PDA

Zobacz pełną wersję : Chorwacja i Wenecja. Gdzie diabeł nie może, tam Olka pośle...



PioRo
20.09.12, 18:58
quality=high width=900 height=630 allowFullScreen=true wmode=transparent flashVars='varRSS=737&vote=2&varZoom=Off&varScale=0'

<iframe width="425" height="350" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.com/maps/ms?msa=0&amp;msid=209539447727830708099.0004c9d2306efb c3d56dd&amp;ie=UTF8&amp;ll=45.309724,14.041074&amp;spn=0.16780 7,0.893949&amp;t=m&amp;output=embed"></iframe><br /><small>Pokaż <a href="http://maps.google.com/maps/ms?msa=0&amp;msid=209539447727830708099.0004c9d2306efb c3d56dd&amp;ie=UTF8&amp;ll=45.309724,14.041074&amp;spn=0.16780 7,0.893949&amp;t=m&amp;source=embed" style="color:#0000FF;text-align:left">Chorwacja 2012</a> na większej mapie</small>






W tym miesiącu mała, lecz silna grupa Olytalibów udała się na mikro zlocik ;) do Chorwacji. Od 8 do 15 września Beatka z Saboorem, Rafał Czarny, Krzysiek (jedyny innosystemowiec) i ja przebywaliśmy w Rijece (Szkoda, że apz i Eda, mimo wcześniejszych planów, nie mogli z nami być). Oprócz Rijeki i najbliższych okolic odwiedziliśmy także północną - bardziej lądową - część półwyspu Istria. Niestety, czasu było bardzo mało i wielu planowanych miejsc nie zobaczyliśmy. Trochę przeszkodziła nam pogoda, "urywając" dwa dni z pobytu - mieliśmy okazję zobaczyć największy od 1948 roku deszcz w Rijece i "popływać" w rzece, w którą zmieniły się ulice ;).
Ze względu na niewielką odległość, zwiedziliśmy też Wenecję.
Na Istrii odwiedziliśmy między innymi następujące miejsca (widoczne na mapce): Roč, Forčići, Sovinjak, Motovun, Hum i Poreč.
Kilka słów o tym terenie ode mnie, o samym pobycie napisze Saboor.
Istria, półwysep na północnym zachodzie Chorwacji (kawalątek, po wojnie, wywalczyła sobie Słowenia) ma długą historię. Około 1200 roku p.n.e. osiedlili się tu Ilirowie. Siedemset lat później (ok. 500 r. p.n.e.) dotarły tu plemiona celtyckie - między innymi Histriów, od których wzięła się rzymska nazwa półwyspu - Histria. Plemiona te zostały następnie podbite przez Rzymian, pod których władaniem nastąpił rozkwit tutejszych miast. Z tych czasów znajdziemy tu liczne zabytki, z których najbardziej znanymi są te w mieście Pula - forum, świątynia, brama miejska i, przede wszystkim, arena (jedna z dwóch, obok Colosseum w Rzymie, zachowanych w tak doskonałym stanie). Po podziale cesarstwa Istria przypadła w udziale Bizancjum, zatoka Kvarner zaś powstałemu w 925 r. państwu Chorwatów. M.in. prawie wymarła dziś, ciekawa miejscowość Plomin, była niegdyś fortem granicznym. W XIII w. całe wybrzeże Istrii podbiła Republika Wenecka (wpływy architektury weneckiej są widoczne na każdym kroku) i panowała na tym terenie do roku 1797, kiedy to przejęła półwysep Austria. Od końca I wojny światowej tereny te nieustannie zmieniały swą przynależność państwową i zmieniały się też linie graniczne. Sama Rijeka (miasto leżące już nad zatoką Kvarner) była długi czas podzielona między Włochy (Fiume) i Królestwo Jugosławii (Sušak). My mieszkaliśmy na Sušaku, a granica przebiegała kanałem, który codziennie mijaliśmy w drodze do centrum…:lol: Nad Rijeką wznosi się też twierdza Trsat wraz z klasztorem i cudownym obrazem Matki Boskiej Trsackiej.
Wpływy bogatej historii są widoczne na każdym kroku, zarówno w architekturze, jak i języku czy kuchni, które są inne niż np. w Dalmacji czy za Gorskim Kotarem.
Chorwaci stworzyli też na Istrii "aleję głagolicy" - szlak monumentów upamiętniających najstarsze zabytki ich języka, potwierdzający niejako ciągłość historyczną i odrębność narodu chorwackiego oraz jego prawo do tych terenów. Na "stacji" nr 2 (stół Cyryla i Metodego) tej alei zrobione jest nasze grupowe zdjęcie z transparentami olyclubu ;). Najstarszy uznawany za Chorwacki zapytek piśmiennictwa, to tzw. baščanska ploča (płyta z Baški), znaleziona w miejscowości o tej nazwie na wyspie Krk.
Odwiedzone przez nas miejscowości:
Roč - tu zaczyna się "aleja głagolicy". Miasteczko od średniowiecza ogrodzone murami (wszystkie tutejsze mury - wcale nie niskie - układane były z kamienia bez zaprawy) liczy sobie obecnie 164 mieszkańców. Jest tu m.in. rzymskie lapidarium.
Forčići - stół Cyryla i Metodego, ciąg dalszy "alei głagolicy".
Sovinjak - niewielka, ale równie historyczna miejscowość na szczycie wysokiej góry, zwana także Sabinacum (z włoskiego) lub świętą ziemią. Tu, w konobie Santa Terra, zjedliśmy obiad.
Motovun - Położone na górze miasto z (podobno) najlepiej w Europie zachowanym średniowiecznym układem ulic i murów. Stolica białych trufli, znana też z corocznego międzynarodowego festiwalu filmowego.
Hum - najmniejsze miasto świata. Jest tu wszystko, co w mieście być powinno, nawet bank. Obecnie zamieszkiwane przez 24 mieszkańców (jeszcze 10 lat temu było ich 14). Ostatni punkt na "alei głagolicy".
Poreč - położona na zachodnim wybrzeżu Istrii, wybitnie wczasowa miejscowość (choć z masą zabytków - uwaga, jest zamek do kupienia!;)), tętniąca życiem przez całą noc. Krupówki i Monciak niech się schowają! Niestety, bazylika była już zamknięta…
Reszta - bardziej "ludzka" - relacji należy do Saboora.
Zdjątka też sukcesywnie pokażemy ;) Proszę Koleżeństwo o wrzucanie swoich...

