PDA

Zobacz pełną wersję : ostrość obiektywu & filtry



dinx6
12.06.06, 19:38
Mam banalne pytanie, jak sprawdzić czy obiektyw np. 40-150 ostrzy tak jak powinien w pełnym swoim zakresie? Poza tym mam czasem wrażenie, że ostrość łapię poza celownikiem, bez względu na to czy pomiar jest centralny, prawo, lewo lub trzypunktowy.

dzemski
13.06.06, 08:51
sprawdz w trybie manualnego ostrzenia. czasem za niedoostrzanie odpowiadaja filtry kiepskiej jakosci (np. UV). Ja mialem tak z filtrem IR, obiektyw ostrzyl ok, ale przy 150mm nie dalo rady zrobic ostrej foty, byla zamazana i manualne wspomaganie AF nic tu nie dalo. Poprostu gowniany IR za niewielkie pieniadze. To samo sie dzialo z zalozonym na obiektyw konwerterem x2, tez nie ostrzyl przy 150mm, co bylo powodem przyjecia mojej reklamacji.

dinx6
13.06.06, 10:46
sprawdz w trybie manualnego ostrzenia. czasem za niedoostrzanie odpowiadaja filtry kiepskiej jakosci (np. UV). Ja mialem tak z filtrem IR, obiektyw ostrzyl ok, ale przy 150mm nie dalo rady zrobic ostrej foty, byla zamazana i manualne wspomaganie AF nic tu nie dalo. Poprostu gowniany IR za niewielkie pieniadze. To samo sie dzialo z zalozonym na obiektyw konwerterem x2, tez nie ostrzyl przy 150mm, co bylo powodem przyjecia mojej reklamacji.

Mam na obu obiektywach filtry Hoya HMC, UV(0). Kupiłem je zapobiegawczo, by chronić szkło ale bez jakiejkolwiek wiedzy czy są OK. To nie tak, że w ogóle nie ostrzy, ale czasem zdarza mu się przestrzelić. Ostatnio miałem tak, że w plenerze ustawiałem centralny AF na twarz modelki a później na wywołanym zdjęciu widzę, że ostrzył na trawkę, kilka centymetrów głębiej. Być może to po części moja wina, ale staram się nie zrywać i czasem jestem zaskoczony, że w klarownej sytuacji jest delikatne pudło.

KaarooL
13.06.06, 10:52
jeśli to zwykłe HOYA HMC (nie HMC Super), to czym prędzej opyl te wynalazki na allegro.

polecam MARUMI WPC Slim (przelotowe!) albo B&W...

p.s. jeśli używasz małej dziury, to złapanie ostrości środkiem i przekadrowanie powoduje nieraz wyjście twarzy poza strefę ostrości...

dinx6
13.06.06, 11:02
jeśli to zwykłe HOYA HMC (nie HMC Super), to czym prędzej opyl te wynalazki na allegro.

polecam MARUMI WPC Slim (przelotowe!) albo B&W...

p.s. jeśli używasz małej dziury, to złapanie ostrości środkiem i przekadrowanie powoduje nieraz wyjście twarzy poza strefę ostrości...

to faktycznie są zwykłe HOYA HMC :(
czyli sugerujesz, że są do bani?

w takim razie co lepiej założyć: HOYA HMC Super (w wersji Pro1?) czy ten MARUMI UV - WPC, Sky 1B- WPC. (Wersja Slim, 10 powłokowa)?

Bartek Ezier
13.06.06, 18:40
mam Super HMC i mysle ze jest ok

ale nie wiem

co to znaczy "w wersji Pro1?"

dinx6
13.06.06, 21:52
mam Super HMC i mysle ze jest ok

ale nie wiem

co to znaczy "w wersji Pro1?"

zaoferowano mi takie ale nie pytaj, bo nie mam pojęcia o co chodzi :(

Andrzej100
13.06.06, 23:33
mam Super HMC i mysle ze jest ok

ale nie wiem

co to znaczy "w wersji Pro1?"
Hoya pro 1 jest to filtr z powlokami HMC Super (12 powlok), z tym ze w oprawie slim i ma szklo grubości 1mm.
Pozdrawiam:
Andrzej

Smerf Maruda
14.06.06, 20:54
w takim razie co lepiej założyć: HOYA HMC Super (w wersji Pro1?) czy ten MARUMI UV - WPC, Sky 1B- WPC. (Wersja Slim, 10 powłokowa)?

Żadnego.

Filtry UV w przypadku cyfrówek nie mają żadnego zastosowania, poza pogorszeniem jakości zdjęcia.

dinx6
14.06.06, 22:58
Filtry UV w przypadku cyfrówek nie mają żadnego zastosowania, poza pogorszeniem jakości zdjęcia.

bardziej chodzi mi tu o ochronę szkła, niż FX :D

Rafał Czarny
15.06.06, 01:24
sprawdz w trybie manualnego ostrzenia. czasem za niedoostrzanie odpowiadaja filtry kiepskiej jakosci (np. UV). Ja mialem tak z filtrem IR, obiektyw ostrzyl ok, ale przy 150mm nie dalo rady zrobic ostrej foty, byla zamazana i manualne wspomaganie AF nic tu nie dalo. Poprostu gowniany IR za niewielkie pieniadze. To samo sie dzialo z zalozonym na obiektyw konwerterem x2, tez nie ostrzyl przy 150mm, co bylo powodem przyjecia mojej reklamacji.

Promienie podczerwone ogniskują się w innym punkcie niż reszta spektrum widzialnego. Stąd pewnie Twoje kłopoty z ostrością. Wiele obiektywów ma dodatkową skalę w metrach (cyferki na czerwono), do ostrzenia w podczerwieni. Po prostu dwa metry w podczerwieni na obiektywie to nie są dwa metry "normalne".

Rafał Czarny
15.06.06, 01:27
w takim razie co lepiej założyć: HOYA HMC Super (w wersji Pro1?) czy ten MARUMI UV - WPC, Sky 1B- WPC. (Wersja Slim, 10 powłokowa)?

Żadnego.

Filtry UV w przypadku cyfrówek nie mają żadnego zastosowania, poza pogorszeniem jakości zdjęcia.

Nie zgadzam się z tym zupełnie. Filtr UV to ochrona dla obiektywu. Dzięki niemu nie zakładam wk...wiającego dekielka, a jak mi napada deszcz do obiektywu to przecieram go rękawem. A pogorszenie jakości nieuzbrojonym okiem jest niezauważalne. Mam czarną Hoyę (Super HMC), ma ponoć 12 warstw antyrefleksowych. I właściwie nie ma blików.

RadioErewan
15.06.06, 01:30
Nie zgadzam się z tym zupełnie. Filtr UV to ochrona dla obiektywu. Dzięki niemu nie zakładam wk...wiającego dekielka, a jak mi napada deszcz do obiektywu to przecieram go rękawem.
UV to pogorszenie jakości obrazu i łapacz flar. Ja tam przecieram "rękawem" również szkło obiektywu i jeszcze nic nie zarysowałem. Przewrażliwionym nie da się tego niestety wytłumaczyć, zwłaszcza jak im dziadek mówił, że w '45 to nawet pędzelek zostawiał rysy na powłokach obiektywu.

Rafał Czarny
15.06.06, 01:40
Pewnie jestem przewrażliwiony, ponoć nowoczesne obiektywy mają twarde powłoki antyrefleksowe. Ale ja nie używam dekielka, więc mam ciągle zasyfiony obiektyw. Więc czyszczę go na chuch i rękawem. Jakoś nie miałbym serca w ten sposób czyścić pierwszej soczewki obiektywu.

PS.
Ostatnio za namową Joki zdarłem folię ochronną z wyświetlacza w moim E500. Na razie nie mam żadnych rys.

Radio, dziadek w 45 pieprzył głupoty. Obiektywy w tamtych czasach nie miały powłok antyrefleksowych. Wejdź do pierwszego lepszego komisu ze sprzętem. Jeśli tak trudno zarywować powłoki, to skąd tyle porysowanych obiektywów.

Smerf Maruda
15.06.06, 08:24
Nie zgadzam się z tym zupełnie. Filtr UV to ochrona dla obiektywu. Dzięki niemu nie zakładam wk...wiającego dekielka, a jak mi napada deszcz do obiektywu to przecieram go rękawem. A pogorszenie jakości nieuzbrojonym okiem jest niezauważalne. Mam czarną Hoyę (Super HMC), ma ponoć 12 warstw antyrefleksowych. I właściwie nie ma blików.

Ochroną dla obiektywu jest dekielek. Ex definitione, że się tak wyrażę. Filtr, obojętnie jaki, zmniejsza ostrość, zmniejsza przechodzącą przez obiektyw ilość światła i łapie flary.

Tutaj piszą o ci, którzy się troszkę na tym lepiej znają:
http://www.luminous-landscape.com/columns/sm-feb-05.shtml

Smerf Maruda
15.06.06, 08:25
Jeśli tak trudno zarywować powłoki, to skąd tyle porysowanych obiektywów.

Bo ludzie są nieostrożnymi idiotami?

RadioErewan
15.06.06, 08:41
Radio, dziadek w 45 pieprzył głupoty. Obiektywy w tamtych czasach nie miały powłok antyrefleksowych. Wejdź do pierwszego lepszego komisu ze sprzętem. Jeśli tak trudno zarywować powłoki, to skąd tyle porysowanych obiektywów.
Za Irkiem Zdrowakiem: 1935. W zakładach Zeissa w Jenie wynaleziono zmniejszającą odbicia obróbkę systemów optycznych. Firma udoskonala system próżniowego pokrywania szkieł. Istnieją dwa sposoby zredukowania strat światła na powierzchni styku. W tzw. procesie subtraktywnym powierzchnia jest trawiona w taki sposób (poprzez np. procesy chemiczne), że powstaje niejednorodne przejście światła. Powierzchnia szkła wydaje się wtedy matowa. W tzw. procesie addytywnym na powierzchnię szkła nanoszone są cienkie warstwy. Może to nastąpić poprzez zanurzenie w roztworze, które powoduje osadzanie się na powierzchni szkła tlenków metali (w przeważającej części) lub poprzez naparowanie w próżni. Na obu granicach cieniutkiej powierzchni powstają takie odbicia, że znoszą się wzajemnie dzięki interferencji. Tak wykonane systemy optyczne eliminują odbicia, co poprawia ich jakość.

WUJEK MARO
15.06.06, 15:44
Nie zgadzam się z tym zupełnie. Filtr UV to ochrona dla obiektywu. Dzięki niemu nie zakładam wk...wiającego dekielka, a jak mi napada deszcz do obiektywu to przecieram go rękawem. A pogorszenie jakości nieuzbrojonym okiem jest niezauważalne. Mam czarną Hoyę (Super HMC), ma ponoć 12 warstw antyrefleksowych. I właściwie nie ma blików.
Ochrona obiektywu kosztem jakości zdjęć. Nie ma dwóch zdań. Ja stawiam jednak na to drugie. A dekielek jest faktycznie na literkę "W".

Rafał Czarny
15.06.06, 17:14
Nie zgadzam się z tym zupełnie. Filtr UV to ochrona dla obiektywu. Dzięki niemu nie zakładam wk...wiającego dekielka, a jak mi napada deszcz do obiektywu to przecieram go rękawem. A pogorszenie jakości nieuzbrojonym okiem jest niezauważalne. Mam czarną Hoyę (Super HMC), ma ponoć 12 warstw antyrefleksowych. I właściwie nie ma blików.
Ochrona obiektywu kosztem jakości zdjęć. Nie ma dwóch zdań. Ja stawiam jednak na to drugie. A dekielek jest faktycznie na literkę "W".

Rany boskie, co Wy pleciecie??? Stawiam flaszkę temu, kto zauważy na zdjęciu, nawet na dużym powiększeniu, pogorszenie ostrości po założeniu czarnego Hoya. Tylko nie piszcie że widzieliście foty testowe itd. Mnie chodzi o praktyczne zastosowanie filtrów, a nie focenie papieru milimetrowego czy zabezpieczeń banknotów.

