PDA

Zobacz pełną wersję : Wietnam - Fotorelacja Muminka



Strony : [1] 2

Muminek
19.12.11, 21:27
Chciałem w tym wątku podzielić się widokami z Wietnamu, może to kogoś zainspiruje do odwiedzenia tego kraju. Chętnie podzielę się informacjami zdobytymi w czasie wędrówki, jeśli ktoś będzie zainteresowany.
Na początek mapka poglądowa gdzie byłem (tylko taką udało mi się wkleić) oraz Sa Pa i okolice, piękna, górska miejscowość, położona na północy kraju blisko granicy z Chinami. Oczywiście wszelkie uwagi mile widziane, jestem amatorem i ciągle się uczę.


<iframe width="700" height="700" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.com/maps/ms?t=m&amp;vpsrc=6&amp;msa=0&amp;msid=215644232793773591965.00 04b44be7784a426b550&amp;ie=UTF8&amp;ll=16.762468,105.99609 4&amp;spn=29.163278,30.717773&amp;z=5&amp;output=embed"></iframe><br /><small>Pokaż <a href="http://maps.google.com/maps/ms?t=m&amp;vpsrc=6&amp;msa=0&amp;msid=215644232793773591965.00 04b44be7784a426b550&amp;ie=UTF8&amp;ll=16.762468,105.99609 4&amp;spn=29.163278,30.717773&amp;z=5&amp;source=embed" style="color:#0000FF;text-align:left">Wietnam</a> na większej mapie</small>

Pokaż Wietnam na większej mapie (http://maps.google.com/maps/ms?msid=215644232793773591965.0004b44be7784a426b55 0&msa=0&ll=16.594081,106.479492&spn=18.1026,28.54248)


Wszystkie dotychczas zaprezentowane zdjęcia - zobacz galerie (https://forum.olympusclub.pl/konkursy/showgallery.php?thumbsonly=1&cat=691&ppuser=0&thumbcheck=2&page=1&sortby=b&sorttime=0&way=&date=0)

quality=high width=900 height=630 allowFullScreen=true wmode=transparent flashVars='varRSS=691&vote=2&varZoom=OFF&varScale=0'

Wszystkie dotychczas zaprezentowane zdjęcia - zobacz galerie (https://forum.olympusclub.pl/konkursy/showgallery.php?thumbsonly=1&cat=691&ppuser=0&thumbcheck=2&page=1&sortby=b&sorttime=0&way=&date=0)




1. Okolice Sa Pa po żniwach.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/1JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/1.JPG)

2.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/2JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/2.JPG)

3.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/3JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/3.JPG)

4.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/4JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/4.JPG)

grizz
19.12.11, 21:30
Zapowiada się szalenie ciekawie!

romek1967
19.12.11, 21:37
Zasiadam i oglądam ;)

Saboor
19.12.11, 21:40
Cześć Ogoniasty!
Będzie suuper relacja z Wietnamu? Czekam na całość!

hades
19.12.11, 22:12
Obiecująca zapowiedź, no to hop na portal.

Eddie
19.12.11, 22:34
Zrób konspekt artykułu i przyślij mi wraz z miniaturami zdjęć. Serio.

Muminek
19.12.11, 22:39
Kolejne z okolic Sa Pa przedstawiają domy w jakich mieszkają ludzie na wsi, najczęściej jest to jedna izba dla całej rodziny, śpią często na ziemi, w rogu mają palenisko (kuchnia), dym zawsze unosi się z poddasza ponieważ nie budują kominów, WC najczęściej nie istnieje. Dzieci pracują, na roli, w lesie i pomagają w domu.
5.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/5JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/5.JPG)
6.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/6-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/6.jpg)

7.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/7JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/7.JPG)
8.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/8JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/8.JPG)

9. Dzieci zajmują się zwierzętami

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/9JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/9.JPG)

10. i rodzeństwem.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/10JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/10.JPG)

Bodzip
19.12.11, 22:41
Rence zacieram :)

rumpel
19.12.11, 22:45
Robi się ciekawie na forum :). Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam.

romek1967
19.12.11, 22:50
Coraz ciekawiej. Będzie się znęcał i dawkował :-P

Dzuiko
19.12.11, 22:53
Znęcaj się i dawkuj tak dalej :)

waruga
19.12.11, 23:02
Popieram :-)

Rafał Czarny
19.12.11, 23:16
Zapowiada się rewelka.

marek7001
19.12.11, 23:28
Super, czekamy na więcej:wink:

rol6
20.12.11, 08:47
Zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na dalszą porcję zdjęć z niecierpliwością. :grin:

Lolita
20.12.11, 09:41
Również się przyłączam do ciekających niecierpliwie :grin:

apz
20.12.11, 09:48
Przyłączam sie do oczekujących na ciąg dalszy. Egzotyczne, rzadkie obrazki.

Ania_
20.12.11, 11:36
Super Muminku, czekamy na więcej. :) No i rzucę pytanko - dlaczego Wietnam? :)

adambieg
20.12.11, 12:53
Jeszcze, jeszcze :wink: Bardzo ciekawe zdjęcia.

lisiajamka1
20.12.11, 13:00
Gratuluję wyprawy. Gratuluję zdjęć.

majeczek78
20.12.11, 13:17
Fajniutko.Gratulacje.

Muminek
20.12.11, 13:45
Super Muminku, czekamy na więcej. :) No i rzucę pytanko - dlaczego Wietnam? :)

Wietnam to właściwie przypadek, od czegoś trzeba było zacząć zwiedzanie Azji, jest to ostatni moment na zobaczenie tego kraju w takim stanie. Cywilizacja wkracza tutaj wielkimi krokami. Teraz po powrocie można powiedzieć że dla turysty plecakowego to idealne miejsce, jest bardzo bezpiecznie, ludzie przyjaźnie nastawieni ( trzeba się do nich uśmiechać), mają dobrze zorganizowany transport ale to inna historia. Pozdrawiam i cieszę się z takiego zainteresowania wątkiem.

Eddie
20.12.11, 13:50
Muminek, Ty już wiesz co...

;)

TOKIN
20.12.11, 13:54
Zazdroszczę wyprawy, zazdroszczę przeżyć i zdjęć.

PS Uważam, że takie fotorelacje z podróży mogłyby mieć osobny dział, bo jest to większa całość odrębna tematycznie od pozostałych zdjęć danego autora, z reguły ma swoich stałych czytelników/oglądaczy, no i oprócz zdjęć wymaga wyraźnego komentarza, opisu czy relacji słownej. Zresztą nie tylko o ocenę zdjęć w takiej fotorelacji chodzi.

Wiem, wiem - takiego działu nie było (?) i było dobrze, ja tu jestem świeżak, więc nie powinnam się odzywać... , no ale stało się - gęba u mnie niewyparzona;)

diabolique
20.12.11, 14:22
Daj więcej opisów, zwłaszcza organizacyjno-technicznych!
Foty same w sobie będą fajne.

hades
20.12.11, 15:01
Zazdroszczę wyprawy, zazdroszczę przeżyć i zdjęć.

PS Uważam, że takie fotorelacje z podróży mogłyby mieć osobny dział, bo jest to większa całość odrębna tematycznie od pozostałych zdjęć danego autora, z reguły ma swoich stałych czytelników/oglądaczy, no i oprócz zdjęć wymaga wyraźnego komentarza, opisu czy relacji słownej. Zresztą nie tylko o ocenę zdjęć w takiej fotorelacji chodzi.

Wiem, wiem - takiego działu nie było (?) i było dobrze, ja tu jestem świeżak, więc nie powinnam się odzywać... , no ale stało się - gęba u mnie niewyparzona;)

Właściwie taki dział jest. Jest nim sam portal lub inaczej strona główna. Promujemy tam wątki, które zgłosili nam raportem forumowicze lub sami na nie wpadliśmy i wydały nam się ciekawe. Ten wątek miał to szczęście, że rozpoczął się dobrym wstępem, daje powód by go odwiedzać. Niemal zaraz po publikacji został zauważony i trafił na portal. Pozostałe fotorelacje, w tym wyprawa Dobasa do Nowej Zelandii czy "Chińska przygoda" opisana przez Luc4sa są w dziale Fotografie i wystawy (https://forum.olympusclub.pl/content/114-fotografie-i-wystawy) na portalu. Promujemy to co dobre. Wszyscy forumowicze do tej promocji mogą przyłożyć rękę. Oczywiście najlepiej byłoby uzasadnić dlaczego wątek warto promować na stronie głównej Olympus Club, ale to chyba nie problem. Moderacja nie zawsze musi podzielać zachwyt zgłaszającego, więc warto dodać coś od siebie. Zachęcam do przeglądania forum i wyławiania perełek, którymi powinniśmy pochwalić się na portalu.

cissic
20.12.11, 15:13
nareszcie cos ciekawego:)

witia
20.12.11, 15:46
Zapowiada się bardzo interesujący wątek.
A wyprawy - zazdroszczę.
Pozdrawiam.

kris70
20.12.11, 17:39
No pięknie a tak się właśnie zastanawiałem:wink: gdzie to wyruszasz gdy napomniałeś mi o swoich zamiarach jakiegoś większego "wypadu"a tu Wietnam :roll:,super . Z wielkim zaciekawieniem będę śledził ten wątek i już nie mogę się doczekać jak spotkamy się na plenerku i poopowiadasz mi w o swoich przygodach w realu:cool:.Pewnie znowu zajęci rozmową wypłoszymy jakiegoś bielika:grin:

Janeczek
20.12.11, 18:44
Muminek dajesz fotki, dajesz!!!!

pozdrawiam serdecznie
Janek

Muminek
20.12.11, 19:05
Tak wyglądają dzieci mieszkające w wioskach górskich. Nie spotkaliśmy dzieci bawiących się zabawkami, tylko butelkami po napojach pozostawionych zapewne przez turystów, plastelinę zastępuje im namoczona glina, bawią się często ze zwierzętami na podwórku lub w ciekach wodnych w których często płyną ścieki, słodycze zastępuje im żuta trzcina cukrowa. Niestety tak to wygląda, dzieci na szczęście wyglądają zdrowo.

11.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/11JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/11.JPG)
12.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/12JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/12.JPG)
13.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/13JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/13.JPG)
14.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/14JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/14.JPG)
15.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/15JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/15.JPG)

Bodzip
20.12.11, 19:12
Te maluchy są fantastycznie ... brudne, zwłaszcza 12 i 13. No i te skośne oczka, eeech egzotyka :)

brudnyhary
20.12.11, 19:17
zazdroszczę wyprawy zazdroszczę fotek ,daj więcej ...

Muminek
20.12.11, 19:20
A tak wyglądają góralki z plemienia H'mongów jest ich w okolicy najwięcej, również wysoko w górach. Na zdjęciu 21. Czerwona Dzao, grupa etniczna pochodząca z Chin.
16. Góralka w centrum miasta, sprzedaje instrumenty.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/16JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/16.JPG)

17.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/17JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/17.JPG)

18.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/18JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/18.JPG)

19.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/19JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/19.JPG)

20.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/20JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/20.JPG)

21. Czerwona Dzao wyszywa torbę którą sprzeda w mieście.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/21JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/21.JPG)

waruga
20.12.11, 19:30
Maluchy ekstra :-)

brudnyhary
20.12.11, 19:32
17 świetne

Muminek
20.12.11, 20:54
Daj więcej opisów, zwłaszcza organizacyjno-technicznych!
Foty same w sobie będą fajne.

Z informacji organizacyjnych to wygląda to tak, zebrało się 6 osób, zarezerwowaliśmy z rocznym wyprzedzeniem bilety lotnicze do Hanoi w cenie około 2100,- za osobę (normalnie cena biletu 2 razy wyższa), przelot z Krakowa do Warszawy i dalej do Hanoi dystans z domu z Bielska - Białej do Hanoi to 8022 km, sam przelot z Warszawy trwa 11 godzin.

Trzeba było oczywiście przygotować odpowiedni ekwipunek bo warunki pogodowe bardzo zmienne na terenie Wietnamu, na północy 24 stopnie i czasami deszcz, w górach przy 3000 npm. w nocy przymrozek, a w Sajgonie 38 sopni, wilgotniość ponad 90% i bez okularów przeciwsłonecznych nie da się chodzić. Ekwipunek to osobny temat ale zmieściliśmy się w plecakach bez problemu, ja miałem 15 kg na plecach bez sprzętu foto, żona plecak 9 kg. Miesiąc przed wylotem załatwiliśmy wizy do Wietnamu w Warszawie w ambasadzie, jednorazowe z dokładnym określeniem terminu pobytu, są też inne wizy ale ta była najbardziej optymalna.

Należy również odwiedzić sanepid i zaszczepić się na konkretne zalecane choroby, w naszym przypadku było to koło 5 szczepionek i kosztowała ta przyjemność około 600 zł na osobę, ważne by zacząć szczepienie odpowiednio wcześnie z conajmniej półrocznym wyprzedzeniem bo można się nie zmieścić w czasie a szczepionek nie można przyjąć na raz. Już teraz wiemy że z komarami nie ma aż takiego problemu jak pisali o tym w przewodnikach ale profilaktycznie w Polsce kupiliśmy repelenty z wysokim stężeniem DEET-u.
Aaaa i najważniejsze w sklepie wolnocłowym zaopatrzyliśmy się w środki znieczulająco - dezynfekujące układ pokarmowy, w sporych ilościach, myślę że to pozwoliło nam przeżyć w dalszej podróży bez dodatkowego stresu czy problemów żołądkowych.

Po przylocie do Hanoi zaczęła się przygoda, złapanie Taxi na dworzec kolejowy zero problemu, ważne tylko wcześniejsze ustalenie ceny.
Na dworcu jako że chcieliśmy pierwsze zdobyć najwyższy szczyt Wietnamu (Fansipan 3143) musieliśmy dostać się do Sa Pa przez Lao Cai i tutaj niespodzianka, w kasach biletów brak a do odjazdu niecała godzina, były cztery próby i nic, tubylcy oczywiście bilety kupowali bez problemu, nie poddaliśmy się chociaż byliśmy przygotowani do koczowanie na dworcu, na 10 minut przed odjazdem pociągu podszedł do nas 'konik' i zaoferował że wprowadzi nas do pociągu i w tym momencie nastąpił powrót do przeszłości i tak było już do końca pobytu w Wietnamie. Jechaliśmy całą noc w wagonie jadalnym z obsługą pociągu i tutaj po raz pierwszy przydały się środki znieczulające, cdn.

waruga
20.12.11, 21:02
Kiedy cdn. bo wciaga...:-)

Muminek
20.12.11, 21:09
Kiedy cdn. bo wciaga...:-)

Sam nie wiem, czy pisać również o tych ciemniejszych stronach, co by nie zniechęcić do tego kraju?

kris70
20.12.11, 21:09
Pisząc "nastąpił powrót do przeszłości" masz na myśli nasze realia z przed 30 lat?

Janeczek
20.12.11, 21:09
Pisz chlopaku, jak ja kocham takie przygody!:)

pozdrawiam serdecznie
Janek

romek1967
20.12.11, 21:15
Pisać, pisać. Marcin jestem pod autentycznym wrażeniem opisu i oczarowany fotkami.

waruga
20.12.11, 21:15
Muminek nie zniechecisz :-)

Janeczek
20.12.11, 21:17
Dawaj! Przeciez, ktos kto jedzie musi wiedziec o Vietnamie wszystko!, jak sie bedziesz czul jak komus cos sie wydarzy?:)

pozdrawiam serdecznie
Janek

PS
I foteczki, foteczki wklejaj!

Muminek
20.12.11, 21:19
Pisząc "nastąpił powrót do przeszłości" masz na myśli nasze realia z przed 30 lat?
Dokładnie to miałem na myśli, a tak naprawdę to nie pamiętam czy u nas też była aż taka bieda, tylko w miastach i to największych widać ogromny rozwój a poza miastami na wsi, zero mechanizacji, wszystko robią ręcznie, nie mają nawet konkretnej siekiery tylko maczety. Na polach ryżowych jadąć przez Wietnam spotkaliśmy tylko 4 małe ręcznie robione ciągniczki, ciężarówki ledwo się toczą. I tutaj też sprawdziło się powiedzenie że zwinęli asfalt. Pozdrawiam

romek1967
20.12.11, 21:37
Napisz jak wygląda sprawa komuny. Skoro w ogóle da się tam wjechać/wlecieć to chyba nie są tak hermetyczni jak Koreańczycy? No i w jakim języku się tam porozumiewaliście z ludnością tubylczą.

piotrlg
20.12.11, 22:44
Na 17 zdjęciu coś smutne to młode dziewczę.

