PDA

Zobacz pełną wersję : Czy to jeszcze zdjęcie, czy już grafika [w 20]



Krakman
2.12.10, 15:21
Wiele wiemy na temat współczesnych narzedzi do obróbki fototografi. Cyfrowa obróbka zdjęć daje prawie nieskończone możliwości. Często jednak nadużywanie Ps-a jest krytykowane na forum. Ale chyba niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że takie "przekręty" w obróbce, znane były w czasach kiedy jeszcze nie znano słowa komputer. Wiele technik takich jak choćby izohelia, czy solaryzacja znane były od bardzo dawna. Kiedy wszedł kolor do fotografi, możliwości znacznie się rozszerzyły. Pamiętam wystawy fotografiki, gdzie grafika mieszała się z fotografią całkowicie.. A Ps-a nie znano..... gdzie jest granica, czy wogóle jest...?

brooneq
2.12.10, 18:14
Kiedys na forum o aparatach tradycyjnych roztrzasalismy te kwestie. Wielokrotnie zreszta. Jak dla mnie - osobiscie - wszystko co zostalo wyplute przez aparat fotograficzny jest fotogarfia - nie wazne co autor pozniej zrobil z ta fotografia. W skrajnych przypadkach jest to juz grafika... ale patrzac na montaze negatywow sprzed 100 lat... hmm... Co bys nie zrobil to dalej bedzie fotografia.

bernard74
2.12.10, 18:34
Tez kiedys podjelismy te kwestie na temat jak duzo moze byc ingerencji PS,a w fotografii..., pierwsza odpowiedz juz padla jak zostala wymieniona sprawa zasadnicza fotografia cyfrowa a wiec z natury mozliwa do obrobki .Problem polega tylko z jakiego sie zalozenia wychodzi sa fotografie np. najczesciej przyrodnicze typu ptactwo , zwierzyna ze ingerencja duza programow w jakis tam sposob moze oszpecic te naturanosc jaka jednak powinna dominowac , ale powiem ci ze nawet ten dosc sluszny argument nie do konca dal sie obronic poniewaz byly prezentowane foty wlasnie przyrodnicze kunsztownie poddane obrobce i byly rownie piekne chodz to juz nie do konca byl real.

W fotografii krajobrazowej czesto stosuje sie obrobke , ale takim powiedzmy najczestrzym sposobem jest oczywiscie HDR , rownie czesto stosuje sie go w architekturze.

Kluczem wydawalo by sie moze byc takie o to myslenie jesli fotografia surowa zostanie poddana naprawde solidnej , dobrej, wysmakowanej zmianie w programach ktore maja dosc duzo do zaoferowania to jak najbardziej tak , wiele fot nie bylo by do uratowania gdyby nie PS na przyklad ..,Ale jedno mozna powiedz napewno im lepsza fotografia wyjsciowa tym mniej jest ingerencji programowej , zostają wówczas do poprawki , korekcji drobiazgi - a im gorsza tym wiecej trzeba poswiecic czasu oraz umiejtnosci by to zatuszowac , skorygowac.


Istnieje jeszce nazwijmy to digart lu jak kto woli foto+grafika , tu najwiecej pola do popisu zostaje dla programow bo zrobic dobre "zdjecie" to trzeba uzyc mase narzedzi , trzeba PS,a opanowac dosc dokladnie.


Uwazam tez ze jesli sa napisane programy aplikacje do poprawy fot , to tyko dlatego ze niedoskonalosci aparatow sa jeszcze na tyle duze ze warto jednak sie tym poratowac. :grin: ale wszystko z umiarem.

Ale ze mnie madrala, niech ktos na mnie nakrzyczy.:shock:

Krakman
2.12.10, 20:45
bernard74...Tez kiedys podjelismy te kwestie na temat jak duzo moze byc ingerencji PS,a w fotografii..., pierwsza odpowiedz juz padla jak zostala wymieniona sprawa zasadnicza fotografia cyfrowa a wiec z natury mozliwa do obrobki .

