Ooo wypraszam sobie, kosztował całe 599 zł. Żartuje of course.
Zorientowałem się już mój monitor nie należy do gigantów i troche próbuje coś zrobić o czym nie mam za bardzo pojęcia a gdzieś wyczytałem
Pójde po prostu i wywołam sobie zdjęcie. Jeśli zamiast kota wyjdzie mi mi na zdjęciu pies, wtedy zaczne sie martwić.
A czy lab w jakimś markiecie lub empiku jest lepszy albo gorszy od takiego u fotografa gdzie sie idzie zrobić zdjęcie do dowodu?
I jeszcze kwestia z profilami kolorów takich labów. Jaka by była kolejność. Najpierw iść do nich po profil kolorów, zainstalować w swoim komputerze, czy najpierw zrobić pare zdjęć i na ich podstawie wyregulować(ewentualnie) monitor, czy wogóle tym sie nie przejmować.
P.S. Wpadam w jakas paranoje
Może pomoże Ci przeczytanie artykułu w 10 nr DVF z tego
roku. W kioskach go nie ma ale mozna kupić w redakcji.
Moim zdaniewm warto to przeczytać.
Poniżej zajawka artykułów z ww numeru.
http://www.dfv.pl/w_numerze?id=662
pozdr.
Automaty liczą, liczą, liczą .....na człowieka.
JA w Lublinie korzystam z Labu Fuji, uważanego za jeden z najlepszych w tym mieście. Po przyniesieniu zdjątek do odbicia, Pan który je wywołuje zaprasza mnie na zaplecze żebym zobaczył wariacje nt. kolorów jakie może jego maszynka uzyskać i wybór tej wersji, która mnie odpowiada. Nie potrzebuję wtedy żadnych profili, widzę czarno na białym co będzie na papierze. Program jest dostępny do naświetlarki laserowej, a tej niestety nie mają popularne laby, bo to dość droga zabawka i dłużej jej schodzi z naświetlaniem pojedynczego zdjęcia. Ale profesjonalne laby coś takiego mają i możesz poprosić by pokazali Ci przed naświetlaniem paletę kolorystyczną jaką mogą uzyskać na Twoich zdjęciach.
ZAPRASZAM: https://www.facebook.com/emil.dzemski, blog http://dzemski.blogspot.com
Ale w takim razie jeszcze raz się zapytam, czy może sie okazać, że to co ja widze u siebie na monitorze, moze być zupełnie inne niż zostanie wydrukowane? I jak temu zaradzić?
tak zaradzić jak napisałem
a tak naprawdę różnic wielkich nie powinno być, ważne, żeby poziom jasności i kontrastu był ok, żeby nie okazało się, że odbitki za jasne bądź za ciemne. Aby nie zgubić czegoś co chciałbyś by było widoczne, lub nie uwidocznić czegoś czego nie chcesz.
Swoją drogą monitor LCD ma tą wadę, że czerń nigdy nie jest czarna. Niektóre monitory mają prawie czerń, ale nigdy idealną.
Ostatnio edytowane przez dzemski ; 17.12.08 o 11:01
ZAPRASZAM: https://www.facebook.com/emil.dzemski, blog http://dzemski.blogspot.com
No i poszło, we końcu wywołałem, w labie Kodaka. Zdjęcie wyszło za ciemne, mdłe i wszystko zdaje sie wpadać w pomarańcz. Zółte kwiatki są pomarańczowe a jasny murek też ma jakiś taki kremowy ocień. Zdjęcie na monitorze wygląda dobrze, ostre i jasne a zdjęciu coś brakuje...
Czyli co trzeba ustawić jasność i kontrast?
Po pierwsze wrzuć do PS-a ten plik i rozjaśnij levelsem (poziomy) o tyle o ile w/g Ciebie otrzymane powiększenie jest za ciemne. Na monitorze będzie teraz za jasno, ale maszyna to widzi inaczej. Daj to do laba i zobaczysz, czy trzeba walczyć dalej ewentualnie z kolorem.
No jest za jasno, teraz żółte kwiatki stały sie jakieś takie przejaskrawione a murek zgubił szczegóły, biała jasna plama w niektórych miejscach. No ale zobaczymy po świętach jak to wyjdzie.
Ostatnio edytowane przez soboliero ; 25.12.08 o 21:00
To jeszcze dodam jedno spostrzeżenie. W tym samym czasie gdy zaniosłem zdjęcie do wywołania w Kodaku, to samo zdjęcie z tymi samymi ustawieniami zaniosłem do Rossmana. Zdjęcie było OK jeśli chodzi o jasnoś, ale był spieprzone jeśli chodzi o kolory i kontrast. Było takie jakieś zbyt cukierkowe. No i co tu zrobic, żeby te odbitki dawaly sie ogladac na papierze?