Ogólnie dawali się łatwo przekonać do pozowania? Dzieciaków tyle nastrzelałeś, u nas to byś już o pedofilstwo był posądzony i tłumaczył się 'władzy' po co właściwie zdjęcia robisz.

Pisz o każdej stronie Wietnamu, bo ja się tam nie wybieram a ciekawym.
P.

romeq
20.12.11, 22:53
Pisz i dawaj fotki, bo my tu sr .. ki z nerw dostaniemy.
Pozdrawiam. romeq

Muminek
20.12.11, 23:51
Napisz jak wygląda sprawa komuny. Skoro w ogóle da się tam wjechać/wlecieć to chyba nie są tak hermetyczni jak Koreańczycy? No i w jakim języku się tam porozumiewaliście z ludnością tubylczą.

Zacznę od sprawy komunizmu, jeszcze przed wyjazdem postanowiliśmy nie odwiedzać muzeów związanych z wujkiem Ho (Ho Chi Minhem) i muzeów poświęconych wojnie, wystarczająco dużo się naczytaliśmy i nasłuchaliśmy od przewodników.

Komunizmu jak na moje oko to już prawie nie widać, oczywiście symbole są, nie zniszczyli pomników radzieckich, w miastach i miasteczkach wiszą ogromne plakaty o tematyce ' przyjaźni wietnamsko-radzieckiej', na budynkach urzędów, szkół, pseudo szpitali nawet banków wiszą flagi wietnamskie i rosyjskie. Spotkać można ale tylko w miastach wielu dziwnych mundurowych, po prostu siedzą sobie i obserwują.
Policję widzieliśmy tylko przy wypakach drogowych a było ich niewiele, była też drogówka kierującą ruchem drogowym, tak naprawdę to i takt nikt z użytkowników dróg nie zwracał na nich uwagi, pomagali nam czasami przedostać się na drugą stronę jezdni.

Od czasu jak władza zezwoliła Wietnamczykom na prowadzenie własnej działalności bo nie byli już w stanie ich wyżywić następuje intensywny rozwój prywatnej przedsiębiorczości. Przed każdym domem ktoś coś sprzedaje w Hanoi są ulice przykładowo z pasmanterią inna ulica z przyprawami, jeszcze inna z herbatą. Co kilkanaście metrów ktoś coś gotuje i można się posilić siedząc praktycznie na drodze. Chodniki tętnią handlem i gastronomią, dlatego do przemieszczania się pieszo służy jezdnia i tak jest w Sajgonie i Hanoi i w większych miastach.

Jedynie z opowiadań przewodników wynika że są jakieś antagonizmy między ludźmi mieszkającymi na północy i południu.
Na lotnisku po przylocie i przed wylotem są bardzo dokładnie i długo sprawdzane paszporty, również jest obowiązek meldowania się na policji z paszportem w miejscu nocowania.

Wietnamczycy bardzo słabo mówią po angielsku i należy do nich mówić prostym angielskim jest wtedy szansa na zrozumienie. Nasz obowiązkowy przewodnik przy wejściu na Fansipan też znał angielski ale nikt nie był w stanie się z nim porozumieć. Starsze osoby rozumiały troszkę po rosyjsku.

---------- Post dodany o 22:51 ---------- Poprzedni post był o 22:33 ----------


Na 17 zdjęciu coś smutne to młode dziewczę.

Ogólnie dawali się łatwo przekonać do pozowania? Dzieciaków tyle nastrzelałeś, u nas to byś już o pedofilstwo był posądzony i tłumaczył się 'władzy' po co właściwie zdjęcia robisz.

Pisz o każdej stronie Wietnamu, bo ja się tam nie wybieram a ciekawym.
P.

Z tym pozowaniem to różnie było, najczęściej od modeli trzeba było po prostu coś kupić, nikomu za zrobienie zdjęcia nie dawałem pieniędzy i nich ich nie chciał, ewentualnie jakieś słodycze. Dzieci kadrowałem do połowy bo w większości chodzą ubrane tylko do pasa.

witia
20.12.11, 23:53
Świetne te portreciki - wszystkie.
Pozdrawiam.

diabolique
21.12.11, 00:05
A o kuchni nie zapomnij napisać :)

Muminek
21.12.11, 00:09
Na 17 zdjęciu coś smutne to młode dziewczę.

Nie wiem czy nie pomyliłeś z 19 zdjęciem, ta dziewczynka jest smutna, była w ciąży, szła z nami z 8 km, na czole miała trzy okrągłe siniaki, okazało się że stawiają sobie bańki na czole by zlikwidować ból głowy. Dziewczyny w górach wychodzą za mąż w wieku 13-15 lat, nie wiem ile ma dziewczyna ze zdjęcia nr 19, nie wypadało pytać. Pani ze zdjęcia nr 17 ma koło 80 lat, urodziła 18 dzieci z czego 5 nie żyje.

apz
21.12.11, 00:20
Snuj swoją opowieść dalej , przeczytałem z zainteresowaniem. co wziąłeś z fotowyposażenia? i jak oceniacz swoje przedwyprawowe wybory.
Zainteresowany i zaciekawiony AP.

masakrer
21.12.11, 00:21
Kapitalna podroz i swietna relacja. Achhh, tylko pozazdroscic.
Na pewno nabyta tu wiedza przyda sie bardzo, kiedy wreszcie uda mi sie tez tam wybrac.
Pozdrawiam.

Muminek
21.12.11, 01:25
A o kuchni nie zapomnij napisać :)
O kuchni to można książkę napisać, jedno jest pewne jedzą wszystko co rośnie i co się rusza.
Wydaje się że mają bardzo zdrową dietę, jedzą ogromne ilości warzyw najczęściej zielonych, pędy bambusa, lotosy, owoce morza dokładnie wszystkie jakie są w encyklopedii, ryby, na kolejnym miejscu drób, jajka, oczywiście też te z niewyklutymi pisklakami, owady, mniej wołowiny i wieprzowiny, najmniej koty i psy, te ostatnie uznają za dziczyznę tak na nasz język tłumacząc. Im bardziej na południe tym więcej psów zjadają niestety, z wywiadu wiem że mięso jest słodkawe. Przed wyjazdem nie mogłem się z tym pogodzić ale teraz już ich zrozumiałem że jedzą wszystko. Jedzą dużo owoców a rośnie ich tam ogromna ilość.
Podstawa diety to oczywiście ryż, makaron ryżowy, wódka ryżowa, tofu i sos sojowy, te proukty najczęściej spotkamy na targowiskach.

Wszystko co jedzą jest pierwszej świeżości, nie mają lodówek więc przed każdym posiłkiem udają się na targ czy ulicę i kupują świeże warzywa czy mięso. Dla mnie jeżeli chodzi o jedzenie to raj, jestem wegetarianinem od 20 lat i w tym kraju mogłem zaszaleć z jedzeniem.
Takim podstawowym posiłkiem jaki jedzą kilka razy dziennie to słynna zupka pho na wiele sposobów, z ryżem bądź makaronem ryżowym. Większość potraw robią na ostro do tego dostajesz jeszcze sosik ekstra ostry, często nie do zjedzenia.

W restauracjach do jedzenia jest wszystko, żywe żółwie, węże, żaby, owoce morza wszelakie, kiedyś myślałem że nie je się meduzy a tutaj z tego robią sałatkę z warzywami, było nawet mięso z jeżozwierza itd.

---------- Post dodany 21-12-11 o 00:25 ---------- Poprzedni post był 20-12-11 o 23:42 ----------


Snuj swoją opowieść dalej , przeczytałem z zainteresowaniem. co wziąłeś z fotowyposażenia? i jak oceniacz swoje przedwyprawowe wybory.
Zainteresowany i zaciekawiony AP.
Witaj!
Ze sprzętu zabrałem E-3, 12-60mm, 50-200mm, 8mm, telekonwerter1,4, EX-25, 2 karty 16-stki, 3 akumulatory, ładowarka, filtry polaryzacyjne i 3 połówkowe Softy Hitecha, E-pl2 z 9-18mm, wizjer i przejciówka na 4/3, 1 karta 8-ka, 2 akumulatory, ładowarka.

Nie przydał się wizjerek do Pena, na początku martwiłem się czy jeszcze jest, kiedyś się odczepił i porysował mi mocno wyświetlacz już kolejny raz:mrgreen: zresztą (Romek coś o tym wie), zabrakło mi pamięci, te 8 GB to było za mało bo kręciłem nim głównie filmiki ale udało mi się za milionstosześćdziesiąt tysięcy Dongów kupić kartę 32 GB i ta już starczyła do końca, filmy jednak zajmują dużo miejsca:).
Bardzo przydała się przejciówka na 4/3 bo bardzo często zakładałem 12-60mm. Szkoda że Pen nie mauszczelnień bo były fajne motywy pod wielkim wodospadem a woda lała się na nas zewsząd.

E-3 spisała się na medal, uszczelnienia bardzo się przydały, masa pyłu wszędzie w Wietnamie i deszcze co chwilę i w górach częściej. Nie przydał się tylko ex-25, nie miałem nerwów na robienie makro, zresztą owady, przykładowo gąsienice, czy motyle to takie z 10 razy większe niż nasze krajowe. Zasmuciło mnie tylko że na początku przygody rozwarstwił mi się ekranik w E-3 a prawie wcale go nie obracałem, musiałem go obkleić taśmą klejącą, wytrzymało to do dzisiaj, nawet kilka godzin w deszczu.
Pozdrawiam.

rol6
21.12.11, 08:46
Jestem pod dużym wrażeniem wyprawy i czytam z ogromnym zaiteresowaniem.

Muszę przyznać, że Twoje opisy są nie mniej interesujące niż zdjęcia. Rewelacja :grin:

Muminek
21.12.11, 22:35
Teraz akcent handlowy.
W centrum Sa Pa mamy małe, kryte targowisko na którym można kupić wszystko do jedzenia. Handel widać nawet na uliczkach prowadzących do targowiska. Sprzedażą zajmują się tutaj wyłącznie kobiety i to one kupując towary powinny negocjować cenę, dotyczy to również turystów. Cen oczywiście nie znajdziemy nigdzie, cena jest ustalana indywidualnie dla każdego, dla turysty zagranicznego najczęściej 4 razy wyższa.
Targowisko ma swój specyficzny klimat, jest tam bardzo głośno, wszyscy się przekrzykują negocjując cenę. Mieszanina różnych produktów spożywczych powoduje unoszenie się w powietrzu niezbyt przyjemnego zapachu, powoduje to u niektórych odruch wymiotny, co potwierdzam. Pewnego razu zrobiliśmy dochodzenie co śmierdzi najbardziej i po durianie, najgorszy jest zapach rozlanej serwatki z sera tofu. No i trzeba się oswoić z widokiem dużej ilości much które w całym Wietnamie wysiadują głównie na poćwiartowanych kawałkach świeżego mięsa.

W centralnej części każdego targowiska, nie tylko w Sa Pa, znajduje się pewnego rodzaju jadalnia, można tam zjeść wyłącznie regionalne posiłki, jest to dla turysty pewnego rodzaju wyzwanie w warunkach o jakich pisałem wcześniej.
Do zapachu przyzwyczajaliśmy się kilka dni, po tym czasie wszystko zaczęło smakować lepiej.

Za towary płacimy najczęściej w dongach, w obrocie są tylko banknoty, monet nie należy przyjmować jako reszty bo nikt ich nie przyjmie z powrotem. Banknoty do nominału 5 000 są papierowe i najczęściej bardzo zniszczone, te większe do 500 000 są foliowe w bardzo dobrym stanie, na wszystkich widnieje wizerunek wujka Ho.

Przykładowa cena to 1 kg mango 40 000 dongów, 2 metry trzciny cukrowej 20 000 dongów, bułka 8 000, woda mineralna 1,5 litra 15 000 są to ceny dla turystów. Aktualnie 1 dolar to 22 000 dongów. Dolarami i w euro płacimy raczej tylko w hotelach.
Jeszcze przykładowa różnica w cenie np. puszka cocacoli dla turysty 15- 20 000 dongów a w sklepie 6 500 dongów.

22. Sa Pa, ulica przy targowisku.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/22JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/22.JPG)

23. Sa Pa, góralka sprzedaje imbir, ziemniaki, regionalne nalewki i śpiewające ptaki złapane w lesie.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/23JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/23.JPG)

24. Sa Pa, zielenina na targu.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/24JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/24.JPG)

25. Sa Pa, owoce morza, w tym regionie niestety skromny wybór.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/25JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/25.JPG)

26.Sa Pa, handel uliczny.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/26JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/26.JPG)

27.Sa Pa, zielone smakołyki.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2011/12/27JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Vn/27.JPG)

romek1967
21.12.11, 22:51
Raj dla wegetarianina ;) Rozumiem że programowo much nie fotografowałeś :mrgreen:

waruga
21.12.11, 22:52
Plodow rolny ogrom...ceny jak u nas w czasach tworzenia sie gospodarki rynkowej w latach 90 :-)

Muminek
22.12.11, 00:12
Raj dla wegetarianina ;) Rozumiem że programowo much nie fotografowałeś :mrgreen:

Zaraz wstawię dział mięsny, tylko trochę to potrwa.

---------- Post dodany o 23:12 ---------- Poprzedni post był o 22:17 ----------

28. Sa Pa, targ, część mięsna.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/281.JPG

29.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/291.JPG

30.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/302.JPG

31.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/314.JPG

32.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/322.JPG

33.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/331.JPG

romek1967
22.12.11, 00:16
Dobrze że fotki zapachu nie przenoszą. Te specjały na 31 mną wstrząsnęły.

waruga
22.12.11, 00:36
Asortyment zroznicowany jak widac... Caly ten towar wystawiony znika z koncem dnia targowego?

winnetou
22.12.11, 00:39
Wątek zasubskrybowany. Fotki świetne (a dział mięsny jakoś mnie osobiście nie odstrasza). Relacja pisana równie ciekawa i wciągająca. Z niecierpliwością czekam na kolejne porcje ;)

Muminek
22.12.11, 00:46
Dobrze że fotki zapachu nie przenoszą. Te specjały na 31 mną wstrząsnęły.
Mną bardziej mięso na 30. Owady są bardzo drogie, często droższe od mięsa.

---------- Post dodany o 23:46 ---------- Poprzedni post był o 23:42 ----------


Asortyment zroznicowany jak widac... Caly ten towar wystawiony znika z koncem dnia targowego?
Wieczorem stoły były prawie puste, wszystko sprzedają w całości, jedynie owoce leżą cały czas i nigdy ich nie brakuje.

Bodzip
22.12.11, 06:59
Na 31 to chyba te larwy z palmy sagowca. Podobno przysmak. Tylko głowa ze szczękami jest twarda i trzeba "odgryźć" :)

Janeczek
22.12.11, 08:20
Muminek,

a ja wlasnie do sniadania zasiadam uuyeeee:)

pozdrawiam serdecznie
Janek

Bodzip
22.12.11, 08:36
Muminek,

a ja wlasnie do sniadania zasiadam uuyeeee:)

pozdrawiam serdecznie
Janek
No cóż Panie - wszyscy chcieli :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

leszekkl
22.12.11, 09:14
Bardzo dobre zdjęcia a opisy jeszcze lepsze. Dzięki - A jak ze zdrowiem po tej eskapadzie ?

hades
22.12.11, 09:48
Dla chcących ogarnąć wszystkie zdjęcia dodano na początku wątku galerie. Dostępna jest też przez portal https://forum.olympusclub.pl/content/240-Wietnam-Fotorelacja-Muminka.

micky
22.12.11, 10:10
czytam, czytam i nie mogę się oderwać! bardzo fajna opowieść, wcześniej padła propozycja wątku podróżniczego / outdoorowego?/ relacja + zdjęcia + porady = (dla mnie) bezcenne:) jest parę osób na forum, które są często w "drodze" i np parę wskazowek praktycznych nie tylko fotograficznych np. Dobasa, czy teraz Mumikna dla mnie super, jeszcze raz gratulacje czekam na więcej!

PS
no i się spóźniłem się do pracy, ale było warto doczytać do końca:)

heyahero
22.12.11, 20:26
Bardzo się cieszę Muminku, że od czasu do czasu trafiają się takie wątki jak Twój. Coś, na co warto zwrócić (dłuższą) uwagę, cedząc forum z tematów o fantastyczności małego fuji i zawartości perspektywy w perspektywie. Świetnie, że oprócz zdjęć można tu przeczytać fajny opis waszej podróży. Kibicuję wam mocno i czekam na dalszą relację! :D Pozdrawiam

Lolita
22.12.11, 20:31
A ja muszę poczekać na powrót do pracy by obejrzeć ostatnią wrzutę.
W domu mi się nie otwierają :(
Nie wiem skąd linkujsz ale same czerwone krzyżyki mam... A ja jestem tak ciekawa relacji.
No trudno, muszę uzbroić się w ciepliwość:roll:

Muminek
22.12.11, 20:45
Kolejne zdjęcia pokazujące jak pracują dorośli i dzieci.
Często spotykaliśmy kobiety wyszywające ciekawe wzory na tkaninach.

