PDA

Zobacz pełną wersję : Kadrowanie [wieczór 1]



Mirek54
4.10.09, 15:45
A niech pojde na pierwszy ogien.Temat :
KADROWANIE
Nie chodzi mi o to gdzie nalezy juz zaczynac kadrowac,ale jak kadrowac.Jak oko bladzi po obrazie,gdzie zaczynamy patrzec ,na czym konczymy.Punkty ,ciecia.Jak ciac i dlaczego.
Moze jak podeprzemy sie w dyskusji przykladami,autorytetami to przy zwroceniu uwagi na niewlaciwe ciecia przestaniemy sie usmiechac pod nosem, uwazajac ze juz wszystko wiemy,a zaczniemy sie zastanawiac,dlaczego tak a nie jak ja sobie wymyslilem(am).

Ania_
4.10.09, 16:07
Wrzucam, niech będą dwa równolegle. :)

Alleg_pl
4.10.09, 16:24
o, i ja chetnie poczytam o poprawnym kadrowaniu ;)
tak od strony profesjonalnej, np. osoby wybierajacej zdjecia do magazynów, i wogole.
na co poza podzialem, mocnymi punktami i innymi rzeczami zwraca sie uwage. czego unikac, i do czego dazyc.

Pozdrawiam.

mariush
4.10.09, 19:17
Chyba tu... najwyżej Królik przeniesie...
Jak kadrować? Myśląc. To samo dotyczy oglądania/komentowania fotografii, które "recenzentom" wydają się źle skadrowane. Aż skręca mnie jak widzę kolejny koment "obcięta ręka"...

Stara, średniowieczna zasada fotografii mówi o tym, żeby komponując umieszczać w kadrze to co ma byc umieszczone w kadrze, nic więcej i nic mniej. Proste, prawda? Kto ma jednak wiedzieć co ma być umieszczone w kadrze? Tu, niestety, nikt nie wyręczy autora. To do niego należy zakomunikowanie oglądaczowi co jest grane. A że można to zrobić w różne sposoby, wiadomo od dawna. Posłużę sie swoim własnym, slubnym przykładem.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img15.imageshack.us/img15/9195/77971653.jpg)
Pierwsze zdjęcie - nazwałbym je "pupilek purystów". Czysty kadr, bez zbędnych dodatków, w jasny i oczywisty sposób komunikujący "oto szczęśliwa, wychodząca z kościoła po godzinnej gehennie para, z sypanymi kwiatkami". Proste, jasne, przejrzyste, klarowne. Lekkie zaburzenie równowagi kompozycyjnej dodaje dyamiki, radości scenie.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img24.imageshack.us/img24/3937/54723750.jpg)
Wersja "dla Sherlocków". 95% "fachowców" napisałoby "obcięta ręka, wystempluj albo przykadruj".
Fotografia ta ma oczywiście zupełnie inny komunikat niż poprzednia - jesli ktos oczekuje znanej melodii, na pewno pomyśli tak jak poprzednio opisany "koemntator" i komunikatu nie nie odbierze. O czym gada to zdjęcie? Nie (tylko) o parze wychodzącej z kościoła. Widz przekonuje się, że kwiecie nie sypie się samo z nieba. Ba - nie sypie się, jak zazwyczaj, z damskiej ręki. Do wyobraźni oglądacza należy dopowiedzenie sobie całej reszty, teraz to para jest tłem do fabuły, przestali byc najwazniejsi! Absurdalnie pozostawiona dłoń, burząca wczesniejszy porządek i harmonię, odwraca zdjęcie o 180 stopni.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img380.imageshack.us/img380/8514/51312694.jpg)
Nieco zmodyfikowana wersja poprzedniej kompozycji. Tu juz nieco bardziej odkryte zostały karty, para znów wraca na piedestał i staje się tematem, a "przypadkowo" obcięta ręka elegancko równoważy znajdującego się z lewej rzucającego. Komunikat jest zblizony do tego z pierwszego zdjęcia, ale "młodzi" nie sa już samotni.

No i jak? Obcinać ręce czy nie obcinać? :-)

tank_driver
4.10.09, 20:06
A tak ?
Chociaż pierwsze mi najbardziej pasuje.
Mirek - piątka :)

Mirek54
4.10.09, 20:07
Czyli dochodzimy do wniosku,ze kadrowanie i tresc jaka chcemy przekazac jest ze soba scisle powiazana.Jednak czy obcinac czy nie dalej jest mz dyskusyjne.Posluzylem sie Twoim przykladem i inaczej to wykadrowalem.
Jest to byc moze tzw "amerykanskie ciecie"ale tylko jesli chodzi o dol zdjecia.Nie mozna zakonczyc opowiesci tuz na glowami ,bo tresc zniknie.Jednak pokusilem sie o obciecie prawej strony,gdyz sama reka byla mz niepotrzebna w kadrze.Postac po lewej zalatwia calkowicie temat i pozostawienia nieobcietej gory.
Co sadzisz(cie) i takim cieciu?

UUUUUUUUps podobnie myslelismy-za dlugo pisalem

mariush
4.10.09, 20:14
Co sądzę? Czwarta wersja jest ok, to taka hybryda "moich" pierwszej i trzeciej.
No i dochodzimy znów do tego samego punktu - robić to co się robi wg własnego widzimisię, a nie wg podręcznikowych reguł. Byle wiedzieć co się robi i po co :-) Dla mnie np. ręka na trzecim zdjęciu jest absolutnie konieczna jako równoważnik i "mój" humorzasty dodatek - dla innego będzie niepotrzebna. IMO nie da się w jasny i obiektywny sposób ocenić w przypadku tego zdjęcia co lepsze.

Czaroz
4.10.09, 20:34
Genialny temat, cos dla mnie, czesto sie zastanawiam z ktorej strony ugryzc temat. Bede go uwaznie sledzil

Ania_
4.10.09, 20:35
A w odwrotną stronę? Bo tutaj się pokazuje ręka, IMHO dość potrzebna, a kiedy ręce są ludziom obcinane? To trochę rażące jest czasami.

Rennsport
4.10.09, 20:41
Jak mam pytanie jak należny kadrować ludzi. Gdzie ucinać nogi i w którym miejscu , przed kolanem czy za kolanem ? i jak ta zasada tyczy się z rekami ciac za łokciem czy przed łokciem ?

mariush
4.10.09, 20:46
Jak mam pytanie jak należny kadrować ludzi. Gdzie ucinać nogi i w którym miejscu , przed kolanem czy za kolanem ? i jak ta zasada tyczy się z rekami ciac za łokciem czy przed łokciem ?
ZAZWYCZAJ lepiej nie obcinać w stawach kończyn osoby, która stanowi temat zdjęcia. Kosci na pół mozna ZAZWYCZAJ ciąć.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

A w odwrotną stronę? Bo tutaj się pokazuje ręka, IMHO dość potrzebna, a kiedy ręce są ludziom obcinane? To trochę rażące jest czasami.Często są one kompelnie niepotrzebne, a ich obcięcei znacząco poprawia całośc kompozycji.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img210.imageshack.us/img210/9011/35592477.jpg)
Obcięta dłoń pana młodego - dobrze czy źle?



https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img18.imageshack.us/img18/7489/33853179.jpg)
A tu? :-)

Ania_
4.10.09, 20:55
Często są one kompelnie niepotrzebne, a ich obcięcei znacząco poprawia całośc kompozycji.
A jednak przyjęło się chyba je zostawiać. Dla mnie to czysta teoria, bo ludzi nie fotografuję. :wink:
I jeszcze jedno pytanie - lubicie kadry w kwadrat?

qbic
4.10.09, 20:58
I jeszcze jedno pytanie - lubicie kadry w kwadrat?

Tak, jak widać ze zdjęcie nie było "ratowane" cieciem w kwadrat.

Ania_
4.10.09, 21:12
Mnie to osobiście zawsze zastanawiało, był zresztą kiedyś taki temat "no crop". Moje wszystkie zdjęcia (99%), od pewnego czasu, są w jednym formacie 4/3. A może to błąd? Może też nie patrzeć na format, ale ciąć tak by było dobrze?

mariush
4.10.09, 21:14
A może to błąd? Może też nie patrzeć na format, ale ciąć tak by było dobrze?A czym jest format 4:3? Jakimś mistycznym, świętym symbolem? :-)

Ania_
4.10.09, 21:18
A czym jest format 4:3? Jakimś mistycznym, świętym symbolem? :-)
Nie, nie :wink: Po prostu tak jakoś wyszło samo, że ewentualnie tylko przycinam kosmetycznie, ale zawsze zachowując te proporcje. Na dobrą sprawę nie wiem czemu. :mrgreen:

qbic
4.10.09, 21:21
"No Crop" oznaczało tylko ze fotograf dokonuje świadomego kadrowania w momencie wciskania spustu migawki. Nie wyobrażam sobie innego podejścia do tematu.

mariush
4.10.09, 21:26
"No Crop" oznaczało tylko ze fotograf dokonuje świadomego kadrowania w momencie wciskania spustu migawki. Nie wyobrażam sobie innego podejścia do tematu.Oczywiście, można bawić się w ten sposób mając 2 godziny na ustawienie każdego kadru.

Karol
4.10.09, 21:27
Moje wszystkie zdjęcia (99%), od pewnego czasu, są w jednym formacie 4/3.
Moje też. Nie wynika to z żadnej ideologii wyższości jednych formatów nad drugimi tylko z praktyki - używam aparatu dającego taki format kadru i taki zostaje, zazwyczaj bez żadnego kadrowania na komputerze. To samo jak biorę do ręki aparat z formatem 2/3 - taki format zostaje. Lubię jak z aparatu mam "gotowe" zdjęcia bez grzebania przy nich na kompie. Raczej zrobię trzy podobne kadry i zostawię ten, który mi najbardziej leży niż zacznę ciąć zdjęcie w programie graficznym. Ja po prostu nie lubię tego robić ale nie odczuwam ani nie sugeruję żadnej wyższości takiego postępowania nad kadrowaniem na komputerze.

Mirek54
4.10.09, 21:39
To czy cos utniemy za bardzo czy za malo to jeszcze nie az takie przestepstwo.Skoro powyzej padlo slowo "kompozycja" to moze pare wzorkow do jej budowania.Mocne punkty,zlote podzialy spirale i .....Tam gdzie linie sie krzyzuja najczesciej sie zatrzymujenyi tam gdzie spirala sie konczy tam z reguly jak zakonczyma ogladac fotke to klikamy po nastepna.Mozna se poszpigelowac i poobracac w zaleznosci od naszego dziela.
Oczywiscie dopasowane do jedynego slusznego formatu-4/3:grin:

Ania_
4.10.09, 22:07
I zaraz wyskoczy ktoś, że reguły trzeba łamać. :wink:

Eddie
4.10.09, 22:17
Może i nie trzeba, ale na pewno można. Żeby jednak zabierać się za to trzeba je przede wszystkim znać.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Oczywiście, można bawić się w ten sposób mając 2 godziny na ustawienie każdego kadru.