Saboor
20.09.12, 19:32
Reszta - bardziej "ludzka" - relacji należy do Saboora.

Jak tylko się ogarnę, wrzucę rejację i wyjaśnię tajemnicze pojęcia: Ciocia, Miśki, Szeryf w Spódnicy, kawa czy wspaniała kanapka.
Proszę o ścierpliwość.

kdarek
20.09.12, 19:44
Tylko mi się wyświetla jedynie 1 zdjęcie?

PioRo
20.09.12, 19:49
Cierpliwości - już dorzucamy... :wink:

kdarek
20.09.12, 20:02
widzę więcej :)
naczytałem się i zapragnąłem obejrzeć - myślałem że może mój komp nie obsługuje ...

apz
20.09.12, 20:18
Jak tylko się ogarnę, wrzucę rejację i wyjaśnię tajemnicze pojęcia: Ciocia, Miśki, Szeryf w Spódnicy, kawa czy wspaniała kanapka.
Proszę o ścierpliwość.

No cóż, wtedy nie mogłem, jutro nad ranem ruszam w drogę. Trochę inną trasą , ale też na Istrię. W niektórych miejscach będę szukał Waszych świeżych śladów...

droplet
20.09.12, 20:51
Cudnie, czekam na więcej zdjęć.
To był tajny zlot?

Saboor
20.09.12, 20:53
Cudnie, czekam na więcej zdjęć.
To był tajny zlot?
Literówka, nie tajny a fajny. :-D

apz
20.09.12, 22:11
Cudnie, czekam na więcej zdjęć.
To był tajny zlot?


aBS to taki dziwny twór , co jak się można gdzieś przykleić i przewietrzyć czy polecieć, to nie przepuszcza żadnej okazji....

kdarek
20.09.12, 23:03
Cudnie, czekam na więcej zdjęć.
To był tajny zlot?

Na istrie chetnie tez bym sie wybral, bylem tam kiedys w erze przed cyfrowej...

