PDA

Zobacz pełną wersję : Od początków MFT do OM-D czyli przekrojowo przez puszki



strOOs
13.11.12, 11:45
Witam.

Na forum mnie długo nie było, pojawiłem się ostatnio i już mnie strzelił zaszczyt pojawienia się na chwilę na zlocie w sobotni wieczór. Apz obrzucił mnie od razu sprzętem od góry do dołu (17/1.8, 75/1.8, OM-D) i teraz czas coś o tym napisać.

Jednak wg mnie nie ma sensu zaczynać wywodu o m43 od OM-D, który, na tą chwilę, jest zwieńczeniem systemu. Lepiej zacząć od samego początku, czyli matrycy, która była włożona do pierwszych body w tym systemie, czyli.. Lumixów.

Moja przygoda z MFT zaczęła się od GF2, którego matryca jest spójna z GF1/G1/G10/G2. Powodem wybrania Panasonica były dotykowy ekran i dobra cena. Zakup z 14/2.5 za niecałe 1200zł (w idealnym stanie) był w grudniu 2011 na tyle dobry, że skusiłem się od ręki. To, że po chwili nówki pojawiły się po 1600zł to inna sprawa...

GF2 początkowo miał być uzupełnieniem dla systemu Canona. Miałem na co dzień dostęp do 40D/5D/5D2/7D ze szkłami F1.8 i Lkami, więc powinno byc tak, że Lumix z jednym szkłem nie zastąpi mi aparatu. Jednak zanim miałem body w domu to już z Hong Kongu leciały do mnie adaptery, a Hexanon 40/1.8 czekał na biurku... i tak się zaczęło. Najdłuższe szkło (w czasach posiadania wyłącznie GF2) wpadło Canon FD 200/4 nFD, które serdecznie polecam za wymiary, sposób obsługi (Internal Focus) i wagę. Nie przeszkadza w noszeniu w kieszeni. Z zestawem sensownych szkieł (14/2.5, 50/1.4, 100/2.8, 200/4) dało się w ciągu dnia zrobić większość tematów, a wieczorami (jak się komuś chciało) jakiś koncert. Jako ciekawostka - moje GF2 w tym roku robiło zdjęcia na pokazach na Fashion Week Poland w październiku z zapiętym 50/1.7 Rokkorem i wcale nie odbiegało jakościowo od G3 z 45/1.8. Da się? Da!

Jeden kadr z GF2 z 14/2.5. Miałem wbite bodajże ISO800 i 1/4000s (Av), bo robiłem zdjęcia na zaciemnionej Piotrkowskiej, a po wskoczeniu do auta już nie było jak przestawić.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/548048_380421608646040_1045439881_n.jpg)

Minusem GF2 okazał się brak wizjera. Każdy mi opowiadał, że fabryczny wizjer jest do ****, więc należało kupić coś, co ma wizjer i.. jest tanie. Tak stałem się posiadaczem Lumixa G2. Było to jedyne (wtedy) tanie body z wizjerem, dające sensowną jakość do ~ISO640-800. Różnicy na plus nie było w stosunku do GF2, ale był wizjer. Minusem był grip, który trzymany "jak lustrzanka" dawał efekt palców wchodzących w kadr przy używaniu rybiego oka Samyanga. Kwestia przyzwyczajenia, na początku było to denerwujące. G2 z kilkoma lepszymi manualami (Xenoplan 25/1.9, 50/1.4 nFD, 55/1.2 FD) okazało się wystarczającym sprzętem do zrobienia sesji ślubnej. Były drobne pytania na początku, ale to w końcu fotograf ma się liczyć. Ogólnie: polecam ten aparat tak samo jak i GF2.

Trochę podkadrowane bodajże 300/5.6 nFD:

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/75272_408501555838045_669630177_n.jpg)

Po G2 przyszedł skok w przód, czyli G3. Wraz z nim przyszły też kolejne szkła: 20/1.7, 45/1.8 i S150. Stało się to za sprawą kompletnej rezygnacji z "domowych zapasów" Canona - po prostu uznałem, że trzymanie tego systemu nie ma dla mnie większego sensu jeśli używam go 2x w ciągu półrocza. 1 - siatkówka, 2 - fashion week. G3 jest już na takim poziomie, że może dla użytkownika "doświadczonego" zastąpić system lustrzany. Z kilkoma szkłami (a tylko w MFT są dostępne szkła, w ilości sensownej) można już tworzyć na odpowiednim poziomie. G3 wykonywał ze mną chrzciny, reportaże zlecone, fashionweek (jesienny), piłkę nożną, motosport, koncerty, architekturę i wiele innych. Porównując go do 40D/50D/7D mogę powiedzieć, że ma trochę większe szumy (niewiele) i wolniejszy AF-C. Poza tym - nie mam z nim problemów.