Jakiego rodzaju zdjęcia robisz, że ich conajmniej prawidłowe wykadrowanie zajmuje Ci dwie godziny?
Może nie jestem jakimś tam starym wyjadaczem, ale do tej pory wydawało mi się, że dobranie punktu widzenia jaki mi pasuje (co nie znaczy, że zawsze idealnego) oraz skomponowanie kadru zajmuje zdecydowanie mniej czasu.

mariush
4.10.09, 22:27
Jakiego rodzaju zdjęcia robisz, że ich conajmniej prawidłowe wykadrowanie zajmuje Ci dwie godziny?Nie robię takich zdjęć - nie kadruję 2 godzin - nie jestem wizjerokadrowym purystą :-)
Jeśli kogoś to bawi, to dlaczego nie.

tank_driver
4.10.09, 22:29
Najlepiej kadrować już przy ujęciu, o wiele mniej du*a od siedzenia przed kompem boli.

irek50
4.10.09, 22:30
I zaraz wyskoczy ktoś, że reguły trzeba łamać. :wink:

-----------------
Nie trzeba długo szukać, przecież na powyższych zdjęciach mariusha są połamane kompletnie wszystkie reguły klasycznej kompozycji. Wyraził on przekonująco swoje poglądy i wcale nie twierdzę, że nie ma racji podporządkowując kadr treści zdjęcia. W reportażu (między innymi) można, a nawet trzeba tak eksperymentować, ale reportaż to nie jedyna dziedzina fotografii. Nasuwa mi się myśl, że powyższe przykłady to nie jest w zasadzie kadrowanie, ale zachowanie (nieobcinanie) pewnych istotnych elementów niosących treść ważną dla autora, bez względu na plastyczny wygląd całości...
Kompozycja (na co wskazuje sama nazwa) ma elementy zdjęcia komponować czyli układać w taki sposób, aby osiągnąć jakąś harmonię tonalną i przestrzenną. Łamanie reguł jest fajne, ale często takie kompozycje muszą przejść jeszcze próbę czasu:)

kateb
4.10.09, 22:34
Czy jest jakaś dobra literatura o kadrowaniu z której można nauczyć się tych wszystkich reguł (z przykładami), które się potem łamie?

Do tej pory natrafiałem na książki o ekspozycji, wywoływaniu itd.

aga_piet
4.10.09, 22:35
I zaraz wyskoczy ktoś, że reguły trzeba łamać. :wink:
Nie ma nic złego w świadomym łamaniu reguł. Czasem lepiej coś cropnąć lub z mocnego punktu przesunąć coś w słaby, skoro stanardowe kadrowanie po prostu NIE PASUJE.
Mówię oczywiście o kadrowaniu świadomym.
Czasem brak nam spontaniczności w oglądaniu cudzych prac, brak zaufania do autora i do faktu, że jego kadrowanie jest świadome. Skupiamy się na akademickim analizowaniu punkt po punkcie, czy zostały zastosowane wszystkie obowiązujące zasady. Nie lepiej zastanowić się "co autor chciał nam powiedzieć?", "ciekawe dlaczego użył takich a nie innych środków wyrazu, co chciał tym osiągnąć...?"

irek50
4.10.09, 22:59
Nie ma nic złego w świadomym łamaniu reguł. Czasem lepiej coś cropnąć lub z mocnego punktu przesunąć coś w słaby, skoro stanardowe kadrowanie po prostu NIE PASUJE.
Mówię oczywiście o kadrowaniu świadomym.
Czasem brak nam spontaniczności w oglądaniu cudzych prac, brak zaufania do autora i do faktu, że jego kadrowanie jest świadome. Skupiamy się na akademickim analizowaniu punkt po punkcie, czy zostały zastosowane wszystkie obowiązujące zasady. Nie lepiej zastanowić się "co autor chciał nam powiedzieć?", "ciekawe dlaczego użył takich a nie innych środków wyrazu, co chciał tym osiągnąć...?"
----------------------
Jeśli jedynym kryterium oceny ma być świadomość autora, to skąd mam wiedzieć, że to na przykład nie była nadświadomość po zapaleniu trawki? To my oceniamy, czy dane dzieło nam się podoba, a nie odwrotnie... Kiedy czytam super świadome wywody teoretyczne jakiegoś autora, a potem widzę kompletne badziewie fotograficzne, to występuje zasadniczy problem zaufania...
Jeszcze zapytam co to znaczy, że "standardowe kadrowanie nie pasuje"? Przecież właśnie o tym jest wątek, jak robić aby kadrowanie i kompozycja "pasowało" :)

Ania_
4.10.09, 23:03
W reportażu (między innymi) można, a nawet trzeba tak eksperymentować, ale reportaż to nie jedyna dziedzina fotografii.
Też racja. :)

mariush
4.10.09, 23:14
----------------------
Jeśli jedynym kryterium oceny ma być świadomość autora, to skąd mam wiedzieć, że to na przykład nie była nadświadomość po zapaleniu trawki? To my oceniamy, czy dane dzieło nam się podoba, a nie odwrotnie... Kiedy czytam super świadome wywody teoretyczne jakiegoś autora, a potem widzę kompletne badziewie fotograficzne, to występuje zasadniczy problem zaufania...
Jeszcze zapytam co to znaczy, że "standardowe kadrowanie nie pasuje"? Przecież właśnie o tym jest wątek, jak robić aby kadrowanie i kompozycja "pasowało" :)kadrowanie i komponowanie fotografii to element stylu autora. Gdyby (teoretyzując) istniała jedyna słuszna droga i gdyby wszyscy nią kroczyli, wszystkie fotografie byłyby na jedno kopyto. Chyba nie o to chodzi? Chodzi o to, aby pokazać coś własnego, opowiedzieć coś o sobie (tak, to ja, takie mam poczucie humoru, taką wrażliwość, tak widzę Planetę). Wywody teoretyczne autora pomagają w zrozumieniu (nie zawsze jest to potrzebne, bo jeśli np. taki irek widzi zdjęcie takiego mariusha, to wie, że z reguły będzie dziwolągowate :-)), również wyjaśnienie tego, że palił zielsko podczas fotografowania. Inną sprawą jest to, czy ja "kupię" efekt jego procesu twórczego. Tego nie można oczekiwać od każdego oglądacza. Ale podjęcia próby zrozumienia autora - można.

irek50
4.10.09, 23:25
mariush: Całkowicie się zgadzam, że próby zrozumienia autora są wskazane, a nawet konieczne, aby nie zasklepiać się we własnym wyobrażeniu jedynie słusznej drogi. Przykładem u mnie jest zmiana podejścia do Twoich zdjęć --są na pewno ciekawe i dają mi zachętę do odważniejszego eksperymentowania w reportażu--pozdrawiam

dobas
4.10.09, 23:27
A czym jest format 4:3? Jakimś mistycznym, świętym symbolem? :-)


oczywiście. mistycyzm i magia klatki średniego formatu 6:4,5

trgo nie ma nikt inny :)

Ja napisze tak. zasady sa po to aby je amać
ale zasady tez są po to aby je znać. To nie są podręcznikowe widzimisie , ze usiadł Pan z Panem i napisali książkę wymyslając jak kadrować. To zasady które są z nami od dawien dawna gdy tylko ludzie zaczęli coś malować, rzeźbić, rysować...


tutaj : też zasada złamana. Jak mozna umieścić horyzont w połowie ? ! :)
no nie powinno się i nie jest to ponoć dobre.

rybak (https://galeria.olympusclub.pl/displayimage.php?pos=-18010)

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2009/10/05-1.jpg
źródło (https://galeria.olympusclub.pl/displayimage.php?pos=-18010)


A jednak uważam że zdjęcie broni sę przed zarzutami łamania zasad. Łamie - świadomie i wiem dla czego. lustro symetria odbicie to to co nasuwało mi się gdy naciskałem spust

Mirek54
4.10.09, 23:28
Moze najpierw powiedzmy sobie jakie sa zasady.Dopiero pozniej na jakich zasadach mozna je lamac i dlaczego.Inaczej sie dyskutuje z autorem gdy lamie je i potrafi uzasadnic dlaczego,a inaczej jak na pytanie odpowiada zezem w oczach i standartowym -bo tak mialo byc nie wiedzac nawet dlaczego tak mialo byc.Ilu z nas juz jest na takim poziomie,zeby te zasady lamac,a ilu na poziomie poznawania zasad?.Znaczna wiekszosc czytajaca ten watek dopiero jest na poczatku drogi,wiec niech dla nich tez bedzie ten watek.
Ktos pytal o literature na ten temat.Jesli tu ladnie opiszemy dlaczego tak a nie inaczej,kiedy inaczej i poprzemy to przykladami, byc moze linkami. To wlasnie ten watek wystarczy jako poczatkujaca literatura na ten temat.Mamy jeszcze portret,krajobraz,macro-nie tylko reportaz,uliczne fotki i imprezowe.

Dobas wszystko cacy-tym kadrowaniem trzymasz sie zasad.Wcale ich nie lamiesz.Moze ciutke wyzej aparat,ale miescisz sie w tolerancji.Kajak jest tam gdzie byc powinien

aga_piet
4.10.09, 23:29
Jeśli jedynym kryterium oceny ma być świadomość autora, to skąd mam wiedzieć, że to na przykład nie była nadświadomość po zapaleniu trawki? To my oceniamy, czy dane dzieło nam się podoba, a nie odwrotnie...

Irek, nie JEDYNYM kryterium.
Oglądając zdjęcia niektórych naszych klubowych kolegów np. dzemskiego, dr_feelgooda, willowa, mariusha - wiem, że są kadrowane świadomie, w sensie "autor wie co robi". Może mi się to nie podobać, mogę uważać, że zrobilabym to inaczej (zupełnie nie intersuje mnie czy pali trawkę i pije wódę). Mają u mnie kredyt zaufania. Wiem że też popełniają błędy albo mają słabsze dni ale zakładam, że skoro ucinają rękę lub głowę - robią to świadomie.


----------------------
Jeszcze zapytam co to znaczy, że "standardowe kadrowanie nie pasuje"? Przecież właśnie o tym jest wątek, jak robić aby kadrowanie i kompozycja "pasowało" :)
Pisząc, że "standardowe kadrowanie nie pasuje" miałam na myśli złote podziały i mocne punkty. Zakładam, że większość z nas uznaje je za punkt wyjścia podczas robienia zdjęć. Jednak czasem okazuje się, że w tym przypadku trzeba kombinować inaczej, pomiętolić to nasze dzieło działając intuicyjnie.

Oczywiście w pewnych dziedzinach fotografii reguły są łagodniejsze, trudniej myśleć o mocnych punktach w streecie lub reportażu.

dobas
4.10.09, 23:32
Z kolei tutaj - jest zdjęcie w którym już bliżej mi podręcznikowych zasad.

Zdjęcie wybrane spośród dwóch. w jednym okno jest centralnie w środku kadru a w drugim symetria jest złamana.

wszyscy których pytałem które lepsze jednomyślnie wskazali to zdjęcie gdzie wykonane jest ono zgodnie z regułą aby kompozycji centralnej unikac jak ognia.

I nie jest to opinia oczytanych teoretyków fotografii tylko ludzi nijak nie związanych ze sztuką.

Oni mówia intuicyjnie że lepsze jest to gdzie okno w srodku nie jest.