Fajne fotki

Lolita
21.09.12, 12:02
Miałam jechać... Nie udało się... Żałuję niezmiernie :(

PioRo
21.09.12, 12:37
Ja też żałuję, że nie pojechałaś... Może byśmy mniej czytali?:wink:

Saboor
21.09.12, 12:44
Bardziej ludzka relacja z wyprawki :-)
Droga


W zasadzie, już początek wyprawki zapowiedział miodność całości.
Dnia 6 wrześniaaa rokuu paaamiętnego,
zabrał Saboor PioRo wprost do „Jamy Jego” …
… rany to nie tak, dobra konkret: po obowiązkowym odbębnieniu 2-3h gadania o tym jak to będziemy(B3atka, PioRo i ja) świat foto zmieniać na lepsze
ok. 02: 30 padliśmy w objęcia Morfeusza. Mieliśmy z rana jechać do Krakowa, ale … no w każdym razie o 12: 00 w samo południe ruszyliśmy na południe. Nie powiem droga z przygodami J ta sama trasa co z Warszawy do Jury, a jakże inna … onegdaj równa jak te stołu blat, na ten czas zryta niczem
pole pod zasiew. Osz kurrnia, prawie 200km ruch wahadłowy, ale … Dalim radę i wreszcie dotarliśmy do Rafała Czarnym zwanego w mieścinie pomnę: Krakowem zda się zwaną,:mrgreen: do naszego grona dołączył innowierca Krzysztof Krisem zwany. Takoż w kompanii zacnej, a już kompletnej ku grodowi apz’tów Andrychowem nazwanym podróż rozpoczęliśmy.
Czarnego i Krisa z racji gabarytów, onych - Miśkami ochrzciłem, co przez aklamację przyjęte zostało i do końca wyprawki funkcjonowało.
Nocką byliśmy u apz’tów, gdzie sutą kolacyją podjęci a dyskursem bawieni byliśmy, co też taką moc nam dało, że w drogę do Rijeka ruszyliśmy.
Misiek Kris szoferował dziarsko, tą przyczyną trasa mijała w tempie iście kawaleryjskim(z kopyta znaczy a nie 40/h), w Austrii była zmiana za sterem siadł Misiek Czarny i całą swoją maestrię w prowadzenie kładąc po dwa kroć, do braci Madziarów nas wywiózł J(ryliśmy z tego jak wieprzki w kartoflach).
Po inszych perypetiach dotarliśmy do wspaniałego miasta portowego Chorwacji – Rjieka ,
I tu gorąco namawiam tych, którzy nie byli: JEDŹCIE!! WARTO!!

Krakman
21.09.12, 12:49
Fajne, zazdroszczę Wam. Pewnie nigdy tam nie będę i dlatego mnie cieszy zdjęcie nr 55, gdzie oprócz Waszych gęb widać również moje wydruki z logiem Olymbusclubu.
Cieszy mnie, że ONE się tam znalazły... :grin:

PioRo
21.09.12, 12:54
Nigdy nie mów nigdy...:grin: To był zwiad. Zbieraj pieniążki na przyszły rok :wink:

Lolita
21.09.12, 12:55
Ja też żałuję, że nie pojechałaś... Może byśmy mniej czytali?:wink:
Nie była bym taka pewna :-P

PioRo
21.09.12, 12:57
Nie Wiesz, co piszesz!:wink:

Lolita
21.09.12, 12:59
Za rok się przekonasz ;) Pamiętaj, że ja się na rakji wycho(do)wałam :mrgreen:

droplet
21.09.12, 13:02
Nigdy nie mów nigdy...:grin: To był zwiad. Zbieraj pieniążki na przyszły rok :wink:
PioRo daj znać proszę kiedy coś podobnego będzie się realizować.
Z twoją wiedzą i doświadczeniem byłoby mi bardzo miło zwiedzać Chorwację, ciekawy opis na pierwszej stronie.
Czy wiesz może dlaczego tak dużo miejscowości w Chorwacji nosi w nazwie słowo Baška?

PioRo
21.09.12, 13:12
Dyć wiem, wiem, Lolu droga :grin:. Ale masę mamy większą, a tego można wlać w siebie trochę...:wink:

@Andrzej, udanego pobytu i bezpiecznej drogi! Teraz ja Wam zazdroszczę... Wcale nie chciało mi się wracać...

---------- Post dodany o 13:07 ---------- Poprzedni post był o 13:03 ----------

@ Droplet. Nie wiem o Baškach, ale przy okazji zadzwonię do szwagierki i będę wiedzieć :wink::grin:.
Jak bym coś wiedział o wyjeździe, to się dowiesz i Ty.

---------- Post dodany o 13:12 ---------- Poprzedni post był o 13:07 ----------

Fajnie piszesz, Piotrze. Dawaj dalej (w wolnej chwili).
Ja jeszcze foty jakieś wrzucę dzisiaj.

