Dostaję drgawek i toczę pianę z pyska za każdym razem, gdy muszę wybrać komputer. Tym razem robię sobie jeszcze bardziej pod górkę, bo szukam czegoś ultra mobilnego. Uparłem się, że będę podróżował tylko z bagażem podręcznym w stylu minimalistycznym, ale mój stary laptop niweczy to piękne marzenie
Obecnie używam Intel Core i5-4300U, 8 GB RAM, 128 GB SSD z podstawową biedną grafiką Intel HD coś tam i w zupełności wystarcza mi taka wydajność. Szukam takich cech:
- ekran 13-14 cali z dobrymi kątami widzenia, bez szaleństw jeśli chodzi o rozdzielczość i odwzorowanie kolorów, ale żeby to była chociaż jakość smartfona;
- grubość jak najcieńsza;
- waga razem z ładowarką i kablem jak najmniejsza;
- ładowarka jak najmniejsza, idealne byłoby ładowanie przez USB-C, ale nie łudzę się;
- cena najlepiej grubo poniżej 4000 zł.
Znajdę coś lepszego niż Macbook Air?