Nie do końca jest tak że zdjęcia robione zgodnie z zasadami są na jedno kopyto. te zasady na prawdę z czegoś wynikają. ale jak pisalem wcześniej jesli tylko chemy to należy je łamac i robić po swojemu

http://www.dobas.art.pl/x/album1/images/11.jpg

irek50
4.10.09, 23:37
dobas: Ale łódkę jednak umieściłeś w mocnym punkcie :)... Przy zdjęciach typowo kompozycjnych właśnie lepiej łamać tylko jedną zasadę, bo odbiorca będzie w stanie rozszyfrować zamysł. Tutaj nieco złamałeś drugą zasadę to znaczy wyważenie tonalne całości ---pozdrawiam
ps: Mirek mnie uprzedził z tą łódką:)

mariush
4.10.09, 23:37
dobas - z obciętą 1/3 nieba jest lepsze IMO :-)
Napisałeś prawdę - zasady nie sa napisane tak jak prawo (ktoś wymyślił sobie że nie wolno jeździć lewą stroną - i za jazde lewa strona grozi co najmniej brak zrozumienia ze strony innych kierowców :-)), ale sa to raczej zebrane do kupy obserwacje i uogólnienia, ułatwiające zrozumeinie dlaczego obraz skomponowany w taki sposób lepiej "wpada w oko" niż skomponowany w inny sposósb. Zasady te trudno oszukać, tłumacząc np. "horyzont w połowie zamierzony" ;-) - tu własnie kłaniają się słowa irka: w przypadku braku akceptacji dla złożonych wyjasnienień, pojawia się ograniczone zaufanie do tych wyjasnienień.
irek - prytwanie całkiem i offtopowo - miłe to co napisałeś :-)

dobas
4.10.09, 23:40
Moze najpierw powiedzmy sobie jakie sa zasady.

mocne punkty, horyzont nie w połowie, unikanie centralnej kompozycji. horyzont poziomo - coby zdjęcie "nie leciało"

aga_piet
4.10.09, 23:41
Ilu z nas juz jest na takim poziomie,zeby te zasady lamac,a ilu na poziomie poznawania zasad?.Znaczna wiekszosc czytajaca ten watek dopiero jest na poczatku drogi,wiec niech dla nich tez bedzie ten watek.
Mirku, zgadzam się, że większość z nas jest na początku drogi, i pewnie do końca życia będziemy myśleć, że daleka droga przed nami :D
I co? Mamy do śmierci sztywno trzymać się zasad, nie eksperymentować, nie próbować inaczej? To jakoś tak sam człowiek czuje, że w danym momencie trzeba złamać regułę. I niekoniecznie musi się to wiązać z samozadowoleniem i myśleniem "wiem wszystko".

dobas
4.10.09, 23:46
dobas - z obciętą 1/3 nieba jest lepsze IMO :-)

i tu pomału dochodzimy do sedna. postrzeganie obrazu fotografii muzyki to kwestia subiektywna. mi się bardziej podoba w połowie :)

dla jednego Gombrowicz to lamanie zasad i nie da się tego czytać dla innego nie. Jeden uważa że impresjonizm alo kubizm to nieakceptowalne przegięcie inny jest miłośnikiem tego typu nurtu.

nei da się powiedzieć jaka jest recepta. na cokolwiek - nawet kadrowanie. Widziałem wiele fantastycznych zdjęć nagradzanych w wielu konkursach gdzie podstawowe zasady sa łamane, fakt że myślę o zdjęciach reporterskich ale były łamane.

Tobie bedzie sie podobało wykadrowane z 1/3 nieba a mi z 1/2 :) recepty nie ma.

grizz
4.10.09, 23:55
Dlaczego podchodzi cześć z was do "zasad" jako do reguł, których trzeba przestrzegać?

Przecież, to nie są reguły, to po prostu zalecenia, rady. Poparte doświadczeniem, spostrzeżenia, że dane kadry, ułożenie obiektów zazwyczaj podoba się większości odbiorców.

I tylko tyle i aż tyle.

To jak z przepisem kucharskim naszych babć, a książką kucharską.

Ksiażka mówi szklankę mąki + 200g masła + 350ml mleka... I wychodzi nam udany, wypiek...

Babcia mówi: no, tak tyle mąki + trochę masła, + mleka do uzyskania odpowiedniej konsystencji - I jak ona to robi to nam szczęka opada... jak my to robimy to nigdy ttrafic nie umiemy... łatwiej z przpisem :D

Te zasady nie są nianaruszalnymi regułami, ale po prostu UŁATWIENIEM.

irek50
4.10.09, 23:57
Podkreślę jeszcze banalną prawdę, że łamanie reguł nie oznacza całkowitej dowolności kompozycji i często wymaga sporego namysłu, aby efekt był ostatecznie czytelny dla "życzliwego" odbiorcy :). Jest to jakby stworzenie nowej, własnej zasady kompozycyjnej. Gdyby obowiązywała całkowita dowolność, to świat zapełniałyby obecnie miliony genialnych fotografów:)
-------------------------
ps: Jako przykład takiej nowatorskiej zasady stworzonej przez kogoś (dosyć dawno temu)
podam ustawianie modela przy jednej stronie kadru z pozostawieniem pustej przestrzeni na części pozostałej... Mnie ta nowinka nie przypadła do gustu, ale było w galerii udane zdjęcie RE w tym stylu :)

dobas
4.10.09, 23:58
Czy jest jakaś dobra literatura o kadrowaniu z której można nauczyć się tych wszystkich reguł (z przykładami), które się potem łamie?

Do tej pory natrafiałem na książki o ekspozycji, wywoływaniu itd.

w zasadzie każdej książce o fotografii ktoś coś pisze.

może ta Cię zainteresuje...

http://www.allegro.pl/item762666636_warsztaty_foto_ekspozycja_kompozycja _oswietlenie.html ?

k@czy
5.10.09, 02:27
dosyc czesto uzywacie okresleniea "swiadome kadrowanie". moze mi ktos blizej sprecyzowac to pojecie? chodzi o to, ze mam w kadrze to co chce, czy to co powinienem miec wedle regul? ze patrze w wizjer jak robie fote, czyli swiadomie wybieram kadr/kompozycje, czy tez ze naciskam spust wtedy, kiedy chce? co to znaczy?

mariush
5.10.09, 08:47
dosyc czesto uzywacie okresleniea "swiadome kadrowanie". moze mi ktos blizej sprecyzowac to pojecie? chodzi o to, ze mam w kadrze to co chce, czy to co powinienem miec wedle regul? ze patrze w wizjer jak robie fote, czyli swiadomie wybieram kadr/kompozycje, czy tez ze naciskam spust wtedy, kiedy chce? co to znaczy?Wg mnie "świadome kadrowanie" to takie samo określenie jak "biały snieg" - nie może być inny niż biały (z wyjątkiem pewnych szczególnych sytuacji, o których opowiada Frank Zappa ;-)), kadrowanie tez nie może być nieświadome, bo wtedy nie ma kadrowania.

tank_driver
5.10.09, 08:59
Kadrowania najlepiej uczyć się na analogu. Jak zrobisz kilkaset odbitek i 90% z nich Cię nie zadowoli, następnym razem mocno pomyślisz zanim wciśniesz spust. Bo nic nie motywuje lepiej niż bicie po kieszeni. Zobaczysz, znajdzie się czas aby poczytać, pomyśleć i wszystko przeanalizować. Po przejściu na cyfrę odkryjesz jakie to praktyczne - zamiast 90% do trasha, zostanie Ci niewiele mniej conajmniej poprawnych.

Rafał Czarny
5.10.09, 09:11
A może to błąd? Może też nie patrzeć na format, ale ciąć tak by było dobrze?

Pewnie, że błąd. Proporcje boków trzeba dostosować do kadru, a nie odwrotnie.

Wracając do fotek Mariusza - mnie najbardziej podoba się dwójka. Z ręką wyskakującą z boku. Trójka jest zbyt dosłowna.

tank_driver
5.10.09, 09:36
Pewnie, że błąd. Proporcje boków trzeba dostosować do kadru, a nie odwrotnie.

Wracając do fotek Mariusza - mnie najbardziej podoba się dwójka. Z ręką wyskakującą z boku.
Polać Mu - co do proporcji. Że też zawsze trzeba dopasowywać, to na 10*15, albo 13*18, a coś w proporcjach 4*3 to gdzie ? Szczególnie jak chciałoby się dodawać n.p. ramki. Godziny cięcia i kombinowania, albo kadrowanie na plus i z wyobraźnią co do limitów. Niesprawiedliwość.
A co do ręki - ja nie lubię członków wyrastających z brzegu, bo później nigdy nie wiadomo, czyj to. Po co snuć domysły.

wojciech_gd
5.10.09, 10:00
Nie rozumiem kierunku, w którym rozrasta się ten temat. Po co wielostronicowa dyskusja na temat tego czy łamać zasady czy nie, bez pokazywania ZDJĘĆ. To forum fotograficzne, a w temacie o kadrowaniu przeważają teoretyczne dywagacje.

Pierwsze posty były zachęcające :)

tank_driver
5.10.09, 10:03
Nie rozumiem kierunku, w którym rozrasta się ten temat. Po co wielostronicowa dyskusja na temat tego czy łamać zasady czy nie, bez pokazywania ZDJĘĆ. To forum fotograficzne, a w temacie o kadrowaniu przeważają teoretyczne dywagacje.

Pierwsze posty były zachęcające :)
Rzeczywiście, nie rozpoznałem tematu dyskusji i się rozpisałem o Darince. Nie znasz ?
http://www.youtube.com/watch?v=DOgfd89UG-Q
Polałbym i sobie, ale się kończy. Idę do roboty. A +

diabolique
5.10.09, 10:04
Dotychczasowa konkluzja jest taka, że można kadrować jak się chce, w proporcjach takich jak się chce...
:grin:
Nie przyłączam się do tej teorii :)

tank_driver
5.10.09, 10:08
Dotychczasowa konkluzja jest taka, że można kadrować jak się chce, w proporcjach takich jak się chce...
:grin:
Nie przyłączam się do tej teorii :)

Masz rację, nie można. Powiedz to jemu :)
http://www.mlssa.asn.au/nletters/chopperandshark.jpg
Psia mać, centralny kadr, jak można było ?
http://www.blueskybirds.co.uk/photos/stonecurlew_190707_0082.jpg
No tutaj już prawie, chociaż ta obcięta nie w stawie ręka:
http://static.guim.co.uk/sys-images/Guardian/Pix/pictures/2009/2/13/1234532309826/World-Press-Photo-Awards--018.jpg
Pewnie że są reguły, ale czy takich samych nie używa się w muzyce ? Blabla - (refren) papapapa poker fejs, bla bla i to zapętlone * 4 aby dociągnąć do 4m5, jest HICIOR !
Czym zatem jesteś, Atom Heart Mother, Shine On You Crazy Diamond, November Rain ? Ech Ci nie znający reguł muzycy. A fe !

Eddie
5.10.09, 10:10
Ja póki co nie czuję się przekonany od tego co dotychczas przeczytałem w tym wątku, poza tym, że klasyka rządzi.

