maskowana przez drzewa z prawej i problem, moim zdaniem, nie jest mocno rzucający się w oczy.
Usunięcie tego rodzaju mankamentu wymagołoby dwojakiego podejścia - zastosowania obiektywu z shiftem (przesuwem pionowym), a to z kolei wymaga lustrzanki (możliwość założenia innego obiektywu) i dużej kasy na obiektyw lub "wyprostowania" perspektywy w programie graficznym.
Niektórzy przyjmują skrajne podejście - jeśli są programy prostujące perspektywę, to nalezy z nich korzystać, co jest bardzo analogiczne do kremów - jeżeli są kremy na zmarszczki, to należy je stosować. Myślę, że takie technicystyczne podejście do estetyki systematycznie się upowszechnia. Taki jest świat dzisiejszy.
4) Okolicznością szczęśliwą (nota bene świadomie dostrzeżoną przeze mnie) dla fotografa było to, że ściany kapliczki nie były "czysto" białe, tylko lekko kremowe, a więc wyraźnie ciemniejsze od białych, np. wapnowanych, co zmniejszało rozpiętość tonalną sceny. Dzięki temu eksponując zdjęcie bardziej na niebieskie niebo (stosunkowo ciemne na tle ścian) udało się zarejestrować wszystkie walory.
5) Także okolicznością szczęśliwą było położenie dwóch drzew widocznych na zdjęciu, dzięki czemu kadr stał się mniej centralny, zyskał trochę dynamiki, a drzewa stały na tyle z boku, że nie wepchnęły się nadmiernie w kadr.
6) Troszkę przeszkadza na pierwszym planie cień drzewa spoza kadru, jest obcy.
7) Okolicznością szczęśliwą było oświetlenie kapliczki - boczno-tylno-górne. Boczne - wydobyło bryłę, nie było na tyle górne, aby zabić plastykę przypór muru, było z lekka rozproszone, co pozwolilo podnieść cienie na krzywej ekspozycji powyżej strefy nadmiernych szumów.
Aby wykorzystać światło i wypatrzyć właściwą kompozycję, najpierw kilka razy obszedłem obiekt po łuku, tam i z powrotem, dla wybrania zgrubnej pozycji fotografowania, następnie miotałem się w prawo, w lewo, w przód, do tyłu, z aparatem przy oku wykonując kilkanaście ujęć z nadzieją, że da się coś sensowanego z tego wybrać.
9) Obiekt nie jest nadnmiernie ciekawy architektonicznie - bardzo prosta neogotycka budowla, z przyporami, białe mury i czerwony dach, ale co mnie przyciągnęło, to ładnie oświetlona bryła budynku i jego otoczenie. Szeroki kąt obiektywu jak gdyby zminiaturyzował ją, sklockował, rzucił ją w przestrzeń zagospodarowaną przez drzewa. Takie miałem oczekiwania. Bardzo chciałem mieć przy tym błękit nieba, co się udało, chociaż żałuję niedostatku chmurek. Nie miałem żadnego filtru na obiektywie.
10) Excel, tak, obrazy mistrzów (malarzy i fotografów), które staram się wciąż na nowo odczytywać, bardzo mi pomagały i pomagają patrzeć na świat jako fotografowi amatorowi. Sądzę, że kształtują moją wrażliwość, estetykę, moje postrzeganie otoczenia w kategorich linii, plam barwnych, światła, itd., nieraz się łapię na tym, że na oczach mam założony prostokątny kadr - zastanawiam się, a jak by to wyglądało na zdjęciu. Jest to coś w rodzaju obsesji.
Pzdr, TJ
Toz to caly wyklad! Jakze przydatny, jasno i wyraznie wytlumaczone - od planow, poprzez realizacje i efekt koncowy.
Tadeuszu, dziekuje, jestem pewien, ze nie raz jeszcze wroce do Twojej lekcji o dobrym fotografowaniu.
Pozdrawiam, wszystkiego " wielkanocnego" w swiateczne dni, a wiec dobra, ciepla i zadumy.
excel
Dziekuje za ciepłe słowa.
Zyczę wszystkim Wesołych Świat, smacznego jajka, wesołego dyngusa a przede wszystkim pozostania w łączności z przestrzenią Ducha.
Pzdr. TJ