To nie jest obiektyw do portretu. Typowa portretówka to ekw. 135mm. W Olku 60-70mm. Mit portretówki ekw. 85 pochodzi z czasów wczesnej cyfry. Na cropie zaczęto używać do portretów szkieł 50/1,8. Nie dlatego, że były optymalne, ale dlatego, że były jasne, tanie i powszechnie dostępne. 50x1,6 = 80. 1,6 bo na początku był Canon. Marketingowcy podtrzymują ten mit bo szkła ekw. 85 są proste i tanie w produkcji, a "portretowość" pozwala podbić cenę. W czasach analogowego FF szkła 85mm były szkłami niszowymi. Za szerokimi do portretu, za wąskimi jako uniwersalne. Mam 85mm i jest to dla mnie szkło awaryjne, kiedy brakuje miejsca do użycia dłuższej ogniskowej. W warunkach domowych tego miejsca zwykle brakuje i trzeba się pogodzić z takim kompromisem, ale w plenerze sprawy wyglądają trochę inaczej. Jedyna prawdziwa portretówka w systemie, to 75/1,8. Reszta to kompromis między lepszym światłem, a lepszą ogniskową. Stosunek jakości/możliwości do ceny jest chyba po stronie Sigmy 60/2,8. Oczywiście to tylko moje baaaardzo subiektywne widzenie portretowości.