PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografia artystyczna.



hellbike
8.05.13, 19:25
Ostatnimi czasy doszedłem do pewnych, rewolucyjnych dla mnie wniosków o fotografii. Myśl ta formułowała się w mojej głowie już od dawna, jednak dopiero teraz została przeze mnie w pełni zrozumiana. Lubię konfrontować swoje przemyślenia z opiniami postronnych, dlatego też chciałbym podzielić się tym, co mi się ujawniło. Jest to drugi zakładany przeze mnie temat natury filozoficzny – jego istota jest jednak inna i mam nadzieje, że nie zostanie on błędnie połączony z tematem poprzednim.
Od zawsze interesował mnie dysonans, którego doznawałem porównując zdjęcia z galerii internetowych – z tym, co widzę w galeriach, magazynach fotograficzny (z pominięciem tych, które 50% papieru poświecaja na rozmowe o aparatach i obiektywach), albumach.

Zdjęcia pokroju tych z 500px – tak doskonałe, cudowne wizualnie i wychwalane pod niebiosa przez większość użytkowników Internetu, są czymś zupełnie nieobecnym w *poważniejszych* formach prezentacji zdjęć. Z drugiej strony – najwięksi fotografowie, najbardziej uznane projekty – często składają się zdjęć pozornie kiepskich, nieatrakcyjnych wizualnie. Praca nad tego typu projektem to dni, tygodnie, miesiące. Setki, tysiące wykonanych zdjęć. Z tak ogromnego zbioru wybiera się zaledwie kilka, kilkanaście najlepszych – i z pośród tego ogromu zdjęć, wybierane jest zaledwie kilka, kilkanaście najlepszych. Dlaczego te zdjęcia – te, które są najlepszymi – bywają tak słabe? I dlaczego nigdy nie trafiają się tam zdjęcia takie, jak te z 500px.com?

Odpowiedz na to pytanie jest różnicą pomiędzy techniką, a sztuką.

Zdjęcia z galerii internetowych są zdjęciami dla zdjęcia; tworzą w pełni autonomiczny twór. Zdjęcie takie jest dobre tylko wtedy, kiedy jest dobre samo w sobie - to znaczy jest atrakcyjne wizualnie. Nie ma żadnej myśli, lub ewentualnie myśl bardzo prosta – możliwa do zawarcie w jednym zdjęciu – jak na przykład, często obecne w fotografii ulicznej – „pan z plakatu ma minę podobna do miny pana z przodu”.

Natomiast w fotografii artystycznej i ogólnie w sztuce (przynajmniej współcześnie) – podstawą jest myśl, idea, pewien problem. Zdjęcie jest jedynie narzędziem służącym prezentacji, zagłębieniu się w temat przewodni. Nie istnieje bez kontekstu. Temat, seria zdjęć, a często również szerszy opis – stanowią nierozerwalną całość. Dobre zdjęcie nie jest zdjęciem najlepszym wizualnie, lecz takim, które najlepiej oddaje daną myśl.

Jest jeszcze coś, co nazwałbym „zdjęciami dla fotografii” – tzn. zdjęcia, które są dobre dzięki kontekstowi historii fotografii. Zdjęcia wprowadzające do obecnych norm i przyjętych kanonów cos nowego; cos, na co do tej pory nikt jeszcze nie wpadł. Zdjęcia te nie są dobre same w sobie – są dobre, ponieważ są czymś świeżym. Cały świat robi pejzaże i portrety – a tu nagle pojawia się ktoś, kto skupia się na zdjęcia codziennych przedmiotów, ktoś robi zdjęcie pisuaru – boom, rewolucja. Nie chodzi o to, że to zdjęcie samo w sobie jest tak niesamowite – ale o to, że rozwija i poszerza to, czym jest fotografia. Do docenienia tego typu prac niezbędna jest znajomość historii fotografii, a najlepiej również historii sztuki.

Swoją drogą – tłumaczy to, dlaczego sztuka pozostaje niezrozumiana dla większości i dlaczego sztuka popularna wcale nie jest tą najlepszą, ale to już przemyślenia na kolejny temat.

