PDA

Zobacz pełną wersję : Rolka z Rollka ;-)



pat.p
13.10.10, 19:08
Nie miał chłop kłopotu to średni format wymyślił...
Ani to poręczne, ani specjalnie efektywne w codziennym użyciu. O kosztach eksploatacji nie wspomnę, bo nie daj Boże moja, albo co gorsza czyjaś żona to przeczyta, za głowę się złapie awansem i i na wszelki wypadek wybatoży, żeby ze łba wybić cudactwa. Kupić rolkę średniego, 12 klatek leci bardziej niż żołd jegra w przybytku rozpusty, potem wywołać (samemu - pół biedy, w labie - gorzej), zeskanować - od 3 do 5 zł za klatkę, albo męka na płaszczaku. Którego też, o ile mi wiadomo, do płatków Cheerios jeszcze gratis nie dorzucają.
Po co?
Nie wiem, chociaż strasznie mnie ciągło do tego Rolleiflexa, ciągnie dalej, ale wątpliwości jak szara chmura opadają na głowiznę.
Pierwsze koty w błoto, Fuji Reala skanowane w labie. Tessar 75 f/3,5.
Nie wiem co to za paskudne krechy - może to być od wywołania, czy transport spierniczony?

Pozdrawiam
Pat

Rafał Czarny
13.10.10, 19:16
Krechy masakra. Ale żeby się przekonać czy to lab porysował czy aparat rysuje to najlepiej kup jakiś najtańszy film czarno-biały i sam wywołaj film.

suchar
13.10.10, 19:17
Moim zdaniem to spierniczony skan. Za taką cenę powinieneś im zrobić niezłą awanturę.

Obejrzałem zdjęcia i widzę przyzwyczajenia z niekwadratowych formatów :) Fotografując w 6x6 odkryłem, że, co w sumie oczywiste, najlepiej sprawdzają się w nim poukładane, geometryczne kompozycje. Co jednak ważniejsze, brak rozległości kadru w poziomie powoduje, że pejzaże robione tak, jakby to był szerszy format jakoś nie grają w kwadracie. Trzeba szukać porządku w kompozycji, "mocnych" wizualnie elementów. Tyle wyniosłem z praktyki, ale oczywiście nie jest to żadna prawda objawiona.
Pzdr
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Krechy masakra. Ale żeby się przekonać czy to lab porysował czy aparat rysuje to najlepiej kup jakiś najtańszy film czarno-biały i sam wywołaj film.

Faktycznie, taki test powie prawdę. Jednak mi się wydaje, że to skany są złe, bo to nie tylko kwestia tej powtarzającej się zielonej kreski. Na bodajże trzecim zdjęciu pojawia się wręcz jakaś faktura.

pat.p
13.10.10, 21:07
Niestety, fizycznie na kliszy widać te krechy.
Były już po wywołaniu. Może to być wina labu?

Pozdrawiam
Pat

suchar
13.10.10, 21:13
Niestety, fizycznie na kliszy widać te krechy.
Były już po wywołaniu. Może to być wina labu?

Pozdrawiam
Pat

Aha. Może być, aczkolwiek jest spore ryzyko, że to aparat rysuje od środka film :/ Dobry sposób na sprawdzenie tego to sposób Rafała. Albo wywołać testowy film w innym labie.
Pzdr

pat.p
13.10.10, 21:18
Tak zrobię - już męczę FP4+ i sam wywołam. Ale jeśli to aparat, to jak myślicie - da się to naprawić?
Trochę mnie to stresuje.

Pozdrawiam
Pat

HrabiaMiod
14.10.10, 00:05
Fajna jest trzecia fota. Kwadratowe kadry są zajebiste. I kolorki z Reali.

pozdrawiam

k@czy
14.10.10, 01:20
Wedlug mnie wyglada to na ryse z aparatu- przy rysie w trakcie wywolywania warstwa swiatloczula jest zdrapywana, co powduje calkowite przeswietlenie kliszy przy skanowaniu, czyli bialy kolor. Tutaj (na trzecim zwlaszcza) widac, ze rysa ma odcienie tla- tak jakby zdrapane resztki warstwy swiatloczulej "prawie" sie normalnie naswietlaly. Moge sie myslic, ale nastepny film to rozwiaze.
Mozesz tez zrobic test bez marnowania kolejnego dobrego filmu-zaloz ten sam film, tylko od konca- zrob nim 12 zdjec i zobacz czy sie pojawila nawa rysa po drugiej stronie filmu. Mozesz stracic film, ale bedzie bedziesz wiedzial, kto winien :)
W razie czego naprawa nie powinna byc skomplikowna ani droga. Zreszta najpierw sam obejrzyj wnetrze aparatu-sprawdz ta strone, ktora niby porysowala klisze. W najgorszym wypadku zaplacisz 50-100PLN za przeglad i serwis jednoczenie. Gdzies widzialem na alledrogo aukcje z czyms takim.
Ale skad resza tych pasow, to nie mam zielonego pojecia.....