Jeden kadr: lotnisko Lublinek w Łodzi, sokół pilnujący lotniska przegląda się w C-PL nakręconym na 9-18mm.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc6/221813_457618057593061_1230924908_n.jpg)

I teraz wisienka na torcie, czyli OM-D. Jak już pisałem na początku - apz "poczęstował" mnie OM-D na 2 godzinki "dla testów". Pierwsze zdjęcia na ISO6400 były mocno szokujące. Zdjęcia używalne w pełni, nie to co na podobnym poziomie z G3. Już 2500 bywa dla G3 granicą, a tu nie ma z tym najmniejszego problemu. Kolorystyka dobrze oddana. Detale. Autofokus. Po prostu niebo a ziemia między G3 a OM-D jeśli chodzi o pracę ze szkłami od "dużego systemu" i 20/1.7. Oczywiście, 20 dalej nie jest demonem szybkości, ale skok tu jest diametralny. Brakuje trochę w pełni obrotowego ekranu, ale G3 i tak zostanie jako "zapas". OM-D będzie następnym krokiem jeśli chodzi o aparat "komercyjny". Dodatkowo rozszerzenie ostatnie systemu (17/1.8, 75/1.8, 60 macro i wiosenne 43/1.2 OIS) powinny w końcu pokazać większej grupie "o co chodzi".

Jedno zdjęcie (już było na forum) z pracy na OM-D z 75/1.8. Manualnie ostrzone, z boku sali koncertowej, pod ścianą. W oczekiwaniu na wyjście Tommy'ego Emmanuela. ISO8000, 1/20s, z reki:

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/76262_490487324306134_833883370_n.jpg)

Więcej zdjęć z opisami w najbliższym czasie.

hadan
13.11.12, 13:33
Przyjemnie się to czytało i oglądało.

Pozdrawiam

strOOs
13.11.12, 13:38
Przyjemnie się to czytało i oglądało.

Dziekuję. Zdjęć bedzie więcej, z OM-D kilka, bo zrobiłem nim na razie jeden temat. GF2/G2/G3 mam przekrojowo, każdym po naście tysięcy wykoanych kadrów, więc coś przebiorę.

Ziootek1971
13.11.12, 23:31
Tekst bardzo ciekawy a zdjęcie z ciekawskim sokołem to po prostu mistrzostwo świata! Ptaszysko ma genialny "wyraz twarzy".

strOOs
15.11.12, 12:44
Tekst bardzo ciekawy a zdjęcie z ciekawskim sokołem to po prostu mistrzostwo świata! Ptaszysko ma genialny "wyraz twarzy".

Ptaszysko, z tego co rozmawiałem z sokolnikiem, rozpoznaje się, więc było żywo zainteresowane sobą :)

A teraz dalej.

Główną "puszką" przez długi czas było dla mnie GF2, które zrobiło w moich rękach dobrze ponad 20k klatek bez najmniejszego zająknięcia. Z manualnymi szkłami, bez lampy, na jednym ładowaniu 600-700 zdjęć nie było problemem.

Aparat ten fajnie leży w rękach, bardzo wygodne jest "dotykowe przybliżanie" wybranego obszaru. Ostrzenie w ten sposób strasznie ułatwia zabawę i, mimo że nie dogania się porządnego AF, wcale to nie odbiega od tego, co prezentuje sobą Canona z serii trzycyfrowej z jakimś ciemnym zoomem. Ja jestem z tych wariatów, którzy mecz piłki nożnej też robią manualem (Canon 20D + Sonnar 180/2.8 MC od PSixa) żeby zrobić, a nie wydać za dużo. Tak robiłem w 2009 i tak robiłem w 2012 jak przyszła S150 i z G3 była właściwie szkłem MF (o tym dłużej kiedy indziej).

Podsumowując krótko - każda puszka z matrycą 4/3 lub większą może dać dużo frajdy z fotografii. Oto jedno z moich pierwszych zdjęć z GF2 + 14/2.5:
73976
Skadrowane na 3:2, bo na samym początku po przesiadce lepiej kadrowało mi się do formatu "lustrzankowego" - co z czasem minęło. Cały czas lubię to zdjęcie i nie zamierzam z GF2 rezygnować. GF2 było sprzetem, który podróżował ze mną wszędzie, i który także w środku nocy musiał się sprawdzić "w boju":
73977

Wszyscy naokoło gadają, że najlepszym aparatem jest ten, który mamy w kieszeni. Puszki takie jak GFx/E-Px/E-PLx/E-PMx z jakimś naleśnikiem albo 14-42X to najlepsze rozwiązania "codzienne". Co z tego, że D800 zrobi lepsze zdjęcie jak waży z podstawowym szkłem 4-5x razy więcej, a jedynym cyfrowym naleśnikiem do luster jest 40/2.8 STM Canona, który wyszedł "na dniach"?

Nocne zdjęcie ze sławnych "manifestacji ACTA":
73979
Obok mnie chodził jeden ze studentów filmówki z 5D2 z 35L. Oczywiście, jego zdjęcia były bardziej "czyste" co nie zmienia faktu, że ja się nie rzucałem w oczy, a on miał wielkie lustro z wielkim szkłem.