Mirek54
8.05.13, 19:48
O kurde,Prawie na Blut ja papał konsumujac fileta z dzika panierowanego..

nyny
8.05.13, 19:55
Ozesz, pogubilem sie,ale jam prosty czlowiek.

pozdro

hellbike
8.05.13, 20:02
oj, zapomnialem wyciac kilku zdan :p teraz powinno byc bardziej zrozumiale.

adambieg
8.05.13, 20:17
Do krzywych i nieostrych zdjęć zawsze trzeba dorobić jakąś ideologię;-) Jak ktoś zwróci uwage, że zdjecie jest raczej kiepskie, to pada odpowiedź, że ogladajacy nie zna sie na sztuce przez duże SZ... I tak właśnie powstaja zdjecia prawdziwie artystyczne.

dzarro
8.05.13, 20:35
O
Zdjęcia pokroju tych z 500px – tak doskonałe, cudowne wizualnie i wychwalane pod niebiosa przez większość użytkowników Internetu, są czymś zupełnie nieobecnym w *poważniejszych* formach prezentacji zdjęć. Z drugiej strony – najwięksi fotografowie, najbardziej uznane projekty – często składają się zdjęć pozornie kiepskich, nieatrakcyjnych wizualnie. Praca nad tego typu projektem to dni, tygodnie, miesiące. Setki, tysiące wykonanych zdjęć. Z tak ogromnego zbioru wybiera się zaledwie kilka, kilkanaście najlepszych – i z pośród tego ogromu zdjęć, wybierane jest zaledwie kilka, kilkanaście najlepszych. Dlaczego te zdjęcia – te, które są najlepszymi – bywają tak słabe? I dlaczego nigdy nie trafiają się tam zdjęcia takie, jak te z 500px.com?



Trochę zawikłaną narrację stosujesz - więc nie mam pewności czy dobrze Cię rozumiem. Wszedłem na te całe 500px.com. Tam różne zdjęcia są, ale raczej dominują kiepskie. To, że są sprawne technicznie, działa tylko na ich niekorzyść - bo, jakby powiedziała Masłowska, to dalej jest g... tyle, że w kolorowym papierku.
Nie wiem natomiast co rozumiesz, kiedy piszesz, że zdjęcia fotografów uznanych za wybitnych artystów są słabe wizualnie. Pamiętam jak wrzuciłem w jakimś wątku link do zdjęć Todda Hido. Dyskutantom się niezbyt spodobały. W mojej opinii ich(nawet jeśli trudne) piękno i perfekcja techniczna są o lata świetlne od kolorowanek z 500px.com. Ostatnio dostałem w prezencie książkę „Decydujący moment” Adama Mazura o najnowszej polskiej fotografii – artystycznej właśnie. Spora część z zamieszczonych tam zdjęć mi się nie podoba – ale trudno powiedzieć, że nie są dopracowane od strony wizualnej.

Wiesz, ktoś może powiedzieć, że piosenki Celine Dion są piękne a np. „Wozzeck” Albana Berga to muzyczny bełkot, bo ten ktoś melodii tam nie słyszy. Albo, że spektakle Warlikowskiego są słabe, ale za to w Ateneum to jest sztuka przez duże Szzzz…
Ten ktoś ma prawo do takiej opinii – ale to nie oznacza, że trzeba tę opinię traktować jako punkt odniesienia.

hellbike
8.05.13, 20:46
Trochę zawikłaną narrację stosujesz - więc nie mam pewności czy dobrze Cię rozumiem. Wszedłem na te całe 500px.com. Tam różne zdjęcia są, ale raczej dominują kiepskie. To, że są sprawne technicznie, działa tylko na ich niekorzyść - bo, jakby powiedziała Masłowska, to dalej jest g... tyle, że w kolorowym papierku.
Nie wiem natomiast co rozumiesz, kiedy piszesz, że zdjęcia fotografów uznanych za wybitnych artystów są słabe wizualnie. Pamiętam jak wrzuciłem w jakimś wątku link do zdjęć Todda Hido. Dyskutantom się niezbyt spodobały. W mojej opinii ich(nawet jeśli trudne) piękno i perfekcja techniczna są o lata świetlne od kolorowanek z 500px.com. Ostatnio dostałem w prezencie książkę „Decydujący moment” Adama Mazura o najnowszej polskiej fotografii – artystycznej właśnie. Spora część z zamieszczonych tam zdjęć mi się nie podoba – ale trudno powiedzieć, że nie są dopracowane od strony wizualnej.

