PDA

Zobacz pełną wersję : Tour de Rodos - fotorelacja.



Koriolan
12.08.14, 19:44
Jako cel naszej tegorocznej rodzinnej wyprawy wakacyjnej obraliśmy Rodos. To dopiero drugi wyjazd do Grecji, ale na pewno nie ostatni.
Zachęceni zeszłoroczną wyprawą na Zakyntos, ponownie wybraliśmy grecką wyspę i z góry założyliśmy aktywny charakter naszego wyjazdu. Wynajęliśmy samochód na całe dwa tygodnie, co dało nam absolutną swobodę manewru i możliwość dowolnego dzielenia czasu pomiędzy plażę, wodę i słońce a inne atrakcje.

Nie ukrywam, że bardzo obawialiśmy się tego, że upały przykują nas do wody - zwiedzaliśmy już Karnak przy 45 stopniach w cieniu czy Efez w niewiele niższej temperaturze i był to kompletny hardcore. Nic takiego nie miało miejsca, o czym nieraz wspomnę.

Bazę obraliśmy na południowym brzegu wyspy nieopodal miejscowości Kiotari. (gwiazdka na mapie) Jest to zdecydowanie mniej oblężona okolica niż takie kurorty jak Faliraki czy północne wybrzeże wyspy w pobliżu Rodos.

Okazało sie, że mimo posiadania w domu sporej gamy sprzętu ( Pansonic G2 z kitem - ale przecież moje obiektywy pasują, FZ 150 i wodoszczelny FT2), tylko ja zabrałem aparat.
Żal mi szczególnie tego ostatniego bo doskonale uzupełnia aparat z wymienną optyką. Wszystkie zdjęcia zrobione zostały EM1 z mZD 14-150 lub mZD 9-18, do obu miałem filtry polaryzacyjne.
95% zdjęć jest mojego autorstwa -choć np w Dolinie Motyli moje panie wyrywały mi aparat i niektóre kadry są ich autorstwa.

Zacznijmy od mapy Rodos i w drogę.

Bodzip
12.08.14, 19:50
Mówisz, że będzie się działo ? :mrgreen:

waruga
12.08.14, 19:56
Czekamy na takie foty, bo jest okres wakacyjny....:-)

Koriolan
12.08.14, 20:15
Przez pierwsze dni byliśmy spragnieni Trzech S-Sun, Sand, Salt water. najpierw zabraliśmy się do rozpoznania plaż na wyspie.

Nie chodzi absolutnie o banalne smażenie się na gorącym do nieprzytomności piasku niczym hamburger na blasze.
nasi przyjaciele zatargali ze sobą-jak co roku - wielki ponton. Od roku bodajże 2011, gdy na Majorce zmazlismy jak psy, w walizki pakujemy też pianki, wyłamuje się moja córka bo jak mówi -nie jest jej zimno (nawet gdy po półtorej godzinie spędzonej w wodzie jej wargi przypominają dwie dżdżownice).
idealna plaża to dogodne zejście do wody, chętnie z infrastrukturą typu parasole czy prysznic-ale koniecznie z jakimiś skałkami w pobliżu, gdzie można obserwować podwodne życie.
Rozpoczęliśmy od przylądka Prasonnisi. To najbardziej na południowy zachód wysunięta część wyspy, mekka surferów i kitesurferów, sa tam dwie polskie szkoły surfingowe i naszych rodaków spotyka się na każdym kroku.
Plaża jest piaszczysta, w wodzie spotyka się kamienie - buty do wody czasami się przydają. Równiez dlatego, że piasek jest tak gorący, że nie da się chodzić.

Tu Morze Egejskie spotyka się z Morzem Śródziemnym. po jednej stronie przesmyku woda jest w miarę spokojna, po drugiej- wieje dość mocno i fale zachęcają do używania deski.. na wiele sposobów.