Saboor
21.09.12, 13:32
Rijeka część rekreacyjna

Oczywiście po wjechaniu do miasta, natychmiast się zgubiliśmy, bo Hołek swoje, my swoje a przewodnik inaczej(ach, Chorwackie uliczki, toż to cudo dopiero). Grunt, że dotarliśmy do domu,
Tu powitała nas PioRo’wa „Pani Ciocia”(tak się przyjęło do końca pobytu) i rozlokowała po pokojach.
Rany, jaka chata! Kompanię upchnąć by się dało!
Dobra, do rzeczy: Mieliśmy być „po opieką” Pani Cioci, a tu nowa niespodzianka, przyjechała przyjaciółka Pani Cioci – Marija no i się zaczęło!
Zamiast plotkować sobie z Panią Ciocią, Marija postawiła sobie za cel chyba utuczenie mnie i PioRa, (bo Miśków tuczyć nie trza) tak, że przez dwa dni mieliśmy pyszne obiady i kolacje(pieczenie i inne takie).
Wracamy do nas i wycieczki: jesteśmy nad Adriatykiem i tyłka nie zamoczymy?? Nie no, bez przesady, … więc do PioRa „gdzie plaża?”. I pędem nad wodę, na plażę Šablevo. Oczywiście obowiązkowo trzeba było czegoś zapomnieć – padło na mnie(kąpielówki zostały w domu) :-D. B3atka i Miśki testowały zasolenie wody, a my z PioRem fociliśmy sobie siedząc na żwirku(piasek to deficyt).
Było jeszcze Žurkovo gdzie sam osobiście sprawdzałem, czy temperatura wody 26oC to prawda - prawda, a PioRo własnym końcem kręgosłupa(to rodzaj próbnika) :wink:, badał gęstość i twardość skał nabrzeżnych – ciężkie doświadczenie a wodorosty śliskie jak xxxxx.
Tak dobiegał końca ostatni dzień laby, teraz czekała nas przygoda z Szeryfem w spódnicy – Suzie; najwspanialszą przewodniczką, jaką można sobie wyobrazić.
Nie dość, że doskonale zna tajemnice Chorwacji to jest w swojej Ojczyźnie zakochana, a jej historię ma w małym palcu. No i co najważniejsze potrafi tę wiedzę wspaniale przekazać i zarazić zainteresowaniem mieścinami Chorwackimi, jej się nie słucha, jej opowieści się chłonie, moja żona B3atka i ja byliśmy zachwyceni!!!

Lolita
21.09.12, 14:05
Teraz czekam na "Rijeka, część rozrywkowa" :wink::-P:mrgreen:

droplet
21.09.12, 14:12
BTW nie chcę się czepiać ale czasami to nie wiem czy oglądam piękną Chorwację i czy Włochy ;-)

Saboor
21.09.12, 14:22
BTW nie chcę się czepiać ale czasami to nie wiem czy oglądam piękną Chorwację i czy Włochy ;-)
Jest kilka fot z Wenecji, bo o nią tez zahaczyliśmy, patrz: tytuł wątku :)

PioRo
21.09.12, 14:32
Się czepiasz...:wink: Będzie więcej Chorwacji. To nie moja wina, że Wenecja (bo całe Włochy tutaj, to wyłącznie ona - wszak także występuje w tytule wątku) jest taka fotogeniczna :grin:.
A tak w ogóle, to można się pomylić, bo Istria jest bardzo "włoska", łącznie z szyldami (np. dotyczącymi sprzedaży trufli, wina czy gastronomii), gwara tutejsza posiada wieeele włoskich naleciałości itd. O wpływach w architekturze też już wspominałem...:wink: Wielu starszych mieszkańców mówi wyłącznie po włosku lub istryjsku...

PioRo
21.09.12, 23:24
Dorzuciłem troszkę Chorwacji ;)

apz
21.09.12, 23:25
Dyć wiem, wiem, Lolu droga :grin:. Ale masę mamy większą, a tego można wlać w siebie trochę...:wink:

@Andrzej, udanego pobytu i bezpiecznej drogi! Teraz ja Wam zazdroszczę... Wcale nie chciało mi się wracać.


Szczęśliwie wylądowaliśmy w Portoroz. Bedzie to nasza baza na 3 dni. Oglądam właśnie mapę , szukając miejsca na wschodnie plenery. Potem dwa dni w Puli i dwa dni w Lovran, koło Opatiji i na końcu powrót przez Węgry i Słowację do Bodzipa na Zlocik. Z oczywistych powodów mój wyjazd nie będzie mógł być tak intensywny jak Wasz. po prostu nie wytrzymam jeszcze całego dnia na nogach po moich zdrowotnych przypadłościach, ale nie mogłem sobie wyobrazić by całkiem w tym roku nie powąchac zapachu portowej wody Adriatyku.