Wiesz, ktoś może powiedzieć, że piosenki Celine Dion są piękne a np. „Wozzeck” Albana Berga to muzyczny bełkot, bo ten ktoś melodii tam nie słyszy. Albo, że spektakle Warlikowskiego są słabe, ale za to w Ateneum to jest sztuka przez duże Szzzz…
Ten ktoś ma prawo do takiej opinii – ale to nie oznacza, że trzeba tę opinię traktować jako punkt odniesienia.

*wrazliwosc wizualna* i to, ze niektorzy dostrzega piekno tylko w jej najbanalniejszej postaci - to jeszcze inna kwestia, ktorej tutaj w ogole nie poruszalem.

Ciezko jest mi to wyjasnic na podstawie zdjec, niestety... prosciej na podstawie obrazów. Jest taki bardzo slynny i bardzo drogi obraz - ktory przedstawia po prostu prostokąt. Sam w sobie, bez znajomosci kontekstu - obraz tez jest bezwartosciowy, poniewaz nie jest dzielem od strony wizualnej; jednak znajac historie sztuki oraz przeslanie, ktore ten obraz za soba niesie - ten sam prostokat nagle staje sie wybitnym dzielem (i nie jest to jedynie "dorabianie filozofii" - a jesli ktos tak uwaza, powinien po prostu zapoznac sie z historia sztuki własnie :F).

Innym przykładem sa gatunki malarstwa które powstaly po realizmie. Wiele ze znanych obrazow, gdyby powstało wczesniej - było by uznane za bohomazy. Gdyby nie powstaly wtedy, lecz teraz - rowniez przeszly by zupelnie bez echa. Ich piekno polega na tym, co dzialo sie przed nimi; na co są odpowiedzią.

To wlasnie mialem na mysli piszac o "zdjeciach dla fotografii".

dzarro
8.05.13, 21:34
Ja uważam, że naprawdę wybitne dzieła - wszystko jedno "nowatorskie" czy "klasyczne" - raczej tworzą swoje własne konteksty. Jeśli ich wartość ma wynikać jedynie z kontekstu historycznego to jest tylko wartością historyczną. Wtedy mówimy, że dzieło się "zestarzało". Mnie zawsze fascynowało np. zdjęcie płotu Paula Stranda. Prawdę mówiąc nie znam kontekstu jego powstania - nawet nie pamiętam daty(wiem, że raczej powstało bliżej początku XX w. niż połowy :wink:) . Dla mnie to jest po prostu emblemat obrazujący iluminację, niewyrażalną czystość spojrzenia - to co jest istotą sztuki i co zawsze zawiera się poza znaczeniem.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/ff/Paul_Strand-Fence.jpg

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/ff/Paul_Strand-Fence.jpg)

aga_piet
8.05.13, 22:25
Ciezko jest mi to wyjasnic na podstawie zdjec, niestety... prosciej na podstawie obrazów. Jest taki bardzo slynny i bardzo drogi obraz - ktory przedstawia po prostu prostokąt. Sam w sobie, bez znajomosci kontekstu - obraz tez jest bezwartosciowy, poniewaz nie jest dzielem od strony wizualnej; jednak znajac historie sztuki oraz przeslanie, ktore ten obraz za soba niesie - ten sam prostokat nagle staje sie wybitnym dzielem (i nie jest to jedynie "dorabianie filozofii" - a jesli ktos tak uwaza, powinien po prostu zapoznac sie z historia sztuki własnie :F).

Innym przykładem sa gatunki malarstwa które powstaly po realizmie. Wiele ze znanych obrazow, gdyby powstało wczesniej - było by uznane za bohomazy. Gdyby nie powstaly wtedy, lecz teraz - rowniez przeszly by zupelnie bez echa. Ich piekno polega na tym, co dzialo sie przed nimi; na co są odpowiedzią.

To wlasnie mialem na mysli piszac o "zdjeciach dla fotografii".

Wygląda na to, że właśnie uświadomiłeś sobie istnienie sztuki kreatywnej.