34.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/341.JPG


Bambus na tym terenie to bardzo ważny materiał do budowy domów i nie tylko. Bambus rośnie wszędzie na terenie tego kraju, są gatunki niskie do 1metra i bardzo wysokie około 10 metrów. Budują z niego domy, ogrodzenia, narzędzia. Rośnie w dolinach i wysoko na szczytach gór.

35. Maczeta to podstawowe narzędzie, ma ją przy sobie każdy mężczyzna.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/351.JPG

A tak wygląda transport drewna z lasu.

36.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/361.JPG

Ubłocone kłody myją dokładnie w rzece.

37.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/371.JPG

Dzieci nie mają lekko.

38.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/381.JPG

Kobiety w plecionych koszach transportują wszelkiego rodzaju materiały.

39.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/391.JPG

Krótka przerwa na poprawienie ładunku.

40.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/401.JPG

A tak wyglądają spracowane dłonie kobiet.

41.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/411.JPG

Bodzip
22.12.11, 20:50
Fantastyczne zdjęcia :)
Pomyśl o galerii dla zdjęcia 41

Muminek
22.12.11, 20:59
Bardzo się cieszę Muminku, że od czasu do czasu trafiają się takie wątki jak Twój. Coś, na co warto zwrócić (dłuższą) uwagę, cedząc forum z tematów o fantastyczności małego fuji i zawartości perspektywy w perspektywie. Świetnie, że oprócz zdjęć można tu przeczytać fajny opis waszej podróży. Kibicuję wam mocno i czekam na dalszą relację! :D Pozdrawiam

Nie spodziewałem się takiej reakcji na wątek. Cieszy mnie to że mogłem Was tym zainteresować i może kogoś to zainspiruje do podróżowania w odleglejsze zakątki. Szczerze, nawet nie wiedziałem że będę w stanie coś napisać. Zdjęcia też mają różną jakość, pogoda nas nie rozpieszczała, do tego nie zawsze był czas by przyłożyć się odpowiednio do zdjęć. Pozdrawiam

romek1967
22.12.11, 21:02
Tu nie ma co myśleć. Do galerii.

Saboor
22.12.11, 21:03
Fantazja! Dla ducha, dla serca i żołądka! :mrgreen:
Ogoniasty! Zdjęcia miodek, reportaż wspaniały a i kuchnia wietnamska jest ok. warunek: nie pytaj-jedz!

Muminek
22.12.11, 21:05
A ja muszę poczekać na powrót do pracy by obejrzeć ostatnią wrzutę.
W domu mi się nie otwierają :(
Nie wiem skąd linkujsz ale same czerwone krzyżyki mam... A ja jestem tak ciekawa relacji.
No trudno, muszę uzbroić się w ciepliwość:roll:
U mnie wszystkie się otwierają, początkowo zdjęcia były na moim serwerze ale z pomocą hadesa znalazły się na serwerze klubowym i stamtąd są teraz ładowane, może trafiłaś na moment jakiś zmian. Pozdrawiam.

Lolita
22.12.11, 21:06
Widzę, widzęęęęęęęęęęęę :mrgreen:
Rewlacja Muminku, gratuluję wyprawy i zdjęć :roll:

marek7001
22.12.11, 21:29
Muminek, już zazdroszczę wyjazdu w ten rejon:wink:

piasbog
22.12.11, 21:35
Fajna fotorelacja, bardzo interesująco również piszesz.
Jako ciekawostkę dodam, że w latach 70-tych w ramach współpracy albo pomocy ludowej grupy wietnamczyków sadziły nasze lasy. Jeden z zespołów trafił do mojego ojca (leśniczego). Ten wyjazd do Polski był dla tych ludzi ogromnym wyróżnieniem, byli to najczęściej członkowie rodzin oficerów - jednak bardzo skromni i biedni ludzie. Może gdzieś u rodziców są czarno białe zdjęcia z tego okresu, kiedyś poszukam.
pozdrawiam

waruga
22.12.11, 21:45
Opisy do zdjec fantastyczne czyta sie swietnie :-)

k@czy
22.12.11, 23:09
Nie spodziewałem się takiej reakcji na wątek..... Szczerze, nawet nie wiedziałem że będę w stanie coś napisać.....
No to zes nam prezent na Swieta sprawil :) Lepszego na forum nie moglem sobie wyobrazic :)
Plus od mnie za zajefajny watek:) i zdjecia :) i opis :) i za skromnosc :) i za caloksztalt :) i za za za zanagazowanie ;)
Super sie czyta i jescze lepiej oglada.
Dzieki !!!!

brudnyhary
22.12.11, 23:17
egzotyka na fotkach lepsza jak w national geographic ,i ujęcia tez :)

Muminek
22.12.11, 23:24
Bardzo mnie zaciekawiła budowa mostu niedaleko miasta, zwłaszcza bambusowe rusztowanie, dlatego zostało to uwiecznione.

42.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/421.JPG

Chciałem jeszcze pokazać jak bawią się dzieci.

43. Ten widelec którym bawi się dziecko to zapewne pozostałość po jakimś turyście. Tutaj używa się wyłącznie pałeczek. Te dzieci naprawdę nie mają zabawek.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/431.JPG

Dzieciaki bawią się rzucając kolorowe szklane kulki.

44.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/441.JPG

Popularne jest również toczenie obręczy.

45.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/451.JPG

Spacerują leśnymi ścieżkami.

46.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/461.JPG

Nie wszyscy jednak się bawią, to dziecko zobaczyło nas i długo się przyglądało. Zresztą widok białego w całym Wietnamie to dla nich atrakcja. Dziwi ich przede wszystkim nasz wzrost, długie nosy, wyłupiaste oczy, zarost na rękach i nogach, nawet małpa podchodziła do nóg i potrafiła ciągnąć za włosy ze zdziwieniem. Duże brzuchy to jedna z największych atrakcji, podchodzą i głaszczą je na szczęście.

47.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/471.JPG

A tak wygląda główna ulica na wsi. Chodzą i jeżdżą tędy non stop, pewnie od wielu lat, omijając wystające kamienie. Zastanawiało mnie to dlaczego tego nie wyrównują. Widać tutaj dużą ilość śmieci, zalegają one wszędzie, mieszkańcy nie są świdomi że plastik sam nie zniknie.

48.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/481.JPG

witia
22.12.11, 23:31
Kolejne zdjęcia pokazujące jak pracują dorośli i dzieci.
Często spotykaliśmy kobiety wyszywające ciekawe wzory na tkaninach.

34.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/341.JPG


Bambus na tym terenie to bardzo ważny materiał do budowy domów i nie tylko. Bambus rośnie wszędzie na terenie tego kraju, są gatunki niskie do 1metra i bardzo wysokie około 10 metrów. Budują z niego domy, ogrodzenia, narzędzia. Rośnie w dolinach i wysoko na szczytach gór.

35. Maczeta to podstawowe narzędzie, ma ją przy sobie każdy mężczyzna.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/351.JPG

A tak wygląda transport drewna z lasu.

36.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/361.JPG

Ubłocone kłody myją dokładnie w rzece.

37.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/371.JPG

Dzieci nie mają lekko.

38.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/381.JPG

Kobiety w plecionych koszach transportują wszelkiego rodzaju materiały.

39.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/391.JPG

Krótka przerwa na poprawienie ładunku.

40.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/401.JPG

A tak wyglądają spracowane dłonie kobiet.

41.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/411.JPG

Foto super !!!
Gratulacje.
Pozdrawiam.

romeq
23.12.11, 00:05
Podzielam zdanie Heyaheyo
Przyłączam się do chóru chwalącego ten wątek, zarówno za zdjęcia (o zgrozo dla niektórych, zrobione olkiem) i do opisu. Wątki Chimola, Dobasa, Bozipa czy ten Muminka są sensem forum fotograficznego, a nie utarczki słowne paru zacietrzewionych panów.
Muminek, bardzo mi się podoba twoja foto-słowna relacja. Taka podróż pewnie jest marzeniem wielu z nas oglądających.
Dziękuję i proszę o więcej.
Pozdrawiam. romeq

Muminek
23.12.11, 00:08
Bardzo dobre zdjęcia a opisy jeszcze lepsze. Dzięki - A jak ze zdrowiem po tej eskapadzie ?

Ze zdrowiem to nic się nie zmieniło. Byliśmy zaszczepieni na wszystko co zalecili nam w sanepidzie na dany sezon, bo zagrożenia zmieniają się w każdym roku.
Zabraliśmy ze sobą repelenty o wysokim stężeniu DEET z myślą o komarach (malaria), ale było ich bardzo mało i nie stosowaliśmy. Ku naszemu zdziwieniu, problemów z przewodem pokarmowym nie mieliśmy, właściwie nie wiadomo czemu to zawdzięczać gdyż jedliśmy w każdych warunkach i praktycznie wszystko, nawet niemyte owoce lub obrane i pokrojone przez sprzedawców, piliśmy soki z lodem i mlekiem. Za ochronę służył nam jedynie medyczny żel do dezynfekcji rąk (rewelacyjnie się to stosuje, jeżeli nie ma czystej wody do mycia).
Ważne, piliśmy wyłącznie butelkowaną wodę.
A najważniejsze, co wieczór dezynfekcja przewodu pokarmowego z zastosowaniem wysokoprocentowych preparatów monopolowych i uznaliśmy że właśnie to pozwoliło nam przetrwać trudne chwile.
Są oczywiście w Wietnamie szpitale ale lepiej tam nie trafić. Jeśli jest potrzeba zakupu leków to w aptekach jest prawie wszystko, lecz apteki znajdziemy tylko w większych miastach. Pozdrawiam

apz
23.12.11, 05:54
Ze zdrowiem to nic się nie zmieniło...Pozdrawiam

I Bardzo dobrze... Gratuluję wam pomysłu i realizacji. Dziękuję za zdjęcia i towarzyszące mu słowo. Świetnie czyta się to i ogląda.
Pozdrawiam AP.

klikacz
23.12.11, 10:36
Bardzo ciekawa fotorelacja.

waruga
23.12.11, 12:12
Foty dzieci podczas zabaw swietne :-)

leszekkl
23.12.11, 17:25
Tak ,,Muminek'' to ta wieczorna dezynfekcja was ratowała :grin:. Znam z opowiadań ludzi którzy pracowali w krajach tropikalnych ,że ci którzy nie pili (czystego spirytusu) to w krótkim czasie jechali do domu ciężko chorzy.Pozdrawiam i czekam na więcej ,życząc zdrowych i spokojnych Świąt.

luc4s
23.12.11, 17:28
Świetne foty i wątek!

lisiajamka1
23.12.11, 18:26
Oglądam czytam podziwiam.

fotomic
23.12.11, 18:35
Fantastyczny wątek Muminku!!! Zdjęcia i relacja pierwsza klasa!
Sent from my LG-E900 using Board Express

Muminek
23.12.11, 22:07
Tak wygląda szkoła, bardzo zaniedbany budynek. Widzieliśmy w środku dwie nauczycielki i małe dzieci w różnym wieku. Dowiedzieliśmy się że szkoła jest bezpłatna, uczęszcza do niej mało dzieci ponieważ rodzice nie czują potrzeby edukacji.

49.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/49.JPG

Chodząc po wioskach spotkaliśmy małego kotka, wygrzewał się na niewymłóconych ziarnach ryżu. Był to właściwie jedyny kot na wolności jakiego spotkaliśmy w Wietnamie.

50.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/50.JPG

Tak rosną ziemniaki błotne, sadzą je w całym kraju na poletkach zalanych wodą, podobnie jak ryż. Ziemniaków jak nasze krajowe nie spotkaliśmy na żadnym targowisku.

51.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/511.JPG

W jednym z gospodarstw zobaczyliśmy jak tuczą świnię, leżała na betonie, sznurek jakim jest przywiązana do sufitu został na drugim końcu przewleczony przez skórę. Ten widok miałem jeszcze długo przed oczami.

52.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/521.JPG

Jeszcze krótko o używkach.
Takie nalewki z kobry czy z gekona spotykamy najczęściej, można je kupić wszędzie w sklepach, na targowiskach, prawie na każdym przystanku autobusowym, nawet na lotnisku. Trzeba pamiętać że nie wolno tego kupować i przywozić do naszego kraju.

53.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/531.JPG

I jeszcze taka ciekawostka, przewodniczka zaprowadziła nas na skraj wioski gdzie było poletko ze znaną zapewne wszystkim rośliną. Zerwała część rośliny z pytaniem czy wiemy co to jest, oczywiście wiedzieliśmy. Zadaliśmy jej pytanie, czy jest to u nich legalne, odpowiedziała że nie, ale wszyscy to palą i dobrze się po tym czują.

54.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/541.JPG

witia
23.12.11, 22:16
No i dalej jest interesująco !!! :)
Fotki świetne i opowieść - też.
Pozdrawiam i czekam na więcej.

waruga
23.12.11, 22:18
Oglada sie i czyta pod wielkim wrazeniem. Jedyny kot to biedny jest jak nie ma pobratymcow :-)

Piotr Grześ
24.12.11, 00:12
Gratuluję wyprawy, opisów i wspaniałych zdjęć. Chylę czoła i czekam na więcej. Jeszcze raz podkreślę, że zdjęcia rewelacyjnej jakości!

Dziadek
26.12.11, 14:56
Fascynująca opowieść, oglądam zdjęcia czytam od A do Zet kolejny raz.Czekam na więcej :)

Janeczek
26.12.11, 15:25
ALe sie rozkrecila opowiesc, autor dozuje nam doznania!:) czekam na wiecej...

pozdrawiam serdecznie
Janek

PS
Zazdroszcze chcialbymk tak moc sobie popodrozowac po swiecie ech....

kristof1979
26.12.11, 20:57
Piękna opowieść o wietnamie.
Kiedy wystawa i gdzie ?

merti
26.12.11, 21:47
Muminek, wybacz że porównuję ale inaczej nie miały by te słowa sensu. Po tym jak ostatnio widziałem Top Gear w Wietnamie, nie sądziłem, że jeszcze gdzieś mi będzie dane obejrzeć fajne foty z tego, jak że i kolorowego żywego kraju. Zauroczyło mnie wszystko, tak w tym programie jak i na tych zdjęciach. Wyglądają jak żywe i to Olkiem. Widać że słońce tam inne niż u nas ;) Ekipa TG pokazała to pobieżnie, a tutaj mam wszystko na talerzu z ładnym opisem. Czekam na dalsze emocje i wrażenia dla ducha :D ....

Muminek
26.12.11, 23:16
Kolejnym etapem w naszej podróży było zdobycie szczytu Fansipan 3143 m n.p.m.
Zaczeliśmy od rozpoznania cen za taką przyjemność, okazało się, że najlepiej jest wykupić taki trekking w hotelu w którym nocowaliśmy, koszt 70 $ od osoby, były wyprawy jedno, dwu i trzydniowe, wybraliśmy 2 dni. Wyprawa jednodniowa jest bardzo trudna, dwudniowa trudna, trzydniowa łatwiejsza. Nie ma możliwości wejścia na szczyt na własną rękę, w cenie dostaliśmy przewodnika 'anglojęzycznego' i trzech tragarzy którzy w koszach na plecach nieśli ciepłe śpiwory i prowiant. Na szlak trzeba się odpowiednio przygotować (odpowiednie buty, ciepłe i przeciwdeszczowe ubranie, czołówki obowiązkowo, woda do picia ile się zmieści).
Spod hotelu w Sa Pa (1800 m n.p.m.), rankiem zabrał nas busik na przełęcz Tram Ton (1900 m n.p.m.) i tutaj rozpoczął się trekking, dystans do przejścia to jedyne 19 km.
Temperatura na tej wysokości ok. 26 °C.
Hoang Lien to góry otaczające Sa Pa, jest to tzw. Dach Indochin a najwyższym jego szczytem jest właśnie Fansipan.


55. Fansipan 3143 m n.p.m

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/551.JPG

Jest to właściwie jedyne zdjęcie szczytu jakie udało się zrobić. Od momentu wejścia do lasu deszczowego nie widzieliśmy już praktycznie nic poza niesamowitą roślinnością.

56. Szlak jest mocno zacieniony, mimo to jest bardzo ciepło.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/561.JPG

Szlak jest bardzo wąski, nie ma praktycznie możliwości zejścia gdzieś w bok, wkoło od samej ziemi gęsta roślinność. Po kilku kilometrach wiedziałem, że wchodzenie tutaj bez przewodnika nie jest łatwą sprawą.