Co innego bliki. W pewnych sytuacjach (głównie zdjęcia nocne) mogą wpadać (ale prawie nigdy nie wpadają. Tak się trza ustawić, żeby nie wpadały. I zakładać osłonę - tulipana). A zdjęcia nocne to focenie statyczne, ze statywu. Jest czas żeby ściągnąć filtr, dekielek czy co tam chcecie.

Ale w foceniu reporterskim szkoda czasu na pieprzenie się z dekielkami.

Wiadomo, że każde dodatkowe szkiełko powoduje pewną utratę jakości i światła. Ale w praktyce przy zastosowaniu dobrych, firmowych filtrów ta utrata jakości jest niezauważalna. A wbrew temu co pisał RadioErewań można bez problemu porysować obiektyw, nawet jeśli ma supertwarde powłoki. Jeśli się przeciera rękawem, wystarczy ziarenko piasku. W przypadku tanich obiektywów kitowych, nie ma problemu. Się porysuje to do kosza.

Ale szkło za kilka tysięcy złotych? To ja już wolę wygodę przecierania na chuch i rękawem i godzę się na niezauważalną w praktyce utratę jakości (spowodowaną założeniem superjakości filtra).

nex
15.06.06, 22:18
Zgadzam się z lgrabunem. Filtr to zawsze wątpliwej jakości "szkiełko" przed obiektywem, zwiekszające ryzyko blików i tym podobnych zachowań, jako ochrony obiektywu używam tylko osłony obiektywu i jest najlepsze rozwiązanie, wsadzanie dodatkowego kiepskiego "szkielka" przed obiektyw to kiepski pomysł, choc w przypadku focenia na użytek "domowy" nie powinno nikomu przeszkadzać...

chomsky
15.06.06, 22:52
Najwazniejsza jest oslona, jak oslona zalozona, to ciezko sie sciaga dekielek! Wiec lepiej dekielek trzymac w torbie a oslone na stale na obiektywie. Bo kto by ja ciagle zakladal. Wtedy filtr jest nieodzowny. Zawsze jest nieodzowny. Kto bawi sie aparatem ten tego nie wie! Kto uzywa powaznie sprzetu ten to wie. Rekawem to sobie mozna nos wycierac, co chyba niektorzy powinni przemyslec.
Nonszalancja to dla szpanerow w dresikach. Powazny uzytkownik szkiel dba o nie i wyciera chusteczkami z microfibry, na chuch. I nie pierwsza soczewke, a dobrej jakosci filtr.
Na nim zostaja kropelki deszczu, wody morskiej i rzecznej i wodospadowej, snieg, bloto i zuzel z zawodow. Plyny na weselu i w czasie zabaw ( kozie mleko!). No i para wodna. Kazdy kto foci powaznie spotyka czesto sytuacje, gdy wymarzniety sprzet wchodzi do pomieszczenia- wcale nie w zimie jedynie, ostatnio w maju i w czerwcu rowniez. Kazdy wie, ze przed weselem w domu i w sali weselnej jest mnostwo pary- tam sie je, tam sie gotuje. Zreszta na wielu innych imprezach podaje sie posilki i jest para. Kazdy madrzejszy fotograf wie jak trudno z tym walczyc. I nie mozna odlozyc aparatu do torby by sie ocieplil, bo trzeba focic. Filtr jest tu konieczny.
Pomijam wszedobylskie paluszki dzieci, dziewczat- sa gorsze od dzieci. Kobiet- sa najgorsze. Tluszcz z palcow czesto wzera sie, gdy go nie usuniemy szybko.
Jest tysiac sytuacji w ktorych filtr ratuje dupsko focacemu.
Filtr musi byc drogi. Nie daje widocznych stat w jakosci obrazu- jesli juz to minimalne. Bliki zaslania sie reka i tak foci by nie powstawaly. Bliki byly zawsze i radzono sobie.
Wiekszosc zdjec krajobrazu zrobiono z filtrami polaryzacyjnymi, polowkowymi,korekcyjnymi- konwersja barwna, efektowymi a nawet zmiekczajacymi- jak zeiss softar.
I nikomu to nie przeszkadzalo. Nawet laczy sie filtry.
Zdjecia mistrzow sa ostre jak zyleta i wszyscy gebe rozdziawiaja jakie piekne.
Wiekszosc zdjec w NG jest z filtrami!!!!!!!
A skad by wzieli takie kolorki nieba, morza i przyrody, myslicie, ze maluja pedzelkami?

Tylko fachowcy na forum Olympusa pogaduja sobie o wycieraniu rekawem szkiel. Im to filtr przeszkadza. Oni to widza jakie dramatyczne zmiany wprowadza! Purysci!

Moja babcia mowila- " nie widziala **** slonca". Koniec cytatu.
Pozdrawiam. Czesc. Ch.

P.s. Mialem wiele szkiel i wiekszosc sprzedale, sprzedalem bo szanowalem, szklo sie nudzi, szukamy zawsze lepszego. Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi porysowanego- pod slonce widac- szkla.

Jeronimo
15.06.06, 23:03
dlatego do mojego nowego ZD 35mm (ktory dopiero do mnie przyjdzie) juz teraz planuje zakup jakiegos filtra... Hoya czy Marumi... a czy slim czy zwykly to jeszcze nie wiem :P Ale filterek musi byc...

RadioErewan
16.06.06, 01:20
dlatego do mojego nowego ZD 35mm (ktory dopiero do mnie przyjdzie) juz teraz planuje zakup jakiegos filtra... Hoya czy Marumi... a czy slim czy zwykly to jeszcze nie wiem :P Ale filterek musi byc...
Zobaczymy co powiesz, jak zobaczysz konstrukcję 35. Obiektywy macro to właściwie "odwrotne mocowanie". Pierwsza soczewka siedzi głęboko i jest niewielka... Jak to zaklapisz UVką, to normalnie zaprosze Dodę by tu zrobiła hihihihihi.

WUJEK MARO
16.06.06, 02:37
Ile kosztuje wspomniany przez autora postu obiektyw a ile naprawdę dobry filtr? Może chuchanie na zimne ma swoje racje, ale nie w tym wypadku. Bez przesady... Nie jest łatwo porysować przednią soczewkę obiektywu, zeby nie nadawała się do użytku. Możecie sami sprawdzić - naklejcie na nią paierek 5x5 mm (!) i popatrzcie przez wizjer!!!

RadioErewan
16.06.06, 05:11
Najwazniejsza jest oslona, jak oslona zalozona, to ciezko sie sciaga dekielek! Wiec lepiej dekielek trzymac w torbie a oslone na stale na obiektywie. Bo kto by ja ciagle zakladal. Wtedy filtr jest nieodzowny. Zawsze jest nieodzowny. Kto bawi sie aparatem ten tego nie wie! Kto uzywa powaznie sprzetu ten to wie. Rekawem to sobie mozna nos wycierac, co chyba niektorzy powinni przemyslec.
Ale się nakręciłeś! :-)

Nonszalancja to dla szpanerow w dresikach. Powazny uzytkownik szkiel dba o nie i wyciera chusteczkami z microfibry, na chuch. I nie pierwsza soczewke, a dobrej jakosci filtr.
Na nim zostaja kropelki deszczu, wody morskiej i rzecznej i wodospadowej, snieg, bloto i zuzel z zawodow. Plyny na weselu i w czasie zabaw ( kozie mleko!).
No i para wodna. Kazdy kto foci powaznie spotyka czesto sytuacje, gdy wymarzniety sprzet wchodzi do pomieszczenia- wcale nie w zimie jedynie, ostatnio w maju i w czerwcu rowniez. Kazdy wie, ze przed weselem w domu i w sali weselnej jest mnostwo pary- tam sie je, tam sie gotuje. Zreszta na wielu innych imprezach podaje sie posilki i jest para.
Niestety, nie fotografuję wiejskich wesel i nie mam pojęcia na co może być narażony sprzęt w takich sytuacjiach. Wiem, że z E1 można wpaść bezpiecznie do rowu melioracyjnego, ale, czy przeżyje spotkanie ze sztachetą? Hmmm. I co ma do tego filtr UV?

Kazdy madrzejszy fotograf wie jak trudno z tym walczyc. I nie mozna odlozyc aparatu do torby by sie ocieplil, bo trzeba focic. Filtr jest tu konieczny.
Jeżeli piszesz o hermetycznym E1, to masz rację, że można darować sobie czekanie na ogrzanie się aparatu. Kondensacja pary wodnej na elektronice serii Exxx może być zabójcza, bez znaczenia czy na obiektywie będzie filtr, czy nie. Ale to materiał na zupełnie inną historię.

Pomijam wszedobylskie paluszki dzieci, dziewczat- sa gorsze od dzieci. Kobiet- sa najgorsze. Tluszcz z palcow czesto wzera sie, gdy go nie usuniemy szybko.
Jest tysiac sytuacji w ktorych filtr ratuje dupsko focacemu.
No to wymień jakąś. Straszysz palcami kobiet i dzieci, normalnie koszmar fotografa, znaleźć się na wycieczce bezstresowo wychowywanych 8 latków albo w jakimś zamtuzie.

Filtr musi byc drogi. Nie daje widocznych stat w jakosci obrazu- jesli juz to minimalne. Bliki zaslania sie reka i tak foci by nie powstawaly. Bliki byly zawsze i radzono sobie.
Tak, w fotografii reporterskiej, o której zdaje mi się piszesz, jest czas na szukanie, gdzie w kadrze pojawia się blik i machanie ręką przed obiektywem. To świetna szkoła. Oczywiście, że odbicia światła zawsze były zmorą fotografów, ale rozwój technologii nanoszenia powłok (i wzrost cen szkła optycznego) nie odbywa się dlatego, że fotografom bliki nie przeszkadzają.

Wiekszosc zdjec krajobrazu zrobiono z filtrami polaryzacyjnymi, polowkowymi,korekcyjnymi- konwersja barwna, efektowymi a nawet zmiekczajacymi- jak zeiss softar.
I nikomu to nie przeszkadzalo. Nawet laczy sie filtry.
Zdjecia mistrzow sa ostre jak zyleta i wszyscy gebe rozdziawiaja jakie piekne.
Wiekszosc zdjec w NG jest z filtrami!!!!!!!
A skad by wzieli takie kolorki nieba, morza i przyrody, myslicie, ze maluja pedzelkami?
Ciekawa statystyka.
Ad rem. Opisałeś kreatywne zastosowania filtrów fotograficznych. Jakoś umknęło mi w tym fragmencie przesłanie dotyczące ochrony szkła przed palcami modelek/foczek/motylków.

Tylko fachowcy na forum Olympusa pogaduja sobie o wycieraniu rekawem szkiel. Im to filtr przeszkadza. Oni to widza jakie dramatyczne zmiany wprowadza! Purysci!
Pisałem, że się nakręciłeś, tu MBSZ troszkę za bardzo. Gruszka, szmatka i pędzelek, to są narzędzia z którymi się nie rozstaję. Nie wycieram nigdy szkła przed usunięciem drobin kurzu. A czy wytrę tłuszcz podkoszulką, czy mikrofibrą, to już obojętne. Nie pochwalam podchodzenia do sprzętu na kolanach, bo to bez sensu.
Heh, testowaem też wiele rodzajów płynów do mycia okien i najtańszy Window sprawdza mi się całkiem, całkiem.


Moja babcia mowila- " nie widziala **** slonca". Koniec cytatu.
Moja świętej pamięci teściowa mawiała, wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna.