Oczywistą wadą GF2 jest... brak wizjera. Można dokupić, ja tego nie zrobiłem z uwagi na koszta (~800-900zł rok temu), a poza tym każdy na niego psioczył, że kiepski. Jednak wizjer jest tu elementem zewnętrznym (w tym momencie wygrywa x razy droższy Nex7). Dą sie bez niego pracować, ale nie ukrywam, że lepiej jakby był.

Dalej w kolejnych odcinkach (raczej jutro).

Jd
15.11.12, 15:21
Mialem z 5 miesięcy GF2 z 14 mm oraz "starym" 14-45. Wytłumacz mi dlaczego 7 na 10 zdjęć miałem poruszonych (takie same problemy mieli tez inni - opisane gdzieś pod koniec 2011 na tym forum) i to niezależnie czy ze stałki czy ze zooma (zoom jak wiadomo ma stabilizację). Na wyświetlaczu niby OK a jak na ekranie PC - d**a. Co do wizjera to naprawdę nie warto go kupować czy to pod nazwą Panasonic czy tez Leica. Ten nowy wizjer do GX1 jest bardzo dobry, ale nie jest kompatybilny wstecz więc GF1 czy GF2 nie obsłuży. Dla tych dwóch powodów (poruszone zdjęcia i kiepski wizjer) rozstałem się z Panasem.

strOOs
15.11.12, 15:39
Mialem z 5 miesięcy GF2 z 14 mm oraz "starym" 14-45. Wytłumacz mi dlaczego 7 na 10 zdjęć miałem poruszonych (takie same problemy mieli tez inni - opisane gdzieś pod koniec 2011 na tym forum) i to niezależnie czy ze stałki czy ze zooma (zoom jak wiadomo ma stabilizację). Na wyświetlaczu niby OK a jak na ekranie PC - d**a. Co do wizjera to naprawdę nie warto go kupować czy to pod nazwą Panasonic czy tez Leica. Ten nowy wizjer do GX1 jest bardzo dobry, ale nie jest kompatybilny wstecz więc GF1 czy GF2 nie obsłuży. Dla tych dwóch powodów (poruszone zdjęcia i kiepski wizjer) rozstałem się z Panasem.

Wiesz co, moje poprzednie GF2 nie miało nigdy takie problemu. Przez ten prawie rok uzywany był na bieżąco i nigdy nie było problemu z nieprzewidzianymi poruszeniami. Moze kwestia firmware? Ja uzywałem od razu z Fw1.1 (wyszedł pod koniec 2011).
Mam teraz druga sztukę i chętnie ją przetestuję pod tym kątem (Ma wgrane 1.0 na razie). Dopiszę cos więcej jesli uda mi się napotkać taki problem chociaż mam nadzieję, że nie...

Jd
15.11.12, 17:30
Nie wiem , może problem polegał na czymś innym. Gdzieś czytałem , że niektóre nowoczesne aparaty cyfrowe zapisują obraz dopiero po zwolnieniu migawki a nie w czasie jej kliknięcia. Generalnie jesteśmy przyzwyczajeni do tego ,że kadrujemy , ustalamy ostrość i wciskamy migawkę. Odgłos migawki jest dla nas sygnałem ,że zdjęcie zostało wykonane. Niektorzy twierdza ,że jeszcze przez ułamek sekundy należy trzymać aparat nieruchomo bo dopiero wtedy nastepuje zapis tego co aparat "widzi"

gietrzy
15.11.12, 17:42
Niektorzy twierdza ,że jeszcze przez ułamek sekundy należy trzymać aparat nieruchomo bo dopiero wtedy nastepuje zapis tego co aparat "widzi"

Czekam na jeszcze bardziej zauważalną eliminację opóźnienia migawki w korpusach mikro, w sumie dla mnie to ważniejsze od dynamiki. Niestety prawie zawsze małe opóźnienia migawki okupione są dużymi $umami. Wzorem dla mnie jest tu D3.

BTW. Ja zawszę tłumaczę by trzymać dopóki się nie wyświetli fotka na tylnym wyświetlaczu.

nightelf
15.11.12, 18:18
BTW. Ja zawszę tłumaczę by trzymać dopóki się nie wyświetli fotka na tylnym wyświetlaczu.

Tylko co zrobić, jak się nie ma włączonego podglądu zrobionej fotki? :wink:

Ziootek1971
15.11.12, 22:14
Jak to co? Zastygnąć w pozie na zombie wstrzymując oddech. Innej opcji chyba nie ma

strOOs
15.11.12, 22:47
kadrujemy , ustalamy ostrość i wciskamy migawkę. Odgłos migawki jest dla nas sygnałem ,że zdjęcie zostało wykonane.

Matryca w dSLR jest zasłonięta, lustro idzie w górę, dźwięk migawki, lustro w dół.
Matryca w MFT cały czas pracuje, pierwszy ruch migawki to zamknięcie, a drugi to wykonanie zdjęcia.

Ziootek1971
15.11.12, 23:12
Mi też wydawało się, że niektóre zdjęcia mam z lekka poruszone. No nic, trzeba się wyzbyć niektórych przyzwyczajeń nabytych podczas fotografowania DSLR i nieco się "usztywniać" przy foceniu PEN'em