57.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/57.JPG

Drzewa są porośnięte od samego dołu mchami, paprociami a wysoko storczykami.

58.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/58.JPG

Na targowisku w Sa Pa góralki sprzedają storczyki pozyskiwane tutaj z kawałkami koron drzew, mimo iż wszędzie jest rezerwat.

Trasa początkowo dość łatwa, przy trudniejszych podejściach byliśmy pod wrażeniem jak wspaniiale sobie radzą przewodnik i tragarze.

59. Przewodnik.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/59.JPG

60. Tragarz.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/60.JPG

Szlak biegnie wzdłuż szczytów widocznych na zdjęciu, od prawej strony.

61.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/613.JPG

Koło południa doszliśmy do pierwszej bazy na wysokości 2200 m n.p.m. Tutaj mieliśmy czas na chwilę odpoczynku i zjedzenie lekkiego obiadu. Była również możliwość uzupełnienia wody do picia, butelka 1,5 litra 2$.

62. Baza na 2200 m n.p.m.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/621.JPG

---------- Post dodany o 22:04 ---------- Poprzedni post był o 21:55 ----------


Piękna opowieść o wietnamie.
Kiedy wystawa i gdzie ?
Fajnie, że się podoba, wystawa jest na pierwszej stronie wątku:oops:. Pozdrawiam

---------- Post dodany o 22:12 ---------- Poprzedni post był o 22:04 ----------


Muminek, wybacz że porównuję ale inaczej nie miały by te słowa sensu. Po tym jak ostatnio widziałem Top Gear w Wietnamie, nie sądziłem, że jeszcze gdzieś mi będzie dane obejrzeć fajne foty z tego, jak że i kolorowego żywego kraju. Zauroczyło mnie wszystko, tak w tym programie jak i na tych zdjęciach. Wyglądają jak żywe i to Olkiem. Widać że słońce tam inne niż u nas ;) Ekipa TG pokazała to pobieżnie, a tutaj mam wszystko na talerzu z ładnym opisem. Czekam na dalsze emocje i wrażenia dla ducha :D ....

Nie mam co wybaczać, zdjęcia są jedne lepsze, drugie gorsze ale wszystkie pokazują to, co mnie w tym kraju zauroczyło i bardzo się cieszę, że mam możliwość pokazania tutaj takiej ilości zdjęć, choć jest to tylko ułamek tego co zarejestrowałem. Pozdrawiam

---------- Post dodany o 22:16 ---------- Poprzedni post był o 22:12 ----------


Zazdroszcze chcialbymk tak moc sobie popodrozowac po swiecie ech....

Powiem szczerze, jest to łatwiejsze niż mogłoby się wydawać. Pozdrawiam

romek1967
27.12.11, 00:05
Na 55 i 61 przydała by się ciemna połóweczka co? ;) Baza na 2200 mnpm, a po odpoczynku ruszamy dalej :]

Muminek
27.12.11, 02:00
Na 55 i 61 przydała by się ciemna połóweczka co? ;) Baza na 2200 mnpm, a po odpoczynku ruszamy dalej :]

Co racja to racja. Robiąc te zdjęcia na początku wyprawy miałem nadzieję, że po drodze będzie sporo widoków, bo połóweczki miałem, niestety pogoda mocno pokrzyżowała dalsze fotografowanie.

---------- Post dodany 27-12-11 o 01:00 ---------- Poprzedni post był 26-12-11 o 23:21 ----------

Oczywiście, ruszyliśmy dalej. Był jeszcze jeden moment kiedy nie było chmur i udało się zrobić kilka zdjęć.

63. Widok w kierunku zachodnim.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/631.JPG

Wysoka wilgotność powietrza coraz bardziej utrudniała fotografowanie. Na zdjęciu widać, że aby wyjść na szczyt trzeba wielokrotnie zejść w dół, taki urok tych gór. Na wysokości 2500 m, skończył się las rododendronowy z wysokimi drzewami i zaczęły się wyłącznie bambusy różnej wielkości i to właśnie one pokrywają wszystkie szczyty tych gór.

64.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/641.JPG

65. Widok w kierunku wschodnim z którego nadciągały coraz gęstsze chmury.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/651.JPG

W końcu przed zachodem dotarliśmy do bazy pod szczytem na 2800 m n.p.m. Trasa była naprawdę trudna. W bazie znajdował się jeden duży namiot do spania w którym się rozgościliśmy. Przygotowali dla nas posiłek, dostaliśmy też butelkę happy water od przewodnika, był to lokalny bimber. Od momentu jak zaszło słońce temperatura z 24 stopni spadła do 1,8 stopnia, przy gruncie był przymrozek. Rozpalono kilka ognisk z bambusa który całą noc eksplodował w trakcie palenia. Przewodnik i tragarze zrobili sobie namioty w których spali, z tyczek bambusowych.
Spaliśmy w namiocie w wilgotnych śpiworach, dodatkowo we własnych cieniutkich śpiworkach na podłodze z tyczek bambusowych, zrobiło się tak zimno, że niektórzy pozakładali sobie zapasowe skarpety na ręce. Dodatkowo zerwał się mocny wiatr, przywiało gęste chmury, namiot w jakim się położyliśmy był ledwo przymocowany do ziemi. Wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem mieliśmy wyruszyć dalej, bo zostało zaledwie 340m do szczytu.
Obudziliśmy się jak jeszcze było ciemno, przewodnik po imprezowej nocy (pili chyba do rana) coś do nas mówił bełkocząc, jemu wydawało się że mówi po angielsku ale nikt nic nie rozumiał. Wyszliśmy z namiotu jak się rozwidniło, wszyscy w jakimś stopniu byli zmęczeni.
Pogoda jak to w górach bywa, zmieniła się całkowicie, lekko padał deszcz a gęste chmury ograniczyły widoczność do kilku metrów, postanowiliśmy nie iść dalej, tylko jeden nasz kolega (lekarz stomatolog) wyłamał się i poszedł na szlak, jak mówił nie było łatwo, ale szczyt zaliczył (po tym wyczynie przez kilka dni "lekko" chorował).
Przewodnik i tragarze to ludzie niezniszczalni, w tej temperaturze chodzili w krótkich spodenkach i w plastikowych klapkach przez cały czas wędrówki z koszami o wadze 20-25 kg na plecach, nigdy nie pomagali sobie rękami przy wspinaczce.

66. Część bazy na 2800 m n.p.m.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/661.JPG

67. Tradycyjny posiłek w górach.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/671.JPG

Zaczeliśmy schodzić. Dopiero koło południa zaczęło pojawiać się słońce, ale nie było już czasowo możliwości wejścia.

68. Chmury wciąż nadciągały.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/681.JPG

69. Tak wygląda las rododendronowy.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/69.JPG

70. A to ten sam las patrząc przez filtr polaryzacyjny.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/70.JPG

Wracaliśmy tą samą trasą.

71. Góralka pilnująca bazy na 2200 m, przy okazji wyszywa torbę.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/712.JPG

To jeszcze tragarze.

72.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/721.JPG

73.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/731.JPG

Między innymi takie ptaki śpiewają w lesie.

74.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/741.JPG

Ptaki te tubylcy odławiają w lesie i sprzedają w klatkach na targu.

75. Las deszczowy.


https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/751.JPG

76.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/76.JPG

Tak się zakończyło zdobywanie szczytu.

Jeszcze będąc w Sa Pa, trzeba pamiętać aby wcześniej zarezerwować sobie bilet powrotny na pociąg do Hanoi, można to zrobić albo w hotelu albo w jakiejś agencji turystycznej. Tutaj również zrobiliśmy rezerwację na przelot z Hanoi do Ho Chi Minh dawnego Sajgonu, koszt biletu koło 100$.

waruga
27.12.11, 08:01
Swietnie sie oglada i czyta :-)

leszekkl
28.12.11, 10:32
Proszę o następne :grin:

aga_piet
28.12.11, 12:27
Chałupy, dzieci, drogi, wiejska codzienność - wspaniale się ogląda. Twój wątek wykracza daleko poza typowo turystyczną relację. Świetne zdjęcia i opisy. Dzięki.

marko
28.12.11, 17:43
Świetna fotorelacja, zdjęcia i opisy przeżytej przygody
Super

Saboor
29.12.11, 16:45
Zrób konspekt artykułu i przyślij mi wraz z miniaturami zdjęć. Serio.



Słyszał że Ogoniasty? Do roboty!!!!

witia
29.12.11, 19:24
Super. Czyta się i się ogląda ... A portreciki dalej NAJ !!
Pozdrawiam.

Muminek
30.12.11, 02:00
Odnośnie wyprawy na Fansipan, najlepiej dzień przed wyjściem w góry upewnić się czy przewodnik, który został nam przydzielony potrafi na pewno rozmawiać po angielsku! I jeszcze jedno, w górach jedliśmy kilka posiłków, trzeba się przyzwyczaić, że naczynia w jakich podają lokalne pyszności są myte przy użyciu papieru toaletowego, bardzo nas to rozbawiło.

Kolejny punkt naszej podróży to miasto Ho Chi Minh na cześć znanego polityka, kiedyś Sajgon. Jakoś ta stara nazwa bardziej mi przypadła do gustu.
Z Sa Pa małym busikiem wróciliśmy do Lao Cai, tutaj z dworca pojechaliśmy koleją do Hanoi (tym razem nie było problemów z biletami), mieliśmy zarezerwowany przedział sypialny, idealnie cała nasza szóstaka pomieściła się z plecakami. Jedyne co nas zaskoczyło to kontrola biletów, wszedł konduktor, zabrał nasze bilety, sprawdził, potargał, otworzył okno i wyrzucił, następnie zamknął nas w przedziale od zewnątrz.
I dalej z dworca kolejowego na lotnisko, tutaj również mieliśmy zarezerwowane bilety do Sajgonu, więc nie było problemów.
Dolecieliśmy do celu, pierwsze zdziwienie to temperatura powietrza 37 °C i bardzo wysoka wilgotność, zaraz jeszcze na lotnisku nastąpiła zmiana ubrań na typowo letnie.
W Sajgonie było chyba najtrudniej znaleźć jakiś fajny hotel za małe pieniądze. Trzeba też pamiętać, że jadąc autobusem do jakiegoś miasta, autobus zawsze zatrzymuje się w centrum, ale nie na dworcu, tylko przy jakimś hotelu, w takim miejscu nigdy nie ma dobrych cen, trzeba stamtąd jak najszybciej znikać. Jeżeli chodzi o ceny noclegów to przeliczając na złotówki, doba w bardzo przyzwoitym hotelu to koszt między 40-90 złotych za cały pokój z łazienką i najczęściej ze śniadaniem.

Sajgon to bardzo zatłoczone miasto, niesamowita ilość skuterów na drogach.

77.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/632.JPG

Po zachodzie słońca ruch na ulicach jeszcze się zwiększa, wszyscy bez przerwy trąbią.
Przejście na drugą stronę jezdni graniczy z cudem, po pewnym czasie opanowaliśmy to do perfekcji, po wejściu na drogę trzeba iść przed siebie ruchem jednostajnym, nie wolno się zatrzymać ani biec. Rowerów jest tutaj bardzo mało, tylko skutery, taksówki i autobusy. Przepisy ruchu drogowego praktycznie nie obowiązują, są światła, ale tylko w nielicznych miejscach ktoś zwraca na nie uwagę. Na skrzyżowaniach pierwszeństwo przejazdu ma zawsze największy, czyli autobus, dalej taksówki, skutery, chyba że komuś się akurat bardzo śpieszy to wtedy po klaksonie i pod prąd, na rondach jeżdżą w różnych kierunkach, na skróty, ludzie też przechodzą przez ronda. Rozpisałem się o tym, ale tylko nagrany film oddaje co się tu dzieje.
Chodząc ulicami i tak jesteśmy często zmuszeni chodzić jezdnią, na chodnikach parkują skutery i wszyscy handlują czym się da.
Kolejne co rzuca się w oczy to większa ilość inwalidów na chodnikach, pisali o tym w przewodnikach, w Hanoi tego nie było tak widać.

78.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/642.JPG

Kilka razy spotkaliśmy tego samego człowieka bez rąk i nóg, którego ktoś przestawiał w różne bardziej atrakcyjne miejsca.

Idąc przez miasto, praktycznie co kilka metrów ktoś sprzedaje jakieś jedzenie.

79.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/652.JPG

Ta pani sprzedawała gotowane z dużą ilością przypraw podroby. Do picia wszędzie można kupić orzechy kokosowe, które na miejscu za pomocą maczety obierają, nacinają i podają ze słomką, cena 10-15 000 dongów, czyli około pół dolara.

Kolejne co mnie bardzo zdziwiło, to ogromna ilość kabli różnego rodzaju na słupach, poobno jeśli gdzieś się coś popsuje to najczęściej dokładają nowy.

80.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/662.JPG

Ta pani sprzedawała panierowane bany, smażone na tłuszczu.

81.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/672.JPG

Chodząc po mieście zobaczyliśmy Katedrę Notre Dame

82.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/682.JPG

i przepiękny budynek Poczty głównej.

83.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/691.JPG

Wieczorem zahaczyliśmy o targ, gdzie pierwszy raz kosztowałem duriana, nie było łatwo, wydobywał się z niego smród zepsutej cebuli, pani dała mi rękawiczki foliowe przez które trzymałem kawałki owocu, gdyby nie ten zapach to smak jest nieziemski, później jedliśmy nawet lody durianowe. Kupionych owoców duriana nie wolno wnosić do hoteli i samolotów !!

84.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/701.JPG

85.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/713.JPG

86.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/722.JPG

cdn.

romek1967
30.12.11, 07:44
Marcin, o co biega z tymi maseczkami? Moda z Japonii czy ma to jakieś uzasadnienie?

leszekkl
30.12.11, 08:40
Jak się nazywają te kolczaste owoce na ostatnim zdjęciu ? Z resztą też mam problemy, oprócz bananów :). Na zdjęciu 84 też czeski film :grin: .Przypomina mi się Bułgaria naście lat temu, kupowało się niektóre warzywa i owoce i nie wiadomo było co z tym zrobić.

Muminek
30.12.11, 09:33
Jak się nazywają te kolczaste owoce na ostatnim zdjęciu ? Z resztą też mam problemy, oprócz bananów :). Na zdjęciu 84 też czeski film :grin: .Przypomina mi się Bułgaria naście lat temu, kupowało się niektóre warzywa i owoce i nie wiadomo było co z tym zrobić.

Te duże, kolczaste to właśnie śmierdzący durian o kremowym, papkowatym miąższu. Podobny, tylko z mniejszymi kolcami i trzy razy większy jest chlebowiec on już nie śmierdzi, ma łuskowaty miąższ a jedliśmy go w trzech fazach dojrzałości, w każdej smakuje inaczej, jest na zdjęciu 85 w lewym, dolnym rogu.

---------- Post dodany o 08:33 ---------- Poprzedni post był o 08:22 ----------


Marcin, o co biega z tymi maseczkami? Moda z Japonii czy ma to jakieś uzasadnienie?

Maseczki jak się dowiedzieliśmy chronią ich przede wszystkim od słońca, na północy w górach nie noszą ich wcale, na południu i w środkowej części kraju noszą je wszystkie kobiety, często zamiast maseczek mają chustki. Cel, jak nam powiedziano to wybielenie skóry, opalona skóra na twarzy to symbol "wieśniactwa", tak mają rolnicy, górale, oni nie noszą maseczek. Pozdrawiam

leszekkl
30.12.11, 09:39
Te duże, kolczaste to właśnie śmierdzący durian o kremowym, papkowatym miąższu. Podobny, tylko z mniejszymi kolcami i trzy razy większy jest chlebowiec on już nie śmierdzi, ma łuskowaty miąższ a jedliśmy go w trzech fazach dojrzałości, w każdej smakuje inaczej, jest na zdjęciu 85 w lewym, dolnym rogu.

Teraz jak człowiek coś takiego kupi to nie wywali do kosza bo śmierdzi, i nie będzie się darł że zepsute sprzedali :grin:.A ten chlebowiec to myślałem że to duży ananas :oops: . Pozdrawiam bardzo ciekawy temat , a zdjęcia coraz lepsze. Życzę w przyszłym roku następnej ciekawej wycieczki.

waruga
30.12.11, 23:52
Pani z koszykiem na glowie....ciekawy jestem jak dlugo mozna stac lub isc z takim ladunkiem?

Muminek
31.12.11, 01:02
W Sajgonie największe wrażenie na mnie zrobiły skutery i klaksony, totalny chaos komunikacyjny, szczury biegające pod nogami w barach czy restauracjach nawet o wyższym standardzie, ludzie przy stolikach plujący na podłogę.
W centrum miasta, czy to dzień czy noc, skutery zatrzymują się na jezdni a kierowcy załatwiają się na lub przy chodnikach.