zeman2
14.10.10, 10:12
Zerknąłem na fotki i przypomniałem sobie swoją practicę , która miała tendencje do rysowania klisz - ta jedna wyraźna krecha wygląda na winę aparatu, ale to również może być wina samej rolki filmu ( obudowy).

Rafał Czarny
14.10.10, 11:08
Zerknąłem na fotki i przypomniałem sobie swoją practicę , która miała tendencje do rysowania klisz - ta jedna wyraźna krecha wygląda na winę aparatu, ale to również może być wina samej rolki filmu ( obudowy).

Filmy 6x6 nie mają obudowy (kasetki).

zeman2
14.10.10, 15:07
Filmy 6x6 nie mają obudowy (kasetki).
nigdy nie robiłem na średnim - używałem zwykłego 24x36 i stąd mi przyszedł problem rolki do głowy, dzięki za oświecenie:)

dzemski
14.10.10, 21:28
weż złóż ze sobą równolegle dwa lub trzy transporty filmu i nawiń na jedną rolkę. Załóż to do aparatu, oczywiście stroną czarną do naświetlenia. Wypstrykaj i sprawdź warstwę najbardziej wewnętrzną (czyli tą "naświetlaną"). To chyba najprostszy sposób bez marnowania filmów. Jeśli aparat rysuje będziesz miał te rysy na transporcie.

pat.p
21.10.10, 10:21
Sprawa chyba się wyjaśniła. Źle nawinąłem film - przełożyłem kliszę od strony szpuli pod rolką. Taki film znalazłem na youtube, do kitu. Panowie w serwisie foto w Poznaniu wyśmiali te tutoriale i nawet postraszyli autorów skalpowaniem...
Mam nawiniętą nową rolkę, chodzi gładko, zobaczymy efekt. Mam nadzieję, że nie będzie rys.

Dziękuję i pozdrawiam
Pat

marynowskhy
24.10.10, 22:45
Chyba twoi panowie w serwisie są do kitu. Powinni najpierw oskalpować siebie...

Najmądrzej byłoby jednak sprawdzić w instrukcji. Nie wiem którą generacje rolka masz, ale zdobycie prawdziwej instrukcji w necie nie powinno być problemem. Dokładny model sprawdzisz na stronie klubu rolleiflexa po numerze seryjnym.

Mi też "fachowiec" w serwisie chciał źle film założyć. Mam od niedawna rollei 2.8C i u mnie film musi wejść pod pierwszą rolkę.

poniżej skan z instrukcji, prawdziwej

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img375.imageshack.us/img375/2150/obrazek1m.png)

pat.p
24.10.10, 22:48
Mam tę instrukcję. Generacji nie sprawdzałem, ale teraz film chodzi tak, jak powinien. Mam nadzieję, że będzie ok. Ale dzięki za skan.

Pozdrawiam
Pat

marynowskhy
24.10.10, 23:19
Tutaj (http://www.rolleiclub.com/cameras/tlr/info/serial_numbers.shtml) jest wykaz numerów seryjnych.

Sam jeszcze poznaje swój aparat i staram się czytać jak najwięcej o nim. Nie zaryzykowałbym jednak zrobienia czegoś wbrew instrukcji na podstawie podań ludowych. Co prawda rolleiflexy znane są raczej z solidności i nie powinno zniszczyć go byle co ( jak np. ustawienie czasu przed naciągnięciem migawki w KIEVie 80 ), ale mojego bym na to nie naraził.

Przyglądałem się u siebie, co mogłoby ewentualnie porysować film i przychodzi mi na myśl jedynie jakaś twarda drobina albo zadra na którejś z płaszczyzn do których przylega klisza.
(http://www.rolleiclub.com/cameras/tlr/info/serial_numbers.shtml)