P.s. Mialem wiele szkiel i wiekszosc sprzedale, sprzedalem bo szanowalem, szklo sie nudzi, szukamy zawsze lepszego. Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi porysowanego- pod slonce widac- szkla.
No popatrz, ja też :-)

Podsumowując, są dwie szkoły falenicka i otwocka.
Ze szkołą otwocką zgadzam się, że na rajd na nawierzchni szutrowej warto zakręcić do ptaszka szkiełko ochronne, bo może jakiś drobny kamyczek skaleczyć pierwszą soczewkę. Dla fotografa amatora w 99,9% sytuacji ten filtr jest zbędny i jest tylko łapaczem flar. Reszta, to zabobon.

ps. Wiem, że obrazek tablicy testowej to dla wyznawców przeciwnej teorii marny argument. Tym co są niezdecydowani pokażę, że widać różnicę "bez filtra" nawet z 12 megapikselowym aparatem z matrycą FF (gdzie ostrość szkła ma mniejsze znaczenie jak w wyżyłowanym 4/3). Filtr zas był przedni, bo B&W 72E 010 1x.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.fotosite.pl/images/b/ba/Canon_1ds_20mm_f2.8.jpg)

Pozdrawiam

Rafał Czarny
16.06.06, 07:37
Ile kosztuje wspomniany przez autora postu obiektyw a ile naprawdę dobry filtr? Może chuchanie na zimne ma swoje racje, ale nie w tym wypadku. Bez przesady... Nie jest łatwo porysować przednią soczewkę obiektywu, zeby nie nadawała się do użytku. Możecie sami sprawdzić - naklejcie na nią paierek 5x5 mm (!) i popatrzcie przez wizjer!!!

Ja kiedyś wrzuciłem na to forum taki mini teścik:

http://www.olympusclub.pl/forum/viewtopic.php?t=6215

Ryski i plamki na przedniej soczewce może i nie są widoczne, ale kto kupi porysowany obiektyw????

Rafał Czarny
16.06.06, 07:49
Oczywiście, że odbicia światła zawsze były zmorą fotografów, ale rozwój technologii nanoszenia powłok (i wzrost cen szkła optycznego) nie odbywa się dlatego, że fotografom bliki nie przeszkadzają.

To co napisałeś także dotyczy filtrów. Na nie także nanoszone są powłoki antyblikowe.

Jeronimo
16.06.06, 11:29
Zobaczymy co powiesz, jak zobaczysz konstrukcję 35.nie mialem jeszcze obiektywu macro ani w filtrow w e-systemie :oops: :oops: :oops:

WUJEK MARO
16.06.06, 11:40
http://www.olympusclub.pl/forum/viewtopic.php?t=6215

Ryski i plamki na przedniej soczewce może i nie są widoczne, ale kto kupi porysowany obiektyw????

Twój tekst jest adekwatny do tej dyskusji. Nie widziałem go wcześniej, ale oddaje sedno mojej wypowiedzi.
Wydaje mi się, że nie zwolennicy filtrów UV i przeciwnicy ich stałej obecności na obiektywie nie przekonają się nawzajem. Przynajmniej nie na tym forum. Niech każdy robi wg uznania. Chciałem tylko podkreślić, że bez względu na jakość wykonania, obecność filtra odbija się na zdjęciu! A czy widać to na wszystkich zdjęciach, czy tylko w powiększeniu, a może tylko w 1% zdjęć pod światło... to już inna sprawa.
Zgadzam się, że porysowanych obiektywów nie da się sprzedać za przyzwoitą cenę. Ale nie będe ryzykował utraty jakości z myślą o pozbyciu się sprzętu. Ja nie kupuję obiektywów po to, żeby za jakiś czas się ich pozbyć. Filtr nakręcam kiedy robię foty w deszczu. Zrobiłbym to także do fotografowania dzieci z bliska i zwierząt (łabędź silnie skubnął mi kiedyś osłonę). Ale nie dokręcę filtra do zdjęć krajobrazowych! Nie po to mamy przecież aparaty cyfrowe i programy do obróbki graficznej zdjęć! To tyle w tym temacie.

RadioErewan
16.06.06, 12:49
Oczywiście, że odbicia światła zawsze były zmorą fotografów, ale rozwój technologii nanoszenia powłok (i wzrost cen szkła optycznego) nie odbywa się dlatego, że fotografom bliki nie przeszkadzają.

To co napisałeś także dotyczy filtrów. Na nie także nanoszone są powłoki antyblikowe.
Czasem nawet fyfnaście... problem w tym, że obiektyw jest projektowany jako całość. x elementów optycznych w y grupach. Tak jak jest zaprojektowany, tak będzie działać optymalnie. To co wprowadzisz przed jego pierwszą soczewkę jest zakłóceniem. Gdyby projektant obiektywu uważał, że jest potrzebny filtr przed pierwszą soczewkę, to by takie filtry do kompletu dodawano.
300 f/2.8 ma kieszeń na polara. Filtr wkłada się w środek obiektywu, bo pewnie trudno dostać dobry polar o średnicy 112 mm. Kiedy nie używać polara czy filtra szarego, by obiektyw działał poprawnie w kieszonkę trzeba wkładać neutralne szkiełko. Tak ten obiektyw zaprojektowano. Uwzględniono dodatkowy element optyczny.

KaarooL
16.06.06, 12:51
a mi filtr dwukrotnie uratował obiektyw: raz przed deklem, drugi raz przed deklem w torbie i nikt mnie nie przekona że drogi UV jest be.

do nocnych powinno się sciągać, w pozostałych sytuacjach każdy ma wybór.

RadioErewan
16.06.06, 12:54
a mi filtr dwukrotnie uratował obiektyw: raz przed deklem, drugi raz przed deklem w torbie i nikt mnie nie przekona że drogi UV jest be.
Proszę, opisz dokładniej historię z dekielkami.

Andrzej100
16.06.06, 13:22
To co napisałeś także dotyczy filtrów. Na nie także nanoszone są powłoki antyblikowe.
Czasem nawet fyfnaście... problem w tym, że obiektyw jest projektowany jako całość. x elementów optycznych w y grupach. Tak jak jest zaprojektowany, tak będzie działać optymalnie. To co wprowadzisz przed jego pierwszą soczewkę jest zakłóceniem. Gdyby projektant obiektywu uważał, że jest potrzebny filtr przed pierwszą soczewkę, to by takie filtry do kompletu dodawano.
Dlaczego wobec tego wzzystkie firmy - Nikon, Canon, Olympus... sprzedaja filtry UV, sky..., piszac źe spelniaja one funkcje rownież ochronne- przeciez to jest po prostu biznes - w miare dobry filtr zawierajacy jedno szkielko o srednicy 67 mm kosztuje ok. 150-200 zl - jak to mozna sobie odpuscic i dołączyc do obiektywu - byłaby to totalna glupota( zdaniem producentów oczywiście)

Magus
16.06.06, 13:30
Witam - na fotopolis swego czasu, pojawił się tekst "jak zabezpieczyć sprzęt", był to wywiad z Markiem Arcimowiczem, który kilka lat temu wypowiadał się tak jak nasz drogi boss RE, czyli, że filtry są bllleeee, a soczewka przetrzyma co trzeba. Dzisiaj mówi tak:


Jak zabezpieczać się przed kurzem?
Najważniejsza zasada: uważać na sprzęt i minimalizować ryzyko. Zatem warto pomyśleć o dodatkowych zabezpieczeniach - np. nakładać worek na body z otworem na obiektyw, zabezpieczony dodatkowo gumką. Przez folię mamy dostęp do przycisków, ale w dużym stopniu zabezpieczamy korpus. Po drugie zabezpieczać optykę. Po 2-3 latach nieużywania filtrów neutralnych (UV), powróciłem do tej zasady, i teraz zdejmuję je tylko do sesji w warunkach studyjnych lub wtedy gdy jestem w 100% pewny, że jest bezpiecznie. Ponadto stale używam osłon przeciwsłonecznych, które chronią dodatkowo soczewkę, dzięki czemu mniej kurzu dostaje się na przód obiektywu, a już na pewno zabezpieczają przód obiektywu przed uszkodzeniem mechanicznym czy kropelkami wody (np. z deszczu).

I w to wierzę.

Dzisiaj zrobię domowy test (na świeżo po lekturze art.) MARUMI MC L-370 Dynamic, spece od marumi mówią, że to filtr marumi i najwyższej rozdzielczości, a jest na grubym szkle.

W zdjęciach NORMALNYCH, studio, plener, street, nie widzę róznicy z filtrem i bez (używam go z Zuiko Digital 50mm f2) zobaczymy jak a takim teście wypadnie.

Z 14-54 mam 24/7 założony MARUMI WPC UV - i jak powyżej, nie widzę spadku jakości, ale jego również sprawdzę.

Co do powłok szkieł i ich rysowania, nie jedno szkło porysowałem normalnie je użytkując, więc nawet jesli Uv powoduje spadek jakości rzędu 1%-3% to ja się na to godzę.

Ostatnio widziałem gościa, co 14-54 miał porysowane po 14 dniach tak, że ja bym go nie kupił, spadła mu zaślepka w torbie i jej krawędz rysowała szkło.

KaarooL
16.06.06, 13:37
RadioErewan:

pierwszy raz: przy zakładaniu dekiel wymsknął mi się częściowo, ale udało mi się go uchwycić. po drodze zajechał jednak po filtrze, przez co powstała głęboka i cienka rysa.

drugi raz: byłem zrąbany i włożyłem OLKA do torby topload, zapominając o tym że jest w niej luzem dekielek. po drodze dekiel poszorował lekko o filtr i powstało zmatowienie 0,5cm x 0,5cm... teraz dekiel wpycham pomiędzy torbę a gąbkę, z boku, nie pozostawiam go luzem...

obecnie mam kolejny filterek MARUMI: komentarz niepotrzebny...

i żeby nie było: wiem że filtry to G, ale w naszych realiach cenowych raczej nieodzowne G.

Rafał Czarny
16.06.06, 14:02
Kiedyś wrzuciłem na to forum miniteścik (niestety nie mogę go znaleźć). Goły 14-45, potem z filtrem czarnym Hoya, potem z jakimś marnym filtrem no name. Walnąłem prosto w słońce i tylko ten marny (z tego co pamiętam) zrobił mocniejsze bliki. Nie było różnicy międzi fotą z gołym obiektywem, a tym z nałożonym czarnym Hoya.

PS.
Ten marny filtr zrobił bardzo fajne bliki. Od czasu tego testu zacząłem go nosić w torbie. Bliki mogą dodać uroku focie.

Utrata ostrości, kontrastu, nasycenia koloru, ilości światła oczywiście jest po założeniu nawet najlepszego filtru. Ale różnicę dostrzegą tylko ci, którzy pasjami fotografują... tablice testowe.

chomsky
16.06.06, 16:13
Kiedys w czasie uroczystosci wiejskich weselnicy dojacy koze, chlusneli mi kozim mlekiem w obiektyw, centralnie. Szklo bylo jasne 2.8/2870, filtr 77mm B+W multiresist- to dobry filtr. Rozbierany. Latwo go umyc. Wyobrazam sobie co byloby w o biektywie. Oczywiscie sa galezie w lesie i krzewy uderzajace w obiektyw, kurzawy i podmuchy i najgorsze- zapchane wiecznie torby czym sie da. Dekielki nie raz spadywuja w ruchu i obiektyw w torbie szura soczewka gdzie popadnie.
Dzieci przyjaciol i rodziny maja lapki umoczone w czekoladzie, obsluga w hotelach i restauracjach wyczynia cuda nie tylko na koszulach, krawatach i garniturach klientow.
No ale do tego potrzeba odrobine wyobrazni, a nie zasmarkanej koszuli, rekawa od koszuli, brudnej przepoconej na i szorstkiej po wielokrotnym praniu w zakamienialej wodzie.
Takie testy tablicy to sobie mozna, wsadzic. Wieksze straty powstaja na nierownomiernej pracy AF, pracy WB- utrata kontrastu a najwieksze na nieodpowiednio dobranym swietle. Tu straty kontrastu a za czym idzie piozornej ostrosci sa najwieksze. Setki razy wieksze od tych spowodowanych zalozeniem filtra. Ale o tym facet wycierajacy rekawem przednia soczewke wiedziec nie moze, bo i skad?
Czytalem lepsze historie o wkladaniu E1 pod wodospad, w kurz i piasek i do kaluzy, potem o myciu tego pod kranem. Nic mnie nie zdziwi.
Czesc.Ch.