Z Sajgonu wybraliśmy się autobusem do ujścia Mekongu, w miarę oddalania się od centrum widać coraz większą biedę.

Tak wyglądają domy, są wąskie i rozbudowywane tylko w górę, wszyscy chcą mieć dostęp do chodnika gdzie można prowadzić jakiś interes. Domy kryte są blachą i najczęściej eternitem, którego ogromne ilości widać na składach budowlanych.

87.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/871.jpg

Pojechaliśmy do portu, tutaj przesiadka na łódkę i dalsza podróż.

To nasz sympatyczny sternik, był pod wrażeniem naszego owłosienia na rękach i nogach. Wietnamscy mężczyźni często zapuszczają sobie jednego długiego włosa na twarzy i ciągle go głaszczą.

88.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/881.JPG

Od strony kanału ludzie mieszkają w bardzo prymitywnych domach.

89.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/89.JPG

---------- Post dodany 31-12-11 o 00:02 ---------- Poprzedni post był 30-12-11 o 23:13 ----------

A to są lokalne taksówki, wpływają w wąskie kanały tam gdzie nie mieszczą się większe łodzie. Wiosłują głównie kobiety, widok mężczyzny to rzadkość.

90.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/90.JPG

91.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/911.JPG

92.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/921.JPG

Taksówką udaliśmy się na wyspę kokosową gdzie mieszkańcy żyją z uprawy tej palmy.
Tutaj pochwalili się że mają coś takiego jak miód, nie wiem z jakich roślin go robią ale był bardzo smaczny, mnie oczywiście przy kosztowaniu użądliła pszczoła w palec, ale chyba była bezjadowa bo nic nie puchło.

93.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/931.JPG

Tak dojrzewają owoce pomelo, tutaj mają nieporównywalnie lepszy smak i są słodsze.

94.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/941.JPG

Takich wąskich kanałów, którymi pływają małe łodzie jest tutaj wiele, są bardzo płytkie, woda tutaj i w całej delcie Mekongu ma kolor brązowy.

95.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/951.JPG

Jeżeli nie ma jakiegoś pomostu to brzeg porośnięty gęstą roślinnością jest całkowicie nieosiągalny.

96.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/962.JPG

Na wyspie ludzie mieszkają w prostych domach, jednopokojowych, śpią na hamakach. Domy budowane są na małych podwyższeniach, dzięki temu woda która często wylewa się z Mekongu płynie sobie pod spodem.

97.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/971.JPG

Ci którzy nie mają domów na lądzie, mieszkają całymi rodzinami na wodzie.
Oprócz łodzi po Mekongu pływa duża ilość hiacyntów wodnych.
98.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/981.JPG

Po wyspie towary i ludzie przewożeni są takimi taksówkami, konie są bardzo wychudzone.

99.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/991.JPG

A to godziny szczytu na kanale.

100.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/100.JPG


I jeszcze dwie przewoźniczki.

101. Nie wszystkie noszą maseczki na twarzy.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1011.JPG

102.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1021.JPG

Z powrotem do Sajgonu wróciliśmy łodzią. Koszt takiego wypadu do delty Mekongu to ok. 8 $, spotkaliśmy Polkę z Kanady która zapłaciła za to samo 70$, czasami trzeba powiedzieć że jest się Polakiem i mieszka się w Polsce, po prostu się to opłaca.

Z męczącego Sajgonu udaliśmy się dalej, aby sobie jeden dzień odpocząć gdzieś na wybrzeżu Wietnamu, dokładnie do Mui Ne.
cdn.

waruga
31.12.11, 01:30
Transport rzeczny i to co plywa ekstra.

Bodzip
31.12.11, 10:44
Skarpetki przewoźniczki na 91 - bezcenne :)

Lolita
31.12.11, 13:40
Muminku, dziękuję za zdjęcia i obszerne opisy do nich. Zabierasz nas w daleką i ekzotyczną podróż :roll:

leszekkl
31.12.11, 13:54
Jeszcze trochę pooglądam i poczytam, i stwierdzę że byłem w Wietnamie :grin: - a co :grin:.

Muminek
31.12.11, 18:27
Pani z koszykiem na glowie....ciekawy jestem jak dlugo mozna stac lub isc z takim ladunkiem?

Chodzą tak od rana do nocy, tylko jak ktoś coś kupuje mają chwilę relaksu. A bananki panierowane w cieście naleśnikowym pyszne i bezpieczne.

lisiajamka1
31.12.11, 19:44
W kanałach Mekongu ruch jak na Marszałkowskiej :wink:

leszekkl
1.01.12, 11:42
Skarpetki przewoźniczki na 91 - bezcenne :)

szczury biegające pod nogami w barach czy restauracjach nawet o wyższym standardzie, ludzie przy stolikach plujący na podłogę.


Skarpetki są dobre:), ale co na te szczury nasze kobiety? chciał bym to widzieć :grin:.

geo
1.01.12, 13:19
piekny kraj jest co focic gratki :)

osiem1984
2.01.12, 16:04
Rewelacyjne zdjęcia i rewelacyjna podróż. Muszę się tam kiedyś wybrać:)

Muminek
2.01.12, 19:05
Z informacji technicznych, jeżeli ktoś chce korzystać z telefonu to po przylocie do Hanoi należy kupić miejscową kartę telefoniczną, są trzy rodzaje, ja kupiłem średnią za ok. 20$, starcza to na 45 minut rozmów do Polski i 1,5 godziny rozmów lokalnych, zasięg jest prawie wszędzie z wyjątkiem gór na północy.
Dobrze jest znać kilka podstawowych zwrotów po wietnamsku i nauczyć się je poprawnie wymawiać, źle wymówione słowo może oznaczać zupełnie coś innego (obraźliwego) tak jest np. ze słowem dziękuję. Wietnamczycy słysząc nasz język są przekonani że jesteśmy z Rosji, jak powiemy im że jesteśmy z Poland to myślą że z Holandii, więc słowo Ba Lan czyli Polska też się przydaje o ile ktoś wie co to za kraj.

Z Sajgonu do Mui Ne wyjechaliśmy autobusem, kilka dni przed wyjazdem kupiliśmy bilet "open bus", za ok. 50$ na cały przejazd aż do Hanoi, przy zakupie trzeba zgłosić w jakich miejscowościach chcemy wysiadać i przynajmniej dzień przed dalszą podróżą należy zgłosić w biurze chęć wyjazu dalej.

Autobus zepsuł się po 30 minutach jazdy, zagotowała się woda w chłodnicy i coś pękło, naprawiali to 1,5 godziny, w końcu podstawili nowy, którym dojechaliśmy w całości do celu. Autobusy są mocno wyeksploatowane, właściwie strach nimi jeździć, do tego ich szaleńcza jazda po dziurawych drogach i mijanie się nawet na piątego po poboczu. Kierowca jadąc jedną rękę trzyma na klaksonie.
Kawał drogi jechała równo z nami ciężarówka z wesołymi Wietnamczykami.

103.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1031.JPG

Po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy do Mui Ne, małe miasteczko (kurort), ciągnie się kilka kilometrów wzdłóż drogi, po obu stronach prawie wyłącznie domy wczasowe czy hotele. Zaskoczyły nas napisy po rosyjsku, dosłownie wszędzie, okazało się że przyjeżdżają tutaj masowo Rosjanie na wczasy.
Miasto ma w bliskiej odległości, jakieś 50 metrów, piękną, szeroką plażę.

104.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1041.JPG

Co kilkanaście metrów jest jakaś restauracja, raz większa raz mniejsza, pierwsze zrobiliśmy rozeznanie co można zjeść, często rarytasy wystawiają w akwariach przed lokalem.

105.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1051.JPG

Chodząc po miasteczku, właściwie jest tutaj tylko jedna ulica, co chwilę Wietnamczycy podchodzili do nas zadając pytanie, marihuana? i biutyful ladys? byli bardzo nachalni.
Na chodnikach stragany z owocami i biegające szczury, trzy razy większe od naszych krajowych.

---------- Post dodany o 18:05 ---------- Poprzedni post był o 17:51 ----------

Okazało sie, że kilka kilometrów od miasta jest wioska rybacka, pozostało tylko zorganizowanie transportu (kierowca ze skuterem za 2$) i jest się na miejscu.
W Wietnamie turyści mają zakaz prowadzenia skuterów i samochodów, nasze prawo jazdy jest nieważne, mimo to skutery są w wypożyczalniach za 5-7$ za dzień.
Rybacy przy plaży mieszkają między innymi w takich warunkach. Ścieki z domów spływają przez plażę do wody, zapach wiadomo jaki.

106.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1061.JPG

Dojechaliśmy do wioski bardzo wczesnym rankiem, przy brzegu było już sporo łodzi rybackich różnej wielkości.

107.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1071.JPG

108.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1082.JPG

romek1967
2.01.12, 19:23
Oglądam z tchem zapartym ;) Marcin, tubylcy obrażają się za "Sajgon" ? czy ta nazwa jeszcze funkcjonuje?

lisiajamka1
2.01.12, 19:29
Zdjęcia znad morza bardzo malownicze.

Muminek
2.01.12, 19:32
Bardzo mi się spodobały kolorowe łodzie, te jaskrawe kolory. Najciekawsze były te małe łupinki którymi pływali po morzu i rozstawiali sieci, używając jednego wiosła.

109.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1092.JPG



110. Tak wyglądały średniej wielkości łódki.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1101.JPG

111. A to największe.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1114.JPG

A tak wygląda plaża, posprzątają ją pewnie jak sie nie będzie dało przejechać skuterem.

112.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1122.JPG

I jeszcze jedno zdjęcie, w oczekiwaniu na nowy transport morskich żyjątek.

113.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1132.JPG

cdn.

leszekkl
2.01.12, 19:35
Jak zwykle podobało mi się, ale troszeczkę za mało :|. Te małe na 109 to takie duże koszyki :) Jak tym płynąć - przecież to się kręci.

Bodzip
2.01.12, 19:37
Uśmiech na twarzy jak zobaczyłem zdjęcie tych roześmianych dzieciaków w ciężarówce / busie (103). No i duże wrażenie te łodzie rybackie.
Bardzo fajne zdjęcia :)

waruga
2.01.12, 19:53
Coraz wiecej juz wiem... :-) swietne foty, ciekawe opisy.

Muminek
3.01.12, 13:26
Oglądam z tchem zapartym ;) Marcin, tubylcy obrażają się za "Sajgon" ? czy ta nazwa jeszcze funkcjonuje?
Jeżeli chodzi o wojnę to w ich mentalności nie ma nienawiści, nikt nie rozpamiętuje historii, nie widziałem ani jednego pomnika z wyjątkiem muzeum wojennego. Ludzie są weselsi i bardziej mili niż na północy, a bardziej ucierpieli w czasie wojny. Sama nazwa Sajgon cały czas funkcjonuje, występuje po Ho Chi Minh jako druga nazwa, są np. restauracje z nazwą Sajgon, natomiast jak kupujesz jakiś bilet to wszędzie jest napisane Ho Chi Minh City ale na słowo Sajgon wszyscy wiedzą o co chodzi.

---------- Post dodany o 12:26 ---------- Poprzedni post był o 12:18 ----------


Jak zwykle podobało mi się, ale troszeczkę za mało :|. Te małe na 109 to takie duże koszyki :) Jak tym płynąć - przecież to się kręci.
Sam się zastanawiałem jak to płynie, mają tylko jedno wiosło zaczepiane na burcie i nim jedna osoba wachluje. Sama łupinka wykonana jest z bambusa, pokryta od zewnątrz kauczukiem, czasami jakimś lepikiem. Na sto łódek jedna miała napęd śrubowy. Wszystkie bardzo dobrze sobie radziły na dużych falach.

Muminek
3.01.12, 18:05
Właśnie tak wiosłują, bardzo ciekawie to wyglądało, co jakiś czas zerkają za siebie by utrzymać odpowiedni kierunek.

114.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1141.JPG

115.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1151.JPG

waruga
3.01.12, 18:16
Taki sposob wioslowania jednym wioslem nazywa sie " na srubke" :-)

galaktyczny kwiatek
3.01.12, 21:18
Najlepsza foto relacja jaką widziałem/czytałem, super zdjęcia, mnóstwo informacji których próżno byłoby szukać w przewodnikach :)
Muminek , ty masz talent !
Jak masz więcej to się nie krępuj :)

apz
3.01.12, 22:49
Taki sposob wioslowania jednym wioslem nazywa sie " na srubke" :-)

Portowe, plecione baczki świetne, nie sądziłem, że tak mogą one wyglądać.I pomyśleć , że przed 20-stu laty czym podobnym, choć inaczej wyglądającym pływałem po porcie w Trzebieży...
Pozdrawiam. Podoba mi się. AP.

Bodzip
3.01.12, 22:59
A ja powiem inaczej, normalnie się nabrałem. Łódki jak łódki, nawet napisałem że mi się spodobały. Ale to okrągłe "COŚ" to myślałem, że pojemniki na ryby mają. Dopiero jak na wodzie zobaczyłem, to szczękę zbieram do teraz :D

waruga
3.01.12, 23:16
Apz dodam, ze wiosluje sie zarowno z reki jak i tez poprzez dulke na pawezy :-)

droplet
3.01.12, 23:26
Odrobiłem zaległości.
Świetny solidny opis i cudne zdjęcia.
Będę dalej śledził ten wątek.

Te pływające "miednice" robią wrażenie.
Trochę zdziwiłem się, że nie było śniegu na 3000m npm.

aga_piet
4.01.12, 00:11
Cały czas zaglądam w nadziei na nowe zdjęcia i opisy. Faktycznie - masz dar dziennikarski, świetnie się czyta i ogląda. Te "łupiny" pierwszy raz w życiu widzę, fascynujące.

leszekkl
4.01.12, 18:11
Najlepsza foto relacja jaką widziałem/czytałem, super zdjęcia, mnóstwo informacji których próżno byłoby szukać w przewodnikach :)
Muminek , ty masz talent !
Jak masz więcej to się nie krępuj :)

Nie krępuj się Muminek :grin::grin::grin:

witia
4.01.12, 19:32
I nadal jest suuuuuuuuuuuuuuper :)
Świetne foto, narracja - krótko i na temat ...
Gratuluję i pozdrawiam.

romeq
4.01.12, 21:35
Witam
W balii lub na dętce od ursusa nie pływaliście?
Zdjęcia i narracja świetne.
Proszę o więcej.
Pozdrawiam. romeq

Muminek
4.01.12, 23:35
Mam problemy z transferem danych, tpsa popsuła mi łącze, nic się nie ładuje:|, może coś przejdzie do sieci. Przepraszam za utrudnienia.

waruga
4.01.12, 23:54
Dlatego zrezygnowalem z TPS-y, bo nie umia dotrzymac parametrow technicznych i w dodatku sa drodzy :-) Wiekszosc laczy maja na starych liniach i jest problem a przepustowosc kiepska. Do 2Mb/s jeszcze jako tako a powyzej to zupelna kicha :-)

Muminek
5.01.12, 01:07
Po nocnych połowach łodzie wracają do portu, przyjechałem tutaj koło 6.30, był odpływ i wszyscy byli już na miejscu.
Łodzie z rybami holują ręcznie do brzegu.

116.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1161.JPG

117.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1171.JPG

Połowem ryb zajmują się wyłącznie mężczyźni, niektórzy pozostają w łupinkach i czyszczą sieci.

118.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1181.JPG

Kobiety biorą czynny udział w rozładunku, tego co złowili.

119.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1191.JPG

120.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1201.JPG

Był jeden wyjątek i młodzi chłopcy też pomagali.

121.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1213.JPG

Wietnamczycy produkują z ryb sos rybny, podają go do wielu potraw w restauracjach np. do sajgonek. Robi się go z ryb, które układają do kadzi z wodą, solą i cukrem, wystawiają to na słońce, wszystko fermentuje, rozpuszcza się i po oczyszczeniu podają go na stoły, dla niektórych pychota, ma bardzo intensywny rybny zapach.

Ta pani do końca trzymała ryby w wodzie, by było lżej.
122.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1221.JPG

apz
5.01.12, 01:15
Portowo-rybacka część relacji, jak dla mnie fascynująca. Inne morze, inne łodzie, pracowici ludzie.
Pozdrawiam AP.

waruga
5.01.12, 01:17
Praca rybakow nie jest latwa... swietne foty.

Muminek
5.01.12, 01:20
Pisali w przewodnikach, że dobrze jest kontaktując się z nimi po prostu się uśmiechać, są wtedy zdecydowanie milsi i też się uśmiechają. To potwierdzam.

