No i stało się. Był ze mną kilka razy w Arktyce i Antarktyce, w wysokich górach, na morzu i wielu wyspach
Niestety niedzielna wycieczka na Śnieżkę dała mu wycisk. Blokada kurtyny migawki - opuszczone lamelki nie chcą wrócić na miejsce.
Miał ktoś podobny przypadek?
EDIT:
Po napisaniu tekstu ponownie sprawdziłem aparat. Cóż, migawka odmarzła, zajęło to co najmniej 24 godziny.
Ciepło faktycznie nie było: temp. -20,8 °C, wiatr 18 m/s, co daje jakieś -37 °C temperatury odczuwalnej. Dobrze, że udało mi się zrobić choć kilka zdjęć.
Mimo wszystko mam teraz obawę, czy sytuacja się nie powtórzy.