Z braku wodoszczelnego aparatu mój dorobek fotograficzny z dni morskich jest dość skromny. Nie mam zdjęć ani z wody, ani z wycieczki rowerem wodnym wokół jednej z zatoczek.
Mam nadzieję, że inne zdjęcia zrekompensują te rozczarowanie. (Zdjęcie pontonu by moja małżonka, ja byłem w wodzie)
Zatoczkę na zdjęciu _105 opłynęliśmy rowerem wodnym- po prawej stronie widać miasto Lindos i pozostałości akropolu. Jeszcze tam wrócimy.
Do zatoczki Antonyego Quinna ze zdjęcia 130 trafilismy przypadkiem -szukalismy tej znanej zatoczki i rozłożyliśmy nas obóz przekonani, że to właśnie ona sama. Gdy wyszliśmy na górę klifu aby coś zjeśc w pobliskiej budzie, okazało się, że zatoczka Antonyego Quinna jest jeszcze piękniejsza i znajduje się po drugiej stronie cypla.

osiem1984
12.08.14, 20:47
Lubię fotorelacje z podróży. Na Rodos nigdy nie byłem (za to na Krecie tak), a że bardzo mi się podobało, to może kiedyś skuszę się na Rodos. Z zainteresowaniem czekam na kolejną porcję zdjęć i opisów.

kon
12.08.14, 20:57
Wakacje pelna geba..

Vindex
12.08.14, 21:32
Lubię fotorelacje z podróży. Na Rodos nigdy nie byłem (za to na Krecie tak), a że bardzo mi się podobało, to może kiedyś skuszę się na Rodos. Z zainteresowaniem czekam na kolejną porcję zdjęć i opisów.

Szczerze polecam. W zeszlym roku rowniez bylem na Krecie a w tym na Rodos i szczerze mowiac ta ostatnia zrobila na mnie wieksze wrazenie

osiem1984
12.08.14, 21:52
Szczerze polecam. W zeszlym roku rowniez bylem na Krecie a w tym na Rodos i szczerze mowiac ta ostatnia zrobila na mnie wieksze wrazenie
Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na Kretę, ponieważ wiele osób o niej się bardziej pozytywnie wypowiadało niż o Rodos. Czekam na dalszą część relacji, pewnie po kilku postach będę chciał polecieć i na Rodos.

Vindex
12.08.14, 22:30
Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na Kretę, ponieważ wiele osób o niej się bardziej pozytywnie wypowiadało niż o Rodos. Czekam na dalszą część relacji, pewnie po kilku postach będę chciał polecieć i na Rodos.

Kreta jest zdecydowanie wieksza i jesli chodzi o widoki to pewnie wypada nieco lepiej ale moim zdaniem zabytki na Rodos robia wieksze wrazenie. Do Rodos (miasta) jezdzilismy 3 razy zeby dokladnie zwiedzic wszystkie zakamarki, Lindos i okolice rowniez odwiedzilismy kilka razy

Koriolan
12.08.14, 23:41
Miasto Rodos oczywiście będzie, ale poza zakamarkami Old Town jakoś mnie nie zachwyciło. Mury robią wrażenie. Pałac Wielkich Mistrzów to w zasadzie wariacja na temat dawnej budowli, wzniesiona ku chwale Duce.

Po czterech dniach spędzonych blisko linii brzegowej, wyskoczyliśmy do Asklepios, odległego ledwo o jakieś 5 km od naszej kwatery głównej. Żwawy turbodiesel Yariski po raz pierwszy naprawde się przydał, bo miejscowość położona jest sporo wyżej niż nadmorskie osady turystyczne.
Znajdują się tam ruiny zamku Joannitów i cerkiew Zaśnięcia NMP- ponoć najstarszy kościół na wyspie, pochodzący z XI wieku.

154- część naszej gromadki na tle ruin zamkowych
160 - podpis, by nie pomylić obiektów
164- wspaniały widok na miasteczko, w tle koryto suchej rzeki. W centrum miasteczka budynek cerkwi z czerwonym dachem.
233- wiatr we włosach mojje żony. Jedyne zdjęcie wykonane 45ką. W ogóle nie dokuczał nam upał, chłodzące działanie wiatru było iście ożywcze.
247- inne spojrzenie na ruiny
249- droga powrotna,
254- wnętrze cerkwi

cdn.

yac
13.08.14, 01:57
Fajna relacja - będę zaglądał z przyjemnością.
----------------
Pozdrowionka dla piękniejszych połówek :wink:

Koriolan
15.08.14, 14:44
Zachęceni ewidentnym sukcesem pierwszego dnia z dala od wybrzeża, zaplanowaliśmy kolejną, tym razem całodzienną wycieczkę. Najbardziej interesującym punktem miały być malownicze ruiny zamku w Monolithos, będące również wspaniałym punktem widokowym.
Czekał nas przejazd przez dość konkretne góry- nasi przyjaciele mieli nieplanowany postój w celu opróżnienia reklamówki. Niestety jako kierownik nie mam zdjęć z tego przejazdu, czego szczerze żałuję.
Zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym, skąd ruiny widać było jak na dłoni (275). Widać też dogodne podejście schodami i kapliczkę na szczycie.
Wcześniej jednak zrobiliśmy zakupy w przydrożnym straganie (292), gdzie przemiły Pan (294), działając z niewątpliwym zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej, częstował nas świetną oliwą, orzeszkami oraz rodzimymi produktami alkoholowymi. Zamiar ten osiągnął, przywieźliśmy ze sobą butelki likieru mandarynkowego i z granatów.
Zjechaliśmy na parking i podeszliśmy do ruin. Można sobie tylko wyobrazić, jak potężny zamek wybudowali Joannici.
Widoki były interesujące, ale.. tego samego dnia widzieliśmy ciekawsze..
W kapliczce zapaliliśmy świeczke, jednak nie ma w niej nic ciekawego
Figurki z kamieni układają podobno Rosjanie, ale nie udało nam sie dowiedzieć dlaczego.
na parkingu spotkaliśmy papugę, która usiłowała powtórzyć zagwizdane przy niej takty melodii.
cdn.

koronax
15.08.14, 18:20
Bardzo ładne miejsce. A kolor wody niesamowicie niebieski. I ten kolor wody chyba najbardziej mi się podoba.

Rysiek_O
15.08.14, 19:33
Miło się zwiedza z Tobą Rodos. Czekam na dalszy ciąg.

ssonic
15.08.14, 19:52
A kolor wody niesamowicie niebieski. I ten kolor wody chyba najbardziej mi się podoba.

A zebys wiedzial jaka ta woda slona... tez wlasnie wrocilem z Rodos :)

Koriolan
16.08.14, 12:22
Dzień był gorący, postanowiliśmy poszukać ochłody w morskich falach na północno zachodnim wybrzeży, gdzieś blisko Monotlithos.
(znalazłem lepszą mapę rodos i wklejam ją dla porządku)
Daleko nie szukając, postanowiliśmy podjechać do Aliki Beach, dokąd prowadził droga bezpośrednio z parkingu przy Monolithos.
Był to najbardziej emocjonujący odcinek pokonany samochodem w czasie tych dwóch tygodni.
Jaki kierownik nie mam zdjęć, ale jechaliśmy asfaltową, lecz wąską drogą, z częstymi roślinami w skrajni drogi, z jednej strony drogi nieustająco była wysoka skarpa lub wręcz przepaść. Trasa obfitowała w zakręty-agrafki, często "podciągane" czyli ze sporą różnica wzniesień- co dało się odczuć szczególnie w drodze powrotnej, na szczęście turbodiesel Yariski stanął na wysokości zadania. Pełne przerażenia okrzyki mojej Pani (lęk wysokości) dopełniały obraz sytuacji.
To chyba najbardziej pamiętne 16 km (tam i z powrotem).
Określenie "plaża" okazało się nieco na wyrost- niemniej jednak było kilka leżaków, parasoli i nawet prysznic ze słodką wodą. Wybrzeże jest mało gościnne, plaże kamieniste i wąskie, w wodzie mnóstwo kamieni i głazów. Miejsce w sam raz na dość szybką kąpiel i w drogę. Choć nie- o ile pamiętam, to na górze klifu była przyczepa gdzie dawali zaskakująco dobrze jeść - gyros był świetny.
cdn- to jeszcze nie koniec dnia .

Bodzip
16.08.14, 13:35
Z tej serii - zdjęcie trzecie jest fajne, niesztampowe. Natomiast na piątym jakieś artefakty się pojawiły:
mała plama w postaci księżyca, i duża plama centralnie.
Osobiście plaże kamieniste bardziej mi się podobają :)

Koriolan
17.08.14, 20:58
Dzieki Bodziu, takie wtopy tu nie uchodzą. jakoś mi się przepuściło.