123.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1231.JPG

Po rozładunku ryb na brzegu, wszyscy szybko rozkładają się z wagami by sprzedać produkty w jak najlepszej cenie.

124.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1241.JPG

cdn.

apz
5.01.12, 01:29
I pomyśleć , że tych miłych , pracowitych i biednych ludzi nie tak dawno usiłowano wytępić defoliantami, fosforem i innymi podobnymi okropieństwami w imię jakich tam ideologii.
widać jeszcze ślady tamtych działań , czy porosło już wszystko dżunglą?
AP.

Muminek
5.01.12, 01:58
I pomyśleć , że tych miłych , pracowitych i biednych ludzi nie tak dawno usiłowano wytępić defoliantami, fosforem i innymi podobnymi okropieństwami w imię jakich tam ideologii.
widać jeszcze ślady tamtych działań , czy porosło już wszystko dżunglą?
AP.

Faktycznie są tacy jak piszesz, właściwie to nawet trochę im zazdroszczę miejsca w jakim żyją, nic się u nich nie marnuje, nie ma takiej konsumpcji jak wszędzie, na wszystko mają czas, byle zarobić na jedzenie, nie są zestresowani, nie żyją przeszłością, ale to moje zdanie.
Śladów po wojnie praktycznie nie widać, w Sajgonie są jeszcze miejsca z powalonymi domami ale właściwie nie wiem czy to jeszcze z tamtych czasów, ślady wojny widać w miejscach gdzie są zbombardowane świątynie ale to w kolejnym mieście. Dżungla rośnie "w oczach" więc śladu nie ma. No i tutaj na południu widać więcej kalek i ludzi w sile wieku z bliznami na skórze. Dobrej nocy.

winnetou
5.01.12, 03:20
Muminku - po raz kolejny przeglądnąłem cały wątek. Fotki są po prosty wyje** w kosmos. Bodzip coś tam pisał, że szczęka opada. Ja do tej pory próbuję ją w zawiasy włożyć. Narracja świetna. Przychylam się do zdania Eddiego i Saboora (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem :) ). Zbieraj się w sobie. To co w postach napisałeś + kilka dodatkowych słów i do RD/NG. Nie ma się co wstydać tylko wziąć się w garść i pisać.

To jeszcze dwa pytanka organizacyjne. Ceny, które podajesz (hotele, bilety, etc) to "od łebka" czy od pary? Ile, tak pi razy oko przez drzwi, wyniosła Cię cała wyprawa?

+rep się należy i szkoda, że tylko raz mogę dać ;)

Bodzip
5.01.12, 07:31
Wrócę do tego sosu rybnego. Niedawno na Discovery pokazywali jak się go robi. No kurcze, nie bardzo sobie wyobrażam siebie w konfrontacji z tym sosem :D

rol6
5.01.12, 08:43
Wrócę do tego sosu rybnego. Niedawno na Discovery pokazywali jak się go robi. No kurcze, nie bardzo sobie wyobrażam siebie w konfrontacji z tym sosem :D

Przesadzasz - wszystko jest kwestią samozaparcia. :wink:

Relacja z wioski rybackiej świetna. Czytam, oglądam i czuję się jakbym tam był.

leszekkl
5.01.12, 09:34
Następne ciekawe zdjęcia, świetne 123 reszta też bardzo dobra - powodzenia.

witia
5.01.12, 09:57
123 - super.
Pozdrawiam.

micky
5.01.12, 10:39
dołączam się do "ochów i achów" :)
wątek bardzo fajny takie swojskie NG!
kilka zdjęć z wioski rybackiej te kobiety w koszulach w różne kraty
tak mi się skojarzyło ze zdjęciami z sesji mody - wzór bardzo na czasie

Janeczek
5.01.12, 12:06
Muminek,

kiedy jakas wystawa? nagrody?, az sie prosi, super napisane i pokazane w prosty sposob bez kombinacji i z przekazem
rewelacja!

pozdrawiam serdecznie
Janek

leszekkl
7.01.12, 16:17
Chciałem zauważyć Panie Muminku że święta się skończyły, i najwyższy czas wziąć się......:grin: (zamieść szybką odpowiedż :wink: )

Muminek
7.01.12, 22:12
Wiem że nie na temat. Mam nadzieję że w niedzielę naprawią mi łącze, trzeci raz zgłaszałem i znowu mają 48 godzin na naprawę, palce mi odpadają bo piszę z laptopa a śnieg mi pada w klawiaturę. Tak to jest jak się nie mieszka w centrum, dobrze że jest w powietrzu jakaś sieć niezabezpieczona ale działa tylko na zewnątrz domu, bo już brak mi słów. Nadrobię zaległości, mam nadzieję że szybko. Przepraszam za usterki i Pozdrawiam.

lisiajamka1
7.01.12, 22:19
Wiem że nie na temat. Mam nadzieję że w niedzielę naprawią mi łącze, trzeci raz zgłaszałem i znowu mają 48 godzin na naprawę, palce mi odpadają bo piszę z laptopa a śnieg mi pada w klawiaturę. Tak to jest jak się nie mieszka w centrum, dobrze że jest w powietrzu jakaś sieć niezabezpieczona ale działa tylko na zewnątrz domu, bo już brak mi słów. Nadrobię zaległości, mam nadzieję że szybko. Przepraszam za usterki i Pozdrawiam.
Spokojnie, mamy czas. Jest okazja, by spokojnie smakować to co do tej pory pokazałeś :)

leszekkl
7.01.12, 22:27
Wiem że nie na temat. Mam nadzieję że w niedzielę naprawią mi łącze, trzeci raz zgłaszałem i znowu mają 48 godzin na naprawę, palce mi odpadają bo piszę z laptopa a śnieg mi pada w klawiaturę. Tak to jest jak się nie mieszka w centrum, dobrze że jest w powietrzu jakaś sieć niezabezpieczona ale działa tylko na zewnątrz domu, bo już brak mi słów. Nadrobię zaległości, mam nadzieję że szybko. Przepraszam za usterki i Pozdrawiam.

Właśnie zapomniałem o tym internecie :oops:.Przepraszam i Pozdrawiam.

winnetou
7.01.12, 22:49
cierpliwość jest cnotą ;) A coś mi mówi że warto cierpliwie poczekać na fotki - tym większa będzie przyjemność z oglądania

Muminek
10.01.12, 00:36
Dla zainteresowanych tematyką morską, taka nowoczesna wersja małej łódki z napędem elektrycznym .

125.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1251.JPG

Po przetransportowaniu złowionych stworzeń na brzeg, wszyscy zabierają się za płukanie i sortowanie. Takiej różnorodności jadalnych gatunków nie widziałem do tej pory na żadnym targowisku.

126.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1261.JPG

Właściwie jedyne czego nie sprzedawali to rozgwiazdy, leżały porozrzucane na brzegu.

126a.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/126a.JPG

Niektórzy kupujący sami komponowali sobie mieszankę.

127.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1271.JPG

128.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1281.JPG

Ośmiornice, kalmary i duże ryby cieszyły się największym wzięciem.

129.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1291.JPG

Tradycyjne nakrycia głowy spotykamy wszędzie, w takich czapeczkach jeżdżą nawet na skuterach. Tylko na północy w górach nie widzieliśmy by je nosili.

130.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1301.JPG

Przed zakupem głośno negocjują cenę.

131.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1311.JPG

Zabawnie wyglądają kobiety w kolejce po ryby.

132.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1321.JPG

Ta kobieta jako jedyna sprzedawała wyłącznie ślimaki, do tego jako jedyna nosiła kapelusz.

133.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1331.JPG

To ułamek tego co łowią.

134.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1341.JPG

Mureny są tutaj chyba przysmakiem, często można je spotkać w akwariach przed restauracjami. Ta miała około 2 metry długości.

135.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1351.JPG

Kobieta sprzedała cały swój towar i ucieka przed przypływem. Poziom wody podnosił się w oczach.

136.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1361.JPG

I jeszcze taki akcent modowy, firmowy polar spięty agrafką.

137.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1371.JPG

W Wietnamie znajduje się dużo fabryk znanych producentów i na każdym kroku można kupić różne towary za bardzo niską cenę. Największą furorę robiły firmowe sklepy The North Face, najnowsze modele technicznych kurtek sprzedawali po kilkadziesiąt dolarów, plecaki po 10-15 dolarów, jedyny mankament to mało widoczne wady. Nie dowiedziałem się jakie jest pochodzenie tych produktów.

Skutery nawet na plaży są podstawowym środkiem transportu.

138.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1381.JPG

---------- Post dodany o 23:36 ---------- Poprzedni post był o 23:31 ----------



To jeszcze dwa pytanka organizacyjne. Ceny, które podajesz (hotele, bilety, etc) to "od łebka" czy od pary? Ile, tak pi razy oko przez drzwi, wyniosła Cię cała wyprawa?

Zrobię takie zestawienie niebawem i przedstawię. Ceny hoteli zawsze za pokój 2-osobowy. Pozdrawiam

waruga
10.01.12, 00:38
Brakuje do silnika w mini lodce solara... i pelny wypas:-) Kapelusze sa ekstra... fajne foty z komentarzem.

winnetou
10.01.12, 00:47
No i znowu kolejna porcja "przysmaków dla oczów" ;) Brawo.

K_Puchatek
10.01.12, 01:00
Kapitalna relacja, zaraziłeś mnie tym krajem...
Jedno pytanie - jak tam z klimatem - że ciepło to wiem, ale czy w całym kraju jest wysoka wilgotność?
To największy dla mnie problem...
Pozdrawiam

Muminek
10.01.12, 01:29
No i znowu kolejna porcja "przysmaków dla oczów" ;) Brawo.

Mam jeszcze kilka ciekawych porcji, którymi chętnie się podzielę.

A z innej beczki. Mam nadzieję, że panowie serwisanci naprawią w końcu moje łącze po czwartej interwencji, bo nadaję teraz na jakimś kradzionym z powietrza:???:.

---------- Post dodany o 00:29 ---------- Poprzedni post był o 00:01 ----------


Kapitalna relacja, zaraziłeś mnie tym krajem...
Jedno pytanie - jak tam z klimatem - że ciepło to wiem ale czy w całym kraju jest wysoka wilgotność?
To największy dla mnie problem...
Pozdrawiam
Z tą wilgotnością to jest tak, pojechaliśmy celowo w połowie listopada by nie było zbyt dużo opadów, co za tym idzie komarów.
Na pólnocy (Hanoi, zatoka Ha Long) temperatura 20-24 stopnie w cieniu, wysokiej wilgotności nie odczuwaliśmy, w nocy temperatura spada do 16-18 stopni.
W górach też koło 20 stopni w cieniu, bo mało kiedy idzie się po otwartej przestrzeni (wszystko gęsto zarośnięte), wilgotność koło 80-90%, drzewa porośnięte mchami, paprociami i storczykami, świadczy to o tym, że jest wilgotno.
W nocy w górach na wysokości koło 3000 metrów temperatura spada po zachodzie, w ciągu kilku godzin prawie do 0 stopni, jeżeli nie wieje, jak wieje to robi się cieplej koło 5-8 stopni a wilgotność wzrasta do 100%, nie pada a wszystko jest mokre i wszędzie kapie woda z roślin, namiot mieliśmy przemoczony całkowicie.
Na południu temperatura 35-38 stopni w dzień, w cieniu, wilgotność jak sprawdzałem 90-97%, jest trochę ciężko na poczatku, ale po 2 dniach można sie przyzwyczaić, w nocy 28 stopni, woda w morzu cały czas 29 stopni.
Większą ulgę czuje się dopiero na płaskowyżu w centralnej części Wietnamu, jak dojechaliśmy do Dalat to czuło się klimat jak u nas latem w Beskidach, bardzo komfortowo. Pozdrawiam

winnetou
10.01.12, 01:39
Coby mnie nikt o "zboczeństwo" nie posądził to powiem tylko tyle, że znów z niecierpliwością wyczekuję kolejnej dawki :)
Nie wiem czy wiesz, ale to mocno uzależnia :)

rol6
10.01.12, 08:55
Relacja z targu rybnego świetna. :grin:

Pisałeś o tym, że rybacy starają się sprzedać wszystko przed przypływem, który jak rozumiem sprząta targowisko. :wink:

romek1967
10.01.12, 09:10
Przez Ciebie Marcin bym się do roboty spóźnił ;)

leszekkl
10.01.12, 11:01
Coby mnie nikt o "zboczeństwo" nie posądził to powiem tylko tyle, że znów z niecierpliwością wyczekuję kolejnej dawki :)
Nie wiem czy wiesz, ale to mocno uzależnia :)

Uzależnia,uzależnia ale przyjemnie :) dzięki - pozdrawiam.

Lolita
10.01.12, 13:26
Relacja z targu rybnego wyśmienita :roll:

Muminek
11.01.12, 20:21
Na zakończenie pobytu nad morzem, kilka zdjęć z codziennych zajęć ludności, na brzegu w wiosce rybackiej.

Kierowca skutera, zajmuje się transportem ryb, jako nieliczny bardzo chętnie pozował do zdjęcia.
139.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/139.JPG

Tak wygląda transport ciężki.
140.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/140.JPG

Dyskusje po zakończonym handlu, tylko nie wiem czy dla nich był udany.
141.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1411.JPG

Kobiety z pustymi koszami wracają do wioski, teraz mają już lekko na plecach.
142.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1421.JPG

Czasami noszą kosze na jednym ramieniu.
143.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1432.JPG

Inni liczą zarobione pieniądze i odpoczywają w typowej dla nich pozycji, czyli kucając. W takiej pozycji bardzo często negocjują ceny na targowiskach. Na zdjęciu widać jakim materiałem utwardzają drogę do plaży, lepsze to niż piasek w którym skutery często grzęzną.
144.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1441.JPG

Przed przypływem jest czas na drobne naprawy z "zachowaniem przepisów bhp".
145.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1451.JPG

Ze starych łodzi pozyskują części zamienne.
146.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/146.JPG

Niektóre części trzeba delikatnie obrobić. Używają naprawdę najprostszych narzędzi, tasak, maczeta i młotek są na podstawowym wyposażeniu.
147.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/147.JPG

Bodzip
11.01.12, 20:31
Ja piernicze, to BHP jest bezbłędne :mrgreen:

romek1967
11.01.12, 20:37
kucac podobno moga pare godzin, mutanty jakie :)

Centus
11.01.12, 20:38
Gucci z 137. rewelacja ;-)

waruga
11.01.12, 20:52
Wyslipowany kuterek :-)

Muminek
11.01.12, 21:01
Trzeba również wyczyścić sieci przed kolejnym połowem.
148.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1481.JPG

Jest przypływ, bardzo szybko przybywa wody, kto się zagapił potrzebuje ratunku.
149.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/149.JPG

Dzieci rybaków też nie mają lekko.
150.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/150.JPG

Rozplątywanie sieci to praca dla bardzo cierpliwych ludzi. Dużo czasu zajmuje wyjmowanie rozgwiazd zaplątanych w sieć, z meduzami idzie zdecydowanie łatwiej, po prostu rozdeptują je.
151.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1511.JPG

152.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1521.JPG

Dorośli mają swoje zajęcia a starsze dzieci zajmują się młodszymi, często bawią się w wodzie.
Wietnamczycy kąpiąc się w morzu nie zdejmują ubrań. Słońce świeci tutaj bardzo mocno, my po trzech godzinach zabaw w falach musieliśmy odwiedzić aptekę by kupić coś na oparzenie. W wodzie można napotkać jeżowce koloru fioletowoniebieskiego z długimi kolcami i meduzy, te pierwsze udało się omijać jakimś cudem, bo woda wszędzie jest mętna i nic nie widać, meduza niestety musnęła rękę żony i goi się to do dzisiaj.

153.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1531.JPG

154.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1541.JPG

Przy każdym targowisku jest punkt gdzie można kupić węgiel drzewny, właśnie na nim najczęściej przygotowują posiłki.
155.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/155.JPG

Chodząc po wiosce można spotkać takie punkty gastronomiczne dla rybaków, w specjalnym glinianym naczyniu pod którym jest palenisko z węglem drzewnym, przygotowują placuszki z ciasta ryżowego, jest to tradycyjna potrawa serwowana nawet w najlepszych restauracjach. Tutaj cała rodzina miała ubaw z poczęstowania nas tymi pysznościami, wąchaliśmy to dokładnie, zwłaszcza sosy bo jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co to jest.
156.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/156.JPG

cdn.

lisiajamka1
11.01.12, 21:15
Sądząc po tych uśmiechniętych twarzach, są bardzo optymistycznie do życia nastawieni. Świetnie się to ogląda.

