Może opiszę okoliczności przyrody sprzyjające moim raniuszkom. Jak ktoś na nie poluje to może się przyda.
Przylatują grupami (około 10) i obsiadują jedno drzewko.
W moim przypadku drzewkiem tym jest taka zwykła wierzba.
Cała nasiadówka trwa parę minut, potem nagle wszystkie odlatują.
Wydają charakterystyczne ćwierki.
Trudno je dostrzec na tym drzewie (nawet teraz gdy liści już zdecydowanie mniej). Są bardzo malutkie.
W trakcie impry ptaszki dziubią coś (nie widać co) z gałązek skakając z miejsca na miejsce.
Są bardzo dynamiczne : dziub, dziub, dziub, hop, hop, dziub, rozgląda się, hop, itd ..., a potem frrruuuuu
Interwały pomiędzy ww czynnościami to coś około sekundy
Poniżej takie wątpliwości mam. Może ktoś skomentuje.
Cieszę się, że fotki się w miarę podobają ...
ale...
Osobiście to nie jestem chyba tak do końca zadowolony, bo na 60-80 zdjęć tylko 20 jest jako takich a dosłownie kilka jest akceptowalnych - dawniej to bym na klisze nie wyrobił.
Czy przy tego typu zdjęciach (małe i szybkie obiekty; dosyć daleko; czasami z ciemnym tłem ) tak musi być czy może muszę jeszcze mocno poprawić swoje umiejętności i wiedzę?