Ania_
5.10.09, 10:28
Dotychczasowa konkluzja jest taka, że można kadrować jak się chce, w proporcjach takich jak się chce...
:grin:
Nie przyłączam się do tej teorii :)

Ja też. :grin: Czy obcinanie boków zdjęcia tylko tak, aby potem było dobrze nie jest nieco lenistwem? Czy usytuowanie w odpowiednim wymiarze (Dobas o tym dobrze wcześniej napisał) nie jest trudniejsze? Niż ciachanie w różnorakie formy?

tank_driver
5.10.09, 10:42
Prawdziwy artysta umiejętnie żongluje regułami. Geniusz ustala nowe.
Gdyby tak było naprawdę, że nie należy przekraczać reguł, to ja powiem Wam coś z innej beczki, pomysł który zrodził się w mojej głowie po przeczytaniu mniej elastycznych wypowiedzi. Do zaleceń, które przytoczył Mirek możnaby odnieść soft aparatu, i zrobić mu wyjście na autonomiczny statyw. Technicznie to równie łatwe jak detekcja twarzy. 3 kierunki - góra-dół, lewo-prawo, pochył. Odległość regulowana zoomem. Metoda wykrywania twarzy lub charakterystycznych kształtów połączona z plasowaniem ich w mocnych punktach. Stawiasz statyw na weselu i idziesz doić, ewentualnie co jakich czas przestawiasz w inny kąt aby tło inaksze wyszło. Masz większą gwarancję niż z ręki, że twarz zawsze będzie w 1/3 na 1/3.
Do jakiej roli ograniczylibyśmy wtedy fotografa ? Do przemieszczania statywu ? A gdzie jego inwencja ?
Ech... konserwatyści :)

Eddie
5.10.09, 10:55
Robiąc zdjęcia podczas wesela również wypadałoby dbać o kompozycję, nieprawdaż? Owszem, jest to fotoreportaż, masz większą swobodę i możliwości kombinowania z kadrem jak tylko fantazja pozwoli, jednak kompozycja kupy trzymać się musi. A to osiągniesz właśnie wspomagając się między innymi tymi prostymi zasadami.

A przy okazji, zrób coś z tymi obrazkami powyżej, bo mam wrażenie, że niekorzystnie wpływają na działanie przeglądarki.

kateb
5.10.09, 10:57
Prawdziwy artysta umiejętnie żongluje regułami. Geniusz ustala nowe.
Gdyby tak było naprawdę, że nie należy przekraczać reguł, to ja powiem Wam coś z innej beczki, pomysł który zrodził się w mojej głowie po przeczytaniu mniej elastycznych wypowiedzi. Do zaleceń, które przytoczył Mirek możnaby odnieść soft aparatu, i zrobić mu wyjście na autonomiczny statyw. Technicznie to równie łatwe jak detekcja twarzy. 3 kierunki - góra-dół, lewo-prawo, pochył. Odległość regulowana zoomem. Metoda wykrywania twarzy lub charakterystycznych kształtów połączona z plasowaniem ich w mocnych punktach. Stawiasz statyw na weselu i idziesz doić, ewentualnie co jakich czas przestawiasz w inny kąt aby tło inaksze wyszło. Masz większą gwarancję niż z ręki, że twarz zawsze będzie w 1/3 na 1/3.
Do jakiej roli ograniczylibyśmy wtedy fotografa ? Do przemieszczania statywu ? A gdzie jego inwencja ?
Ech... konserwatyści :)

Statyw i automatyka już jest w sony, Smile shot, Beauty shot również, więc umieszczanie w mocnych punktach jest tylko kwestią czasu. Gdyby taki statyw działał z Canonami to perfect shot już byłby zaimplementowany w CHDK.

tank_driver
5.10.09, 11:01
Robiąc zdjęcia podczas wesela również wypadałoby dbać o kompozycję, nieprawdaż? Owszem, jest to fotoreportaż, masz większą swobodę i możliwości kombinowania z kadrem jak tylko fantazja pozwoli, jednak kompozycja kupy trzymać się musi. A to osiągniesz właśnie wspomagając się między innymi tymi prostymi zasadami.

A przy okazji, zrób coś z tymi obrazkami powyżej, bo mam wrażenie, że niekorzystnie wpływają na działanie przeglądarki.

1: Panie Einstein, z przykrością zawiadamiamy, iż oblał Pan egzamin na nasze studia, w związku z czym niestety nie będzie Pan mógł zostać Inżynierem Elektrykiem. Łączymy się w bólu, (szanowna) Dyrekcja.
2: Panie Jordan, niestety poziom pańskiej gry jest mniej niż zadowalający, w związku z powyższym zmuszeni jesteśmy wydalić pana z naszej szkolnej drużyny koszykówki. Przykro mi. Trener.

Oba przypadki autentyczne. Nie bójmy się kreować świata tak, jak go my widzimy. Ci mierzący linijką i porównujący z książką nigdy nie staną się Wielcy.
Amen.

KATEB: czyli w głowie bezmaturnego Technika Technologii Drewna o specjalności meblarstwo krąży ten sam olej co w głowach tych mega szkolonych inżynierów.
Nie wiedziałem o tych super ficzerach, co nie przeszkodziło mi wpaść na pomysł możliwości ich stworzenia. Ot, wyjątek od reguły !

Eddie
5.10.09, 11:05
1: Panie Einstein, z przykrością zawiadamiamy, iż oblał Pan egzamin na nasze studia, w związku z czym niestety nie będzie Pan mógł zostać Inżynierem Elektrykiem. Łączymy się w bólu, (szanowna) Dyrekcja.
2: Panie Jordan, niestety poziom pańskiej gry jest mniej niż zadowalający, w związku z powyższym zmuszeni jesteśmy wydalić pana z naszej szkolnej drużyny koszykówki. Przykro mi. Trener.

Oba przypadki autentyczne. Nie bójmy się kreować świata tak, jak go my widzimy. Ci mierzący linijką i porównujący z książką nigdy nie staną się Wielcy.
Amen.

A nie wydaje Ci się, że ci wielcy będąc wcześniej małymi musieli poznać przynajmniej jakieś podstawy, żeby mieć wstęp do dalszych kombinacji?
Wiesz, na krzywe drzewo i Salomon nie naleje.

tank_driver
5.10.09, 11:11
A nie wydaje Ci się, że ci wielcy będąc wcześniej małymi musieli poznać przynajmniej jakieś podstawy, żeby mieć wstęp do dalszych kombinacji?
Wiesz, na krzywe drzewo i Salomon nie naleje.
Predyspozycje to jedno, marzenia rodziców to drugie. Oczywiście że szkoła uczy dyscypliny. Po co jednak tłuc Jankowi na siłę piękno poezji, skoro w trzeciej klasie podstawówki oblicza on pierwiastki kwadratowe z liczb niewymiernych w ułamku sekundy, a jedynym znanym mu wierszem będzie ciąg Bernoulliego ?
Ale Panowie i Panie, koniec OT przynajmniej z mojej strony.
Konkluzja jest taka:
Uczmy się reguł, ale nie bójmy się ich łamać, jeśli serce i rozum podpowiada coś innego (i nadal będzie to zgodne z prawem :) ).
Miłego dnia.

EDIT: O właśnie, miłościwie nam kadrujący (olśnienie). Świadomie lub nie, naszymi umysłami włada matematyka. Nie wierzycie ? Wkrótce będziecie :)

Pozdrawiam

wojciech_gd
5.10.09, 11:30
nie porównuj inżynierów z technikami i usuń te 4 zdjęcia, bo zawieszają firefoxa.

aj, kolejny wątek wymądrzania się i przepięknych metafor...

diabolique
5.10.09, 11:32
Kwestia kadrowania czy proporcji to nie jest jakiś zbiór przepisów a'la kodeks drogowy, który ma ułatawiać nam poruszanie się po świecie fotografii. To wynik obserwacji, wnioskowania. Proporcje obrazka mają ułatwić naszemu mózgowi "łatwiejszy" odbiór pracy. Myślę, że zawiłości teoretyczne świetnie wytłumaczyłby tu irek. To samo z mocnymi punktami - to nie jest przepis "tak rób", tylko "tak zwrócisz uwagę oglądającego".
Można kadrować wedle własnych reguł, czy też zmieniać proporcje stosownie do tego, co udało się złapać na zdjęciu. Z pewnością zyska to poklask przeciętnego konsumenta fotografii, który jest zadowolony "ładnym obrazkiem". Jednak należy mieć swiadomość, że dowolnym kadrowaniem czy zmienianiem proporcji nie zyskamy aprobaty w oczach tych, na których uznaniu tak naprawdę nam w głębi duszy zależy - osób, które na fotografii się znają, które fotografię rozumieją i którzy zainteresowawszy się naszą twórczością mogą przenieść nas z okręgówki do ekstraklasy (czy "na salony" jak kto woli) promując nasze nazwiska w świecie prasy, mody czy gdzie kto ma jakie aspiracje.
Tak sądzę.

tank_driver
5.10.09, 11:35
nie porównuj inżynierów z technikami i usuń te 4 zdjęcia, bo zawieszają firefoxa.

aj, kolejny wątek wymądrzania się i przepięknych metafor...

Uważasz jednych za lepszych od drugich ?
Zdjęcie usuwam jedno, bo rzeczywiście jest krowiaste.
A wycieczki osobiste na PW, jak nie masz nic do napisania, to nic nie pisz.

Karol
5.10.09, 11:37
dosyc czesto uzywacie okresleniea "swiadome kadrowanie". moze mi ktos blizej sprecyzowac to pojecie? chodzi o to, ze mam w kadrze to co chce, czy to co powinienem miec wedle regul?
Dla mnie świadome kadrowanie jest przeciwieństwem przypadkowego kadrowania. W tym sensie każdy kadr, który był przedmiotem jakiejkolwiek refleksji jest świadomy - niezależnie od tego czy odpowiada jakimś regułom czy je łamie, niezależnie też od tego czy poszczególni oceniający uznają go za dobry czy zły. W tym sensie nieświadome kadrowanie występuje rzadko, głównie wśród ludzi, którzy robią pierwsze w życiu zdjęcia. Takie kadry zwykle są podobne - obiekt główny umieszczony jest centralnie w kadrze. Potem - jak fotografujący uświadamia sobie, że kadr ma znaczenie, można na niego wpływać a on wpływa na odbiór zdjęcia zaczyna się świadome kadrowanie. Jednym z pierwszych odkryć fotografujących jest rozróżnienie pomiędzy kadrem poziomym i pionowym. Gdzieś od tego momentu zaczyna się świadome kadrowanie. Swoją drogą były robione eksperymenty - małym dzieciom dawano aparaty i one robiły nimi zdjęcia. Nie było w tej sytuacji refleksji nad kadrowaniem, niektórzy nazywali takie kadrowanie instynktownym. Efekty takich eksperymentów bywają ciekawe ;-)

Dla mnie kadr jest ważny - potrafi zepsuć zdjęcie lub uczynić je ciekawym. Kadrowanie nie jest jednak ważniejsze od przedmiotu czy tematu zdjęcia. Nie podobają mi się a nawet w jakimś sensie drażnią mnie zabiegi mające z kadru uczynić główny walor zdjęcia. Mam na myśli zdjęcia "puste", nieciekawe zamknięte jednak w jakiś kontrowersyjny kadr - np. cięcie po oczach i podobne kontrowersyjne zabiegi. Ktoś kiedyś nazwał takie działania "leceniem w sztukę".

Ciekawe jest, że w naszej kulturze kadry zdjęć czy nawet obrazów są w większości ograniczone do prostokątów (kwadrat tez jest prostokątem). Kadry w kształcie koła czy owalu są znacznie rzadsze natomiast inne figury praktycznie nie są spotykane. Ciekawe czy kiedyś trójkąt, romb i inne figury a nawet jakieś nieforemne kształty mają szansę zdobyć popularność jako formy kadrów:?: ;-)

mariush
5.10.09, 11:48
Wg mnie wiele osób nie do końca rozumie czym sa "reguły kadrowania" czy "reguły kompozycji". Trójpodział, ślimaczki, itd. traktowane są przez nich jak prawo obowiązujące. Namierzają mocny punkt - jeśli nie ma w nim niczego, to źle.
To nie tak, panowie i panie.
Reguły te, opisane w wielu podręcznikach i poradnikach, to uogólnione zebranie obserwacji i wskazówek pozwalających lepiej skomponować obraz. Ktoś mądry zaobserwował jakiś czas temu, że jeśli w pejzażu linia horyzontu przebiega na 1/3 wysokości, to z reguł taki pejzaż jesm milszy dla oka niż to samo miejsce z linią horyzontu w połowie. I na tej podstawie powstała reguła! Ale nie zawsze jest ona istotna, bo kompozycja to nie tylko linia horyzontu, trójpodział i mocne punkty. To również decyzja o odpowiedniej wielkośći obiektu w kadrze, proporcjach między tym co jest tematem zdjęcia a tłem, o kolorach, jasnościach, kierunku, w którym patrzą fotografowane osoby, itp.

Eddie - oczywiście że komponujesz obraz w trakcie reportażu, ale zazwyczaj nie ma na to wystarczająco dużo czasu aby obejmować wzrokiem wszystkie detale + trzeba do pewnego stopnia zaufać losowi przy dynamicznych scenach. Ortodoksyjne trzymanie sie zasady "nie kadruję" powoduje wówczas pogorszenie jakośći materiału, a na to mozna sobie pozwolic przy pstrykaniu dla siebie :-)
Z resztą - każdy ma swoje metody i nic mi do metod innych osób. Jeśli ktos ma lepsze samopoczucie bo nie kadruje, to niech ma :-)

Rafał Czarny
5.10.09, 12:06
...czy też zmieniać proporcje stosownie do tego, co udało się złapać na zdjęciu. Z pewnością zyska to poklask przeciętnego konsumenta fotografii, który jest zadowolony "ładnym obrazkiem".

Szkoda, że takiej "świadomości" nie mieli malarze na przestrzeni setek lat, którzy klepali blejtramy o proporcjach boków od sasa do lasa. Pewnie mieliby jeszcze większe uznanie prawdziwych znawców. :grin: A przeciętny konsument? To zwykły tuman, który i tak nie potrafi przy pomocy linijki zmierzyć i obliczyć proporcji boków. Albo mu się podoba obraz lub fota, albo nie. I w swojej nieświadomości nie potrafi nawet tego uzasadnić. :roll:

ps. IMHO jedyny racjonalny powód trzymania się proporcji 4/3 lub 3/2 to robienie odbitek w małym formacie do pamiątkowych albumów.

diabolique
5.10.09, 12:19
Szkoda, że takiej "świadomości" nie mieli malarze na przestrzeni setek lat, którzy klepali blejtramy o proporcjach boków od sasa do lasa. Pewnie mieliby jeszcze większe uznanie prawdziwych znawców. :grin:

Czemu szkoda? Zapotrzebowanie na ładne obrazki zawsze było dość duże. Jeden woli uznanie, inny twardy pieniądz. :)

Rafał Czarny
5.10.09, 12:21
Czemu szkoda? Zapotrzebowanie na ładne obrazki zawsze było dość duże. Jeden woli uznanie, inny twardy pieniądz. :)

"Szkoda" napisałem z sarkazmem. Po prostu nie widzę żadnego racjonalnego uzasadnienia by trzymać się jakichkolwiek narzuconych przez producentów matryc proporcji boków. Przycinam foty tak, by wg. mnie najkorzystniej wyglądały.

Ktoś, kto focił przed laty analogowo nie widzi problemu. Klatka filmu małoobrazkowego miała proporcje boków 3:2. Ale papiery fotograficzne już niekoniecznie. Popularny był papier 30cm x 40cm. I których proporcji miał się trzymać fotograf? Tych narzuconych przez producenta filmu czy tych narzuconych przez producenta papieru?

A papier 40cmx50? To już w ogóle dziwoląg. :roll:

diabolique
5.10.09, 12:30
Po prostu nie widzę żadnego racjonalnego uzasadnienia by trzymać się jakichkolwiek narzuconych przez producentów matryc proporcji boków. Przycinam foty tak, by wg. mnie najkorzystniej wyglądały.

To, że czegoś nie widzisz nie oznacza, że tego nie ma. Ja w życiu nie widziałem Chin.
Uważam po prostu, że pewne "produkty" "sprzedają" się lepiej dzięki pewnym zabiegom. Całę zastępy fachowców pracują nad tym jak ustawić produkty w hipermarketach, by sprzedawały się one jak najlepiej i nie bez kozery gumy do żucia i batoniki są na wysokości wzroku dziecka.
W ten sam sposób odbieram proporcje zdjęcia i zastosowanie (rozsądne) mocnych puntów. Same z siebie nie czynią zdjęcia doskonałym, ale pozwolą je "lepiej sprzedać".
(tak samo jak tzw. plan amerykański jest uznawany za ten, który oddaje naturalne widzenie postaci)

Eddie
5.10.09, 12:37
Eddie - oczywiście że komponujesz obraz w trakcie reportażu, ale zazwyczaj nie ma na to wystarczająco dużo czasu aby obejmować wzrokiem wszystkie detale + trzeba do pewnego stopnia zaufać losowi przy dynamicznych scenach.

Właśnie, właśnie. Mówiąc krótko, pilnujesz aby na zdjęciu było to co być powinno i tam gdzie chciałeś to umieścić, na miarę możliwości oczywiście. Nie pozostawiasz wszystkiego ślepemu losowi, a tylko jakąś część, bo przy reportażu nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć. I o to mi właśnie chodziło.

Rafał Czarny
5.10.09, 12:41
W ten sam sposób odbieram proporcje zdjęcia i zastosowanie (rozsądne) mocnych puntów. Same z siebie nie czynią zdjęcia doskonałym, ale pozwolą je "lepiej sprzedać".


To ja już nie wiem. Jesteś zwolennikiem sztywnego trzymania się narzuconych przez producentów matryc proporcji zdjęcia czy nie? Która "szkoła" pozwala lepiej sprzedać?
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

To, że czegoś nie widzisz nie oznacza, że tego nie ma. Ja w życiu nie widziałem Chin.

Podaj mi więc racjonalny powód trzymania się narzuconych proporcji i napisz dlaczego malarze na przestrzeni wieków mieli w ***** proporcje 4/3 czy 3/2?

diabolique
5.10.09, 12:52
To ja już nie wiem. Jesteś zwolennikiem sztywnego trzymania się narzuconych przez producentów matryc proporcji zdjęcia czy nie? Która "szkoła" pozwala lepiej sprzedać?

Jestem zwolennikiem czegoś, co nazywa się kompozycją - czyli związku proporcji z mocnymi punktami.
Można walić w klawisze fortepianu na oślep z różnym tempem i natężeniem. Po co więc szkoły muzyczne? Czego w nich uczą?
Która szkoła pozwala się lepiej sprzedać? To chyba zależy od czasów. Swego czasu proporcje rubensowskie miały ogromne wzięcie. Dziś króluje 90/60/90. nie powiesz mi chyba, że proporcja kadru nie ma się nijak do proporcji ciała czy też innych.


Podaj mi więc racjonalny powód trzymania się narzuconych proporcji i napisz dlaczego malarze na przestrzeni wieków mieli w ***** proporcje 4/3 czy 3/2?

1. Zlecenia "pod wymiar" tak jak dziś zabudowa kuchni.
2. Lenistwo
3. Brak wiedzy
4. Gigantomania
5. Tumiwisizm
6. "Artyzm"
Pewnie parę jeszcze by się znalazło. Jednak do dziś przetrwały te, gdzie w ogólnym zarysie odnajdujemy proporcje. O tych innych słuch nieco zaginął. Dama z łasiczką nie jest namalowana "szerokim kątem" w ramie o proporcjach 8:3 (chyba).

Rafał Czarny
5.10.09, 12:54
Co za tumany z tych malarzy. :roll::roll::roll: Ech, gdyby wiedzieli o tym co tu napisałeś to pewnie lepiej sprzedaliby swoje dzieła. :grin::grin::grin: A kilku to pewnie nie zmarło by z głodu.

http://www.mojeobrazy.com.pl/malarz.php?id=53&malarz=J%F3zef+Che%B3mo%F1ski

diabolique
5.10.09, 13:00
Co za tumany z tych malarzy. :roll::roll::roll: Ech, gdyby wiedzieli o tym co tu napisałeś to pewnie lepiej sprzedaliby swoje dzieła.

Wychodzisz z błędnego założenia, że jestem nieomylny. A być może się mylę.
Po prostu mam własne przemyślenia odnośnie własnych fotografii. Wciąż tylko odnosisz się do kasy, ilości sprzedanych dzieł itp. Może ja po prostu patrzę na to pod kątem "ponadczasowości", "uniwersalności" a nie chwilowej potrzeby zarobienia na chleb?
Piramidy budowano tak aby przetrwały tysiące lat a nie po to żeby zarobić szybko kasę. Motywacja była inna.

Rafał Czarny
5.10.09, 13:07
A być może się mylę.

No, tu się z Tobą zgadzam. :wink:


Swego czasu proporcje rubensowskie miały ogromne wzięcie. Dziś króluje 90/60/90. nie powiesz mi chyba, że proporcja kadru nie ma się nijak do proporcji ciała czy też innych.


Cały czas właśnie o tym piszę. IMHO to proporcje boków trzeba dostosować do kompozycji, a nie odwrotnie. Inne proporcje boków będą lepiej pasowały do zdjęcia grubasa, a inne do anorektyczki. A trzymanie się sztywno z nieracjonalnego (w moim przekonaniu) powodu jakiś proporcji boków jest ze szkodą dla kompozycji.

Niektóre kadry korzystniej wyglądają w kwadracie, inne w 4/3, inne w 3/2 a jeszcze inne w proporcjach x/y.

Mirek54
5.10.09, 13:20
Ale chyba w temacie nie mamy czy 4/3 to wlasciwy format czy 3/2,4/4,16/9,21/9.W kazdym z nich te charakterystyczne punkty beda w innych miejscach.Inaczej budujemy porzadek na obrazie w kazdym z tych kadrow.Mamy tzw. zloty podzial kadru a nie stosunek jego bokow.To calkiem dwie rozne sprawy.

mariush
5.10.09, 13:43
Cały czas właśnie o tym piszę. IMHO to proporcje boków trzeba dostosować do kompozycji, a nie odwrotnie. Święta prawda.
Dlatego włąśnie często zdarza mi się obcinać pionowy kadr do proporcji 3/4 - a chyba nigdy nie przyciąłem tak kadru poziomego.

kateb
5.10.09, 13:55
1: Panie Einstein, z przykrością zawiadamiamy, iż oblał Pan egzamin na nasze studia, w związku z czym niestety nie będzie Pan mógł zostać Inżynierem Elektrykiem. Łączymy się w bólu, (szanowna) Dyrekcja.
2: Panie Jordan, niestety poziom pańskiej gry jest mniej niż zadowalający, w związku z powyższym zmuszeni jesteśmy wydalić pana z naszej szkolnej drużyny koszykówki. Przykro mi. Trener.

Oba przypadki autentyczne. Nie bójmy się kreować świata tak, jak go my widzimy. Ci mierzący linijką i porównujący z książką nigdy nie staną się Wielcy.
Amen.
Ja słyszałem, że ani Jordan ani jego były trener tego nie potwierdzili. To podobno taka trenerska legenda wymyślona aby motywować młodych.



KATEB: czyli w głowie bezmaturnego Technika Technologii Drewna o specjalności meblarstwo krąży ten sam olej co w głowach tych mega szkolonych inżynierów.
Nie wiedziałem o tych super ficzerach, co nie przeszkodziło mi wpaść na pomysł możliwości ich stworzenia. Ot, wyjątek od reguły !

Każdy może ficzery wymyślać, gorzej z ich wykonaniem i sprzedawaniem. A czasem (ale tylko czasem) im mniej umysł związany z daną dziedziną, tym bardziej świeże mogą być pomysły.

zeman2
5.10.09, 14:23
wystąpię po stronie tych z "początku drogi" - lub jak kto woli "leniwych" :

Panowie i Panie, wklejcie foty, własne- cudze i na przykładach opiszcie , dlaczego wg Was coś jest bardziej a coś nie bałdzo.

Nabyłem ostatnio drogą kupna opasłą księgę "Photoart" i po poświęceniu jej ( pracom fotograficznym ) kilku wieczorów doszedłem do wniosku , że przeważającej ilości fotek nie łapię - mało , wiele z prac uznałem za totalne gnioty.

Zdaję sobie sprawę , trzeba trochę wiedzy i doświadczenia , aby rozsmakować się w obrazie, muzyce, ale...

Tak więc, chętni do oświecania nieoświeconych proszeni są o to co powyżej - przykłady.

pozdrawiam

qbic
5.10.09, 15:11
Tak więc, chętni do oświecania nieoświeconych proszeni są o to co powyżej - przykłady.


Nie każdy twór znajdzie odbiorców, będzie się rozbijać o gust oraz możliwości przetwarzania mózgu danego osobnika (percepcji).
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Jednak do dziś przetrwały te, gdzie w ogólnym zarysie odnajdujemy proporcje. O tych innych słuch nieco zaginął. Dama z łasiczką nie jest namalowana "szerokim kątem" w ramie o proporcjach 8:3 (chyba).

Z braku wzorców do naśladowania, kto w tamtych czasach widział/wiedział jak może wyglądać projekcja szerokokątna z korekcja rektalinearna?

zeman2
5.10.09, 16:03
Nie każdy twór znajdzie odbiorców, będzie się rozbijać o gust oraz możliwości przetwarzania mózgu danego osobnika (percepcji).


swego czasu B.Mcferrin wyprodukował "don't worry be happy" - miłe , łatwe i przyjemne, zapadające w ucho cóś... w wywiadach pan Bob zastrzega , aby nie zadawać mu pytań o to cóś, stara się przemilczeć ten skok na publikę.

to krótki wstęp, a teraz nawiązując do tematu wątku - pan artysta Bob zrobił cóś wedle obowiązujących kanonów, prawideł itd, zastosował przekładając na język fotografii złote podziały, spirale, mocne punkty itd- trzymał się reguł.
Słuchając jego płyt można mimo własnego gustu ( podoba się bądź nie) docenić wirtuozerię, pomysłowość, inowacyjność lub jak kto woli ogromną kreatywność. Walory takie jak doskonałe poczucie rytmu, skala głosu ( kilka oktaw), wielowątkowość tematów... dodają tylko smaczku genialnym utworom.
Pytając dlaczego uważam jego dzieła za wyjatkowe, o wyjątkowych walorach artystycznych jestem w stanie wskazać konkrety; i tego samego chciałbym dopatrywać sie w obrazach, a osoby które wypracowały w sobie umiejętność odbioru sztuki ( wiedza, praktyka itp), tworzenia jej, były w stanie uzasadnić/ nauczyć innych patrzenia na obraz. I niezależnie od gustu a co za tym idzie emocji wskazały istotne elementy obrazu, z powodu których artysta pokusił się o złamanie powszechnie stosowanych prawideł kadrowania, kompozycji.
Chciałbym wiedzieć , dlaczego np pokazanie połowy twarzy, do góry nogami , gdzieś na skraju kadru jest uzasadnione ?

pozdrawiam

qbic
5.10.09, 16:11
Chciałbym wiedzieć , dlaczego np pokazanie połowy twarzy, do góry nogami , gdzieś na skraju kadru jest uzasadnione ?

Chetnie zobacze to zdjęcie, powodem może być otwarcie gigantycznego drzewa możliwości do interpretacji, jeżeli mamy tam dodatkowy element (wskazówkę) można znaleźć która gałąź powinna zostać eksplorowana, lub bardzie prozaiczny - wywołanie odpowiedniej emocji, ostatni powód - artystyczny bełkot.

Ania_
5.10.09, 16:25
Ale chyba w temacie nie mamy czy 4/3 to wlasciwy format czy 3/2,4/4,16/9,21/9.W kazdym z nich te charakterystyczne punkty beda w innych miejscach.Inaczej budujemy porzadek na obrazie w kazdym z tych kadrow.Mamy tzw. zloty podzial kadru a nie stosunek jego bokow.To calkiem dwie rozne sprawy.

No właśnie. Poza tym jakoś mnie nie przekonuje nadal zasada ciachania jak "pies lał". Mając czas, mogę budować kompozycję w 4/3, jak chcę. I nie wiem czemu zakładać, że dany format dla kadru ogranicza? Oglądam dużo zdjęć przyrody i jakoś nie widzę tam, aby każdy przycinał zdjęcie, by mu się kompozycja zgadzała.

Keek
5.10.09, 18:16
I jeszcze jedno pytanie - lubicie kadry w kwadrat?

A sa aparaty, ktore robia niekwadratowe zdjecia? :D
(lubimy niezmiennie od osmiu lat)


Oczywiście w pewnych dziedzinach fotografii reguły są łagodniejsze, trudniej myśleć o mocnych punktach w streecie lub reportażu.

Alez czemu nie? Robie zdjecia na ulicy, ktorych w 99% nie kadruje (po zrobienu zdjecia). Odruchowo ukladam to co widze juz w celowniku. A oprocz ogolnego kadrowania dochodzi jeszcze kontrola kilku planow. I da sie nad tym zapanowac tez na ulicy. O tak jak tu np:


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://robertkresa.com/PICTURES/NC017.jpg)


Przycinam foty tak, by wg. mnie najkorzystniej wyglądały.

Mi to nie wychodzi z jednego powodu. Odruchowo kadruje w tym co widze. Chcialem robic kwadratowe zdjecia "normalnym" aparatem ale zawsze w ferworze walki zapominam o zostawieniu miejsca po bokach i rozstawiam wszystko w calym kadrze.


Ktoś, kto focił przed laty analogowo nie widzi problemu. Klatka filmu małoobrazkowego miała proporcje boków 3:2. Ale papiery fotograficzne już niekoniecznie. Popularny był papier 30cm x 40cm. I których proporcji miał się trzymać fotograf? Tych narzuconych przez producenta filmu czy tych narzuconych przez producenta papieru?
A papier 40cmx50? To już w ogóle dziwoląg. :roll:

Rafal. Bo to co zostawalo to bylo miejsce na margines, gdzie mogles wstawic zamaszysty podpis, albo atystyczna deklaracje :D


Chciałbym wiedzieć , dlaczego np pokazanie połowy twarzy, do góry nogami , gdzieś na skraju kadru jest uzasadnione ?

Wystawie sie na bicie. Specjalnie ucialem glozy, zeby pokazac nos :D


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://robertkresa.com/PICTURES/DL109.jpg)

Moim - malo znaczacycm - zdaniem, kadrowac (komponowac) mozna jak tylko czlowiek zamarzy. Nie przejmowac sie zadnymi regulami poza jedna: Utrzymac harmonie w zdjeciu.

k@czy
5.10.09, 18:23
A nie wydaje Ci się, że ci wielcy będąc wcześniej małymi musieli poznać przynajmniej jakieś podstawy, żeby mieć wstęp do dalszych kombinacji?
Wiesz, na krzywe drzewo i Salomon nie naleje.
wydawalyby sie, ze oczywiste stwierdzenie, jednak historia lubi byc zlosliwa i zna mnostwo przypadkow samoukow wychowanych za stodola i oglaszanych pozniej Wielkimi w wielu dziedzinach :)


... Jednak należy mieć swiadomość, że dowolnym kadrowaniem czy zmienianiem proporcji nie zyskamy aprobaty w oczach tych, na których uznaniu tak naprawdę nam w głębi duszy zależy - osób, które na fotografii się znają, które fotografię rozumieją i którzy zainteresowawszy się naszą twórczością mogą przenieść nas z okręgówki do ekstraklasy (czy "na salony" jak kto woli) promując nasze nazwiska w świecie prasy, mody czy gdzie kto ma jakie aspiracje.
Tak sądzę.
no o takie poglady, to cie nie podejrzewalem.... a jak rozpoznajemy tych, ktorzy sie znaja? to ci z broda? ;) ale ciesze sie, ze wskazales tak naprawde dwie istniejace drogi rozwoju (artysty, rzemieslnika itp, itd) : kariera i ta druga.



Dla mnie kadr jest ważny - potrafi zepsuć zdjęcie lub uczynić je ciekawym. Kadrowanie nie jest jednak ważniejsze od przedmiotu czy tematu zdjęcia. Nie podobają mi się a nawet w jakimś sensie drażnią mnie zabiegi mające z kadru uczynić główny walor zdjęcia. Mam na myśli zdjęcia "puste", nieciekawe zamknięte jednak w jakiś kontrowersyjny kadr - np. cięcie po oczach i podobne kontrowersyjne zabiegi. Ktoś kiedyś nazwał takie działania "leceniem w sztukę".

nie napisales, ze dotyczy to tylko kadrowania istot ludzkich, wiec traktuje to jako uogolnienie, z ktorym sie niestety nie moge zgodzic :)
a ty z kolei ze mna :) ale zapewniam cie, ze mozna znalezc przyjemnosc w kadrowaniu rzeczy tak beznadziejnie banalnych, ze az obrzydzenie bierze :) w takich wypadkach banalnosc rzeczy jest zaleta i li tylko dodatkiem do kadru, ktory gra pierwsze skrzypce.

szczerze mowiac, to nadal nie wiem, co to jest "swiadome kadrowanie" ale wychodzi na to, ze jestem nieswiadomy, bo nie znam zasad (zloty podzial zobaczylem po raz pierwszy jak kupilem e520 i znalazlem opcje), kadruje na kompie po zrobieniu zdjecia, robie pelno podobnych kadrow, z czego wiekszosc jest centralna, nie trzymam proporcji, wystawiam zdjecia na internetowej galerii, ktora ogladaja jedynie ci, ktorzy nie moga przeniesc mnie z obecnej okregowki do ligi mistrzow, nie uzasadniam swoich zdjec i kadrow, generalnie robie foty "na czuja", itp, itd... :)
....normalnie zbiera mi sie na focha ;)

diabolique
5.10.09, 18:36
a jak rozpoznajemy tych, ktorzy sie znaja?

Po nazwiskach :grin:
Czasem warto poszukać autorytetów dalej, niż w forumowych nickach :-P

helmuth
5.10.09, 19:17
;362737']Specjalnie ucialem glozy, zeby pokazac nos :D
No wreszcie jakiś konkret a nie przerzucanie się błyskotliwymi replikami :wink:
Od razu nasuwa się pytanie- zakładając, że obcięcie głów jest OK (jest?), czy obcięta stopa jest OK i gdzie jest mocny punkt? :roll:

Rafał Czarny
5.10.09, 19:21
Oglądam dużo zdjęć przyrody i jakoś nie widzę tam, aby każdy przycinał zdjęcie, by mu się kompozycja zgadzała.

Wiesz, dla mnie mistrzowie pędzla są jednak większym autorytetem niż anonimowi fotografowie przyrody z forów (for? :roll: Ja to odmienić?) internetowych.

No to jeszcze raz:

http://www.mojeobrazy.com.pl/malarz.php?id=53&malarz=J%F3zef+Che%B3mo%F1ski

http://www.mojeobrazy.com.pl/malarz.php?id=112&malarz=Giovanni+Boldini

http://www.mojeobrazy.com.pl/malarz.php?id=9&malarz=Hieronim+Bosch

Więcej przykładów olewania proporcji boków 4/3 i 3/2 przez nieuświadomionych malarzy w poniższym linku:

http://www.mojeobrazy.com.pl

Ania_
5.10.09, 19:34
;362737']A sa aparaty, ktore robia niekwadratowe zdjecia? :D
(lubimy niezmiennie od osmiu lat)

No raczej są... większość robi prostokątne. :wink: Kwadrat jest prostokątem o równych bokach, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. :grin:
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Wiesz, dla mnie mistrzowie pędzla są jednak większym autorytetem niż anonimowi fotografowie przyrody z forów (for? :roll: Ja to odmienić?) internetowych.


A tam. Kiedyś używano świeczek zamiast żarówek, a to nie oznacza, że się trzeba na tym wzorować. :mrgreen:

k@czy
5.10.09, 19:55
No raczej są... większość robi prostokątne. :wink: Kwadrat jest prostokątem o równych bokach, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. :grin:
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________


A tam. Kiedyś używano świeczek zamiast żarówek, a to nie oznacza, że się trzeba na tym wzorować. :mrgreen:
w domu mam dwa aparaty-jeden robi w prostokat, drugi w kwadrat- statystycznie wiec (mz) co drugi :-P
a co zlego w swieczkach??

Ania_
5.10.09, 20:00
a co zlego w swieczkach??
A nic :grin: taka luźna dygresja...

kateb
5.10.09, 20:29
A nic :grin: taka luźna dygresja...

uwaga - bo zaraz ktoś przyjdzie i powie że żarówki i świetlówki nie osiągnęły jeszcze tego co miały świeczki!

Dzięki Rafał za tych malarzy, właśnie zamierzałem zagłębić się w albumy fotografów i nieśmiało myślałem o malarstwie. A twoja podpowiedź utwierdza mnie w tym pomyśle.

irek50
5.10.09, 21:25
Odnośnie proporcji boków uważam, że trzymając się ściśle konkretnego formatu robimy to z lenistwa itp. (np. standaryzacja albumów). Wiele tematów (motywów) wygląda dobrze przy różnych proporcjach, jednak niektóre wymagają proporcji odmiennych. Przy poważniejszej robocie kadruję zawsze wg motywu, a potem powiększam krótszy bok do szerokości papieru i wtedy dowiaduję się ile wynosi bok dłuższy...

Ania_
5.10.09, 21:45
Odnośnie proporcji boków uważam, że trzymając się ściśle konkretnego formatu robimy to z lenistwa itp.
Właśnie to lubię w tego typu dyskusjach, że każdy może mieć inne zdanie. :)
Mi się podobają foty w jednym formacie, nic na to nie poradzę. Wyjątkiem są panoramy. Osobiście chciałabym mieć jakiś mocny argument, który utwierdziłby mnie, że lepiej jest mieć różnorakie cięcia. I nie tam jacyś malarze, tylko jakiś dobry fotograficzny argument. Wybrzydzam, wiem. :cool:

technik219
5.10.09, 21:53
W sztuce nie ma zasad, których nie można by było złamać :grin:. Niech każdy kadruje tak, jak mu dusza artysty podpowiada. Czasami to, co niektórzy puryści uważają za zły lub bardzo zły kadr, stanowi o "być", albo "nie być" zdjęcia. Takie sztywne trzymanie się ustalonych (gdzie i przez kogo?) zasad prowadzi do sztampy i szablonu. Tu potrzeba trochę szaleństwa. Co innego, jeśli mówimy o fotografii zakładowej, rzemieślniczej lub usługowej. W takim przypadku jednak obowiązują pewne zasady i raczej nie wypada ich łamać, bo możemy zostać z furą nieodebranych zdjęć i pies z kulawą nogą do nas nie przyjdzie po następne. :olekrulez2:

tank_driver
5.10.09, 21:55
A co to ?
http://fractalontology.files.wordpress.com/2008/03/nautilus.jpg

Brzydal, nie ? A gdyby go tak....
.....
........
...........
....................
***PAC !***
http://britton.disted.camosun.bc.ca/Nautilus.jpg

O ! Złota reguła kadrowania we wnętrzu jakiegoś brzydala ?

Czy ja tego gdzieś nie widziałem... Hmmm... Już wiem ! Tutaj !
http://www.learncpp.com/images/CppTutorial/Section7/Fibonacci.png
I tutaj:
http://www.eatonhand.com/hw/fibonacci1.jpg
O, tutaj też:
http://2.bp.blogspot.com/_H4QXxFrJ_3c/SAJZgS8o60I/AAAAAAAADE8/atZMh5R_aZY/s400/fibonacci.jpg
A ten to co, inny ?
http://i.f.alexander.users.btopenworld.com/reviews/leonardo_da_vinci_man_in_circle.jpg
No i jak to ? Tak to:
0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, 144, 233, 377, 610, 987, 1597.......
A co to ? A to to: Ciąg Fibonacciego – Wikipedia, wolna encyklopedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%85g_Fibonacciego)

Proste działanie matematyczne wbudowane w większość świata, boska reguła natury, życie.
Ciekawe dlaczego kadry skonstruowane w/g tej prostej reguły odbierane są jako naturalne i spójne ? Nasz BIOS tak podpowiada ? Jak uważacie ?

irek50
5.10.09, 21:58
Mysikrólik: Podaję przykład: Kompozycję można budować na podstawie wyimaginowanej figury geometrycznej tworzonej przez jasne w tonie miejsca w obrazie (łączymy w myślach te plamy liniami tworząc umowną figurę). Następnie tę figurę umieszczamy w kadrze... Jasne jest, że trudno w tym wypadku o stałe proporcje boków. Często się to udaje oczywiście, ale nie sugerowanie się proporcjami daje kompozycję bardziej precyzyjną...
ps: Przy portrecie takimy plamami (nie muszą być jasne w tonie, ale wyróżniające się) są często twarz i dłonie tworzące umowny dowolny trójkąt, który wbudowujemy w prostokąt kadru.

Rafał Czarny
5.10.09, 21:58
Osobiście chciałabym mieć jakiś mocny argument, który utwierdziłby mnie, że lepiej jest mieć różnorakie cięcia. I nie tam jacyś malarze, tylko jakiś dobry fotograficzny argument. Wybrzydzam, wiem. :cool:

Czy Ansel Adams jest wystarczającym autorytetem? :wink:

http://www.anseladams.com/

technik219
5.10.09, 22:16
Proste działanie matematyczne wbudowane w większość świata, boska reguła natury, życie.
Ciekawe dlaczego kadry skonstruowane w/g tej prostej reguły odbierane są jako naturalne i spójne ? Nasz BIOS tak podpowiada ? Jak uważacie ?
To nie ma sensu - mieszanie matematyki ze sztuką. Tego rodzaju poszukiwania pochodzą ze starożytności, kiedy filozofowie usiłowali za pomocą reguł matematycznych dociec zasad kompozycji tak dzieła plastycznego, jak muzycznego i poezji. Tak powstało pojęcie "kanonu". Gdyby ta teoria była słuszna, to teraz "dzieła sztuki" mogłyby tworzyć komputery. A nie tworzą. Zresztą w tamtych czasach zupełnie inna była definicja sztuki i nie-sztuki (z grubsza rzecz biorąc odwrotna niż obecnie).

tank_driver
5.10.09, 22:47
Gdyby ta teoria była słuszna, to teraz "dzieła sztuki" mogłyby tworzyć komputery. A nie tworzą.
Nie jestem pewien czy masz rację, w wielu wypadkach sztukmistrz pochodzi od Adobe :)
Co do reszty - poczytam, pomyślę, odpowiem. Dzisiaj już mi nie wychodzi.
Pozdrawiam !

irek50
6.10.09, 08:46
Uzupełniam swój poprzedni wpis:
Innym powodem stosowania nietypowych proporcji przy kadrowaniu jest (często nieprzestrzegana) zasada wyważenia tonalnego kompozycji. Polega ona na założeniu, że tony zdjęcie w zależności od jasności mają swoją wagę fizyczną. Wobec tego zdjęcie na papierze podparte na środku powierzchni ołówkiem nie powinno się przewracać... Ścisłe przestrzeganie wyważenia tonalnego jest przesadą, ale właśnie łatwiej zbliżyć się do niego mając do dyspozycji kadry o różnych proporcjach boków...--pozdr.

chomsky
6.10.09, 09:36
Kadrowanie (kadr) dość ściśle podporządkowany jest kompozycji obrazu a ta jego treści.
Gdyby chcieć tworzyć z namysłem to należałoby odwrócić kolejnoć i tak najpierw określić temat, potem dopasować kompozycję a następnie kadr. Należałoby pomyśleć czy warto to zawrzeć w ramach? Istotną kwestią jest wielkość "dzieła", sposób jego eksponowania (otoczenie) i oświetlenie.
No chyba, że mamy na myśli tylko monitor.
Cześć.Ch.

kateb
6.10.09, 09:41
Nie jestem pewien czy masz rację, w wielu wypadkach sztukmistrz pochodzi od Adobe :)
Co do reszty - poczytam, pomyślę, odpowiem. Dzisiaj już mi nie wychodzi.
Pozdrawiam !

Ale to nie jest tak że świat powstał z matematyki czy sztukę tworzy się matematycznie. To jest tak, że matematyka jest nauką przyrodniczą, która opisuje nasz świat w pewien sposób. Jest to skrócony symboliczny opis pewnych zależności. Czas, rozmiar itd. itp. (No dokładniej to naszym światem zajmują się fizyka, chemia itd, a matematyka jest pewnym językiem tych nauk)

A szukanie takich wzorów, jest tym po prostu szukaniem wzorców - typu co się najbardziej podoba, na co reaguje ludzkie oko. Jeżeli ktoś idzie dalej i szuka jednego wzoru na wszystko to... niech sobie obejrzy film PI.

tank_driver
6.10.09, 10:14
Ale to nie jest tak że świat powstał z matematyki czy sztukę tworzy się matematycznie. To jest tak, że matematyka jest nauką przyrodniczą, która opisuje nasz świat w pewien sposób. Jest to skrócony symboliczny opis pewnych zależności. Czas, rozmiar itd. itp. (No dokładniej to naszym światem zajmują się fizyka, chemia itd, a matematyka jest pewnym językiem tych nauk)

A szukanie takich wzorów, jest tym po prostu szukaniem wzorców - typu co się najbardziej podoba, na co reaguje ludzkie oko. Jeżeli ktoś idzie dalej i szuka jednego wzoru na wszystko to... niech sobie obejrzy film PI.

