Bezimienna pomocnica w zrywaniu jabłek
Po tym zdjęciu wykonała celny skok i po chwili siedziała mi na karku, grzejąc mi szyję i mrucząc jak stary motorek.
Moje jabłka! I wara wam od nich!
To jest ta sama kotka co na tych zdjęciach. Troszki urosła