Mam "pierścieniową" lampę makro Metz (15 MZ-1) która jest wyzwalana bezprzewodowo. Stwierdziłem dziwne zjawisko:

Z PEN EP-3 wyzwala się bez problemu, z EM-5 - w prawie ogóle nie chce błyskać- przerobiłem wszelkie grupy i kanały- to nie o to chodzi. Pisze prawie, bo jedno wyzwolenie na kilkadziesiąt daje dobre naświetlenie (nie odkryłem żadnego powiązania, dlaczego). Myślałem ostatnio że to może problem z "kończącą się" lampką wyzwalającą FL-LM2, bo ostatnio mi padła - a wiec może źle nadawała kodujący błysk. Dzięki uprzejmości kolegi z forum dokupiłem nową i nadal jest tak samo. Metz się nie wyzwala......

Z EM-5 działają mi FL-36R, FL-300R, FL-600R i Metz MZ-48, a ta pierścieniówka nie chce. Wszystkie powyższe oraz MZ-15 działają z PEN EP-3.
Co może być przyczyną?

I jeszcze jedno dziwne zjawisko - W momencie padu LM2 ratowałem się FL-600 ustawioną jako sterownik na aparacie. Wobec powyższych lamp działało to bardzo chimerycznie - 30-50% wyzwoleń w ogóle bez wpływu błysku na naświetlenie (czyli duże niedoświetlenie) mimo widocznego błysku sterującego, pomagało czasem wyłączenie sprzętu lub przełączanie parametrów na lampie lub aparacie - kilka następnych naświetleń OK, potem znowu brak błysku....do tego sporadycznie pojawia się prześwietlenie o 1-2 EV.

Zasadniczo nie ma różnicy w wyzwalaniu, jeśli FL-600 działa tylko jako sterownik, lub jest też jedną z grup fleszy (wtedy jest naświetlenie "centralne" od niej, ale pozostałe się nie włączają).

Używał ktoś może FL-600 jako sterownika?