Z tą naturą to tak nie do końca. Fotografia, powiedzmy - tradycyjna, też była obrabiana na wiele sposobów.. Oczywiście często była to praca bardzo żmudna i wymagała wiele pomysłowości, a i wiedzy również.
Napisałeś o zaletach PS w ratowaniu nie najlepszych zdjęć. Oczywiście , narzędzie świetne. Ale powiem, że w dawnych czasach też ratowało się nieudane zdjęcia choćby maskowaniem części w trakcie naświetlania papieru, czy też w skrajnych wypadkach jak ktoś przez pomyłkę wsadził w pierwszej kolejności negatyw do utrwalacza ...:!: To zawsze można go było szybko potraktować amoniakiem w wywoływaczu by wycisnąć z niego (negatywu) jeszcze to co zostało. No a zapach. .....:grin:
To co mammy teraz w fotografi to doceni ten co przez wiele lat siedział w ciemni fotograficznej przeżywając każde wywoływane zdjęcie.

hades
2.12.10, 21:03
Obróbka zarejestrowanego aparatem materiału istnieje od samego początku. Samo zarejestrowanie obrazu i przepuszczenie go przez obiektyw o zadanych parametrach zmienia obraz rzeczywistości. Na przykład przysłona f/1.4 przy 85 mm i dystansie do modela 10 metrów daje inną głębie ostrości niż f/10 przy tym samym dystansie. A który obraz jest prawdziwszy?



Uwazam tez ze jesli sa napisane programy aplikacje do poprawy fot , to tyko dlatego ze niedoskonalosci aparatow sa jeszcze na tyle duze ze warto jednak sie tym poratowac.


Gdyby te słowa wziąć na poważnie to należy nie mniej poważnie napisać, że te programy nie istnieją dlatego, że aparaty są niedoskonałe. Istnieją bo rejestrowana rzeczywistość nie jest doskonała.

Od początku istnienia fotografii nic się nie zmieniło. Rejestracja - obróbka - wywołanie. Choć kiedyś obróbka była konieczna by dostać jakikolwiek obraz na odbitce, to dziś, wstępna obróbka dzieje się automatycznie w urządzeniach. Dzięki temu możemy zobaczyć zdjęcie na wyświetlaczu zaraz po jego zrobieniu. Przez to wydaje się, że zdjęcia nie wymagają już korekty, a obraz tak zarejestrowany jest uznawany za prawdziwy. Tyle tylko, że jego prawdziwość została skorygowana przez głębie ostrości, czas naświetlania, automatyczne korekty nasycenia, kontrastu, jasności, etc. Więc gdzie tu prawda?

Przy okazji, pytanie postawione w tytule wątku powinno się odnosić do wykorzystania zdjęć w twórczości artystycznej, a nie zwykłej obróbki materiału przed pokazaniem go innym.

Krakman
2.12.10, 21:16
Mnie wydaje się, że fotografia, jakkolwiek przetworzona, jest ciągle fotografią... przetworzoną.
Jeśli uzyskało się zadawalający efekt, nawet mocno odbiegający od pierwowzoru, używając różnych narzędzi,
to i tak podlega to subiektywnej ocenie. Zawsze znajdzie swoich zwolenników. O przeciwnikach nie wspomnę.
Napisałem gdzieś, że malarz używa takich narzędzi jakie ma i jakie mu odpowiadają do danej pracy, grafik również , a fotograf używa takich narzędzi jakimi dysponuje, bądź preferuje. jeden lubi ciągle babrać się w wywoływaczach, inny męczy oczy przy komputerze. A efekty wychodzą jak zawsze - czasem genialne a częściej .... no trochę gorsze.:roll:

apz
2.12.10, 21:22
A ja myślę, że to jest tylko kwestia efektu, celu, który zostaje osiągnięty, gdy fotka po obróbce znajduje akceptacje u odbiorców - wtedy uznaję się także ją (obróbkę) za dobrą , znakomitą.