PioRo
21.09.12, 23:28
Cieszę się, że wszystko w porządku. W Lovranie przejdźcie się nocą po starówce... Pozdrawiam!

klikacz
22.09.12, 14:36
Rijeka część rekreacyjna

Oczywiście po wjechaniu do miasta, natychmiast się zgubiliśmy, bo Hołek swoje, my swoje a przewodnik inaczej(ach, Chorwackie uliczki, toż to cudo dopiero). Grunt, że dotarliśmy do domu,
Tu powitała nas PioRo’wa „Pani Ciocia”(tak się przyjęło do końca pobytu) i rozlokowała po pokojach.
Rany, jaka chata! Kompanię upchnąć by się dało!
Dobra, do rzeczy: Mieliśmy być „po opieką” Pani Cioci, a tu nowa niespodzianka, przyjechała przyjaciółka Pani Cioci – Marija no i się zaczęło!
Zamiast plotkować sobie z Panią Ciocią, Marija postawiła sobie za cel chyba utuczenie mnie i PioRa, (bo Miśków tuczyć nie trza) tak, że przez dwa dni mieliśmy pyszne obiady i kolacje(pieczenie i inne takie).
Wracamy do nas i wycieczki: jesteśmy nad Adriatykiem i tyłka nie zamoczymy?? Nie no, bez przesady, … więc do PioRa „gdzie plaża?”. I pędem nad wodę, na plażę Šablevo. Oczywiście obowiązkowo trzeba było czegoś zapomnieć – padło na mnie(kąpielówki zostały w domu) :-D. B3atka i Miśki testowały zasolenie wody, a my z PioRem fociliśmy sobie siedząc na żwirku(piasek to deficyt).
Było jeszcze Žurkovo gdzie sam osobiście sprawdzałem, czy temperatura wody 26oC to prawda - prawda, a PioRo własnym końcem kręgosłupa(to rodzaj próbnika) :wink:, badał gęstość i twardość skał nabrzeżnych – ciężkie doświadczenie a wodorosty śliskie jak xxxxx.
Tak dobiegał końca ostatni dzień laby, teraz czekała nas przygoda z Szeryfem w spódnicy – Suzie; najwspanialszą przewodniczką, jaką można sobie wyobrazić.
Nie dość, że doskonale zna tajemnice Chorwacji to jest w swojej Ojczyźnie zakochana, a jej historię ma w małym palcu. No i co najważniejsze potrafi tę wiedzę wspaniale przekazać i zarazić zainteresowaniem mieścinami Chorwackimi, jej się nie słucha, jej opowieści się chłonie, moja żona B3atka i ja byliśmy zachwyceni!!!


Ja też tak chcę!

Wieprz
24.09.12, 15:56
Czy wiesz może dlaczego tak dużo miejscowości w Chorwacji nosi w nazwie słowo Baška?

poeta, bard, prozaik i eseista okresu międzywojnia śpiewał, że "Baška miała fajny biust". Być może w tym tkwi tajemnica jej popularności. Ale mogę się mylić i źle interpretować artystę bo niestety nie mam duszy wrażliwej na sztukę.

PioRo
25.09.12, 17:56
Jest już 150 fot. Większość z Chorwacji....:wink:

Lolita
25.09.12, 19:07
Czy Saboor i Miśki cokolwiek focili :?::-P

Saboor
25.09.12, 19:35
Czy Saboor i Miśki cokolwiek focili :?::-P
Och Ty Zołzo: nie wypinaj języka, bo ci krowa nasika ...
pogonię Miśków, a moje już za momencik będą.

Lolita
25.09.12, 19:39
Och Ty Zołzo
Nie dostaniesz już buziaka! Ha! :mrgreen:

Saboor
25.09.12, 19:44
Nie dostaniesz już buziaka! Ha! :mrgreen:
Sam se wezmę! Siłą ą ą ... .:mrgreen:

Lolita
25.09.12, 19:46
Sam se wezmę! Siłą ą ą ... .:mrgreen:
Osz Ty y y... :lol:

apz
25.09.12, 19:55
Sam se wezmę! Siłą ą ą ... .:mrgreen:

I daj takiemu egzekucję...