Rafał Czarny
16.06.06, 22:12
Chomsky, wyluzuj. Taką retoryką tylko zniechęcisz ludzi do skądinąd słusznej koncepcji zakładania filtra UV.

robin102
16.06.06, 23:02
Eeee tammmm ja nie lubię robić bezzzzzz , żeby tylko brak filtru podniósł moje umiejętnosci i możliwosci to bym zrezygnował , ale mi tam nie przeszkada dodatkowa szybka, podnosi za to komfort i spokój.

chomsky
16.06.06, 23:33
Chomsky, wyluzuj. Taką retoryką tylko zniechęcisz ludzi do skądinąd słusznej koncepcji zakładania filtra UV.

Alez nic mnie nie obchodzi co kto robi ze swoim sprzecichem. Moze wyczyniac z nim cuda.
Tylko niech nie wypisuje bzdetow, bo mlodzi czytaja i potem taka dresiarska nonszalancja w krew im wchodzi. A mlodych to trzeba wychowywac porzadnie, zeby nie smarkali w rekaw i nie wycierali tym obiektywow. Nawet martwe przedmioty zasluguja na porzadne traktowanie.
Tak tam kiedys mnie uczono.
Czesc.ch.

jps
17.06.06, 09:01
Jak ktoś nie ma szacunku do własnych pieniędzy to nie będzie dbał o sprzęt. Ja wychodzę z założenia, cena filtra < cena obiektywu i jakby coś się wydarzyło :mad: a dekielka nie noszę z prostej przyczyny: 1. ciężko go zakładać z tulipanem, 2. łatwo zgubić, 3. jak idę robić zdjęcia to go nie potrzebuję.

Coral
18.06.06, 14:56
..a ja powiem tak....nie mozna powiedziec ze filtr nie wplywa na jakosc - wszak kazdy uklad optyczny jest tylko tak dobry jak najgorszy jego element skladowy.. dlatego trzeba mz kupowac filtry najlepsze na jakie kogo stac (nie lekcewazac tego)..gdy nie mam solidnego filterka to wole focic bez...polecam filtry Heliopan..

Magus
27.06.06, 23:00
Zrobiłem sobie mały teścik - taki może nawet przesadny.
Jedno zdjęcie jest zrobione z DWOMA filtrami nakręconymi na obiektyw, tj:
Marumi WPC UV
Marumi WPC CPL
Drugie bez filtrów

Zobaczcie sami




https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://arturo.serv01.net/olympus/upload/pliki/magusZ1.jpg)

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://arturo.serv01.net/olympus/upload/pliki/magusBez1.jpg)

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://arturo.serv01.net/olympus/upload/pliki/magusZ2.jpg)

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://arturo.serv01.net/olympus/upload/pliki/magusBez2.jpg)

Wnioski wyciągamy na własną rękę ;)
Ja filtry stosował będe dalej :)
Pojedynczo :P

PS. Zdjęcia dzieli 14skundowy odstęp czasu.
ISO 100, kontrast 0, wyostrzanie 0, NF OFF, CS2.

Magus
27.06.06, 23:04
Dodam jeszcze info sprzętowe:
E-1 i 14-54 :D

F 5,6 i czas 1/250 bez filtrów
1/400 z filtrami

pol7
28.06.06, 10:39
a to mnie zaskoczyles
z czego wynika takie skrocenie czasu przy zalorzonych filtrach?
pzdr.

Jeronimo
28.06.06, 10:45
no ja myslalem ze raczej czasy moga sie wydluzyc bo swiatelka mniej... hehe pewnie kolega tak zmienial dlugo filtry ze pogoda sie totalnie zmienila :P

Magus
28.06.06, 10:52
LOl

Oczywiście na odwrót niż napisałem 1/400 "bez" i 1/250 "z"

Co sądzicie o samym problemie ostrości?

The z00m
28.06.06, 16:33
dlatego do mojego nowego ZD 35mm (ktory dopiero do mnie przyjdzie) juz teraz planuje zakup jakiegos filtra... Hoya czy Marumi... a czy slim czy zwykly to jeszcze nie wiem :P Ale filterek musi byc...
Zobaczymy co powiesz, jak zobaczysz konstrukcję 35. Obiektywy macro to właściwie "odwrotne mocowanie". Pierwsza soczewka siedzi głęboko i jest niewielka... Jak to zaklapisz UVką, to normalnie zaprosze Dodę by tu zrobiła hihihihihi.

Hmmm... w przypadku 50 Macro nie widzę problemu. W przypadku 35 Macro to już mija się z celem. Soczewka jest cholernie głęboko osadzona.

Teraz panuje taka moda na cwaniaków/ :| profesjonalistów, którzy udowadniają światu, że filtry UV stosowane dla ochrony to zbędny wydatek (czytałem na ten temat felieton jakiegoś foto guru, prawdopodobnie na fotopolis). To, że filtr w jakimś stopniu obniża jakoś jest oczywiste. Jednak dobrej jakości filtr niemal nie wpływa na kontrast oraz ostrość lecz w minimalnym stopniu na przenoszenie barw. Daje jednak ochronę przez co poczucie bezpieczeństwa. Nie unika się trudnych ujęć w obawie o soczewki. Niech te cwaniaczki focące krajobrazy oraz ludków na ulicach pojadą na tor żużlowy bez filtra i zrobią serię spod kół. Powodzenia...

Powiadam... filtr UV jako ochrona soczewki jest bardzo porządany w określonych okolicznościach. Może być stosowany przez wrażliwych w każdych okolicznościach. Niestety filtr to kolejny element układu optycznego dlatego musi być najwyższej jakości. Nie ma również sensu kupowanie filtra za 250-450zł do szkła za 600-900zł. Tak samo bezsensowne jest kupowanie taniego filtra za 100-150 zł do szkła za 6000 zł. To oczywiste...

Polecam filtry Heliopan'a. Mam na każdym szkle HELIOPAN UV SH PMC Slim. W weekend zrobię kilka fotek z jak i bez filtra. Poproszę wówczas "mądrali antyfiltrowych" o wskazanie zdjęć z "uzbrojonego" w filtr obiektywu. Zaręczam, że o trafności będzie mógł zdecydować jedynie przypadek ;-)

robin102
28.06.06, 21:12
jest milion powodów - sposobów aby zrobić słabe zdjecie, fitr to u mnie ostatni, ja sam bardziej fotki chrzanie niż 10 filtrów nakręconych razem.

Jeronimo
28.06.06, 21:31
Hmmm... w przypadku 50 Macro nie widzę problemu. W przypadku 35 Macro to już mija się z celem. Soczewka jest cholernie głęboko osadzona. teraz juz to wiem :-) Juz mam ZD 35mm... niedlugo maly tescik zrobie :D

tommy1
20.09.06, 20:50
Panowie,fantastyczne wywody,-,,przenikalność,,itd,moim skromnym zdaniem,uv,tylko chroni obiektyw,gwoli formalności,zgodzę się,im więcej powłok tym lepiej,ale co,do ostrzenia,to może rzeczywiście tani filtr-,,lekko zkłóca,,ostrość,przy długiej ogniskowej,
ale szeroki kąt-spoko nawet przy najtańszym -hama,oczywista czarny-hoya-bardzo dobry,ale szkoda pieniędzy,w zupełności wystarcza-hama -htmc-rozsądna kasa..i ambicje zaspokojone,oczywista moje,a opinia jest jak d..a i każdy ma swoją,pozdro!!! ;)

Jeronimo
20.09.06, 20:53
wygrzebalem ten link z innego watku (thx lgrabun) .... w sam raz do tego tematu ;-)

[center:b06d3b94ef]Ostry problem z filtrem UV (http://www.fotosite.pl/index.php?title=Ostry_problem_z_filtrem_UV)[/center:b06d3b94ef]

Smerf Maruda
23.09.06, 09:32
I jeszcze: jak filtr psuje ostrość - http://www.stopa.cso.pl/technika/filterek/filterek.html

RobertW3D
23.09.06, 11:57
I jeszcze: jak filtr psuje ostrość - http://www.stopa.cso.pl/technika/filterek/filterek.html

Hamę (Pol CIR) miałem raz (z 3mpix Dimage'm) i NIGDY więcej bym jej nie kupił! Pomimo, że aparat miał niewielką matrycę, to spadek kontrastu był tak widoczny jak w Twoim przypadku. Strach pomyśleć jak by to wyglądało z 8mpix - efekt by był chyba niczym soft ;) Dlatego wolałem trochę dopłacić do B+W i nie martwić się o to, że mi filtr popsuje jakość zdjęcia :)

HrabiaMiod
23.09.06, 22:34
Wydaje mi się, że owszem, jeśli ktoś założy jaką Hamę czy 'profizestaw" z allegro to nie ma co gadać o jakości ostrości itd - założenie czegoś takiego to ak jakbym wyciął kawałek szyby z okna i zasłaniał nią obiektyw..
Natomiast filtry z chociażby czarnej serii Hoyi nie wpływają na jakość (zauważalnie) - mogę się założyć, że jeśli pokażę dwie foty - z HMC Super i bez, to nikt nie będzie potrafił wskazać tej z filtrem...

Ja zawsze noszę filtr.. wprawdzie nie focę E-1, czy nawet E-300, a C5060, ale zależy mi na czystym obiektywie.. Wiem jak czasem wygląda mój filtr - są paluchy, kurz, czasem ślady po kroplach wody.. Przecieram go chusteczkami higienicznymi i widzę jak już się porysował... Aż strach pomyśleć co stałoby się z obiektywem... Nie wyobrażam sobie focenia bez filtra... Z filtrem mogę nie obawiać się o obiektyw - mogę zawsze dać komuś aparat do ręki, wejść w tłum, nie bac się o zakurzenie itd... daje on niesamowity komfort..

Poza tym nie wyobrażam sobie przecierania obiektywu rękawem koszuli (!) pisaliście to serio?!

