Ten Merolek i Chevrolet Corvette - przepiękne samochody
Olympus OMD E-M5 II, M.Zuiko 12-40 mm F/2,8, HLD8G, Olympus E-510, ZD 14-42 mm, ZD 40-150 mm
http://galeria.olympusclub.pl/index.php?cat=15182
mi się w tych samochodach zawsze podobało wyposażenie wnętrza - zegary, chromy, drewno, gała od biegów, emblematy, przyciski - wszystko miało charakter, każde było małym majstersztykiem i sprawiało, że całość była wyjątkowa. Jak spojrzy się dzisiaj na konsole nowoczesnych aut gdzie nad całością góruje wielki dotykowy ekran LCD to aż się zachciewa coś nacisnąć, pociągnąć albo przestawić.
Druga sprawa to koła. Dzisiaj dominują ogromne felgi z naciągniętymi gumami o wysokości kilku cm. Jedno, że z aut robią się wozy drabiniaste, drugie - że ogromne nadkola kaleczą linię wielu ładnych stylistycznie samochodów.
Niestety obecnie żaden koncern produkujący na masową skalę nie wróci już do tego co było dawniej. Wprowadzenie nowego modelu na rynek generuje potężne koszty związane z jego opracowaniem, więc trzeba zmaksymalizować zysk z późniejszej sprzedaży, przy możliwie najmniejszym nakładzie sił i środków (tyczy się to nie tylko samochodów). Produkcja ma być szybka, efektywna i w miarę tania. Taki stan wymusza też stosunkowo krótki żywot danego modelu na rynku, spowodowany przede wszystkim konkurencją. Producenci nie mają interesu wytwarzać solidnych, trwałych i niezawodnych aut, że nie wspomnę o stosowaniu tak wyszukanych materiałów jak niegdyś. Paradoksalnie współczesna technologia umożliwiałaby wytwarzanie dużo lepszych pojazdów niż kiedyś, ale przytłaczająca większość firm nie jest tym zainteresowana.
Ostatnio edytowane przez Operator ; 7.08.17 o 13:40
imitacja drewna, plastiki pomalowane na chrom, wyświetlacze imitujące zegary - ja nawet nie mam z tym problemu jak to jest jakoś fajnie ze sobą spasowane, jak gra i buczy. Ale nie oszukujmy się - takich nowych samochodów jest może kilka, gdzie ktoś miał pomysł na wnętrze, księgowi nie pogrzebali w tym projekcie za bardzo a ktoś od wykonania tego nie spartolił. W zdecydowanej większości aut te imitacje dalej pozostają imitacjami a po otwarciu drzwi z wewnątrz słychać przerażający krzyk: NUUDAAAAAAAA
Kiedyś nie było klienta flotowego. Teraz nie dość, że jest, to jeszcze zdominował rynek w okolicach klasy średniej. Chyba tu jest pies pogrzebany.
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.