Ja bym brał X-T20 + 23 f/1,4 + 56 f/1,2. To chyba aktualnie najlepszy kompromis jeśli chodzi o stosunek jakości obrazu do wielkości sprzętu. Nie wiem tylko, czy się zmieścisz w 10k.
Ja bym brał X-T20 + 23 f/1,4 + 56 f/1,2. To chyba aktualnie najlepszy kompromis jeśli chodzi o stosunek jakości obrazu do wielkości sprzętu. Nie wiem tylko, czy się zmieścisz w 10k.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
To już nie jest forum Olympusa
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
X-t20 z 23/1.4 i 56/1.2 to 12.500,- peelenów. I trochę mało uniwersalnie, ale skoro dla autora 85 było głównym obiektywem to i ten zestaw nie powinien zawieść.
POLM - co do toporności kształku (przy Olkach) to miałem to samo odczucie. Za to szybkość działania dla mnie zawsze była ok.
Zawsze zostaje jeszcze Sony FE, tylko nie wiem czy w komplecie ze szkłami nie będzie to jednak spore i ciężkie zarówno pod względem gabarytów jak i obciążenia portfela.
Napisał Nightelf do którego wypowiedzi się odnosilem. Ostatnie zadanie w wypowiedzi którą cytuję poniżej jednoznacznie sugeruje, że ma na myśli różnice inne niż bokeh i głębia ostrości:
Nic nie mieszam. Przyjmijmy dla uproszczenia, że oba obiektywy kierujemy w stronę gładkiej, jednolicie oświetlonej powierzchni, na tyle dużej, że wypełnia cały kadr. W tej sytuacji fizyka mówi, że jeśli pominąć straty światła w wyniku jego odbić od powierzchni soczewek i pochłaniania przez szkło soczewek natężenie oświetlenia powierzchni matrycy dla obiektywów o tej samej jasności będzie identyczne. A to, że na powierzchnię pojedynczego piksela matrycy m4/3 padnie mniej fotonów niż na FF wynika z tego, że aby upchnąć tę samą ilość pikseli na mniejszej powierzchni matrycy powierzchnia światłoczuła każdego piksela musi być mniejsza. I nie wiem co ma do tego produkcja - to czysta fizyka i geometria.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Dokładnie tak jest, teraz tylko wyciągnij prawidłowe wnioski Jeśli natężenie jest równe, to obraz FF (niezależnie od ilości pikseli) dostaje 4x więcej światła niż obraz 4/3 przy tym samym otworze względnym. Tylko z tego powodu bardziej szumi. Przy tym samym otworze "bezwzględnym" oba obrazy dostają tyle samo światła, a równe otwory "bezwzględne", to np. f/1.2 w Olku i f/2.4 w FF.
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
To akurat nadmierne uproszczenie, bo poziom szumów zależy od tego, ile światła pada na jedną fotodiodę, jaka jest jej sprawność i jak bardzo wzmacniany jest sygnał, który z niej wychodzi. Można sobie wyobrazić sytuację, w której większa matryca ma mniejsze fotodiody, przez co szumi bardziej, mimo że na całą jej powierzchnię pada więcej światła.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Wyobrazić można sobie wszystko, tylko po co??? Jakiś producent opracuje super technologię i nie wykorzysta jej do budowy większych matryc? Wierzysz w to, że Sony stosuje w matrycach Olka jakąś kosmiczną technologię, a w innych formatach jest dwie generacje do tyłu??? Miłych snów
W internecie nie szukam miłości i akceptacji. Te tematy załatwiam w realu. W internecie szukam partnerów do dyskusji.
Aktualnie odpoczywam na autobanie.
Nie ma znaczenia, w co wierzę, a w co nie. Trzymaj się faktów. Przedstawiłeś model teoretyczny, który nie uwzględnia wszystkich możliwych wariantów i wyciągnąłeś błędny wniosek. Poziom szumów nie zależy od ilości światła padającego na całą powierzchnię matrycy, tylko od ilości światła padającego na jedną fotodiodę. W większej matrycy pojedyncza fotodioda może być większa (i zazwyczaj jest), ale wcale nie musi.
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb