Zobacz pełną wersję : Mazury od środka
Tytuł wątku zapożyczony został ze świetnego przewodnika autorstwa pana Wojciecha M. Darskiego "Mazury od środka ". Z tegoż bedekera będę korzystał przy opisach miejsc odwiedzonych.
Sierpniowy krótki urlop na Mazurach nie był moją pierwszą wizytą w tej pięknej krainie, ale dzięki tej publikacji był jak dotąd najciekawszy.
Reszel - to był nasz pierwszy przystanek. Co prawda jest on miastem warmińskim , nie mazurskim. Nazwa miasta wywodzi się z języka Bartów (Resl). Zachował się średniowieczny charakter zabudowy.
Zamek zbudowany w latach 1350-1400 do dzisiaj zachował wiele ze swojego pierwotnego kształtu.
99820
99821
99826
obok zamku widać ruiny XV wiecznej plebanii przy kościele farnym. Obecnie zaczęto ją restaurować.
foto z poprzedniej wycieczki
99822
99823
99825
Z Reszlem wiąże się też nieciekawa historia. Otóż wykonano na tzw. Wzgórzu Szubienniczym ostatni w Europie wyrok poprzez spalenie na stosie (1811r).
Metę mieliśmy w Zewłągach , niedaleko Mikołajek - uniknąwszy tym samym turystycznego zgiełku. Zewłągi były jedyną w tym rejonie Europy gminą mormońską posiadającą własną świątynię - obecnie kościół katolicki (1922-1971). Zachował się mały cmentarz , gdzie zgodnie spoczywają wyznawcy różnych wyznań.
99814
99815
99813
99816
Natomiast same Mikołajki bardzo dbają o turystów oferując tłumy ludzi i oczywiście miejsca noclegowe i zakupy.
99824
Giżycko - gród Świętego Brunona oferuję do zwiedzania twierdzę Boyen z XIXw mającą bronić drogi do serca Prus przed Rosjanami. Forteca ta zamieszana w sprawę "Bursztynowej Komnaty" gdzie po wojnie miała być eksponowana.
99819
99818
99817
Jako że twierdzę miałem już okazję zwiedzać wcześniej, a dla moich pań to raczej mało interesujący temat udaliśmy się do eleganckiej restauracji w hotelu St.Bruno na kawę ciacho i lody. Espresso było wyśmienite, sernik przepyszny.
99812
Zacny temat. Mimo bliskości dopiero niedawno uświadomiono mi np. istnienie zamku w Szymbarku (na Warmii, nie na Kaszubach ;)). Albo że taka niepozorna dziś Orneta była przez kilka wieków siedzibą biskupów warmińskich. Twój post pokazuje, że takich miejsc jest w pip.
Świetny początek, będę śledził z zainteresowaniem:grin:
bardzo ciekawy temat i foty. yac dawaj dalej:grin:.
Dzięki za miłe słowa. Urlop trwał całe 5 dni to jeszcze się coś ciekawego znajdzie :wink:
świetnie jacku, teraz mogę podróżować jednocześnie na Giewont i po Mazurach.
tymbradziej dla mnie ciekawy wątek, że na wschodzie nigdy nie byłem
świetnie jacku, teraz mogę podróżować jednocześnie na Giewont i po Mazurach.
tymbradziej dla mnie ciekawy wątek, że na wschodzie nigdy nie byłem
Musisz zabrać bufetową - będzie wikt i opierunek po drodze :mrgreen:
Fajnie się ogląda i ciekawie czyta, dlatego czekam na więcej.
Bardzo fajny temat (tym bardziej, że sama niedawno byłam w tamtym regionie). Świetne opisy no i zdjęcia, bez których nie byłoby opowieści. :) Ale przy tym ciachu to mi ciśnienie skoczyło! ;)
Dzięki za miłe wpisy. (zdjęć smakołyków już chyba nie będzie ,trza dbać o zdrowie klubowiczów :-P ). Jeśli chcecie jeszcze zajrzeć do wątku to nabazgram coś jeszcze.
Nakomiady (według bedekera W.M.Darskiego) są zespołem dworsko - parkowym o ciekawej historii. Jest to nazwa leśnej osady rybackiej staropruskich Bartów.
W XIVw przekształcona została w krzyżacką warownię. W 1642r otrzymał Flandryjczyk Jan von Hoverbeck. Po zasłużeniu się w organizacji porwania z Warszawy płk. K.L.Kalksteina tenże Kalkstein przed śmiercią na szafocie przeklął podobno cały ród zdrajcy. Dosięgła ona budowniczego pałacu jak i następnych właścicieli pałacu, hrabiowski ród von Redeckerów aż do końca XVIIIw.
Majątek podupadał w długi aż w 1932r został zlicytowany na rzecz rodziny GÖrtz. Ostatni właściciel Nakomiad - Paul Gerhard GÖrtz zaginął w styczniu 1945r.
Do 1998r pałac był własnością pegeeru więc można się domyślać w jakim był stanie. Od tegoż roku ma nowego , prywatnego właściciela i przynajmniej na razie nie jest udostępniony do zwiedzania. Można obejrzeć go z zewnątrz jak również pospacerować po parku z reliktowym starodrzewiem i barokowym ogrodzie z warzywnikiem.
16
99889
17
99887
18
99886
19-pan na włościach
99883
20
99885
21
99884
22
99888
23
99882
.
19, 22 są super. co to za roslina na 21?
Na Mazurach to siedziałem raz przez trzy tygodnie nad jeziorem, więc chętnie poczytam i pooglądam o innych ciekawostkach tego regionu. Czekam na kolejne :)
Abir , poczekajmy na specjalistę botanika, ja też nie wiem. Ahutta, zmarnowałeś 3 tyg nad jeziorem :lol:.
Na Mazurach to siedziałem raz przez trzy tygodnie nad jeziorem
Serio? 3 tygodnie stacjonarnie? Ja bym nie potrafiła tak, mając tyle fajnych miejsc do zobaczenia w okolicy. :)
Strasznie mi się podoba 19 - podpis i zdjęcie idealnie zgrane. ;)
Chłopie to było jezioro Mokre obok wsi Zgon :mrgreen:
Bosko było, nauczyłem się łowić ryby, rano się szło do gospodyni po wodę i mleko prosto od krowy. Do kibelka trzeba było chodzić we dwóch, bo na 10 sławojek były jedne drzwi. Jak poszedłeś sam to w trakcie posiedzenia drzwi mogły zniknąć, gdy przyszedł ktoś inny. To jeden siedział, a drugi drzwi pilnował. Bosko było :mrgreen:
---------- Post dodany o 21:58 ---------- Poprzedni post był o 21:57 ----------
Serio? 3 tygodnie stacjonarnie? Ja bym nie potrafiła tak, mając tyle fajnych miejsc do zobaczenia w okolicy. :)
Strasznie mi się podoba 19 - podpis i zdjęcie idealnie zgrane. ;)
To było jakieś 25 lat temu, wiec specjalnie mi wtedy nie przeszkadzało. Dziś też bym nie wytrzymał :D
A to przepraszam, Twój rozczulający opis zupełnie zmienia postać rzeczy! :mrgreen:
Miało być ; "rano się szło do gospodyni po wodę i mleko"
czy ; "rano się szło do gospodyni po wódę i mleko".
pierwsza wersja mnie nie przekonuje , przecież woda w jeziorze była.
A wracając do tematu, w Nakomiadach nowy właściciel odtworzył przy pałacu maufakturę wyrabiającą XVIII - wieczne ręcznie zdobione kaflowe piece. Można sobie zamówić np piec gdański ( o ceny nie pytałem:) lub inne drobne elementy.
24
99910
25 - warsztat pracy
99911
26 - przygotowane elementy po wstępnej obróbce
99907
27
99909
28 - warsztat pracy
99906
29 - na tego brytana wołają Herman. Pilnuje zajadle dostępu do pracowni malarskiej
99903
30 - udało się odwrócić uwagę wredoty Hermana pstryknąć warsztat pracowni malarskiej
99902
31 - końcowy efekt, oczywiście po malowaniu kafle jeszcze raz idą do pieca
99908
32 - niektóre drobiazgi można zakupić na miejscu
99905
33
99904
W 29 ten pies jest złapany świetnie : D
te piece to rewelacja, produkcja niszowa, pewnie jednostkowa, a ozdoba w wielkim salonie niepowtarzalna
Ja chodziłem po wodę, bo jeszcze nieletni wtedy byłem i nie wiedziałem co to alkohol :mrgreen:
Manufaktura super. Ciekawe jakie mają zapotrzebowanie na całe piece? Przecież to wszystko ręczna robota jest i każdy element jest niepowtarzalny. Taki piec musi kosztować fortunę.
Wodę??? Jak zwierzęta ???
A wątek ciekawy.
Dzięki za odwiedziny
W 29 ten pies jest złapany świetnie : D
ładniej by wyszło gdybym złapał go jak szczerzył kły
te piece to rewelacja, produkcja niszowa, pewnie jednostkowa, a ozdoba w wielkim salonie niepowtarzalna
zamów :wink: będziemy przyjeżdżać i podziwiać. Sam wpadłem na pomysł żeby sobie kominek w domu postawić
Ja chodziłem po wodę, bo jeszcze nieletni wtedy byłem i nie wiedziałem co to alkohol :mrgreen:
Manufaktura super. Ciekawe jakie mają zapotrzebowanie na całe piece? Przecież to wszystko ręczna robota jest i każdy element jest niepowtarzalny. Taki piec musi kosztować fortunę.
robotę mają na okrągło, a ceny...nie pytałem
34 - można sobie wyobrazić jak wygląda cały piec, to był tylko element
99912
35 - miniatura pieca z Domu Uphagena w Gdańsku (150,-)
99913
Fantastycznie, że pozwoliłeś nam też zajrzeć do tej manufaktury - to są jednak unikalne miejsca, jakoś tak miło się robi, że jest popyt na takie rękodzieło. To ma zupełnie inny klimat niż produkcja fabryczna, nawet jeśli kosztuje fortunę. Pies na 29. rzeczywiście świetny! :D
Relacja z pracowni kapitalna, piękne cudeńka produkują.
A pies jak pies, ma takie dobre oczy. Ja się znam na psach :mrgreen: Reks też mnie nie zeżarł :mrgreen: :mrgreen:
A pies jak pies, ma takie dobre oczy. Ja się znam na psach :mrgreen: Reks też mnie nie zeżarł :mrgreen: :mrgreen:
Sprawdzimy w Chełmnie czy Cię jeszcze pamięta :mrgreen:
Sprawdzimy w Chełmnie czy Cię jeszcze pamięta :mrgreen:
Czy Wy nawet na Mazurach musicie o Chełmnie gadać....? :???: ja nie jadę....:cry:
ja nie jadę....:cry:
Wiemy, wiemy. Też nam przykro :(
Herman świetny! Manufaktura rewelacyjna! Twierdza Boyen dostarczyła mi niezłych wrażeń ale jeszcze lepszych doznałam po wizycie w Kętrzynie... może byłeś w Wilczym Gnieździe? No i fantastycznym miejscem jest Galindia nad Jeziorem Bełdany...
Dzięki za odwiedziny.
Klimat faktycznie jest niesamowity w takich miejscach , z dala od wszechogarniającej nas tandety. Pies jak pewnie jego imiennik Goering ( który miał kwaterę w czasie II wojny niedaleko Pisza w Szerokim Borze ) wredota albo szczerzył kły i ujadał albo wpatrywał się aparat. W wilczym szańcu byłem w poprzednich latach, tak samo w Galindii. Byłem natomiast przy śluzie Leśniewo Górne przy planowanym Kanale Mazurskim.
19, 22 są super. co to za roslina na 21?
Po naszemu to nazywa się Przegorzan a włąściwie Przegorzan Kulisty
Od Mikołajek nie da się jednak uciec. Trzeba skorzystać z mariny i trochę popływać.
36 - Mikołajki
100057
37 - Mikołojki
100058
38 - Niegocin zatłoczony
100060
39 - zdarza się100061
40 - partyzant100056
Farensbach
15.09.13, 21:35
Ciekawy wątek, dobre zdjęcia. Zawsze jakoś omijałem Mazury, wydawało mi się, że tam mogę spotkać przede wszystkim tłumy ludzi. Chociażby zatem by w ten sposób zwiedzić trochę Mazury poobserwuję Twój wątek :-)
Ciekawy wątek, dobre zdjęcia. Zawsze jakoś omijałem Mazury, wydawało mi się, że tam mogę spotkać przede wszystkim tłumy ludzi. Chociażby zatem by w ten sposób zwiedzić trochę Mazury poobserwuję Twój wątek :-)
Dzięki, z tego też względu staram się zawsze unikać zbiegowisk turystycznych jak to nazywam. A warto się wybrać , jest cała masa ciekawych miejsc
39 - wygląda jak by poszedł nawietrzny saling i w tym momencie maszt trzymany tylko wantą kolumnową był bez szans. Tak było? Straty tylko w sprzęcie (nie w ludziach) mam nadzieję... W tym roku po raz pierwszy od 1991 nie byłem na Mazurach popływać i jak widzę zdjecia to mnie "depresja wianiowa" dopada...
Zagle maja swoja moc...ale tez trzeba umiec przewidywac..., aby takie sytuacje nie mialy miejsca jak na fotce 39.
Zagle maja swoja moc...ale tez trzeba umiec przewidywac..., aby takie sytuacje nie mialy miejsca jak na fotce 39. Ano dokładnie. Z tym że wszystkiego nie sprawdzisz, mimo najlepszego sprawdzenia możesz czegoś nie zauważyć. Parę lat temu (też na Niegocinie) w odstępie kilku minut poszedł mi ster (puścił kiepsko zrobiony spaw łączący oś z jarzmem płetwy, a że był pod nawisem pawęży to zajrzeć nawet nie było jak) i sztag (winna podgięta końcówka walcowana na górnym końcu sztagu, bez włażenia na maszt nie do zauważenia). Na szczęście bez strat w ludziach a straty w sprzęcie to tylko ster i nowa końcówka walcowana na sztagu. Na swoim sprzęcie sprawdzisz wszystko przed sezonem a potem na bieżąco pilnujesz, na czarterowym bywa różnie, nigdy nie wiadomo jakie "misie niskopienne" pływały wcześniej i co spierniczyły, a bosman nie zauważył ("nie potrafisz czegoś zepsuć - daj załodze czarterowej, poradzą sobie" - jak powiedział bosman w zaprzyjaźnionej firmie czarterowej usuwając kolejną usterkę spowodowaną przez poprzednią załogę gdy odbierałem od niego jacht)
Mazury to jednak nie tylko woda i żagle. Jadąc na północ od Mikołajek i Giżycka drogami obrośniętymi pięknymi dębami , grabem i innymi gatunkami drzew można spotkać i inne obrazki ,
41
100298
42
100290
43-prawie jak okładka "atom heart mother" :wink:
100289
Zajechaliśmy do Gałkowa by coś wrzucić na ząb. Placki ziemniaczane z łososiem w środku były przepyszne (zdjęcia brak :-P ). Restauracja mieści się w odrestaurowanym dworku łowczego przeniesionym ze sztynorckich dóbr Lehndorffów.
44
100297
Na słupie do "parkowania" koni widoczny jest herb rodzinny Lehndorffów.
45
100296
W Gałkowie zachowało się tradycyjne budownictwo, mieszka też kilku staroobrzędowców.
46
100295
47 - okna "plastik" ale dobrze wpasowane
100294
Tuż obok restauracji znajduje się ośrodek jeździecki należący do znanej z hippicznych tradycji rodziny Farensteinów.
48
100293
49
100292
50 - koń u szewca (niestety bardzo ostre światło i nie było czasu na zabawę)
100291
Ostre światło mi nie przeszkadza. Wszystko jest ok. Dawaj dalej
Farensbach
17.09.13, 22:39
Sielska wieś. Ładnie.
Fajne, ogląda się z rozrzewnieniem. Nie byłem na Mazurach dzieści lat. Więcej !!!
Dzięki za odwiedziny. Jeśli macie ochotę zajrzeć i Was to nie nudzi to pociągnę wątek , oczywiście w dalszym ciągu wspierając się świetnym przewodnikiem Pana W.M.Darskiego
---------------
Ukta - mała osada puszczańskich drwali swą nazwę zawdzięcza osiadłym tutaj w 1832r rosyjskim staroobrzędowcom zwanym też "starowiercami" lub "filiponami".
W pobliskim Wojnowie znajduje się zespół klasztorny, chyba jedyny w Polsce żeński klasztor starowierców.Nie uznali oni w XVII w reform w kościele prawosławnym i prześladowani za trwanie przy surowych zasadach starego obrządku zostali zmuszeni do emigracji.
Klasztor obecnie jest w rękach prywatnych ( ponoć fotograf z Warszawy ) i jest w fazie odbudowy. Całe sklepienie pokrywają freski odsłonięte w małych fragmentach. Koszt odsłonięcia całości wg. właściciela oscyluje w granicach 350-400 tys zł.
51
100445
Na bramie wejściowej dziedzińca znajduj się rzadka ikona bramna Chrystusa Pantokratora.,pozwoliłem sobie pomieszać w kolorkach
52
100444
Na małym cmentarzu spoczywają staroobrzędowe zakonnice z krzyżami ustawionymi w stopach zmarłego zwróconych na wschód.
53
100446
Nowa cerkiew prawosławna powstała w Wojnowie z 1927r i większość mieszkańców powróciła na łono oficjalnego kościoła prawosławnego.
54
100447
55
100448
56
100449
Obecnie w tej cerkwi jest mniej niż dziesięciu wiernych.
cerkiew co ma niecałe 10 wiernych, a tak zadbana, perełka.
zdjęcie bramy z mieszanymi kolorami bardzo mi się podoba, takie staaare:)
oglądając tę wrzutkę zdjęć mam jakieś (nie wiem czy prawidłowe) skojarzenia z innym wątkiem innego wyjadacza, na literę By:mrgreen:
Ho, ho, cerkiewki z drugiego krańca Polski. Fajna. Podoba się.
Kilka lat temu byłam w Wojnowie - miło zobaczyć tę cerkiew jeszcze raz na Twoich zdjęciach. :)
Fajnie się ogląda i czyta, ciekawe czy dojedziesz w moje rodzinne strony - jesteś coraz bliżej.
Dziękuję za odwiedziny, warto te tereny odwiedzać co jakiś czas. Cerkiew w Wojnowie już odwiedziłem parę lat temu, ale klasztor starowierców widziałem po raz pierwszy.
W Wojnowie i najbliższej okolicy jest kilka innych ciekawostek.
57 - przydomowa kapliczka
100672
Ciekawa chata mazurska w której obecnie znajduje się galeria
58
100671
59
100670
60
100669
61
100673
62
100668
63100685
64 - ówczesny tynk , w ścianę wbijało się drewniane kołki które trzymały nakładaną glinę (fota dokumentacyjna )100679
ciekawy folklor, rzadko mam przyjemność obcować z nim.
najczęściej na kaszubach
Ciekawe miejsca i historie. Mazury to naprawdę Polska perełka.:grin:
Dawaj dalej.
Chcemy więcej ! MAzury są piękne, ale dopiero w tym roku byłam pierwszy raz, wstyd się przyznać :D
yac czyli byłeś blisko mnie:wink: pochodzę z Rucianego-Nidy. Znam tamte tereny jak własną kieszeń, do tego stopnia, że nie mam takich zdjęć:grin:
piasbog wiem, że mieszkasz w Łomży /ja od 15 lat w Ostrołęce/ ale napisałeś o rodzinnych stronach, też pochodzisz z mazur?
Fotki super, miło się ogląda...
Następny zlot na Mazurach zorganizujecie moi panowie :mrgreen:
i będę na pewno
Dzięki za odwiedziny, wrócę jeszcze do wątku.
marek7001 - byłem faktycznie nie daleko , lecz do Rucianego nie zajeżdżałem tym razem,
piasborg - do Łomzy nie dojechałem, popijałem tylko "łomżyńskie" :wink:
Następny zlot na Mazurach zorganizujecie moi panowie :mrgreen:
i będę na pewno
Byloby fajnie :-)
Cześć Yac, sąsiedzie ;) Fajny wątek. Wstyd się przyznać, że dopiero teraz go odkopałam :???: Ale obiecuję poprawę i napewno będę tu wracać :grin:
Następny zlot na Mazurach zorganizujecie moi panowie :mrgreen:
i będę na pewno.
To byłby genialny pomysł.:grin:
Hmmmmm... Ja malemu ahhucie obiecalam, że zrobię u siebie na Lubelszczyźnie...
Hmmmmm... Ja malemu ahhucie obiecalam, że zrobię u siebie na Lubelszczyźnie...
Też pięknie. Najlepiej w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, Hrebennego, Lubyczy Królewskiej... Mogę tam wracać bez końca choć to okropnie daleko.
Też pięknie. Najlepiej w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, Hrebennego, Lubyczy Królewskiej... Mogę tam wracać bez końca choć to okropnie daleko.
Jak do Nowicy :mrgreen: :mrgreen:
Też pięknie. Najlepiej w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, Hrebennego, Lubyczy Królewskiej... Mogę tam wracać bez końca choć to okropnie daleko.
Ale jak piknie :)
Pozdrawiam.
Hmmmmm... Ja malemu ahhucie obiecalam, że zrobię u siebie na Lubelszczyźnie...
Patrz, a nic się nie przyznał :D
No to teraz trzymam Cie za słowo.
Też pięknie. Najlepiej w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, Hrebennego, Lubyczy Królewskiej... Mogę tam wracać bez końca choć to okropnie daleko.
Używasz argumentu "daleko" jakbyś był z Pomorza, nie spodziewałem się tego po Tobie...
Hmmmmm... Ja malemu ahhucie obiecalam, że zrobię u siebie na Lubelszczyźnie...
No sam bym pojechał np. na Roztocze Lubelskie . Mam tam nawet znajomą w Suścu , która prowadzi tam i w Majdanie Sopockim agroturystykę...
Mam plana do Majdanu w przyszłym roku na wakacje pojechać......:-P
101334
Zalew na Majdanie Sopockim.
Co by nie zbaczać z tematu głównego tegoż wątku dorzucę jeszcze parę zdań
Mniej więcej pośrodku trójkąta między Mikołajkami, Orzyszem a Giżyckiem pomiędzy jeziorami Jagodne i Boczne znajduje się sztucznie przekopany Kanał Kula (długość - 110m szerokość 25m i głębokość max 2m). Zwany "Mazurskim Równikiem" między dorzeczami Wisły i Pregoły. Tradycja nakazuje przepływającym pierwszy raz przez kanał urządzić "równikowy" chrzest. Do wybudowania sieci kanałów łączących kompleks Mamer z Niegocinem i Tałtami wydatnie przyczynili się Polacy - Józef Naroński oraz Samuel Suchodolski i jego syn Jan. Byli to arianie, którzy w wyniku prześladowań religijnych uciekli z kraju, chroniąc się pod berłem króla pruskiego. Naroński był pierwszym kartografem, który wykreślił dokładne mapy rejonu Wielkich Jezior. Na podstawie jego pomiarów w 1687 r. sformułowano pomysł budowy kanałów. Po śmierci Narońskiego prace kontynuowali Suchodolscy. W 1744 r. Jan, specjalista w dziedzinie hydrotechniki, ukończył dokładny plan budowy. Na jego realizację trzeba było jednak poczekać kolejnych dwadzieścia lat. Natomiast kiedy już rozpoczęto prace, przebiegały one w tempie nawet dzisiaj budzącym podziw. Już po roku nowa droga wodna była otwarta. Pierwotnie służyła przede wszystkim do transportu drewna, dzisiaj korzystają z niej turyści. (dane ze strony;Polska niezwykła)
65 - widok na jezioro Boczne
101358
66 - "równik"
101357
Znajdują się tam też umocnienia budowane od 1899r. do obrony mostu drogowego na kanale Kula.(nie zwiedzałem resztek bunkrów)
Jadąc 4-5 km dalej w kierunku zachodnim trafimy do wsi Paprotki, małej wsi położonej na uboczu turystycznych szlaków w niecce jeziora Paproteckiego. Znajdziemy tam "mazurskie Stonehenge" stworzone przez właściciela gospodarstwa, pana Henryka Sawkę. Jak pisze Pan M.Darski , Henryka Sawkę nawiedził poetycki duch tej krainy.Pisze wiersze i zajmuje się metaloplastyką przyozdabiając nią ściany swojego gospodarstwa.
67
101356
68
101355
69
101354
W starej kuźni dawnego majątku rodziny Grossmann`ów w Przykopie jest obecnie karczma z pyszną kuchnią. Można też kupić smakowite przetwory z owoców.
70
101351
71
101352
72 - przedsionek karczmy
101350
73 - za kołnierz się tu nie wylewa :wink:
101353
Wrzucę tu kilka moich przemyśleń i spostrzeżeń.
Prawie całą Polskę mam zjeżdżoną, a Mazury jakoś tak na boku zostały. Nie liczę odwiedzin w Gołdapi jakieś 30 lat temu.
Zawsze, zawsze wyobrażałem sobie, że Mazury są porośnięte lasami, a w środku utopione oczka wodne. Że te jeziora otoczone są lasami, jest cisza i dzikość. Coś jak jeziorka Duszatyńskie koło Komańczy.
Po zlocie, pojechaliśmy z Marysią do Kętrzyna i Gierłoży. I powiem, że byłem trochę rozczarowany. Pola, komercja, cywilizacja. Wiem, że ci ludzie, tam mieszkający też chcą używać kuchni indukcyjnych, a nie palić pod płytą :)
He, moje wyobrażenia takie jakieś mało z życia wzięte. Pewnie dlatego, że sam na zadupiu mieszkam :mrgreen:
Natomiast drogi to tragedia. Porównując z drogami okolic Gorlic, powiem szerzej - Podkarpacia i Małopolski - czyli Polski B lub nawet C - to u nas jest miód malina.
W Olsztynie jak się jedzie przez miasto, nawet przelotowymi, to nie wolno rozmawiać, bo język można stracić :D
Kilometrami się jedzie i nie ma zajazdu. Znaczy są, ale zamknięte bo po sezonie :shock:. Podobnie z noclegiem.
Dobra, kończę z narzekaniem :)
Cudowne lasy, dużo grzyba, moczary, a bezcenne jak piękny jeleń z olbrzymim porożem biegł równolegle z nami przez kilkaset metrów. My drogą, on lasem. Piękne zwierzę :)
101370
Na 68 taka namiastka Stonehenge :)
Wrzucę tu kilka moich przemyśleń i spostrzeżeń.
...
To i ja dorzucę swoje dwa grosze, po kilku wizytach w latach 90-tych i dwutysięcznych - apteka w Piszu była w sobotę dostępna do 13, żadnego dyżuru, kolejna w Giżycku; w sezonie pływanie jest możliwe i bezpieczne tylko na Mamrach wraz z odnogami, wszędzie komercja, i motorowodniacy, hałas i fala. Mam stamtąd inne doświadczenia, znacznie wcześniejsze, moja noga raczej na Szlaku Wielkich Jezior już nie stanie.
Natomiast chętnie spłynąłbym raz jeszcze Pisą i Narwią od Piszu do Ostrołęki.
zaciekawiło mnie zdjęcie nr 65.
czy to normalne pływać skuterem tam gdzie łowią ryby. albo odwrotnie, czy ma sens łapać ryby tam gdzie pływają skuterami??
zaciekawiło mnie zdjęcie nr 65.
czy to normalne pływać skuterem tam gdzie łowią ryby. albo odwrotnie, czy ma sens łapać ryby tam gdzie pływają skuterami??
Co prawda postaliśmy w tym miejscu trochę i nie słyszałem by gość szalał tym skuterem, niemniej jednak pewnie dlatego że przepływał blisko brzegu i wędkarzy.
Pewnie za dużo stref ciszy tam nie ma, gdyż właściciele tego Pipera -101533- niemieccy emeryci wolą spędzać urlop w Polsce. W Niemczech jest chyba zakaz wodowania na jeziorach.
Nadrobiłem zaległości.
Świetny wątek, opisy i zdjęcia. Super, że mogę dzięki Tobie poznać kolejny, interesujący kawałek naszego kraju.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Dzięki Muminek, mobilizujesz mnie do nadrobienia zaległości :wink:. Trochę zapuściłem wątek :???:
Jezioro Łuknajno niedaleko Mikołajek jest jednym z największych w Europie lęgowisk łabędzia niemego . (w 1984r naliczono ich tu ponad 2 tysiące)
Zajechaliśmy dość późno na parking . dziewczyny zostały w samochodzie a ja uparłem się pobiec na wieżę ok. 2 km przez łąki i chaszcze. Zanim wdrapałem się na górę, to słońce już zachodziło.
74
104643
75
104644
W strategicznym miejscu między jeziorami Śniardwy i Tyrkło na wąskim przesmyku mieściło się grodzisko Galindów. Około 1343r zostało zdobyte przez Krzyżaków i spalone. Dzisiaj w tym miejscu jest wieś Okartowo. Na ruinach Krzyżackiej warowni w miejscu pierwszego grodziska w XVIII wieku zbudowany został barokowy kościółek . Za budulec posłużyły kamienie polne. Drewnianą wieżę przykryto hełmem.
76
104645
77
104646
Przepiękna, bogata polichromia zdobi wnętrze kościoła.
78
104647
79
104648
80
104649
81
104650
82
104651
I wojna światowa była przyczyną znacznych zniszczeń kościoła. Michał Kajka (mazurski poeta ludowy, artysta i działacz ) pracował jako cieśla przy jego remoncie w 1920 roku.
Pojawił się wtedy na deskach stropowych na chórze obraz konia i napis w języku niemieckim ; "Ja koń - Jakub większą część kamieni na odbudowę tego kościoła przybliżyłem".
Jak pisze Pan W.M.Darski związana z tym jest ciekawa anegdotyczna historia; " Okartowski kowal wymigał się od pracy społecznej przy odbudowie kościoła, ofiarowując za to swojego konia Jakuba. koń dzielnie dźwigał kamienie i wszelaki budulec, a kiedy w 1923r zorganizowano pierwszą uroczystą mszę dla budowniczych, nie mogło go zabraknąć. Podczas ceremonii stał spokojnie w kruchcie a wierni oglądali się na niego i szeptali zgorszeni między sobą. Po nabożeństwie pastor wskazał konia Jakuba jako wzorowego parafianina, który pokornie i w ciszy wysłuchał Słowa Bożego"
Jak napisał Muminek "świetny wątek, opisy i zdjęcia". Jestem bogatszy.
Pozdrawiam
Taki niepozorny, a zdjęcia z wnętrza robią wrażenie.
przepiękny kościół i jaka postawa konia Jakuba:grin:. fajna historia
kościół perełka, z ogniem trzeba uważać w tym miejscu
Wnętrze robi niesamowite wrażenie, a Jakub - pełen szacunek :D
Dzięki Ludziska, że macie ochotę zajrzeć. Kościółek taki niepozorny z zewnątrz że gdyby nie przewodnik którym się tu podpieram , to pewnie bym się nawet nie zatrzymał przejeżdżając obok.
Postaram się jutro (już dziś :wink: ) jeszcze pociągnąć wątek , zostało jeszcze kilka zdjęć.
Wnętrze kościółka przepiękne, już wpisałem na listę - koniecznie zobaczyć przy najbliższej okazji.
Dziękuję i pozdrawiam.
Naprawdę warto zobaczyć.
Mam jeszcze dwa zdjęcia z wnętrza.
83
104697
84
104698
Fajnie, że kontynuujesz wątek, lubię tu zaglądać :grin:
Koniec roku się zbliża a ja jakoś nie mogę skończyć wątku ( to teraz popędzę)
.........................................
Jadąc z Węgorzewa na wschód w kierunku Srokowa dojedziemy do zabytkowych śluz Kanału Mazurskiego. Niecały kilometr spacerkiem śluzy Leśniewo Górne. Ukończona została w ok. 30%. Konstrukcja komory ma 46m długości i aż 21m głębokości i miała śluzować statki o wyporności do 220ton.
Jak pisze Pan Darski , pogłoski mówią iż Kanał Mazurski mioał być drogą dla bałtyckich u-botów do przygotowywanej bazy remontowej na Wielkich Jeziorach.
Obecnie jest tam park linowy.
85107042
86
107043
87
107044
88
107045
Wracając natomiast tuż obok parkingu widoczne są elementy śluzy Leśniewo Dolne ukończonej zaledwie w 15%
89
107046
90
107047
Te budowle sprawiają dziś dość ponure wrażenie
Może i ponure, ale wrażenie jest. Na żywo to musi jeszcze mocniejsze być. Niezłe.
Na śląsku pewnie jest wiele więcej podobnych pamiątek.
...
Kolejny kierunek - Kałki . Ze Srokowa na północ pod samą granicę w kierunku Brzeźnicy piękną drogą w cieniu dębów i grabów
91
107056
92
107048
mijając Bajory Małe i Bajory Wielkie. W Bajorach Małych jest ostatnia po polskiej stronie śluza wykończona w 70% i w 20% w Bajorach Wielkich. Nie zatrzymywałem się by zobaczyć jak wyglądają.
Około 2 km za Brzeźnicą jest folwark i dwór Kałki. I to jest praktycznie koniec drogi , dalej się nie pojedzie. Folwark należał do rodziny Totenhoeferów a między 1925 a 1940r do ich córki Ilzy, żony Rudolfa Plocka. W latach 20-tych został wybudowany neobarokowy dwór .
Obecnie jest ponoć w notorycznym remoncie już od kilku lat.
93
107049
94 - Otoczony jest on zabudowaniami folwarcznymi.
107050
95 - resztki dawnej świetności
107051
96
107052
Przed I wojną Kałki słynęły z hodowli koni sportowych - obecnie koniec świata i popegeerowska bieda.
Wracając tą samą drogą zatrzymaliśmy się przy ciekawym moście na Kanale Mazurskim. osobliwością tego mostu są drewniane tory dla kół pojazdu.
97
107053
98
107054
W Brzeźnicy mijamy zespół dworsko-folwarczny należący do hrabiów von Szliebenów (później Totenhoeferów ) w dość marnym stanie
99
107055
I tak i nie. U nas to trochę inaczej wygląda, bo Śląsk przechodził z rąk do rąk i są naleciałości czeskie, niemieckie i polskie i wszystko wymieszane. Jest Śląska linia Maginota, która miała być linią obrony przed wojskami niemieckimi, a praktycznie nie miała żadnego znaczenia w trakcie wojny. Jest Wilcze Gardło - osiedle w Gliwicach wybudowane dla członków NSDAP i SS. Jest Szyb Południowy w Bytomiu, który ponoć kryje nazistowskie skarby.
Tylko widzisz tu masz tak, że gro tego jest tak wkomponowane w architekturę, że często nie rzuca się w oczy. A może to my już tego nie zauważamy, kto wie.
Pewnie tak jest że już nie zwracasz na pewne elementy uwagi. W Gdańsku czy w Gdańsku -Wrzeszczu są całe kwartały ulic wybudowane (w większości odbudowane ) przeznaczone dla niemieckich robotników.
Zbaczając w lewo z drogi w Bajorach Wielkich na północny wschód i jadąc do wsi Wyskok przed wsią na zakręcie schowany w lesie po lewej stronie i trudny do zauważenia z samochodu znajduje się stary leśny cmentarz.
Niesamowity jest widok rozgałęzionych konarów lip sięgających wysoko do nieba.
100
107058
101
107060
102
107059
103 - od frontu data urodzenia
107061
104 - z tyłu data śmierci
107062
105
107057
Pomysl z baza remontowa dla niemieckich u-botow to ciekawy.
Fajnie tam macie. Ciekawostek mnóstwo. Ja mam jeszcze nie pokazywane z Gierłoży. A widzę, po Twoich fotach, że kolejna wyprawa się kroi :)
bardzo ciekawe informacje, historyczne i przyrodnicze. historia związana ze śluzą całkowicie mi nie znana
Bardzo ciekawy wątek. Z bazą remontową dla U-bootów to bajka. Skoro komora śluzy ma długość 46 m to "na styk" weszły by najmniejsze niemieckie okręty podwodne typu II
http://pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%99ty_podwodne_typu_II
Typowe wojenne typu VII miały ponad 60 m długości.
Że nie wspomnę o problemie z ukształtowaniem trasy kanału tak by okręt "wyrobił się" na łukach.
Waruga - mnie tez to zaskoczyło jak się o tym dowiedziałem, tak jak pisze Michał_G to może być bajka. A w każdej bajce jest ziarenko prawdy.
Bodzip , a w Mamerkach byłeś ?
Abir - masz bliżej w te strony ode mnie:wink:
yac-ku szacun bo kapitalne foty pokazałeś, zwłaszcza z tej śluzy. Ja tam byłem niedaleko na rowerkach z córkami, ale mnie burza pogoniła i i nie dotarłem czego bardzo żałuję. Takie objekty to fascynujące świadectwa historii na polskiej ziemi. Jak mi zdrowie pozwoli to ja też tam pojadę.
Dzięki i pozdrowerki.:grin:
Koniec roku się zbliża a ja jakoś nie mogę skończyć wątku ( to teraz popędzę)
.........................................
Jadąc z Węgorzewa na wschód w kierunku Srokowa dojedziemy do zabytkowych śluz Kanału Mazurskiego. Niecały kilometr spacerkiem śluzy Leśniewo Górne. Ukończona została w ok. 30%. Konstrukcja komory ma 46m długości i aż 21m głębokości i miała śluzować statki o wyporności do 220ton.
Jak pisze Pan Darski , pogłoski mówią iż Kanał Mazurski mioał być drogą dla bałtyckich u-botów do przygotowywanej bazy remontowej na Wielkich Jeziorach.
Obecnie jest tam park linowy.
85 86 87 88
Wracając natomiast tuż obok parkingu widoczne są elementy śluzy Leśniewo Dolne ukończonej zaledwie w 15%
89 90
Te budowle sprawiają dziś dość ponure wrażenie
No no Panie yac, fajne fotki, takie zachęcające żeby tam poleźć.
Dzięki.
Waruga - mnie tez to zaskoczyło jak się o tym dowiedziałem, tak jak pisze Michał_G to może być bajka. A w każdej bajce jest ziarenko prawdy.
Bodzip , a w Mamerkach byłeś ?
Abir - masz bliżej w te strony ode mnie:wink:
Nie, nie byłem. Widzę z Googlownicy że warto. Muszę jeszcze pojechać 15 km za Gierłożę - tam się ostały całe bunkry, ponoć jedyne takie w Europie.