Pozdrawiam

Jeronimo
23.09.06, 22:52
wprawdzie nie focę E-1, czy nawet E-300 poczytaj sobie w linku co podalem na temat wielkosci matryc... ;-)

Ja jak kupie sobie nowy porzadny obiektyw to kupie do niego filt... z tym ze bedzie to polaryzacyjny (ktory bedzie mial przynajmniej dodatkowy efekt... jak juz mam tyle placic). Jak bedzie duze zabrudzenie to go bede uzywal jako oslone... ale raczej nie przymierzam sie do noszenia non stop (UV nosze caly czas przy swoim kompakcie)

RobertW3D
23.09.06, 23:50
wprawdzie nie focę E-1, czy nawet E-300 poczytaj sobie w linku co podalem na temat wielkosci matryc... ;-)

Ja jak kupie sobie nowy porzadny obiektyw to kupie do niego filt... z tym ze bedzie to polaryzacyjny (ktory bedzie mial przynajmniej dodatkowy efekt... jak juz mam tyle placic). Jak bedzie duze zabrudzenie to go bede uzywal jako oslone... ale raczej nie przymierzam sie do noszenia non stop (UV nosze caly czas przy swoim kompakcie)

Ja póki co nie przymierzam się do zakupu filtrów UV. Zaoszczędzone 200-250zł wolę przeznaczyć na większą torbę lub FL36 :D Moje KITy czyszczę specjalnymi szmatkami do obiektywów i póki co wszystko jest ok. Staram się ich tak używać, żeby nie zniszczyć.
W przeciągu ponad 3 lat posiadania Dimage'a (czarna Hoya była non stop narkęcona) filtr rzeczywiście przydał się tylko raz - kiedy zawadziłem o pasek i aparat powędrował na podłogę obiektywem w dół. Filtr się potrzaskał, wbił nieco w gwint obiektywu, ale sam obiektyw pozostał właściwie nietknięty (były dosłownie 2-3 malutkie punkty od potrzaskanego filtra (ale i tak nie było ich widać na zdjęciu) Jak będę miał już wszystkie potrzebne akcesoria, to zacznę się zastanawiać nad UVkami (i przy okazji pewnie na połówkami Cokina :) )[/b]

m_o_b_y
17.10.06, 00:10
Ja póki co nie przymierzam się do zakupu filtrów UV. Zaoszczędzone 200-250zł wolę przeznaczyć na większą torbę lub FL36 :D Moje KITy czyszczę specjalnymi szmatkami do obiektywów i póki co wszystko jest ok. Staram się ich tak używać, żeby nie zniszczyć.
W przeciągu ponad 3 lat posiadania Dimage'a (czarna Hoya była non stop narkęcona) filtr rzeczywiście przydał się tylko raz - kiedy zawadziłem o pasek i aparat powędrował na podłogę obiektywem w dół. Filtr się potrzaskał, wbił nieco w gwint obiektywu, ale sam obiektyw pozostał właściwie nietknięty (były dosłownie 2-3 malutkie punkty od potrzaskanego filtra (ale i tak nie było ich widać na zdjęciu) Jak będę miał już wszystkie potrzebne akcesoria, to zacznę się zastanawiać nad UVkami (i przy okazji pewnie na połówkami Cokina :) )[/b][/quote]
======================
Ja też nie rozumiem sensu zakładania filtra UV, "bo dziadek tak robił" i "bo prawie nie pogarsza zdjęcia".
Także nie rozumiem wstrętu do etatowego dekielka, bowiem stwierdziłem własnoręcznie, że zakładanie dekielka prawie zupełnie nie boli. :D
Filtry kupiłem, ale polary i noszę je w torbie.
Pozdrówka

chomsky
17.10.06, 07:53
Ja póki co nie przymierzam się do zakupu filtrów UV. Zaoszczędzone 200-250zł wolę przeznaczyć na większą torbę lub FL36 :D Moje KITy czyszczę specjalnymi szmatkami do obiektywów i póki co wszystko jest ok. Staram się ich tak używać, żeby nie zniszczyć.
W przeciągu ponad 3 lat posiadania Dimage'a (czarna Hoya była non stop narkęcona) filtr rzeczywiście przydał się tylko raz - kiedy zawadziłem o pasek i aparat powędrował na podłogę obiektywem w dół. Filtr się potrzaskał, wbił nieco w gwint obiektywu, ale sam obiektyw pozostał właściwie nietknięty (były dosłownie 2-3 malutkie punkty od potrzaskanego filtra (ale i tak nie było ich widać na zdjęciu) Jak będę miał już wszystkie potrzebne akcesoria, to zacznę się zastanawiać nad UVkami (i przy okazji pewnie na połówkami Cokina :) )[/b]
======================
Ja też nie rozumiem sensu zakładania filtra UV, "bo dziadek tak robił" i "bo prawie nie pogarsza zdjęcia".
Także nie rozumiem wstrętu do etatowego dekielka, bowiem stwierdziłem własnoręcznie, że zakładanie dekielka prawie zupełnie nie boli. :D
Filtry kupiłem, ale polary i noszę je w torbie.
Pozdrówka[/quote]

No to przydal Ci sie ten jeden raz, czy nie przydal. Zupelnie nie rozumiesz sensu zakladania, czy tez uratowal Ci obiekty od smierci? Zastanow sie nad sensem Twoich rozwazan. Jakas logika zostala zachowana? Nie sadze.
Czesc.Ch.

P.s. Czy nosicie swoje aparaty od roku, raz na tydzien, przez godzine i to tylko wtedy gdy w kawiarni laski moga je podziwiac? Stad Wasze wnioski i doswiadczenia? Ponosicie troche w plenerze zmienicie zdanie!
Jak sie lazi po krzakach to dekielek odpadnie po pierwszym kontakcie z galezia. Po drugim szklo bedzie upaprane spadzia, muszkami i syfkami. Jak zawieje wiatr i poniesie pyl? Jak pies wsadzi nos w szklo. Fotografowal ktos psy? Sytuacji jest tysiac. Trzeba miec wyobraznie. Albo zaczac focic zamiast pisac androny na forum.
Filtr jest nieprzydatny w atelier. I przy wyjatkowo precyzyjnie naswietlanych fotkach ze statywu- krajobrazowych. Reszta gniotow moze miec nawet po trzy filtry + rolke papy. Niczego nie sa w stanie popsuc.

C+
17.10.06, 08:01
P.s. Czy nosicie swoje aparaty od roku, raz na tydzien, przez godzine i to tylko wtedy gdy w kawiarni laski moga je podziwiac? Stad Wasze wnioski i doswiadczenia? Ponosicie troche w plenerze zmienicie zdanie!
Jak sie lazi po krzakach to dekielek odpadnie po pierwszym kontakcie z galezia. Po drugim szklo bedzie upaprane spadzia, muszkami i syfkami. Jak zawieje wiatr i poniesie pyl? Jak pies wsadzi nos w szklo. Fotografowal ktos psy? Sytuacji jest tysiac. Trzeba miec wyobraznie. Albo zaczac focic zamiast pisac androny na forum.
Filtr jest nieprzydatny w atelier. I przy wyjatkowo precyzyjnie naswietlanych fotkach ze statywu- krajobrazowych. Reszta gniotow moze miec nawet po trzy filtry + rolke papy. Niczego nie sa w stanie popsuc.

Właśnie przewaga filtru nad dekielkiem jest taka, że to drugie łatwo zgubić. Zakładam filtr raczej, żeby chronić przednią soczewkę, przed upadkiem to dużo nie pomoże jak się gwint zakleszczy.

RobertW3D
17.10.06, 14:37
No to przydal Ci sie ten jeden raz, czy nie przydal. Zupelnie nie rozumiesz sensu zakladania, czy tez uratowal Ci obiekty od smierci? Zastanow sie nad sensem Twoich rozwazan. Jakas logika zostala zachowana? Nie sadze.
Czesc.Ch.

Chomsky - Koledze troszke się zacytowało i część mojej starej wypowiedzi wyglądała jak jego ;) Jeśli o mnie chodzi, to raz UVka faktycznie mi się przydała. W tej chwili focę sporo i póki co nie widzę konieczności kupowania filtrów tym bardziej, że mam ważniejsze wydatki ...


P.s. Czy nosicie swoje aparaty od roku, raz na tydzien, przez godzine i to tylko wtedy gdy w kawiarni laski moga je podziwiac? Stad Wasze wnioski i doswiadczenia? Ponosicie troche w plenerze zmienicie zdanie!
Jak sie lazi po krzakach to dekielek odpadnie po pierwszym kontakcie z galezia. Po drugim szklo bedzie upaprane spadzia, muszkami i syfkami. Jak zawieje wiatr i poniesie pyl? Jak pies wsadzi nos w szklo.

Wierz mi, że moim E-500 zrobiłem już masę zdjęć z czego 95% w terenie, deszczu i brudzie. Wiem jak się obchodzić z obiektywem i czyścić go tak aby żadna krzywda mu się nie stała. Z Twojego opisu nie wynikają plusy stosowania filtru (poza psami) tylko raczej to, że w ogóle nie zwracasz uwagi na aparat tylko traktujesz go jak cegłe zawieszoną na ramieniu.

robin102
17.10.06, 15:44
chomsky ma racje dobry filterek warto miec jak sie czlowiek z aparatem przemieszcza , nie ma takiej możliwosci żeby czoła obiektywu przy którymś tam razie nie uświanić, 100 razy się uda 101 jak dla mnie samochów wjechal w kałużę i papka poszła na filtr nie mowiac juz o butach.i spodniach, Jest 1000 sposobów i przyczyn żeby zepsuć fotkę ostatnia na tej liscie to filtr UV dobrej jakości.

m_o_b_y
17.10.06, 22:38
chomsky ma racje dobry filterek warto miec jak sie czlowiek z aparatem przemieszcza , nie ma takiej możliwosci żeby czoła obiektywu przy którymś tam razie nie uświanić, 100 razy się uda 101 jak dla mnie samochów wjechal w kałużę i papka poszła na filtr nie mowiac juz o butach.i spodniach, Jest 1000 sposobów i przyczyn żeby zepsuć fotkę ostatnia na tej liscie to filtr UV dobrej jakości.


Robin,
Zawsze myślałem, że można (i należy) się przemieszczać z aparatem w torbie (z deklem na obiektywie) i w wybranym miejscu wyciąga się to cudo, zdejmuje dekielek i zdejmuje obiekt, ale widzę, że Ty wolisz sie przemieszczać z aparatem na wierzchu, bez dekielka, ale za to z filtrem UV, aby uzasadnić sobie celowośc jego zakupu.
A pisałeś o sobie, że lubisz celowo wydawać kasę. :mrgreen:
Pozdrówka

Jeronimo
17.10.06, 22:58
sledzac jakas zwierzyne w lesie i drepczac za nia to chyba nie wkladasz co 10metrow apratu do torby!


A pisałeś o sobie, że lubisz celowo wydawać kasę. :mrgreen: prosze bez prywatnych zaczepek!
Zreszta przypominam ze to KOMPENDIUM wiec prosze pisac na temat!

m_o_b_y
18.10.06, 01:11
sledzac jakas zwierzyne w lesie i drepczac za nia to chyba nie wkladasz co 10metrow apratu do torby!


A pisałeś o sobie, że lubisz celowo wydawać kasę. :mrgreen: prosze bez prywatnych zaczepek!
Zreszta przypominam ze to KOMPENDIUM wiec prosze pisac na temat!


To nie była prywatna zaczepka, tylko żart i jestem przekonany, że adresat tak to przyjmie.
Pozdrówka

robin102
18.10.06, 09:39
Robin,
Zawsze myślałem, że można (i należy) się przemieszczać z aparatem w torbie (z deklem na obiektywie) i w wybranym miejscu wyciąga się to cudo, zdejmuje dekielek i zdejmuje obiekt, ale widzę, że Ty wolisz sie przemieszczać z aparatem na wierzchu, bez dekielka, ale za to z filtrem UV, aby uzasadnić sobie celowośc jego zakupu.
A pisałeś o sobie, że lubisz celowo wydawać kasę. :mrgreen:
Pozdrówka

Widzisz ja to robię tak . Jadę sobie na ryby , na stanowisku mam wszystkie klamoty wędkarskie , a obok na wiaderku denkiem do góry przykryty specjlalną flanelową szmatką leży sobie aparat gotowy w każdej chwili do użycia, to jak on ma leżeć w torbie i z dekielkiem to lepiej zeby został w domu. Albo chodze sobie po mieście bo lubię czasem coś w kadr upolować , mam go pod kurtką oczywiście bez dekielka , ale z filtrem . Bardzo dbam o sprzet bo ciężko na niego pracuję . Nawet sweterek pod kurktę wybieram taki żeby żadnych guzików nie miał i miękką fakturę co by sprzetu nie podrapał.
Każdy robi jak lubi i uważa za słuszne. Filtr mi jeszcze nie przeszkodził w zrobieniu fotki którą chcę , może kiedyś to nastąpi i zmienię zdanie .

m_o_b_y
18.10.06, 09:58
Robin,
Zawsze myślałem, że można (i należy) się przemieszczać z aparatem w torbie (z deklem na obiektywie) i w wybranym miejscu wyciąga się to cudo, zdejmuje dekielek i zdejmuje obiekt, ale widzę, że Ty wolisz sie przemieszczać z aparatem na wierzchu, bez dekielka, ale za to z filtrem UV, aby uzasadnić sobie celowośc jego zakupu.
A pisałeś o sobie, że lubisz celowo wydawać kasę. :mrgreen:
Pozdrówka

Widzisz ja to robię tak . Jadę sobie na ryby , na stanowisku mam wszystkie klamoty wędkarskie , a obok na wiaderku denkiem do góry przykryty specjlalną flanelową szmatką leży sobie aparat gotowy w każdej chwili do użycia, to jak on ma leżeć w torbie i z dekielkiem to lepiej zeby został w domu. Albo chodze sobie po mieście bo lubię czasem coś w kadr upolować , mam go pod kurtką oczywiście bez dekielka , ale z filtrem . Bardzo dbam o sprzet bo ciężko na niego pracuję . Nawet sweterek pod kurktę wybieram taki żeby żadnych guzików nie miał i miękką fakturę co by sprzetu nie podrapał.
Każdy robi jak lubi i uważa za słuszne. Filtr mi jeszcze nie przeszkodził w zrobieniu fotki którą chcę , może kiedyś to nastąpi i zmienię zdanie .


