wielokrotnie przewijał się wątek dotyczący filtra UV.
Jak wiadomo są dwi szkoły - Warszawska i Otwocka
Jedna mówi że to zbędny element psujacy jakość obrazu - druga mówi że to bardzo cenny i wartościowy przedmiot.
Ja jakoś długo nie mogłem się zdecydować czy tak, czy tak
Do czasu. Dziś mieliśmy szkolenia ze współpracy ze śmigłowcem. Sokół przyziemił nad wydeptaną ścieżką, która okazał się być źródłem burzy piaskowej.
I wtedy stałem się zwolennikiem teorii, że filtr UV warto jest mieć zakręcony na obiektyw. piasek troszkę zmatowił filtr a nie soczewkę
Wniosek z tego krótkiego wywodu jest taki : Lepiej popsuc filterek niźli obiektyw