Saboor
25.09.12, 20:23
I daj takiemu egzekucję...
Venezia-Wenecja
Zanim napiszę, co z nami wyprawiała Suzie, wspomnę o mieście w lagunie Wenezia zwanym, a do którego, również zawitaliśmy. Z Rijeka do Wenecji jest nie całe 290km Polskich, tak tak dobrze widzicie Polskich! Już wyjaśniam, czemu tak: ano temu, że kiedyś Pani Ciocia wskazała nam miejsce, mówiąc to tylko 400m stąd, okazało się, że było kilka km, i na ten tych miast powstało określenie kilometry/metry Polskie czy Chorwackie(tak dla jasności.
A wracając do tematu: Misiek Kris za fajerę i w drogę! Dojechaliśmy bez problemu, chyba, że problem przespałem, bo rano ruszyliśmy a Saboory śpią do południa.
Za parkowaliśmy autko i w długą na miasto … oczywiście po kilku minutach się pogubiliśmy! PioRo sobie, ja z B3atką sobie, ba! Nawet Miśki się pogubiły!
Tak więc włóczyliśmy się po Wenecji każdy inną trasą i w innym celu: ja chciałem mojej B3atce pokazać Wenecję z najpiękniejszej strony – wąziutkich uliczek, domów z drzwiami tuż nad lustrem wody w kanałach i oczywiście Placu św.Marka wraz z Bazyliką św.Piotra, Pałacem Dożów, Mostem Smutku i dawnym Więzieniem(piękny budynek), po tym jak nazachwycaliśmy się św.Markiem wspaniałą kolumnadą i arkadami, ruszyliśmy na spacer wzdłuż Grande Canal i tu atrakcji co nie miara! Obejrzeliśmy sobie ślicznych(tak o nich popiskiwały panny z Polskiej wycieczki) Carabinieri w akcji kasowania AfroWenecjan sprzedających podróby torebek CD czy Paco Rabanne( łazi taki i mruczy: Dior,Paco,Dior …)
Carabinieri odmrucza coś w stylu: Si, Si pako pako … i zwija gościa.
Okrążając dawne więzienie, do tuptaliśmy do knajpki a potem znów na plac, co by resztę skrzyknąć, i … kurdę udało się!
Pierwszy znalazł się Misiek Czarny, po jakiejś półgodzinie PioRo, a ponieważ Miśka Krisa nie mogliśmy trafić ani przez komórkę ani gołębiem Weneckim ani Echelonem – wróciliśmy(oczywiście naokoło) do auta. Po drodze PioRo pokazał mojej B3atce pierwsze Getto, które naród Izaaka sam dla siebie stworzył, właśnie w Wenecji(PioRo napisz więcej o historii getta Weneckiego!!!!) tak minęła nam Chorwacka godzina, jak dotarliśmy do autka Miśka Krisa znaleźliśmy w środku, kimającego smacznie. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, więc w drogę do Rijeki, ale tu zaczyna się następna, burzliwa historia …

hadan
25.09.12, 22:46
Piękny opis i udokumentowanie Waszej wyprawy. Bardzo ładnie wygląda wizualizacja zdjęć
na mapie. Takie wspólne wyprawy bardzo integrują klub. Szczere gratulacje.

Pozdrawiam

nevra
26.09.12, 22:11
Poczytałam, pośmiałam się - relacja boska, powspominałam, idę na fotki. Fajnie mieliście. :)

Muminek
26.09.12, 22:19
Super miejsca zwiedziliście, bardzo fajny opis :mrgreen: i dokumentacja zdjęciowa.

BIKER
26.09.12, 22:45
Wypad rewelacja. Piekne te Wasze foty i ciekawe wspomnienia. Aż mnie na myśl przyszło, żeby tak bikiem pojechać. Ale kto wie.
Pozdrowerki

PioRo
3.10.12, 12:25
Piotrze, gdzie jest ostatnia (?), najważniejsza część relacji? Obiecałeś...

Saboor
3.10.12, 13:26
Piotrze, gdzie jest ostatnia (?), najważniejsza część relacji? Obiecałeś...
Będzie, będzie tylko się wykuruję ... .

PioRo
3.10.12, 13:59
Kuruj się, kuruj...:!:
Wrzucę jeszcze trochę fot w nocy...

hadan
3.10.12, 14:28
Kuruj się, kuruj...:!:.

Dołączam się do życzeń PioRo. Pomyślnej kuracji i szybkiego powrotu do zdrowia.
Pozostaję w oczekiwaniu na dalszą cześć relacji.

Pozdrawiam.