Dzięki za cenne uwagi.
Już się powoli przymierzałem do zakupu czarnego filtru UV Hoya (do noszenia oczywiście w torbie :D ), ale piszą niektórzy, że są kłopoty z czyszczeniem.
Czy gdybyś teraz kupował, to wybrałbyś filtr innej marki?
Czy polara zakładasz bezpośrednio na UV, czy ten ostatni zdejmujesz?
Czy Twoim zdaniem warto zakładać UV na obiektyw 35 mm?
Pozdrówka

robin102
18.10.06, 10:14
Na 35 milimetrów też zalożylem filterek bo normalnie pszczoła próbowała mi wlecieć do obiektywu (prawie da się to zrobić) Czarna Hoya rzeczywiscie koszmarnie się czyści , dziś pewnie bym szukał innego z powodu tego czyszczenia , ale mam już na to partyzancki sposób. Aparat też 98 procent swego żywota mieszka w torbie i to takiej przemyślnej z silikonowanymi ściankami wewnętrznymi . Dzięki temu po roku niczym się nie rożni od tego na półce sklepowej.

chomsky
19.10.06, 15:30
Ciezko sie foci noszac aparat w torbie z dekielkiem. Jeszcze ciezej w plecaku na dluzszych wedrowkach. Zawsze ten podstawowy korpus z podstawowym obiektywem dobranym do sytuacji nosze bez dekielka i przy sobie, w rekach , na pasku. juz na imprezach nie wyobrazam sobie wyciagania z torby. Mam dwa, na karku na dlugim i krotkim pasku z lampami. torba wisi na plecach bardziej a w niej reszta rupieci i mniej potrzebne szkla. Nawet jak wkladam do torby to bez dekielka, bo nie ma czasu. Filtr musi byc i tyle.
Faktem jest, ze spokojne przemyslane focenie, ze statywem, dobranych kadrow, pozwala sie obejsc bez tego zabezpieczenia.
czesc.Ch.

m_o_b_y
23.10.06, 22:07
Najwazniejsza jest oslona, jak oslona zalozona, to ciezko sie sciaga dekielek! Wiec lepiej dekielek trzymac w torbie a oslone na stale na obiektywie. Bo kto by ja ciagle zakladal. Wtedy filtr jest nieodzowny. Zawsze jest nieodzowny. Kto bawi sie aparatem ten tego nie wie! Kto uzywa powaznie sprzetu ten to wie. Rekawem to sobie mozna nos wycierac, co chyba niektorzy powinni przemyslec.
Ale się nakręciłeś! :-)

Nonszalancja to dla szpanerow w dresikach. Powazny uzytkownik szkiel dba o nie i wyciera chusteczkami z microfibry, na chuch. I nie pierwsza soczewke, a dobrej jakosci filtr.
Na nim zostaja kropelki deszczu, wody morskiej i rzecznej i wodospadowej, snieg, bloto i zuzel z zawodow. Plyny na weselu i w czasie zabaw ( kozie mleko!).
No i para wodna. Kazdy kto foci powaznie spotyka czesto sytuacje, gdy wymarzniety sprzet wchodzi do pomieszczenia- wcale nie w zimie jedynie, ostatnio w maju i w czerwcu rowniez. Kazdy wie, ze przed weselem w domu i w sali weselnej jest mnostwo pary- tam sie je, tam sie gotuje. Zreszta na wielu innych imprezach podaje sie posilki i jest para.
Niestety, nie fotografuję wiejskich wesel i nie mam pojęcia na co może być narażony sprzęt w takich sytuacjiach. Wiem, że z E1 można wpaść bezpiecznie do rowu melioracyjnego, ale, czy przeżyje spotkanie ze sztachetą? Hmmm. I co ma do tego filtr UV?

Kazdy madrzejszy fotograf wie jak trudno z tym walczyc. I nie mozna odlozyc aparatu do torby by sie ocieplil, bo trzeba focic. Filtr jest tu konieczny.
Jeżeli piszesz o hermetycznym E1, to masz rację, że można darować sobie czekanie na ogrzanie się aparatu. Kondensacja pary wodnej na elektronice serii Exxx może być zabójcza, bez znaczenia czy na obiektywie będzie filtr, czy nie. Ale to materiał na zupełnie inną historię.

Pomijam wszedobylskie paluszki dzieci, dziewczat- sa gorsze od dzieci. Kobiet- sa najgorsze. Tluszcz z palcow czesto wzera sie, gdy go nie usuniemy szybko.
Jest tysiac sytuacji w ktorych filtr ratuje dupsko focacemu.
No to wymień jakąś. Straszysz palcami kobiet i dzieci, normalnie koszmar fotografa, znaleźć się na wycieczce bezstresowo wychowywanych 8 latków albo w jakimś zamtuzie.

Filtr musi byc drogi. Nie daje widocznych stat w jakosci obrazu- jesli juz to minimalne. Bliki zaslania sie reka i tak foci by nie powstawaly. Bliki byly zawsze i radzono sobie.
Tak, w fotografii reporterskiej, o której zdaje mi się piszesz, jest czas na szukanie, gdzie w kadrze pojawia się blik i machanie ręką przed obiektywem. To świetna szkoła. Oczywiście, że odbicia światła zawsze były zmorą fotografów, ale rozwój technologii nanoszenia powłok (i wzrost cen szkła optycznego) nie odbywa się dlatego, że fotografom bliki nie przeszkadzają.

Wiekszosc zdjec krajobrazu zrobiono z filtrami polaryzacyjnymi, polowkowymi,korekcyjnymi- konwersja barwna, efektowymi a nawet zmiekczajacymi- jak zeiss softar.
I nikomu to nie przeszkadzalo. Nawet laczy sie filtry.
Zdjecia mistrzow sa ostre jak zyleta i wszyscy gebe rozdziawiaja jakie piekne.
Wiekszosc zdjec w NG jest z filtrami!!!!!!!
A skad by wzieli takie kolorki nieba, morza i przyrody, myslicie, ze maluja pedzelkami?
Ciekawa statystyka.
Ad rem. Opisałeś kreatywne zastosowania filtrów fotograficznych. Jakoś umknęło mi w tym fragmencie przesłanie dotyczące ochrony szkła przed palcami modelek/foczek/motylków.

Tylko fachowcy na forum Olympusa pogaduja sobie o wycieraniu rekawem szkiel. Im to filtr przeszkadza. Oni to widza jakie dramatyczne zmiany wprowadza! Purysci!
Pisałem, że się nakręciłeś, tu MBSZ troszkę za bardzo. Gruszka, szmatka i pędzelek, to są narzędzia z którymi się nie rozstaję. Nie wycieram nigdy szkła przed usunięciem drobin kurzu. A czy wytrę tłuszcz podkoszulką, czy mikrofibrą, to już obojętne. Nie pochwalam podchodzenia do sprzętu na kolanach, bo to bez sensu.
Heh, testowaem też wiele rodzajów płynów do mycia okien i najtańszy Window sprawdza mi się całkiem, całkiem.


Moja babcia mowila- " nie widziala **** slonca". Koniec cytatu.
Moja świętej pamięci teściowa mawiała, wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna.

P.s. Mialem wiele szkiel i wiekszosc sprzedale, sprzedalem bo szanowalem, szklo sie nudzi, szukamy zawsze lepszego. Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi porysowanego- pod slonce widac- szkla.
No popatrz, ja też :-)

Podsumowując, są dwie szkoły falenicka i otwocka.
Ze szkołą otwocką zgadzam się, że na rajd na nawierzchni szutrowej warto zakręcić do ptaszka szkiełko ochronne, bo może jakiś drobny kamyczek skaleczyć pierwszą soczewkę. Dla fotografa amatora w 99,9% sytuacji ten filtr jest zbędny i jest tylko łapaczem flar. Reszta, to zabobon.

ps. Wiem, że obrazek tablicy testowej to dla wyznawców przeciwnej teorii marny argument. Tym co są niezdecydowani pokażę, że widać różnicę "bez filtra" nawet z 12 megapikselowym aparatem z matrycą FF (gdzie ostrość szkła ma mniejsze znaczenie jak w wyżyłowanym 4/3). Filtr zas był przedni, bo B&W 72E 010 1x.

Obrazek (http://www.fotosite.pl/images/b/ba/Canon_1ds_20mm_f2.8.jpg)

Pozdrawiam
================

Czysta logika i konkretne dowody i na tym można by dyskusję nad celowością stosowania filtrów UV zakończyć, ale i tak znajdą się tacy, którzy wiedzą swoje.
:D
Na domiar złego, czasem taki filterek kosztuje tyle, co połowa obiektywu, a w dodatku bardzo trudno go się czyści.
Pozdrówka

Tadeusz Jankowski
23.10.06, 22:52
Chomski,
Podzielam na ogół (w 95 %) Twoje zdanie odnośnie ochrony przedniej soczewki filtrem UV, posługuję sie sprzętem użytkowanym także przez innych, bynajmniej nie fotolamerów (zawsze przednia soczewka zaświniona) oraz przeze mnie (o... kiedy to się stało, przecież tak uważałem). Do zdjęć w zamierzeniu bardzo dokładnych, gdy chcęwyzyskać w pełni MTF obiektywu (5 % ogołu w mojej pracy) zdejmuję filtr.
Pzdr, TJ

Rafał Czarny
31.10.06, 20:09
Po mieście przemieszczam się zawsze z aparatem na wierzchu (Jezusie z Nazaretu, jak przeczytałem drugi raz to zdanie, to czysta pornografia wyszła :roll: ). Moja pasja to street photo, więc inaczej się nie da. Gdybym chciał wyciągać aparat za każdym razem, to bym żadnej foty nie sfocił. Mam czarną Hoyę na obiektywie i spokój w duszy.... Czarna Hoya dobrze się czyści przy pomocy szmatki, którą dostałem razem z jakąś fotograficzną gazetą. Szmatka ma nadruk Sony Alfa 100... :D

dobas
7.04.07, 00:12
Zdecydowanie są dwie szkoły :)
Ja osobiście zakręcam filterek na obiektyw. Nie ze względu na promieniowanie UV oczywiście ale ze względu na ochronę soczewy. Wiem, ze idiotyzmem jest do układu optycznego, zaprojektowanego przez mądrych ludzi, poskładanego dokładnie w sterylnych warunkach itp itd zakładać kawałek szyby. Wiem i zgadzam się z każdym kto to powie.. Jest to bezsens i ewidentnie pogarsza to jakość zdjęcia.