Muminek
11.01.12, 21:27
Relacja z targu rybnego świetna. :grin:

Pisałeś o tym, że rybacy starają się sprzedać wszystko przed przypływem, który jak rozumiem sprząta targowisko. :wink:

Dokładnie tak się dzieje, ale mimo to na brzegu jest spora warstwa skorupiaków, które na słońcu rozkładają się i mocno cuchną.

---------- Post dodany o 20:27 ---------- Poprzedni post był o 20:26 ----------


Przez Ciebie Marcin bym się do roboty spóźnił ;)
Usprawiedliwień nie wypisuję:mrgreen:

leszekkl
11.01.12, 22:41
cytat

,,Tutaj cała rodzina miała ubaw z poczęstowania nas tymi pysznościami, wąchaliśmy to dokładnie, zwłaszcza sosy bo jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co to jest. ''

W tym wypadku to Wy dla nich byliście egzotyczni :grin:

Ar2
11.01.12, 22:44
Naprawdę świetna jest ta cała relacja! Zazdroszczę poziomu zdjęć

leszekkl
11.01.12, 22:47
Fajne te z maluchami 153 i 154. Pozdrawiam

winnetou
12.01.12, 01:38
i znowu bardzo miła niespodzianka na zakończenie dnia ;) Mam nadzieję, że tych fot masz jeszcze sporo i starczy w dawkach do następnego wypadu i następnej fotorelacji ;)

waruga
12.01.12, 06:03
Piekna kolejna relacja.

rol6
12.01.12, 08:42
W bardzo ciekawy sposób przedstawiasz życie codzienne. Świetnie się Twój wątek czyta i ogląda. :grin:
Rodzinka na 156. bardzo mi się podoba, szczególnie znając kontekst zdjęcia.

PitD
13.01.12, 21:08
Zaczarowany wątek. Jak się go raz zobaczyło to już się nie można oderwać. Obserwuję od początku i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
To 100 razy lepsze od tego co opowiada i przedstawia Cejrowski w swoich reportażach z podróży.

Muminek
14.01.12, 00:26
Pozostając w Mui Ne, warto pojechać taksówką lub skuterem na słynne czerwone wydmy, które nie są tak czerwone jak pokazują to w większości przewodników. Pojechaliśmy tam późnym popołudniem, bardzo mocno wiało.

157.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/157.JPG

158.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1581.JPG

Na tej części wybrzeża, silne wiatry to codzienność, dlatego jest to idealne miejsce do uprawiania kitesurfingu i widnsurfingu. Na plaży co kilkanaście metrów są szkoły, gdzie można się uczyć i wypożyczyć sprzęt.

Wracając do wydm, są ogromne, wyglądają jak wycięty fragment pustyni.

159.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/159.JPG

Znalazłem tylko jeden gatunek trawy.

160.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/160.jpg

Na wydmach cały czas towarzyszyła nam grupa dzieciaków z dziwnymi plastikowymi płachtami, na początku nie wiedzieliśmy do czego to służy, okazało się, że można na tym po prostu jeździć, oczywiście pierwsze należało ustalić cenę za taką przyjemność (zadowoliło ich 20 000 dongów od osoby, czyli 1$). Jednej dziewczynce, która rozumiała kilka słów po angielsku, wytłumaczyłem, że mamy w kraju śnieg i często bawimy się w ten sposób, bardzo się ucieszyła.

161.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1611.JPG

Ta pani jako jedyna w okolicy oferowała drobne przekąski i napoje, relaksując się na hamaku.

162.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1621.JPG

W drodze powrotnej do miasta, zatrzymaliśmy się by znaleźć wodospad, było już późno, tubylcy odradzali nam pójście mówiąc, że nie zdążymy wrócić i wodospadu nie ma, bo o tej porze roku nie pada i nie ma wody. Oczywiście poszliśmy.

Idąc w kierunku wodospadu, na jednym z podwórek stały ogromne kadzie, okazało się, że fermentuje w nich soja na pyszny, tradycyjny sosik.

163.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1631.JPG

Większość drogi idzie się wodą, brodząc po kostki. Przed wejściem do rzeki, miejscowe dzieci zaproponowały nam, by zostawić buty a one popilnują, daliśmy się namówić i całą drogę zastanawialiśmy się czy te buty tam jeszcze będą jak wrócimy. Były, na dodatek ładnie poukładane, dzieci niestety sobie poszły.

164.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/164.JPG

Po drodze podziwialiśmy piękne formacje skalne na których widać mocną erozję. Brzeg porastała mimoza.

165.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/165.JPG

Kolory były niesamowite.

166.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/166.JPG

Do rzeki wpływały liczne czerwone strumyki.

167.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/167.JPG

W końcu odnalazł się wodospad. Faktycznie wody było bardzo mało, mimo to warto było iść.

168.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/168.JPG

Wróciliśmy już po zmroku. Dzień w Wietnamie o tej porze roku zaczyna się od 6.15 a kończy koło 6.00, zachód słońca trwa bardzo krótko.
Zapomniałem napisać, że różnica w czasie wynosi +6 godzin do czasu polskiego.

Jeszcze ostatnie spojrzenie na morze, przed wyjazdem w rejon płaskowyżu centralnego.
Rybacy akurat rozkładali sieci.

169.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1691.JPG

Następnego dnia wyjechaliśmy kolejnym, feralnym autobusem do Da Lat. cdn.

piasbog
14.01.12, 00:47
No i dzięki Tobie nie nudziłem się w piątkowy wieczór. Gratki, bo super się czyta i ogląda. Mam wrażenie, że jakbym nawet sam tam pojechał to mniej bym zobaczył niż po przeczytaniu Twojego wątku :wink:

apz
14.01.12, 00:48
Piękne foty , piękna wycieczka...

winnetou
14.01.12, 00:49
Piękne zakończenie "pechowego" dnia ;) Gratulacje i znów czekamy na kolejne...

aga_piet
14.01.12, 01:24
Wydmy, skały, no i te malownicze łodzie (141. i to zdjęcie z wrakiem). Pięknie wykorzystałeś potencjał.

K_Puchatek
14.01.12, 01:29
Idealna "wrzutka" na dzisiejsze opady śniegu...
Kapitalnie się ogląda i czyta cały reportaż, pięknie całość przedstawiasz...
Pozdraiwam

waruga
14.01.12, 07:08
Piekne krajobrazy i swietnie sie czyta opisy.

witia
14.01.12, 09:34
Świetna ta "ostatnia" wrzutka.
Pozdrawiam.

lisiajamka1
14.01.12, 09:42
Świat jest piękny, Twoje zdjęcia są tego dowodem :)

Bodzip
14.01.12, 09:56
Ostatnia seria kapitalna. Bardzo się podoba :D

ulof
14.01.12, 10:14
wydmy 158 ciekawie wyszly :)
kolorki - czerwienie - w drodze do wodospadu, niesamowite :)

leszekkl
14.01.12, 12:26
Wspaniałe wydmy,świetne skałki przed wodospadem,bardzo przyjemnie się ogląda:)

nina_w_miescie
14.01.12, 12:29
157 - kadr absolutny! Najbardziej jednak lubię te o człowieku - wielki szacunek za to, że tak blisko podchodzisz (w sensie metaforycznym)

Muminek
14.01.12, 23:35
W Mui Ne wsiedliśmy do małego wyeksploatowanego autobusu, jego silnik ledwo nas ciągnął, miał problem z jechaniem pod górę. Wjechanie na płaskowyż (około 1500 m n.p.m.) z poziomu morza, graniczyło z cudem, ale udało się.

Kilkadziesiąt kilometrów jechaliśmy po równinach, wzdłuż pól ryżowych, większość z nich była już przygotowana do sadzenia.

170.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/170.JPG

W końcu zaczęła się kręta i stroma droga. Oczywiście autobus złapał gumę, w nagrodę mieliśmy długą przerwę.
Droga krajowa którą jechaliśmy do Da Lat jest w opłakanym stanie.

171.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1711.JPG


Po wjechaniu na górę ukazał się ciekawy widok.

172.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1721.JPG

Zbliżając się do Da Lat, góry zamieniały się w plantacje kawy. Jest tutaj najżyźniejsza gleba w Wietnamie. Nielegalnie wycinają lasy i w to miejsce sadzą wyłącznie kawowce. Byliśmy zdziwieni jak się okazało, że ten kraj jest po Brazylii, największym producentem kawy na świecie i cały czas zwiększają uprawy.

173.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/173.JPG
cdn.

Ar2
15.01.12, 01:22
Jak zwykle świetna porcja zdjęć! :)

Dziadek
15.01.12, 14:39
Wspaniały reportaż na ten zimowy dzień. Patrząc na tą ciekawą relację nabierałem ochoty na pójście w Wasze ślady.
Jednak ta obfitość darów morza skutecznie mnie hamuje :)

Chętnie bym też Was na zdjęciach zobaczył, trochę "swojskich widoków" czyli naszych znajomych w tych egzotycznych stronach uatrakcyjni relację :)

waruga
15.01.12, 14:50
Jak tam drogi krajowe w takim stanie to my nie nie mamy na co narzekac jak czasem dziura w asfalcie po zimie wyskoczy :-) Widoki z gorkami piekne.

Muminek
16.01.12, 21:25
Zakwaterowaliśmy się w Da Lat, pięknym uzdrowiskowym mieście, właściciel hoteliku zaproponował że może być naszym przewodnikiem po okolicznych wioskach, obiecał omijać miejsca oblegane przez turystów.
Wsiedliśmy na skutery, paliwo do pełna i 120 km do przejechania przed nami. Było wspaniale, po drodze jednemu skuterowi wysiadł rozrusznik a w drodze powrotnej trzy skutery stanęły w różnych miejscach z braku paliwa, wskaźniki oczywiście nie działały, było wesoło.
Okolice Da Lat to najbiedniejszy region tego kraju.

Pierwszy cel to ferma świerszczy, hodują je w skrzyniach, na gazetach, dokarmiając mączką sojową.

174.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/174.JPG


Dorosłe świerszcze dostarczają głównie do restauracji, jest to bardzo ekskluzywne danie w Wietnamie, właściciel oczywiście przygotował poczęstunek. Ja wegetarianin zrobiłem sobie dyspensę, nie potrafiłem odmówić. Smakowało wyśmienicie.

175.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/175.JPG


Dalej pojechaliśmy na targowisko. Ludzie w tutejszych wioskach żyją bardzo skromnie.
Dzieci jeżdżą na rowerach do szkoły, w całym Wietnamie uczniowie noszą czerwone krawaty.

176.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/176.JPG


A tak wygląda stacja paliw na kółkach.

177.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/177.JPG

Na targu jak wszędzie dużo warzyw. Chętnie dają kosztować lokalne specjały, myśleli że zaskoczą nas kiszonkami, ciężko było tym kobietom wytłumaczyć ile warzyw my kisimy w kraju.


178.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1781.JPG


Kolejna specjalność w ich kuchni, kacze i kurze jajka z pisklętami w środku.

179.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/179.JPG

waruga
16.01.12, 22:00
Stacja paliwowa na kolka...troche niebezpieczna :-) swierszcze wygladaja apetycznie na talerzu :-) Swietne foty i opisy.

romek1967
16.01.12, 22:07
Nie, na świerszcze bym się nie skusił ;) Cysterna odjechana. Warzywa swojsko wyglądają, tylko może świeżej niż u nas. Kolejny odcinek serialu za nami :)

Muminek
16.01.12, 22:08
Mała wioska to też nie było specjalnego ruchu na targowisku. Ludzie tutaj byli bardzo sympatyczni.

180.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/180.JPG


Porcje wieprzowiny starannie przygotowane, zwierzęta zjadają dosłownie w całości, zostają tylko kości i kopyta.

181.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1811.JPG


Mnie cieszyło najbardziej, że dominują warzywa.

182.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1821.JPG


Cebula, imbir i czosnek to podstawa kuchni.

183.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1831.JPG


Nieodzowną częścią każdego targu są żywe zwierzęta. Pani na hamaku, tyczką z woreczkami uspakajała bijące się kury, by sobie nie zrobiły krzywdy.

184.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1841.JPG


Obok, pani oferowała młode koty, dowiedzieliśmy się jakie jest ich przeznaczenie ale nie będę o tym pisać.

185.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/185.JPG


Przy wyjściu z targu można kupić pyszne placuszki, tym razem mąka wymieszana z rozgniecionymi bananami, palce lizać.

186.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/186.JPG

Za panią z placuszkami widać stoisko z papierowymi gadżetami, są to papierowe odpowiedniki dóbr doczesnych, kupują to mieszkańcy kiedy idą na pogrzeb, są to przykładowo garnitury, samochody, zabawki i oczywiście dolary.
Pali się to wszystko nad grobem zmarłego. Byliśmy świadkami konduktu żałobnego, dolary bez przerwy spadały z nieba.

A tak w ogródkach rosną : papaja

187.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/187.JPG


Często po płotach wije się pieprz.

188.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/188.JPG


A to największy owoc na świecie rosnący na drzewie, jackfruit a po naszemu bardziej owoc drzewa bochenkowego, może ważyć ponad 30 kg, bardzo smaczny.

189.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/189.JPG
cdn.

leszekkl
16.01.12, 22:13
O różnych rzeczach słyszałem ale nie o świerszczach do jedzenia, to jednak prawda ze dosłownie wszystko jedzą, ciekawe co jeszcze nam pokażesz :).

Muminek
16.01.12, 22:33
Nie, na świerszcze bym się nie skusił ;) Cysterna odjechana. Warzywa swojsko wyglądają, tylko może świeżej niż u nas. Kolejny odcinek serialu za nami :)

Świerszcze rewelacja, smakowały jak smażona cebulka, do tego ten ostry sosik, pychotka.

---------- Post dodany o 21:30 ---------- Poprzedni post był o 21:22 ----------


Jak tam drogi krajowe w takim stanie to my nie nie mamy na co narzekac jak czasem dziura w asfalcie po zimie wyskoczy :-) Widoki z gorkami piekne.

Jadąc skuterem przede wszystkim trzeba uważać by nie wpaść w dziurę a dziury bywają głębokie i są nieoznakowane. Podam jeszcze przepis na asfalt, powierzchnię należy utwardzić kamieniami, wyrównać, lepik w beczkach 200 litrowych roztopić nad ogniskiem i rozlać po powierzchni. Tak się to robi:)

---------- Post dodany o 21:33 ---------- Poprzedni post był o 21:30 ----------


Chętnie bym też Was na zdjęciach zobaczył, trochę "swojskich widoków" czyli naszych znajomych w tych egzotycznych stronach uatrakcyjni relację :)
Zbieram materiały, coś upublicznię na dowód że tam byliśmy.:grin:

winnetou
16.01.12, 23:01
I znów ślepia się radują. Miodzio ;) Znów czekamy z niecierpliwością na dalsze wrzutki ;)

Bodzip
16.01.12, 23:15
Głodny się robię - zjadło by się świerszcza i pogryzło dorianem :mrgreen: :-P
Ale żarty na bok - jak tam u nich z C2H5OH ?

Tadeusz Jankowski
16.01.12, 23:37
Muszę powiedzieć, że autor ma swadę - fotograficzną i słowną. W zaprezentowany albumie doskonale łączy treść obrazkową ze słowem, którym świetnie - trzeźwo, trafnie, dociekliwie, interesująco uzupełnia foteczki.

Najważniejsze, co przyciąga moje oko, to smykałka do reportażu. Dużo fotek jest dobrymi krajoznawczymi, ale nie mało jest fotek pokazujących więcej – ludzi, kraj przez który wędrował fotograf, co jak sobie wyobrażam, jest dużo trudniejsze niż zaliczenie obiektywem kolejnych miejsc, obiektów.

Kilka (5 - 10) fotek na moje oko jest bardzo dobrych. Tym bardziej to jest cenne, bo Autor przejeżdżał kraj jako turysta, a więc trasy i rozkłady jazdy miał przymusowe, nie mógł np. zatrzymać się, pokontemplować fotograficznie jakieś magiczne miejsce i wyfocić nastrój dla nas. Jazda wg rozkładu urozmaica okazje ale i ogranicza.

Podziwiam refleks Autora w składaniu się do strzału. Często udaje mu się uchwycić w obrazie sedno zakładane w scenariuszu, co po uzupełnieniu słowem daje szeroki ogląd, opis sytuacji.

Generalnie pierwszy raz spotykam taką szeroką i wnikliwą relację wykonaną w zwykłej podróży turystycznej. A nawet, gdyby nie była to regularna wycieczka turystyczna, to i tak relacja ta, to dużżżża klasa! Sprzęt wykorzystany w 200 %.

Pzdr, TJ

Muminek
16.01.12, 23:44
Głodny się robię - zjadło by się świerszcza i pogryzło dorianem :mrgreen: :-P
Ale żarty na bok - jak tam u nich z C2H5OH ?

