PDA

Zobacz pełną wersję : Monte Cassino - zdobyte



jarovit
28.05.14, 09:42
Witajcie,
wreszcie się ogarnąłem i mogę zająć się fotografiami...

Chciałbym przestawić krótki reportaż z ciekawej imprezy biegowej oficjalnie nazwanej: "Biegiem na Monte Cassino", odbywającej się dnia 17 maja 2014 roku a zorganizowanej z okazji okrągłej, siedemdziesiątej rocznicy bitwy o Monte Cassino. W starciu tym zginęło ponad tysiąc żołnierzy 2. Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa; natomiast idea biegu, to uczczenie pamięci poległych.

Pierwsze fotki. Klasztor benedyktyński widziany z miasteczka Cassino. Meta biegu znajduje się na górze...

1
118949

2
118950
Zdjęcie nr 2 - krzątanina na kilka godzin przed startem. Plac Labriola.

Nie będę zbytnio przynudzał o aspektach czysto biegowych, postaram się pokazać najciekawsze i najlepiej oddające atmosferę imprezy fotki. Przy okazji, w dalszej części spróbuję też napisać kilka słów o chrzcie bojowym mojego omd e-m10 - obserwacje mam ciekawe, bo i warunki pola walki zastaliśmy iście ekstremalne.

Wszystkie zdjęcia to jpg-i opracowane w Lightroomie 4.1. Obiektyw: 14-42 IIR.

Jan_S
28.05.14, 09:48
zapowiada się ciekawie, takiego wątku chyba jeszcze tu nie było

urzyszkodnik
28.05.14, 11:04
Chętnie zobaczę to miejsce

kon
28.05.14, 16:38
Ty bieginj a ja poogladam.....

jarovit
28.05.14, 23:56
No to biegniem:wink:.

Teraz "strit", czyli Corso della Repubblica w Cassino. Ruch uliczny już wstrzymany. Gdzieniegdzie przemykają pierwsze grupki biegaczy odzianych w przepisowe czerwone tzw. "techniczne" koszulki.

3
119018
A poniżej klubo-kawiarnia oraz kino-teatr w jednym, czyli po naszemu dom kultury. W Teatro Cinema Manzoni należało odebrać "pakiet startowy": czerwoną koszulkę z numerem, a także - tu ciekawostka - butelkę wina z okolicznościową etykietą.

4
119022

Jan_S
29.05.14, 08:03
wino podobno dobrze wpływa na krew a ukrwienie mięśni to chyba podstawa przy dużym wysiłku

jarovit
2.06.14, 11:00
Niskoprocentowe winko tam zawsze i bez pytania wjeżdża na stół. Prawdą jest, że byłem nim nasączony. No i ukrwiony odpowiednio:wink:.

To teraz "piękne" włoskie niebo. Deszcz już czuło się w powietrzu. Każdy niepewnie zerkał w górę, już nawet nie na klasztor, tylko na ciężkie, stalowe chmury. Założyć jakiś ortalionik, czy nie?

5
119407
6
119408
Ja do deszczu jestem przyzwyczajony, ale co z moją nową zabaweczką fotograficzną? W sumie aż tak bardzo się nie przejmowałem, gdy zaczęło kropić. OMD E-M10 spokojnie pracował - dawałem aparat przypadkowym osobom, które strzelały fotki dotykając ekraniku, "Ale fajne! To w tym aparacie tak można?" - słyszałem. Dzięki ficzerowi znanemu z komórek ludzie natrzaskali mi mnóstwo fotek: krzywych, prostych, pociętych, lepszych, gorszych... Ważne, że było łatwo i pociesznie.

7
119415
Powyżej miejscowa orkiestra młodzieżowa, stojąca przed linią startu. Odegrano hymny polski i włoski. Muzycy nie mieli okazji do dalszych popisów, bowiem z niebios runęła ściana deszczu. Zniknęli znacznie szybciej, niż się pojawili.

Ja nawet rozgrzewki nie zacząłem, a już w butach woda mi chlupała. Aparat został dosłownie zalany. Równie dobrze mogłem go wsadzić pod kran z wodą (nie próbujcie jednak tego w domu:wink:). Ale o dziwo - działał dalej i nawet robił zdjęcia. Po kliku chwilach niestety czujnik zbliżeniowy zaczął wariować i aparat co chwila sam przełączał się między telewizorkiem a wizjerem. Ekran dotykowy przestał działać, w ogóle nie reagować na moje subtelne dotyki. Nie sprawdzałem ostatecznej granicy wytrzymałości aparaciku i schowałem go do (i tak przemoczonego) plecaka.

jarovit
14.06.14, 23:20
I już meta. Tu dopiero, na samym szczycie ulewa zelżała. Natomiast e-m10 wyciągnięty z plecaka działał niewzruszenie.

8
120752
Na górze panował ścisk i tłok. Na biegaczy czekała woda (nareszcie butelkowana, nie deszczówka...) i poczęstunek w postaci jabłuszka. No, i to co najważniejsze dla każdego biegacza - pamiątkowe medale, rozdawane przez dzielnych harcerzy każdemu kto zdołał przebiec linię mety.

9
120753
Poniżej widoczek "od zaplecza". Większość niewielkiej przestrzeni została zamieniona w parking dla autokarów, wozów transmisyjnych, karetek i wozów policji. Ciekawostką była prośba gospodarzy wzgórza, aby na wzgląd miejsca (klasztor i leżący nieopodal cmentarz żołnierzy polskich) poniechać przebierania się pod zabudowaniami opactwa. Wiele grup biegowych zatem ruszyło sobie biegusiem w powrotną drogę do kwater w Cassino, tym razem z górki.

10
120754

mareksopl
20.06.14, 22:49
Dzięki za relację z wydarzenia. Biegać i równocześnie myśleć o fotografowaniu to jest coś!

jarovit
24.06.14, 11:02
Dziś wrzuta finałowa; poniżej zbliżenie na fetysze każdego biegacza;):

11122027
A tu Cassino wieczorową porą. Rozdanie nagród dla najlepszych Marokańczyków, biegających komandosów i innych plutonów szturmowych. Scena została postawiona z okazji Giro d'Italia, ale nic nie stało na przeszkodzie, by wykorzystać ją i do imprezy biegowej.

12
122028
Na koniec exclusive dla klubowiczów zerkających do wątku. Panie z informacji turystycznej (czy czego tam...), rozdające włoskie uśmiechy do kamer, obiektywów, smartfonów i tabletów:

13
122029