Miałem już wiele przygód w których filtr ocalił mi szkło. Albo tak mi się tylko wydaje. W Maroku wielbłąd był laskaw napluć mi w obiektyw. Ba, nawet nie napluć - "nacharać" W Gorcach labrador, chlasnął mi językiem po obiektywie, bo jakoś się zagapiłem jak odparowywałem go po wejściu z mrozu do schroniska, na Islandii robiąc zdjęcia przy wodospadzie trzeba było wycierać filtr raz na 10 sekund, bo tak bryzgało . W kopalni węgla kamiennego pył węglowy srednio po pół godzinie szczelnie zasłaniał mi filtr i czymś go trzeba byłoprzetrzeć - pod ręką był tylko brudny ciuch. bo w gruszce i pędzelku nazbierało się po kilka gram pyłu :) było wiele sytłacji gdzie waliło błotem i pewnie gdyby się zastanowić to była jeszcze cała masa innych momentów gdy chlapało mi w oko aparatu

Może radio erewan ma rację , że to wszystko nasze jakieś zabobony, bo może glut wielbłąda, ślina labradora, pył węglowy - w zetknięciu z przednią soczewką to nic strasznego i może nie ma się co bać bo nic soczewce nie grozi wystarczy wytrzeć i po bólu.


Ale powiem Wam w zaufaniu - ja się boję :)

Ja mam do tego jeszcze jakąś geologiczną fobię i porównuję sobie twardość Skali MOHSA tej soczewki i każdego ziarnka które niepostrzeżenie trafi na szmatkę. Więc z przyczyn finansowych, wolę raz w roku kupić sobie nowy filtr - jak już się zrobi matowy niż nowy obiektyw :)


Może dlatego, ze oprócz dwóch w miarę nowych obiektywów ZD mam całą masę staruszków typu Sonnar, Pancolar, Tessar. i staram się na ich soczewki chuchać i dmuchać :)

W każdym razie nie ulega wątpliwości że każda szyba przed obiektywem dobrze mu nie służy ze względów optycznych.

I nie uważam, że jest sens przekonywania innych do swej racji. Wniosek z dyskusji nasuwa się jeden.

Filtr UV - szkodzi obrazowi. (i to na prawdę widać przy powiększeniach)
Filtr UV - pomaga czasem przedniej soczewie wyjść z opresji.

Dalsze kłótnie, lub ubliżanie innym (że mądry fotograf to zakłada, a mądrzejszy nie zdejmuje, a jeszcze mądrzejszy nic nie nakręca) wiele nie wniosą :)

A tak przy okazji :



https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/04/jajo-1.jpg
źródło (http://www.dobas.art.pl/jajo.jpg)

I tym optymistycznym akcentem kończę swój post :)

Rafał Czarny
7.04.07, 00:21
Jestem zdeklarowany zwolennikiem filterka ochronnego, ale ostatnio naszła mnie taka refleksja - focę już ładnych parę lat i niedawno oglądnąłem moje filtry UV. Ani jednej ryski!!! Igła!!!. A traktuję je dość brutalnie - nie używam w ogóle dekla ochronnego (w końcu po to zakładam "ufałkę"), czyszczę na chuch rękawem itp.

Więc może rację mają ludziska, którzy twierdzą, że nie ma co przesadzać? I zakładać filtr tylko w ekstremalnych warunkach.

suchar
7.04.07, 00:25
Ja mam filtr UV, ale ostatnio od dluzszego czasu w ogole nie mam go na obiektywie. Dbam o sprzet, zawsze zakladam dekielek, czest mam oslone przeciwsloneczna zalozona, a brud czyszcze gruszka i chusteczka z mikrofibry... z napisem "Sony Alpha 100" (byla dodana do FVd, nie pamietam jakiego numeru... ;) ). I co? Ani jednej ryski na obiektywie. Troche mi zal teraz tych pieniedzy wydanych na UVke...
Dobranoc

majstermod
7.04.07, 11:23
Ja nie żauję pieniędzy wydanych na filtr do swojego kompakta.
Nawet żałuję, że nie kupiłem go tydzień wcześniej.
Coś się dostało pod zamknięcie obiektywu i przy otwieraniu (rozsuwana zasłona) porysowało soczewkę.

Tydzień temu natomiast tulejka z filtrem uratowała mi obiektyw.
Aparat na pasku zsunął mi się z ramienia i upadł obiektywem w dół na chodnik.
Z filtra aż wypadło szkło i się nadszczerbiło.
Gdyby nie on nie miałbym już aparatu.

Na rowerze też przydaje się ochrona, bo aparat wożę na szyi i nieraz spod koła coś na niego poleci.
Obiektyw jest zabezpieczony. Zastanawiam się tylko, jak błoto i woda wpłyną na działanie przycisków.

tomhorn
11.10.07, 01:18
Odświeżę trochę wątek.
Szukając informacji nt., której marki filtr UV lepszy, warto, czy nie warto stosować, natknąłem się na taki test (świeży, bo z 21.09.07). Własne, często subiektywne opinie (widać potęgę marketingu – nie tylko oficjalnego ;) ) to jedno, a profesjonalny test spektrofometrem to drugie.
Zachęcam do lektury, a wnioski niech każdy wyciągnie własne ;)
http://www.optyczne.pl/5.1-Inne_testy-Test_filtr%F3w_UV_Wst%EAp.html

majkelx
11.10.07, 01:27
Odświeżę trochę wątek.
Szukając informacji nt., której marki filtr UV lepszy, warto, czy nie warto stosować, natknąłem się na taki test (świeży, bo z 21.09.07). Własne, często subiektywne opinie (widać potęgę marketingu – nie tylko oficjalnego ;) ) to jedno, a profesjonalny test spektrofometrem to drugie.
Zachęcam do lektury, a wnioski niech każdy wyciągnie własne ;)
http://www.optyczne.pl/5.1-Inne_testy-Test_filtr%F3w_UV_Wst%EAp.html

Śledź trochę forum zanim wyjedziesz z takimi newsami. W https://forum.olympusclub.pl/topics22/test-20-filtrow-uv-na-optycznepl-vt11845.htm było o tym teście łącznie z "wyciąganiem wniosków własnych". Potęgę marketingu to widać akurat w tym teście.

Jeśli się nie mylę sugerujesz że część dyskutujących na tym forum to ageneci korporacji? Wskaż mi może którzy bo ja tu jestem raczej od niedawna a nie chciałbym się dać oszukiwać.

tomhorn
11.10.07, 02:34
Gdybym chciał śledzić wszystkie możliwe wątki dotyczące fotografii, zbrakłoby mi zapewne nie jednego życia. Proszę bez ataków, bo niczego nie sugeruję.

Można zanegować wynik każdego testu, najbardziej wyszukanym i doskonałym narzędziem, tylko, do czego to prowadzi?

To, że wiele osób spotyka się na forum „Olympusa” (podobnie jak każdej innej marki), to również wynik „marketingu”. Nikt nie testuje wszystkich możliwych marek na świecie zanim dokona wyboru. Ulegamy testom, sugestiom, reklamie i wielu innym czynnikom. Tak to działa i nie ma się, co oszukiwać, że wybierając ten lub inny sprzęt, dokonaliśmy najlepszego możliwego wyboru. Dokonaliśmy wyboru jedynie w swojej głowie.

Na wielu forach, nie tylko z zakresu fotografii, obserwuję bardzo niepokojące zjawisko – AGRESJA.

Nie daj Boże, powtórzyć pytanie, lub wątek, który gdzieś tam w przepastnym archiwum bazy danych danego forum zalega, zaraz znajdzie się jakiś nadwrażliwiec, który stwierdzi, ze jeden rekord w bazie więcej na ten sam temat, to pogwałcenie wszystkich norm i świętości.
Ja się pytam, po co są fora w necie? Dla wzajemnej pomocy, czy dla niedowartościowanych frustratów, którzy strzegą „pseudo-porządku”

majkelx - gdybym znalazł ten test na forum „Olympusa”, a używałem różnych zapytań, to pewnie nie umieściłbym powyższego postu.

majkelx
11.10.07, 10:19
[...]To, że wiele osób spotyka się na forum „Olympusa” (podobnie jak każdej innej marki), to również wynik „marketingu”. Nikt nie testuje wszystkich możliwych marek na świecie zanim dokona wyboru. Ulegamy testom, sugestiom, reklamie i wielu innym czynnikom. Tak to działa i nie ma się, co oszukiwać, że wybierając ten lub inny sprzęt, dokonaliśmy najlepszego możliwego wyboru. Dokonaliśmy wyboru jedynie w swojej głowie. [...]

Dobrze, to w skrócie, bez dywagacji i niczego co mógłby ktoś odebrać jako "offensive" (nie to było moim zamiarem):
1. Forum jest znacznie pewniejszym (mniej zmanipulowanym) źródłem informacji niż testy komercyjnych portali kiepskiej reputacji.
2. Teraz, po przeczytaniu tamtego wątku, widzisz że test spektografem to raczej bzdura.

Marge
19.01.08, 00:28
Ulegamy testom, sugestiom, reklamie i wielu innym czynnikom. Tak to działa i nie ma się, co oszukiwać, że wybierając ten lub inny sprzęt, dokonaliśmy najlepszego możliwego wyboru. Dokonaliśmy wyboru jedynie w swojej głowie.

Tak, tak, szkoda tylko, że w niektórych przypadkach te "wiele innych czynników" sprowadza się tylko do zasobności portfela.
Kiedy jedynymi w zasięgu były E300 i 350D, a D70 już powyżej możliwości, wybór nie miał nic wspólnego z testami, sugestiami i reklamą. Wystarczyło wziąć w rękę.

Żeby nie było całkiem poza tematem, nie używam UV w ogóle, bo kupowanie do kita 14-45 wydawało się wyrzucaniem kasy w błoto...
...Dopóki stara zdezelowana Minolta, ale za to z filtrem nie wypadła lepiej w górach ;)

m_o_b_y
21.01.08, 01:29
Ulegamy testom, sugestiom, reklamie i wielu innym czynnikom. Tak to działa i nie ma się, co oszukiwać, że wybierając ten lub inny sprzęt, dokonaliśmy najlepszego możliwego wyboru. Dokonaliśmy wyboru jedynie w swojej głowie.

Tak, tak, szkoda tylko, że w niektórych przypadkach te "wiele innych czynników" sprowadza się tylko do zasobności portfela.
Kiedy jedynymi w zasięgu były E300 i 350D, a D70 już powyżej możliwości, wybór nie miał nic wspólnego z testami, sugestiami i reklamą. Wystarczyło wziąć w rękę.

Żeby nie było całkiem poza tematem, nie używam UV w ogóle, bo kupowanie do kita 14-45 wydawało się wyrzucaniem kasy w błoto...
...Dopóki stara zdezelowana Minolta, ale za to z filtrem nie wypadła lepiej w górach ;)


Byłem przeciwnikiem stosowania filtrów, ale już nie jestem.
Po pierwsze, zwyczaj zakładania filtra UV bezpośrednio po zakupie szkła ma tę zaletę, że nie musimy się martwić o porysowanie szkła i jego niższą wartość przy ewentualnej odsprzedaży.
Po drugie filtr ochrania szkło w razie katastrofy, np upadek aparatu wraz ze statywem.
Czytałem udokumentowane fotograficznie relacje o upadku aparatu ze statywem, kiedy to filtr ratował drogocenne szkło.
Po odkręceniu potłuczonego filtra szkło okazywało się nienaruszone.
Pozdrówka

Switch
21.01.08, 01:35
A ja swojego kita katuje mocno po różnych krzakach ;) Jak będę miał droższe szkło to wtedy moje sumienie zostanie dotknięte przez strach przed straceniem np. 2 tys. A kita i tak sobie zostawię do sytuacji ekstremalnych.

kojot3.0
21.01.08, 13:42
Zastanawia mnie jedno.Dlaczego praktycznie każda dyskusja na forum przeradza sie w kłótnie :) Toć to logiczne ze każde szkło na drodze światła wprowadza weń jakieś tam zniekształcenia ( nawet i skło obiektywu). Jak ktos si e boi o soczewe to zakłada jak nie to nie.Proste.