Koriolan
9.09.14, 21:51
Po trzech tygodniach przerwy, spowodowanych małym remontem i spiętrzeniem pourlopowym, czas wrócić na Rodos.

Kąpiel w morskich falach pozwoliła nam odkryć nowe pokłady energii i tego samego dnia postanowiliśmy zaliczyć jeszcze jedne ruiny - padło na zamek Kritinia.
Ruiny jak ruiny, ale widoki były wspaniałe.
Wiatr strącił mi z głowy czapkę -zwiało ją za blanki i nie próbowałem zejścia.

Ponieważ muszę wgrać pliki na 100 sztuk pendrajwów , a w przyszłym tygodniu jestem w rozjazdach, obiecuję powrót za dwa tygodnie. Będzie jeszcze ciekawiej.- mam nadzieję, że również fotograficznie.

abir
10.09.14, 07:36
kalimera koriolan:grin:
dajesz kilka ciepłych kadrów i mówisz, że następne za 2 tygodnie:|. niech ci dwie rurki w peugocie zardzewieją:-P

Saboor
10.09.14, 09:53
Po trzech tygodniach przerwy, spowodowanych małym remontem i spiętrzeniem pourlopowym, czas wrócić na Rodos.

Wygląda fajnie, czekam na rozwój wątku.

tymczasowy_
10.09.14, 10:31
Na P80_379 ostro się "wylewa" woda :wink: Nie dziwota, że zalewa plażę. :wink:

Koriolan
10.09.14, 10:40
Popłynęliśmy wpław ( maski, płetwy, pianki) za cypel widoczny na zdjeciu 394.
Tam wpadliśmy w malutką zatoczkę, w której woda była biała, fale kotłowały sie jak wściekłe o dość ostre skały. Wypłynięcie z niej wcale nie było proste. Po raz kolejny żałowałem, że FT2 został w domu. Znalazłem go u córki w szufladzie; gdzie jest ładowarka- do teraz nie wiem

Koriolan
22.09.14, 19:15
Za oknem plucha, z szybą walczy mucha- wieczór w sam raz na to, by wrócić na słoneczne Rodos.
Jeszce raz sięgnę do mapy- wyruszyliśmy w stronę Psinthos, zobaczyć Siedem Źródeł ( Epta Piges) oraz słynną Dolinę Motyli w najlepszym momencie.

Z pierwszego punktu programu nie mam w zasadzie zdjęć, najbardziej zapada w pamięć przemarsz w wodzie po kostki absolutnie ciemnym, niskim i wąskim tunelem ( musiałem ugiąć nogi by nie zahaczać barkami) o długości około 200 metrów. Trzeba trzymać się poprzednika, bo nie widać kompletnie nic, rzecz jasna ludzie świecili telefonami, co było światełkiem w tunelu.
Jesli ktoś ma klaustrofobię i /lub boi się ciemności- szczerze nie polecam.
Poza tym, można przespacerować się wśród zieleni, a bliskość wody powoduje, że upał nie jest specjalnie odczuwalny.

Koriolan
22.09.14, 20:34
Za rodosgrecja.pl


Dolina Motyli jest jedną z najważniejszych atrakcji Rodos i niewątpliwie warto ją odwiedzić. Miejsce to jest siedliskiem rzadkiego gatunku motyli Panaxia Quadripunctaria, które pojawiają się w tym wyjątkowym parku przyrodniczym w okresie od połowy czerwca do końca września. Można tu oglądać bardzo RZADKIE gatunki motyli występujące jedynie w kilku miejscach na świecie.
Jest to niewielka, otoczona sosnami dolina, którą przecina strumyk oraz cieniste ścieżki, są tu też sadzawki oraz małe wodospady. W różnych częściach doliny nad niewielką rzeką Pelecanos umieszczone są drewniane pomosty. Znajduje się tu także restauracja z widokiem na wodospad. W czasie zwiedzania szare motyle śpią po zacienionej stronie drzew oraz w pobliżu korzeni. Widok kolonii motyli jest wręcz magiczny, jednak jeśli motyle się obudzą, tworzą imponującą pomarańczową chmurę, ze względu na kolor ich skrzydeł.

Od siebie dodam, że miejsce to jest bardzo uczęszczane, wszyscy zwiedzający poruszają się jedną trasą- tam i z powrotem. jeśli ktoś chce w ciszy i spokoju kontemplować przyrodę, to na pewno nie tam.

Oprócz motyli, których istotnie jest zatrzęsienie- drzewa i kamienie są nimi oblepione, można tam zoczyć inne ciekawe okazy fauny - co nieco jest na zdjęciach. Moja córka zwykle wypatrywała je lepiej ode mnie, ja już tylko fotografowałem.
c.d.n.

koronax
22.09.14, 22:33
Kraby fajne. :grin:

jaclas
23.09.14, 01:26
Ta 4 z motylami świetna:)

Koriolan
12.10.14, 20:16
Poprzednie zdjęcia wrzucałem 3 tygodnie temu?? uff uff
Z Doliny Motyli pojechaliśmy wzdłuż północnego wybrzeża w kierunku miasta Rodos. Zażyliśmy szybkiej kąpieli w morskich falach- plaża była dostępna, zagospodarowana, ale bardzo kamienista ( buty włóż) W sam raz do poskakania po całkiem wysokich falach.
Podróż przerwało gwałtowne hamowanie i poszukiwanie miejsca parkingowego. Nic sie nie stało- znalazłem sklep nurkowy Waterhopers Rodos. Moja maska wymagała pilnej naprawy, pękł mi uchwyt paska, tzw gołymi rencami nie mogłem ściągnąć tego co zostało. Na pewno tego nie czytają (podziękowałem im na fejsie) , ale przemiły gość z Waterhopers na poczekaniu przy pomocy opaski zaciskowej naprawił mi maskę i spokojnie przetrwała do końca urlopu.
W tzw międzyczasie moje panie zaimprowizowały sesję fotograficzną na plaży.(607)

Późnym popołudniem wjechaliśmy do zatłoczonego miasta Rodos i o dziwo szczęśliwie znaleźliśmy bezpłatne miejsce miejsce parkingowe.

613- turyści są wszechobecni, ale cały czas budzimy ciekawość, przynajmniej u najmłodszych.
616- wejście do portu. Kiedyś strzegł go Kolos Rodyjski
617 - katedra w Rodos, z XIX wieku. Nic ciekawego.
618- takie bryki parkują pod Starbucksem.
620-631 -zdążyliśmy jeszcze odbyć wieczorny spacer wzdłuż imponujących murów wokół Pałacu Wielkich Mistrzów i obejrzeć jedną z bram.
jeszcze wrócimy do Rodos Old Town

Rysiek_O
12.10.14, 20:22
Z zaciekawieniem podążam Twoimi foto- śladami :-). Pozdrawiam

Marek86
26.10.14, 09:01
Zastanawia mnie jak wygląda przemieszczanie się rowerem po takich wyspach jak Rodos czy Kreta?

witwicky
26.10.14, 10:41
Zastanawia mnie jak wygląda przemieszczanie się rowerem po takich wyspach jak Rodos czy Kreta?
Z pewnością trzeba pedałowac ;)

ahutta
26.10.14, 11:38
Wbrew pozorom Rodos nie jest dużą wyspą, a drogi są całkiem dobre. Śmiało można się na taką przejażdżkę wybrać. Tylko gdy autem można sobie pozwolić na wypad w jakieś miejsce i powrót tam, gdzie ma się nocleg, to na rowerze trzeba sobie dodatkowe noclegi zaplanować.