Czasem zaś efekt jest zły - obróbka za bardzo przerysowana, zbyt agresywna, nieakceptowana, artystyczne poszukiwanie zaszło zbyt daleko w stosunku do oczekiwań i możliwości akceptacji odbiorców - wtedy jest ona zła , fatalna.
Te oczekiwania i akceptacja też zmieniają się w czasie.

Od początku fotografii była jest i będzie obróbka , wywoływanie czy jak to się tam będzie nazywało/ nazywa/będzie nazywać ...
Od zawsze nazywa się fotografię - malowaniem światłem.

Nie rozumiem, nie mam potrzeby dzielić tego co oglądam na fotografię i grafikę.

Saboor
2.12.10, 21:31
Ja myślę, że można by to określić tak: dopóki choćby na skrawku pracy uzyskany efekt pochodzi z operacji światłem rzeczywistym, będzie to fotografia. Wszak samo określenie: phōtós gráphō - znaczy tyle co światłem malowane. Można oczywiście prowadzić dysputy w nieskończoność: na ile ingerować software'm graficznym w zdjęcie i czy w ogóle jest to dopuszczalne etc.
Jest to temat "rzeka" i tyle będzie punktów widzenia ilu dysputantów.
Ja upieram się przy tym co napisałem na początku:
dopóki choćby na skrawku pracy uzyskany efekt pochodzi z operacji światłem rzeczywistym, będzie to fotografia.
Pozdrawiam

hades
2.12.10, 21:46
Ten temat pasuje bardziej do fotograficznych wieczorów niż oceny zdjęć. Zatem przeniosłem.

Wieprz
3.12.10, 13:37
a po co to nazywać? To do oglądania jest chyba ;)

Karol
3.12.10, 13:59
a po co to nazywać? To do oglądania jest chyba ;)

Dokładnie - podobnie wkładając płytę do odtwarzacza, nie jest dla mnie istotnie pytanie - jaki to gatunek muzyczny, jak to można zaszufladkować? Albo jest dobra albo nie.
No dobra zapędziłem się ;-), moja analogia niezbyt trafna. W sumie pytanie o obróbkę może być czasami istotne w fotografii - np. reportażowej, dokumentacyjnej, czy przyrodniczej - zawsze kiedy pojawia się wątpliwość czy oby fotograf/grafik nie oszukuje odbiorcy. Mam na myśli np. zdjęcia zdyskwalifikowane w niektórych konkursach fotografii przyrodniczej, ale to tak koło tematu, bo nie chodziło o interpretację czy grafikę, a jawne wprowadzenie w błąd poprzez fotomontaż lub podanie fałszywego miejsca czy okoliczności zrobienia zdjęcia.

dr_feelgood
4.12.10, 18:35
Siemanko
Wtrącę w tym miejscu kilka słów, no nie byłbym sobą, omijając taki wątek.
Generlanie napiszę krótko, bo w moim odczuciu sprawa też nie jest skomplikowana. Należy z całym naciskiem rozgraniczyć tu dwa pojęcia : grafika i fotomontaż. Wydaje mi się, że tytuł wątku nie jest do końca trafiony, gdyż, od zdjęcia do prawdziwej grafiki jest bardzo daleka droga.
Choćby dlatego, że grafiką nazwać musimy obrazy, postacie, elementy całkowicie wygenerowane komputerowo (o tej formie przecież mówimy), namalowane pędzlem, obrysowane narzędziami, pokolorowane wedle uznania autora. W grafice niewiele elementów pochodzi de facto ze zdjęcia. Inaczej w fotomontażu. Tu sklejamy coś z kilku zdjęc, dodajemy różne efekty, czy to z inncyh zdjęć, czy przy użyciu cyfrowych sztuczek, tekstur i innych bajerów. De facto jest to w dalszym ciągu fotomontaż. To są dwa kompletnie różne pojęcia, bardzo często mylone ze sobą.pzdr