Pozdrawiam

StefanT
2.04.08, 14:29
A ja swojego kita katuje mocno po różnych krzakach ;) Jak będę miał droższe szkło to wtedy moje sumienie zostanie dotknięte przez strach przed straceniem np. 2 tys. A kita i tak sobie zostawię do sytuacji ekstremalnych.

Zgadzam się, nowe plastikowe 14-42 i 40-150 itak po dłuższym uzywaniu rozkalibrują się i stracą ostrość i kosztują grosze, przy takich obiektywach nie ma sensu zakładanie filtra.

epicure
2.04.08, 16:13
Zgadzam się, nowe plastikowe 14-42 i 40-150 itak po dłuższym uzywaniu rozkalibrują się i stracą ostrość...

Ciekawe... Może masz jakieś bardziej szczegółowe informacje na ten temat, poparte przykładami?

Adrian
14.06.08, 18:10
Zgadzam się, nowe plastikowe 14-42 i 40-150 itak po dłuższym uzywaniu rozkalibrują się i stracą ostrość i kosztują grosze, przy takich obiektywach nie ma sensu zakładanie filtra.

na jakiej podstawie tak twierdzisz?
na 14-45 zrobiłem ok 20 000 - i nic (a tani)
na 14-42 ok 12 000 i tez nic
Jakieś konkrety, testy?

Harnas
23.06.08, 13:57
Witam

do Zuiko 40-150 wystarczy zwykły filtr, czy lepiej w wersji slim?

Rafał Czarny
23.06.08, 14:03
Ja mam na stałe założony filtr UV (czarny Hoya SMC) na 14-54. Przecieram na chuch i t-shirtem. Na kitowym 40-150 (stara wersja) nie mam filtra. Bo tani i rzadko go używam.

Harpo
23.06.08, 14:49
Zaraz po zakupie zestawu kupiłem 2 filtry UV. paprochy, rysy itp. są mi niestraszne.
Jasne, że "kity" kosztują "grosze", ale dmsnie za takie grosz e moge sobie kupić lampę błyskową np.:) Z UV czy bez ostrzy tak samo.

dog_master
23.06.08, 16:32
Witam

do Zuiko 40-150 wystarczy zwykły filtr, czy lepiej w wersji slim?
Wystarczy zwykly. Ja mam slim, bo... Czemu nie ;) Roznica w cenie byla minimalna jak kupowalam. A jak cos to do kita dam.

King
7.08.09, 10:28
fajnie, że powstał wątek, ponieważ można podyskutować o słuszności zakładania Uvki na słoiczki. Zgadzam się w pełni z argumentacją, że każdy element nie należący do słoja pogarsza jego właściwości optyczne i generuje bliki. Po za problemem samego szkiełka dochodzi załamanie światła w powietrzu między szkiełkiem a pierwszą soczewką...

Z drugiej strony po coś producenci obiektywów nagwintowywują przód słoiczków...

Ja jestem zdania, że jeżeli się dba o sprzęt, to poza sytuacjami, że na 1000% nic nie uszkodzi nam soczewki, należy zakładać UVke. Takie sytuacje to:
-robienie krajobrazu przy bezwietrznej i bezchmurnej pogodzie na odludziu (nikt nie popchnie nam statywu i nie wpadnie kwaśny deszcz na szkło :)
-na czas sesji studyjnej (z nadmienieniem, żeby zakładać zaraz po zakończeniu ujęć)

W pozostałych sytuacjach stanowczo radzę zakładać.

Podam przykłady, że da się bardzo łatwo uszkodzić obiektywy, dlatego wszystkie ZD mam z UV.

1. kiedyś miałem kompakt (c-5050), na którym widoczne były fioletowe warstwy powłok. Dbałem o nie bardziej niż o swoje jajka :)) Pech chciał, że robiłem zdjęcia na imprezie pożegnalnej w jednym z klubów. niestety któraś z pań chciała pooglądać sobie fotki i zostawia mi na 1h piękny odcisk kciuka na całej długości szkła. Natychmiast przetarłem odpowiednią szmatką z zachowaniem ostrożności. Skończyło się tym, że po powrocie widziałem wytrawioną plamę wielkości odcisku na tej fioletowej warstwie. Efekt był taki, że bliki po takim zabiegu miałem 300x większe, niż w przypadku założenia jakiegoś ch... UV.

2. Kupiłem Zenitara 16mm.. fajne cacko do zabawy w krzywizny. W szczególności na Zenicie :) starałem się utrzymywać go w jak najlepszym stanie, jednak któregoś pięknego dnia wsadziłem go do pudełka do góry nogami i mimo zabezpieczenia dna plastykowego pudełka chusteczkami porysowała się pierwsza soczewka.

Jeżeli komuś nie przeszkadzają rysy na obiektywie, to jego sprawa, jednak doskonale wiem jaki to ból jak uszkodzi się fajny słoik. Na pewno nie ryzykowałbym zniszczenia np. ZD 150 f2 taką bzdurą, że pogorszę sobie obraz.


Chyba, że kogoś stać na wymianę porządnych obiektywów, ot tak..

ps. filtry mają też to do siebie, że zawsze można mieć w plecaku drugi identyczny i w przypadku zachlapania (zdjęcia nisko tafli wody) można przekręcić na czysty. :)

RadioErewan
7.08.09, 10:50
fajnie, że powstał wątek, ponieważ można podyskutować o słuszności zakładania Uvki na słoiczki. Zgadzam się w pełni z argumentacją, że każdy element nie należący do słoja pogarsza jego właściwości optyczne i generuje bliki. Po za problemem samego szkiełka dochodzi załamanie światła w powietrzu między szkiełkiem a pierwszą soczewką...

Z drugiej strony po coś producenci obiektywów nagwintowywują przód słoiczków...

{klik}

2. Kupiłem Zenitara 16mm.. fajne cacko do zabawy w krzywizny. W szczególności na Zenicie :) starałem się utrzymywać go w jak najlepszym stanie, jednak któregoś pięknego dnia wsadziłem go do pudełka do góry nogami i mimo zabezpieczenia dna plastykowego pudełka chusteczkami porysowała się pierwsza soczewka.
Gdyby UV był potrzebny, to producent by go montował, zamiast dawać pusty gwint (dla zupełnie innych akcesoriów).
Jak udawało ci się zakręcić filtr uv do zenitara?

Pozdrawiam

mariush
7.08.09, 13:49
Po tym jak 2 tygodnie temu na weselu porysowałem (nie wiem nawet kiedy...) moja UVke chroniącą 16-35 od Canona, żadne pseudomądre dyrdymały ani testy nigdy nie przekonają mnie do nie chronienia drogich obiektywów.
Dla niezorientowanych:
- nowy UV B+W = ok. 300-350 PLN
- nowy 16-35 = 5800-6500 PLN

droplet
7.08.09, 14:10
Nieśmiało zauważę, że niektóre szerokie obiektywy ZD8 czy ZD7-14 niemają gwintu na żaden filtr. Szersze ZD mają gwint ale filtr slim W+B do ZD11-22 ma dekiel który regularnie spada. Cześć tele jak 50-200 ma tak długie tulipany, że naprawdę trzeba się napracować by uszkodzić szkło.
Ostatnio doszedłem do wniosku, że lepsze od filtra UV jest nie pożyczanie nikomu szkła ;-)

grizz
7.08.09, 14:29
Po tym jak 2 tygodnie temu na weselu porysowałem (nie wiem nawet kiedy...) moja UVke chroniącą 16-35 od Canona, żadne pseudomądre dyrdymały ani testy nigdy nie przekonają mnie do nie chronienia drogich obiektywów.
Dla niezorientowanych:
- nowy UV B+W = ok. 300-350 PLN
- nowy 16-35 = 5800-6500 PLN

:D a osłone przewciwsło neczna miałeś, czy też trzeba ją osobno kupować :P
BTW szkło na obiektywie jest z reguły twardze niz to na UVce ;)
ALe masz rację kto by tam patrzył na jakosc - Ty kotlety trzepiesz :P ;) :) :)

King
7.08.09, 17:13
Jak udawało ci się zakręcić filtr uv do zenitara?

Pozdrawiam

sęk w tym, że się nie da, a dekielka w tym fiszaju też próżno szukać

pozdro Radio :)

z tego samego powodu bałbym się mieć ZD7-14mm... 6klocków na ziemi nie leży... porządny zestaw już można za to kupić. :( :/

Syd Barrett
7.08.09, 17:43
sęk w tym, że się nie da, a dekielka w tym fiszaju też próżno szukać/

bywają... kiedyś widziałem za 15zł (+przesyłka). Teraz szukałem - nie ma.

mynameisnobody
7.08.09, 17:49
To tak jak sex -każde dodatkowa ochrona wpływa na efekt.
Jak trza to trza ale lepiej bez.
Do zdjęć pod światło ściągam wszystko i zostawiam goły obiektyw.

mariush
7.08.09, 18:29
:D a osłone przewciwsło neczna miałeś, czy też trzeba ją osobno kupować :P
BTW szkło na obiektywie jest z reguły twardze niz to na UVce ;)
ALe masz rację kto by tam patrzył na jakosc - Ty kotlety trzepiesz :P ;) :) :)grizz widziałes kiedys tulipana na obiektyw 16 mm (prawdziwe 16 mm, a nie jakieś 8 cropowane)? Z powodu szerokości obiektywu, to niewielka (płytka) osłona; bez problemu "przebija sie" pprzez nią przypadkowy intruz.
Różnica w jakości "z i bez filtra" jest zapewne widoczna pod mikrosokopem, nie ma natomiast szansy, żeby nawet wprawne oko zauwazyło ja na odbitce 20x30. Może się załozymy że twoje wprawne oko tego nie zauwazy, nawet na bardzo szczegółowej fotografii? Gotowy jestem przeprowadzić mały eksporyment podczas jednego ze spotkań - co ty na to?
A pojęcie "trzepanie kotletów" kojarzy mi się bardziej z kulinarnymi przygodami niż fotografią, którą uprawiam.

grizz
7.08.09, 19:53
ehhh ales Ty poważny, a ja ironię tak usilnie starałem się zaznaczyć... :(

mariush
7.08.09, 20:20
ehhh ales Ty poważny, a ja ironię tak usilnie starałem się zaznaczyć... :(eee... wolno myślę, wczoraj cały dzień na wydmach + 4 godizny snu... :-)
Ale eksperyment i tak chętnie wykonam! :-P

kano
8.08.09, 03:21
Różne są sposoby ochrony obiektywu: dekielek, dekielek + tulipan, tulipan, filtr szklany. Każdy wybra sobie taki, który najbardzej mu odpowiada i z którym czuje się najbezpieczniej. Nie ma chyba potrzeby przekonywać się nawzajem do jednej metody. Sam stosuje wszystkie wymienione sposoby w zależności od okoliczności i obiektywu.
Z rozmysłem napisałem filtr szklany. Zaraz się wytłumaczę. Oko ludzkie bardzo słabo widzi promieniowanie poniżej 400nm, potrzeba do tego ciemni i dobrego źródła UV. Stąd prosty wniosek, że światło o tej długości nie wnosi żadnych informacji do ogłądanych przez nas zdjęć. Jednak fotony poniżej 400nm mają jedną wredną cechę, coraz większą energię, przez co są "bardzo dobrym" źródłem... szumów. Czy można wyobrazić sobie producenta matryc, który nie zadba o wyeliminowanie tego źródła? Konkluzja jest prosta, najlepszym filtrem UV jest sama matryca! Producenci filtrów UV przekonują nas, że nalepsze dla nas są te, które najskuteczniej absorbują promieniowanie ultrafioletowe. Tylko po co nam filtr UV, skoro matryca jest lepsza? Jeżeli chcemy mieć filtr osłaniający obiektyw i nosić go na stałe, to powinniśmy wybrać ten, który najlepiej przepuszcza światło widzialne powyżej 400nm!!!
Pozdrowienia.