Tradycyjnym ryżowym bimbrem tylko częstowali, sam też pędziłem trochę, więc mogę napisać że nic specjalnego, mocne i tyle, na targach nigdzie nie wystawiali tego na sprzedaż. Z alkoholi sprzedawali tylko nalewki z kobry, gekona, dziwnych ślimaków i innych stworów. Kosztowałem trzy piwa, Sajgon, Tiger i Huda, wszystkie bardzo lekkie ale w wysokiej temperaturze % odczuwalne.
My jako odkażalnik piliśmy tylko wysokogatunkowe whisky, które jest do kupienia w większych miastach za około 1/3 ceny krajowej.
Wino kosztowaliśmy, trudno ocenić, ale lepsze pije się w Europie. Wietnamczycy zaczynają produkować coraz więcej wina, nad jakością też mocno pracują.
Wietnamczyków nie stać na picie importowanych alkoholi, sami też mało piją, tak na moje oko. Nie widziałem ani jednego pijanego człowieka z wyjątkiem kilku naszych zachodnich sąsiadów w jednej restauracji.
Ciekawostką jest to że piją taksówkarze w Sajgonie czy Hanoi, nawet w aucie mają otwartą puszkę, powiedzieli że piją po to, by się lepiej w korkach jeździło.

MaciekMG
16.01.12, 23:53
Super relacja; rozpocząłem od środka do końca, następnie od pierwszego posta wątku aż do środka, no i znów na koniec by odzyskać nowo dodane posty. Sam tytuł nie był dla mnie specjalnie pociągający (wybaczcie nowicjuszowi ;-) ), ale gdy zacząłem przeglądać zdjęcia, wpadłem jak śliwka w kompot. Nie pamiętam, bym z takim zaciekawieniem i wywalonymi gałami prześledził cały wątek.
Zazdroszczę Muminkowi umiejętności narracji i od tej chwili z zapartym tchem czekam ciągu dalszego, dziękując za ucztę dla oka i mózgu,

Muminek
17.01.12, 00:07
Muszę podziękować Wszystkim za dobre słowo, piszecie tyle miłych słów, nie zdawałem sobie sprawy że może to tak zaciekawić. Chciałem tylko troszkę napisać i pokazać kilka zdjęć by zainteresować tym krajem, bo warto do niego jeszcze jechać, wątek jednak rozwinął się niekontrolowanie.
Pozdrawiam serdecznie.

PitD
17.01.12, 00:13
Chciałbym tak umieć focić i tak opowiadać. Wielki talent.
Na razie kłaniam się nisko i proszę o jeszcze.
Nie mogę się doczekać dalszego ciągu.

To jest jak narkotyk. Jak już wpadłeś to musisz brnąć w tym dalej.

Janeczek
17.01.12, 00:38
Muminek,

tylko prosze nie mow, ze drugie tyle przed nami, bo sie zalamie (w dobrym tego slowa znaczeniu:))

pozdrawiam serdecznie
Janek

winnetou
17.01.12, 00:43
Muminek,

tylko prosze nie mow, ze drugie tyle przed nami, bo sie zalamie (w dobrym tego slowa znaczeniu:))

pozdrawiam serdecznie
Janek

ja mam nadzieję że fotek ma tyle żeby w takich dawkach wystarczyło do kolejnej wyprawy :)

Lolita
17.01.12, 10:49
Muminku, z przyjemnością tu zaglądam :roll:

waruga
17.01.12, 15:56
Kto jest ciekawy swiata ten tu zaglada :-) Jestem pod ciaglym wrazeniem.

masakrer
17.01.12, 16:41
Muminku, zafundowales nam prawdziwa uczte dla zmyslow.
Ja pochlaniam kolejne porcje regularnie. Nie tylko cieszysz oczy, ale rowniez pobudzasz wyobraznie :grin:
Kraje azjatyckie bardzo mnie fasynuja, nie tylko ich krajobrazy i kultura, ale rowniez gastronomia.
Staram sie teraz sobie wyobrazic smak tych swierszczy, ktorych sama chetnie bym sprobowala.
Srodki odkazajace w postaci whisky dobrze sie sprawdzaja. Kiedy bylam w Algierii, tez stosowalismy taka terapie i dzialala fantastycznie :wink:
Pozdrawiam

nina_w_miescie
17.01.12, 16:41
Masz wielki dar operowania słowem i obrazem... Oraz technikaliami :)
Pogratulować!

Tadeusz Jankowski
18.01.12, 14:06
Kilka słów o Wietnamie i Wietnamczykach.

Wietnam jest typowany dzisiaj przez publicystykę gospodarcza i polityczną na kolejnego azjatyckiego tygrysa, kraj szybko rozwijający się. Do niedawna kraj niewyobrażalnie biedny, doświadczony bezlitośnie wojną i reżimem komunistycznym, pod którym nawiasem mówiąc wygrał wojnę, jest uważany już dziś jako wiodący w regionie.

Znałem kilku Wietnamczyków, rozmawiałem nieraz długie godziny i mimo, ze obawa hamowała ich szczerość, bo wiadomo krajowa władza czuwa wszędzie, to po kilku rozmowach okazywali się no nie powiem, że tacy sami, ale bardzo podobni do nas, podobna skłonność do żartów, także abstrakcyjnych, ciekawość drugiego człowieka, zmysł przystosowania się, pomysłowość, itd. Oczywiście inna kultura, normy towarzyskie, system wartości, lecz gdy dobrze podrapać, to tacy sami. Tylko, aby do takiego wniosku dotrzeć, potrzebny jest czas i chęć partnera do rozmowy.

Generalnie rzecz biorąc Wietnam jest typowany na przyszłość (25 – 30 lat) na drugą Koreę Płd.. Pracowitość i dochodliwość ichnych przedsiębiorców (no, nie w 100 % - tak dobrze nie ma nigdzie) jest niesamowita. Inna sprawa, to jak poradzą sobie z kłótniami, bo to jest zawsze i wszędzie przeszkodą oraz z dominacja chińską w swoim regionie. Myślę, że poradzą.

Pzdr, TJ

wanilia
18.01.12, 16:37
Muminku z przyjemnością nadrobiłam zaległości i przejrzałam wątek, a nawet poczytałam :wink:
Wśród typowo reportażowych zdjęć z pewnymi nieistotnymi niedociągnięciami jest kilka fajnych rodzynków fotograficznych.
Wietnam to mój plan na przyszłość. Zazdroszczę facetom lub grupom bez dzieci takich zorganizowanych wypraw. Takie zwiedzanie ma zupełnie inną jakość.
Nie lubię wyjeżdżać bez dzieci, ale z nimi takie ekstremalne podróżowanie nie wchodzi w grę więc miało miejsce tylko kilka razy.
Wyjazd na dłużej niż dwa tygodnie odpada, raz już tak zrobiłam ( na Spitsbergen) i nie chcę powtarzać.
Zazdroszczę Ci Muminku tego Wietnamu, serdecznie gratuluję wielu fajnych fotek ale przede wszystkim zobaczenia tych zwyczajnych- niezwyczajnych miejsc, których "niedzielny turysta" nie zobaczy.
p.s Pomysł z osobnym wątkiem z określonym krajem to bardzo dobra idea :)
Pozdrawiam :)

Muminek
20.01.12, 23:55
Wsiedliśmy na skutery i pojechaliśmy kilkanaście kilometrów dalej, do wioski gdzie hodują jedwabniki i produkują jedwab. Da Lat słynie z upraw morwy która stanowi pokarm dla jedwabników.
Trafiliśmy do małej fabryki gdzie znajdował się punkt skupu kokonów.

190.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/190.JPG

W fabryce pracowało kilkanaście osób, z pracujących na wysokich obrotach maszyn wydobywał się straszny huk.

191.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1911.JPG

Pracowały tutaj w większości kobiety. Kokony moczone są w gorącej wodzie, na tym etapie odnaleziona pojedyńcza nitka zostaje nawinięta na motek. Podobno z jednego kokonu pozyskują około 1 km nici, jest tak cienka.

192.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1921.JPG

Tak wygląda przędzenie.

193.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1931.JPG

To właśnie mechaniczne krosna najbardziej hałasują.

194.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/1941.JPG

195.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/195.JPG

Na zapleczu fabryki było jedno zaciszne miejsce gdzie dwie pracownice wyszywały obrazy, używając kolorowych jedwabnych nitek. Bardzo mozolna praca ze wzgledu na grubość nitki.
W innym mieście odwiedziliśmy galerię z takimi obrazami, kosztowały nawet kilka tysięcy dolarów.

196.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/196.JPG


A to jest produkt finalny. Tutaj 1 mb 100% jedwabiu kosztuje od 6 do 11$.

196a.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/196a.JPG

Po rozpoznaniu w fabryce pojechaliśmy dalej, za nami kolejne kilkanaście kilometrów i przystanek przy wodospadzie. Ponad 20 metrów wysokości i około 30 metrów szerokości. W powietrzu unosiła się mgła.

197.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/197.JPG

Wąską ścieżką po skałach zeszliśmy w dół, pod wodospad, było tutaj bardzo głośno, po kilkunastu sekundach byliśmy całkowicie przemoczeni. Wiał tutaj z dużą prędkością wiatr połączony z wodą.

198.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/198.JPG

Odpoczynek przy wodospadzie nie trwał długo, pojechaliśmy dalej, w rejon plantacji kawy.

199.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/199.JPG
cdn.

apz
21.01.12, 00:32
Hodowlano-stołowa relacja świetna. Część tekstylno-handlowa również.
Pozdrawiam AP.

waruga
21.01.12, 07:39
Manufaktura swietna....fota z dziewczyna ze sluchawkami rewelacyjna :-)

Bodzip
21.01.12, 10:03
196 dla mnie rewelacja, i super sprawozdanie z fabryki :mrgreen:

galaktyczny kwiatek
21.01.12, 12:18
Muminku, jak to jest, cieszyłeś się tam specjalnymi względami, czy ludzie są tam aż tak otwarci że wpuszczali Cię do fabryk żeby sobie pofocić? A może traktują to jako swoją atrakcję turystyczną specjalnie wystawiając się do zdjęć? Oglądając te zdjęcia trudno nie odnieść wrażenia że ludzie są tam bardzo otwarci i przyjaźnie nastawieni, a niezawsze łatwo jest to uchwycić na zdjęciach (przynajmniej w naszej cywilizacji)

lisiajamka1
21.01.12, 13:16
Świetnie pokazany cały proces technologiczny produkcji jedwabiu.

brudnyhary
21.01.12, 13:33
nie wiem ile jeszcze tych fotek masz ale te co zaprezentowałeś nadają się na wspaniały album o kulturze i obyczajach Wietnamu.milutko się ogląda .pozdrawiam

Eddie
21.01.12, 16:12
Pchniesz mi w końcu te zdjęcia na skrzynkę, żebym miał co przedstawić czy nie? :)

adambieg
21.01.12, 16:44
Świetna relacja. Naprawdę kawał kraju zwiedziłeś a my razem z tobą:grin:

leszekkl
21.01.12, 23:15
Dziękuję - stały oglądacz i czytacz :wink:

rol6
23.01.12, 09:17
Relacja z fabryki jedwabiu świetna. :grin:

Muminek
24.01.12, 00:41
Na plantacje kawy dojechaliśmy kamienistą, dziurawą drogą, nawet nie myślałem że skuter może tyle wytrzymać. Wiele dróg przy plantacjach pokrytych jest suszącym sie ziarnem, czasami trudno jest przejechać.
Tak wygląda świeżo zerwana kawa.

200.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/200.JPG

Od rana do wieczora kawę trzeba mieszać, aby się równo wysuszyła. Robią to najczęściej kobiety.

201.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2011.JPG

Oczywiście maseczka na twarzy obowiązkowa. Z tyłu widać kaktus który uprawiany jest na plantacjach w całym Wietnamie, jest to pitaja inaczej dragonfruit, powiedziano nam że owoce z tej rośliny powinny jeść kobiety, mają dobry wpływ na skórę twarzy.

202.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2021.JPG


Tak wygląda przeciętny dom plantatora, przed którym suszy się ziarno. Jest to bardzo biedna okolica, ludzie za kawę dostają grosze. Więcej zarabiają hurtownicy którzy zajmują się skupem.

203.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2031.JPG


To jest gotowa wysuszona kawa.

204.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2041.JPG

Takie ziarna razem z łuskami, pakowane są do worków i zawożone do punktu skupu, dalej jadą do palarni. Większość kawy jaką uprawiają to robusta, jest ona łatwiejsza w uprawie i mniej wymagająca.

205.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/205.JPG

Wietnamczycy mają jedną ciekawą kawę w swojej ofercie, jest to weasel coffee, pewien gatunek łasicy skarmiają dojrzałym ziarnem kawy, następnie łasica częściowo to strawia i wymiotuje, po wyczyszczeniu kawa jest palona i można ją parzyć, jest to najdroższa kawa produkowana tutaj.
Odwiedziliśmy pewną rodzinę przy plantacji kawy, oni by nas poczęstować kawą przywieźli ją z miasta, tutaj po pierwsze piją wyłącznie zieloną herbatę, po drugie nie stać ich często by ją kupić.

Między innymi w ten sposób transportują kawę do magazynu, oddalonego często kilkanaście kilometrów od plantacji.

206.

https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/206.JPG

Jeżdżąc po wsi spotkaliśmy uczennice wracające ze szkoły, jedna z nich oprócz maseczki na twarzy miała ubrane rękawiczki, czego sie nie robi aby zachować jak najjaśniejszy odcień skóry.

207.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/207.JPG

Trzeba też uważać na bydło, które często odpoczywa przy samej jezdni.

208.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/208.JPG


Na większości wiejskich podwórek spotykamy taki widok. Te zwierzęta są tutaj najczęściej zjadane. Psy nie przywiązują się tutaj do człowieka, nie merdają ogonem, nie dają się głaskać, są traktowane na równi z innymi zwierzętami. Psie mięso znajdziemy na każdym targowisku, zwłaszcza na południu Wietnamu, traktują je jak u nas dziczyznę, jest też najdroższe.

209.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/209.JPG

Z tyłu za świnkami widać tradycyjną izbę w której mieszka cała rodzina.

W każdym gospodarstwie rosną bananowce, jeżdżąc po Wietnamie spotykamy je dosłownie wszędzie, na plantacjach i przy drogach, są tutaj bardzo popularne w ich diecie.

210.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2101.JPG


Na tym owocu bochenkowca usiadł bardzo ciekawy motyl, zmierzchnica trupia główka, pierwszy raz w życiu widziałem ją żywą, wydaje bardzo ciekawe głośne dzwięki i tryska jakąś dziwną odstraszającą substancją. Ten motyl ma rozpiętość skrzydeł nawet 14 cm.

211.
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/2111.JPG
cdn.

winnetou
24.01.12, 01:01
znowu wspaniałe zakończenie dnia ;) DZIĘ-KU-JE-MY!!!

romek1967
24.01.12, 07:42
Kawa przy porannej kawie :) Szkoda że tego motylka z boku nie pokazałeś. Wygląda jak jakiś duży os.

Dziadek
24.01.12, 08:43
Wspaniała relacja, jestem pod wrażeniem. Serdeczne dzięki :)

heyahero
24.01.12, 08:44
Uff, nadrobiłem zaległości. Jak tu włażę, choćby na chwilkę, to nigdy się nie zawodzę. Zamiast kawy wolę jednak herbatę z miodem z rana (kawiarkę nabijam dopiero popołudniami) ;)

leszekkl
24.01.12, 09:55
https://forum.olympusclub.pl/konkursy/data/691/207.JPG Z tą jezdnią to trochę przesadziłeś :grin: i jeszcze kawa na jezdni ,,be'':)

Bodzip
24.01.12, 12:00
O tej nadtrawionej kawie słyszałem już na kanale Discovery.
http://biznes.onet.pl/jak_powstaje_najdrozsza_kawa_na_swiecie,18566,3528 564,1,fotoreportaze-detal-galeria
z tym, że na Discovery podawali że to lisy żreją tę kawę i trawią.
Świetna relacja, dzięki i czekam na jeszcze :D

apz
24.01.12, 12:57
O tej nadtrawionej kawie słyszałem już na kanale Discovery.
http://biznes.onet.pl/jak_powstaje_najdrozsza_kawa_na_swiecie,18566,3528 564,1,fotoreportaze-detal-galeria
z tym, że na Discovery podawali że to lisy żreją tę kawę i trawią.
Świetna relacja, dzięki i czekam na jeszcze :D


Ja też proszę o jeszcze....

tropic
24.01.12, 13:16
...nigdy nie zaglądałem do tych relacji...i widzę że to był błąd !!! to lepsze niż Discovery !!! bo "osobiste"..dzięki..będę zaglądał częściej...