Marek86
26.10.14, 11:46
Z pewnością trzeba pedałowac

Mam nadzieję, że również pod górę ;)


to na rowerze trzeba sobie dodatkowe noclegi zaplanować

Przeważnie podróżuję tak, że nie spędzam więcej niż 1 nocy w 1 miejscu. A spanie na dziko ?;)

Koriolan
26.10.14, 12:18
Rodos jest dość górzystą wyspą i poruszanie się tam rowerem wymaga dobrej kondycji. Są spore przewyższenia a podjazdy chwilami są bardzo strome- o 8 km zjeździe na plażę już wspominałem.
Do tego dochodzi kombinacja wysokich temperatur i wiatru

Wróćmy do miasta Rodos.
Mury obronne otaczające Pałac Wielkich Mistrzów i Stare Miasto, zachowane w większości w stanie oryginalnym, robią wielkie wrażenie. Ich grubość osiąga nawet 12 metrów.W świetle zachodzącego słońca wyglądały jeszce bardziej potężnie.
Przez głowne uliczki starego miasta przewala się tłum turystów i zrobienie atrakcyjnych zdjęć w najbardziej uczęszczanych miejscach było bardzo trudne. Natomiast labirynt bocznych uliczek, gdzie w domach ciągle żyją mieszkańcy i w których bardzo łatwo się zgubić- serdezcnie polecam wszystkim którrzy trafią na Rodos.

Pałac Wielkich Mistrzów to ..atrapa- po wybuchu amunicji niczym z pana Wołodyjowskiego w roku bodajże 1864, został odbudowany przez Włochów ku większej chwale Duce, w latach 30 XX wieku.
Przejście przez sale pałacu jest nudne jak flaki z olejem, gospodarzom nie chciało się nawet postawić tabliczek z podstawowymi informacjami o przeznaczeniu poszczególnych sal.

Bodzip
26.10.14, 13:36
Bardzo ładne ujęcia, a w szczególności wpadło w oko to z niebieskim murem i kolejne... oba z tymi łuczkami kamiennymi. Świetne są :)

Koriolan
13.11.14, 00:29
Juz prawie przygotowałem następny odcinek relacji- ale moje oczy mówią nie.
Trafimy na Akropol w Lindos :)

Rysiek_O
13.11.14, 11:45
Juz prawie przygotowałem następny odcinek relacji- ale moje oczy mówią nie.
Trafimy na Akropol w Lindos :)
Czekamy z (nie)cierpliwością :-). Pozdrawiam

Koriolan
16.11.14, 02:45
Akropol w Lindos to jeden z tzw żelaznych punktów programu podczas pobytu na Rodos.
Położony jest na malowniczym wzgórzu, U stóp Akropolu leży wioska Lindos z typowymi białymi domami oraz luksusowymi rezydencjami.

Drogę na szczyt wzgórza można odbyć na własnych nogach (IMG 3300, dzięki uprzejmości mojego przyjaciela Marka) , lub wspinając się tam na grzbietach osłów. Zwierzaki nie mają lekko w tym upale, jednak niewprawnym jeźdźcom wcale nie jest łatwiej. początkowo podróż przebiega wąskimi ocienionymi uliczkami Lindos, potem jednak wyjeżdżamy na odkrytą przestrzeń ( 639, 649) Przy wejściu pozostaje podziękować dzielnym zwierzakom.

Bądźmy szczerzy- jak wiele innych zabytków kultury antycznej, Akropol najbardziej przypomina kupę kamieni. Oczywiście oglądamy różne pozostałości starożytnej Grecji, ale tu bronią się przede wszystkim fantastyczne widoki rozciągające się ze wzgórza.
685 i 687 to widziana z góry Zatoka Św Pawła - jedna z najbardziej malowniczych plaż na wyspie, ze wspaniałą wodą, łatwo dostepnymi atrakcjami podwodnymi- wystarczy, stojąc w wodzie po pas, zanurzyć głowę i już bogactwo ryb cieszy nasze oczy.
Niestety, jest to także jedna z najbardziej zatłoczonych plaż, leżaki i parasole rozmieszczone są bardzo gęsto; w porze obiadowej o stoliku w jedynej restauracji możemy zapomnieć- mimo, że ceny są bardziej słone niż woda.
Jednak widoki i woda rekompensują wszystkie te niedogodności.
Droga w dół wcale nie jest łatwiejsza, ( 705), ale doświadczone amazonki (708) odbyły ją z uśmiechem na ustach.
Na koniec jeszcze raz zatoczka Św Pawła, wzgórze akropolu widać w tle.

resztę dnia spędziliśmy na rozkoszowaniu się słońcem i wodą , co wszystkim polecam.