Kurcze jak ja lubię łazić po takich obiektach - coś z dziecka we mnie zostało. Albo dziecinnieję na stare lata :roll:
Boguś piszesz o Mamerkach- bunkrach Naczelnego Dowództwa Wermachtu. Mówiąc szczerze byłem trochę rozczarowany. Kilka bunkrów rozrzuconych w głębokim lesie po obu stronach drogi. Główna atrakcja to bunkier-gigant na którym wybudowano drewnianą platformę widokową z uwagi na wysokie drzewa. Widać z niej jez. Mamry i to właściwie wszystko, bo dookoła wysoki i gęsty las.
Śluza na kanale Mazurskim jest o niebo ciekawsza.:grin:
Wspomniałem o Mamerkach gdyż są mniej znane od Gierłoży. Nie wiem Biker czy oglądałeś te w Mamerkach są one po dwóch stronach szosy. I można po nich łazić
( foty z 2010)
kamuflaż doskonały. Niemcy wszystkie bunkry pokrywali czymś (nie pamiętam) i mech momentalnie zarastał ściany i przede wszystkim dachy. Z powietrza widoczna była tylko gęstwina lasu.107116
107115
107114
Ja byłem w Mamerkach rok temu 2012 po obu stronach. Bunkry fajne, ale brak tam gospodarza we wszystkich poza tym gigantem.:grin:
gospodarze dostali eksmisję w 1944/5 i całe szczęście :wink:
Co do tych "gospodarzy" to masz rację. Choć muszę przyznać, że pomysłowość i ich technologia budowlana w tamtych czasach wyprzedziły epokę.
A tu masz bunkier-gigant na który wlazłem po tych drewnianych podestach.
107119
też tam właziłem, drzewa zasłaniają dobry widok.
Miło się ogląda, w tym roku planujemy wakacje gdzieś na Mazurach, tylko w mniej obleganych przez ludzi rejonach. Jak widzę będzie co oglądać.
pomyślności dla wszystkich w Nowym Roku.
Wątek zapuściłem ale wypada skończyć zaczęty temat.Tym bardziej że ciągnie się więcej miesięcy niż dni spędzonych na urlopie :???: i trzeba zaplanować kolejne trasy na ten rok.
W zasadzie trasa do dworu w Kałkach była ostatnim wyjazdem przed powrotem do domu.
Po drodze minęliśmy jeszcze wiatrak holenderski we wsi Stara Różanka w dobrym stanie - przynajmniej z zewnątrz . Podobno jedyny na Mazurach który ma jeszcze skrzydła.
106
118315
107
118314
Wracając następnego dnia do domu zatrzymaliśmy się na kawie w folwarku Galiny zbudowanym w XIX wieku. Po czasach komuny i pgr-ów majątek znalazł się w prywatnych rękach ( nie chcieli powiedzieć czyich :wink:) został odrestaurowany. Jest restauracja i bardzo ładnie urządzone stajnie z hodowlą koni.
108
118318
109
118316
110
118321
111
118317
112 ( iso 25600)
118320
113
118319
Tuż przy folwarku mieszkał baron Botho zu Eulenburg w wybudowanym dla siebie pałacu w XVI wieku. Jedynym dojściem do pałacu był zwodzony most nad fosą broniącą dostępu.
Obecną formę typową dla architektury renesansowej pałac otrzymał w 1921 roku.
W 1945 r pałac został splądrowany ( wiadomo przez kogo) ale cudem ocalał.
Natomiast ostatni właściciel, hrabia Botho Wend zu Eulenburg podczas wywózki na Sybir dokonał swego żywota.
114
118322
115
118323
116
118324
117
118325
Spichlerz z 1745 r tuż przed bramą wjazdową do pałacu.
118
118326
119
118327
120
118328
Jeszcze jedno z widokiem na stary spichlerz ( w poprzednim poście nie mogłem wrzucić więcej zdjęć )
121
118332
Na koniec zatrzymaliśmy się w restauracji "OKONEK" przy trasie Gdańsk - Warszawa na wysokości Pasłęka na przepysznym obiedzie. Na talerzu oczywiście małe okonki - palce lizać .
122
118331
( kiedy mam okazję to zawsze zajeżdżam i Wam też polecam)
koniec tej wycieczki :wink:
Nie proszę Pana - się nie zgadzam. Będziesz jeździł i pokazywał nam tę piękną krainę :D
Możesz dorzucić Kaszuby o !
Odrestaurowany folwark wygląda bardzo fajnie. Spichlerz podupadł, ale może to tylko kwestia czasu i za niego też się wezmą.
Fajnie tam :)
Nie proszę Pana - się nie zgadzam. Będziesz jeździł i pokazywał nam tę piękną krainę :D
Możesz dorzucić Kaszuby o !
Dzięki. To znowu mam tam jechać? może w sierpniu się uda.
Na Kaszuby to raczej osobny wątek
Ahutta , spichlerz w takim stanie ma swój urok - mi się taki podoba.
Przy folwarku jest jeszcze małe zoo.
A tą książkę polecam każdemu, kto się wybiera w tamte strony i nie chce siedzieć w głównych centrach turystycznych.
Ja mam wydanie trzecie.
118450
Jeżeli można? Od bunkrów w Mamerkach większe są te w nieodległej Gierłoży (Wilczy Szaniec) wybudowane przez włoskich inżynierów, w najnowszej wówczas technologii strunobetonu. Wszyscy zgineli po zakoczeniu budowy w katastrofie lotniczej.
Stara Różanka, za komuny był tam mały hotelik i "snobistyczna" jak na tamte czasy restauracja z kuchnia jugosłowiańską. Był "własnością" PGR-u Srokowo. Galiny to już produkt nowych czasów, ulubione miejsce popasu Rosjan jadących do Olsztyna z Kaliningradu. Yac - pozdro!!!!
Gierłożę to ja mam :)
Czeka na swoją kolejkę
Daleko stoisz ? :-)
Daleko, jeszcze jest Kętrzyn po drodze ;)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.