Niebawem cofniemy się we dwoje do do rozważań nad Wielkim Wybuchem :) Miło się dyskutuje z kimś, kto potrafi myśleć a nie tylko powtarzać, jednak obawiam się, że odbiegamy znacznie od tematu dyskusji. Chciałem jedynie zauważyć, że złote reguły przytoczone przez Mirka54 są zbieżne z myślą Fibonacciego, co wydawało mi się niezwykle interesujące. Nie napisałem (lub nie miałem zamiaru, by moje uwagi zostały tak odebrane), że od czasów Jego odkryć maszyny mogą tworzyć sztukę, uważam że jest to nadinterpretacja mojej myśli.
"Ciekawe dlaczego kadry skonstruowane w/g tej prostej reguły odbierane są jako naturalne i spójne ?" - ta puenta najtrafniej wykłada moje karty na stół.
Film z chęcią obejrzę.
Pozdrawiam !
EDIT: Czy ktoś pamięta nazwę programu, który za pomocą reguł matematycznych kreślił wizerunki ludzi i przedmiotów codziennego użytku ?


Uzupełniam swój poprzedni wpis:
Innym powodem stosowania nietypowych proporcji przy kadrowaniu jest (często nieprzestrzegana) zasada wyważenia tonalnego kompozycji. Polega ona na założeniu, że tony zdjęcie w zależności od jasności mają swoją wagę fizyczną. Wobec tego zdjęcie na papierze podparte na środku powierzchni ołówkiem nie powinno się przewracać... Ścisłe przestrzeganie wyważenia tonalnego jest przesadą, ale właśnie łatwiej zbliżyć się do niego mając do dyspozycji kadry o różnych proporcjach boków...--pozdr.

Irku, czy mógłbyś podać wizualny przykład złego i dobrego wyważenia tonalnego kompozycji ?

technik219
6.10.09, 11:20
"Ciekawe dlaczego kadry skonstruowane w/g tej prostej reguły odbierane są jako naturalne i spójne ?"
Może odpowiedzią będzie myśl I. Newtona:
"Artyście nie wolno wykraczać poza to, co jest dla jego celu niezbędne. Artysta bierze przykład z Natury, która niczego nie czyni nadaremnie. A tym bardziej coś bywa nadaremne, im mniej jest przydatne. Gdyż Natura raduje się prostotą i nie znosi przepychy zbędnych racji".
Co do konstrukcji kadrów zmierzającej do równowagi, o której pisze irek50, to zdaniem Rudolfa Arnheima (Sztuka i percepcja wzrokowa. Psychologia twórczego oka) dążenie do równowagi jest w istocie dążeniem do pozbawienia dzieła dwuznaczności, co wynika z naturalnych dążeń człowieka i jest poniekąd prawem fizyki; wszak wszechświat zmierza do równowagi. Wg. psychologów motywacja jest stanem "braku równowagi" prowadzącym do działania mającego na celu jej przywrócenie.

Sawa
8.10.09, 15:09
Cześć,
Bezpłatny Kurs
Podstaw Kompozycji fotograficznej cz1 i 2 (autor: Jan Gackowski) (http://www.gtf.org.pl/kurs_kom.html)




• Jak wybrać kadr?
Już w tym momencie decyduje się jaki obraz fotograficzny powstanie. Jeśli nie sumiennie odpowiem na któreś z pytań, oglądając produkt końcowy mogę być zaskoczony efektem: chciałem inny obrazek a mam co innego.


Kadrowanie obrazu oznacza wybór fragmentu rzeczywistości, który chcemy przedstawić.
Kadr obejmuje nie tylko obiekt sportretowany na obrazie, lecz także otoczenie (tło).
Kadr pokazuje kształty, przestrzeń, kolory. Wybór kadru polega na ustaleniu granic tak, żeby elementy obrazu znalazły się w sposób estetyczny, interesujący, przyciągający uwagę odbiorcy.
Jeśli w umyśle twórcy powstaje tylko wątpliwość co do wyboru kadru to powinien odstąpić od zamiaru zrobienia zdjęcia. Wybór kadru musi być bardzo staranny, zwłaszcza gdy fotografujemy na materiałach odwracalnych (mała możliwość poprawy).
Od tego miejsca zaczyna się udręka twórcy o poprawną kompozycję.



Compono- składam (różne elementy w jedną całość)
Kompozycja to proces składania elementów obrazu w sposób uporządkowany i celowy w jeden obraz.
Różnie można ten proces potraktować i różne wnioski praktyczne z tego wyciągać:
1. jako układ materialno-geometryczny (linii, plam, barw) oparty na dość ścisłych zasadach kompozycji:
• Kompozycja symetryczna
• Kompozycja asymetryczna
• Kompozycja skośna


Zapoznajcie się z całością - na pewno nie zaszkodzi. :wink:

pozdrawiam,

Jerry_R
8.10.09, 15:27
http://optyczne.pl/poradniki.html
Kliknijcie na "Kompozycja"

Eddie
9.10.09, 15:06
Taki mały OT, gdzie wątek o portrecie?

Ania_
9.10.09, 17:18
Taki mały OT, gdzie wątek o portrecie?
Cały czas poniżej.... :eek:

jolly
9.10.09, 21:01
Oglądając to http://fabrykaobrazu.pl/#/portfolio/piotr-bujnowicz/, przyszedł mi do głowy ten wątek. Wiele kadrów pasuje do dyskusji: obcięte twarze, wystające dłonie. A jednak można i ja widzę w tym sens.

czmielek
9.10.09, 22:04
Czy jest jakaś dobra literatura o kadrowaniu z której można nauczyć się tych wszystkich reguł (z przykładami), które się potem łamie?

Do tej pory natrafiałem na książki o ekspozycji, wywoływaniu itd.

Polecam "okiem fotografa" Michaela Freemana. Cała książka jest poświęcona kompozycji.

AK.
13.10.09, 11:54
Tak się kadruje :-P

http://i.demotywatory.pl/uploads/1255412474_by_Wenflon_500.jpg

pat.p
13.10.09, 17:17
To nie ma sensu - mieszanie matematyki ze sztuką. Tego rodzaju poszukiwania pochodzą ze starożytności, kiedy filozofowie usiłowali za pomocą reguł matematycznych dociec zasad kompozycji tak dzieła plastycznego, jak muzycznego i poezji. Tak powstało pojęcie "kanonu". Gdyby ta teoria była słuszna, to teraz "dzieła sztuki" mogłyby tworzyć komputery. A nie tworzą. Zresztą w tamtych czasach zupełnie inna była definicja sztuki i nie-sztuki (z grubsza rzecz biorąc odwrotna niż obecnie).

1. Strój równomiernie temperowany, który do dziś obowiązuje (fortepian) jest oparty na koncepcji Pitagorasa.

2. Ciekawe, na czym wg Ciebie polega różnica w pojęciu sztuki przez starożytnych i współczesnych... Może uzasadnisz?

3. Rzecz w tym, że sztuka to umiejętność pogodzenia rzemiosła, świadomości i szacunku do tradycji z inwencją i niepowtarzalnością...
Tak mi się wydaje.

Pozdrawiam
Pat

Jerry_R
13.10.09, 21:07
Mialem dawno temu odpisac, nie moglem sie zmobilizowac, ale Pat.P mnie zmobilizowal(a) ;-)


To nie ma sensu - mieszanie matematyki ze sztuką
1) Powiedz to Zydom :twisted:
2) Analizowales kiedys na polskim Biblie?
3) Slyszales o widzeniu zdjec przez organ zwany mozgiem trojkatami, liniami tworzacymi trojkaty?


Może odpowiedzią będzie myśl [...]

Co do konstrukcji kadrów zmierzającej do równowagi, o której pisze irek50, to zdaniem Rudolfa Arnheima (Sztuka i percepcja wzrokowa. Psychologia twórczego oka) [...]

Wg. psychologów motywacja jest stanem "braku równowagi"
A wg CIEBIE?

pat.p
13.10.09, 21:59
1) Powiedz to Zydom :twisted:


O co chodzi, nie rozumiem?

Jerry_R
14.10.09, 01:48
O co chodzi, nie rozumiem?
O znaczenie rytmow, liczb, ciagow, kabaly.
A czym jest kabala dla Zydow chyba nie musze pisac?

k@czy
14.10.09, 07:29
O znaczenie rytmow, liczb, ciagow, kabaly.
A czym jest kabala dla Zydow chyba nie musze pisac?
nie musisz, ale mozesz. chetnie poslucham, bo nie wiem.

Jerry_R
14.10.09, 09:29
http://www.eioba.pl/a79257/kabala_mistyka_zydowska_chasydzi_cadycy_i_sefiroty

sugeruje uzyc ZNAJDZ (CTRL+F) i np. wpisac "liczb"


http://pl.wikipedia.org/wiki/Kabała
"Pitagoras oparł większość swoich teorii na żydowskiej mądrości. Dr Set Pankost pisał "Pitagoras - jedna z największych osobowości swego czasu; nie tylko był czołowym myślicielem w tamtych czasach, ale także był kabalistą z wysokiego poziomu"."

"Z punktu widzenia nauki Platona matematyczne koncepcje i prawdy tworzą swój własny świat, poza granicami czasu i fizycznego miejsca pobytu. Świat idealnych form Platona odcina się od świata fizycznego." Isaac Newton pisał o Platonie: "Platon podróżując po Egipcie, w którym mieszkało wielu Żydów, przestudiował u nich metafizyczne poglądy o przyczynach wszystkiego odbywającego się, które nazywał ideami, a kabaliści nazywają sefirot".

***********************
Ponizej juz nie a propo kabaly
***********************
http://www.open-mind.pl/Ideas/LiczbyM1.php
"banalna z pozoru zależność opisuje szereg zjawisk naturalnych (opisuje kształty i procesy fizyczne), a ponadto ściśle wiąże się z geometrią i sztuką (zjawiska oparte na nim sprawiają są atrakcyjne dla ludzkich zmysłów)"

"Skoro złoty podział i liczby Fibonacciego występują tak często w przyrodzie, spodziewać się można, że zagoszczą one również w sztuce, będącej imitacją i czerpiącej kryteria piękna właśnie z natury. Jak wykazały eksperymenty psychologiczne, badani spośród różnych prostokątów wybierają najczęściej te, odpowiadające złotej proporcji (takich, dla których proporcja boków wynosi 1,618). Złote proporcje wykorzystywano bardzo chętnie od wieków, w celu uzyskania harmonii i piękna w architekturze. Jak pisałem liczbę phi wykorzystano przy budowie Wielkiej Piramidy w Gizie. Proporcją posłużono się również przy budowie Partenonu w Atenach. W tym ostatnim wyraźnie widać współwystępujące kształty prostokątów, takich jak ten, który stworzyliśmy przy kreśleniu Spirali Fibonacciego. Później, złotą proporcję stosowano przy budowie katedr zwanych gotyckimi. Obecnie jest równie chętnie stosowana przez architektów jak niegdyś. Spośród artystów stosujących phi wymienić należy Albrechta Durera, Georgesa Seurata, Paula Signaca oraz oczywiście Leonarda da Vinci (warto przyjrzeć się obrazowi „Madonna z dzieciątkiem”). Słynny Stradivarius korzystał ze złotego podziału podczas konstruowania swoich najlepszych wiolonczeli. W artykule zamieszczonym w roku 1996 w piśmie American Scientist Mike Kay pisze o tym, że większość z sonat Mozarta podzielona była na dwie części dokładnie z zachowaniem złotej proporcji. Na pytanie, czy Mozart robił to intuicyjnie czy świadomie (gdyż był zafascynowany matematyką) nie poznamy raczej odpowiedzi. Inni badacze odnajdowali złote proporcje w Piątej Symfonii Beethovena oraz w muzyce takich wirtuozów jak Bartok, Debussy, Schubert i Satie."


*****************************
OK, nie chce nikogo zanudzac.
Moim zdaniem w fotografii, a szczegolnie kompozycji duza role odgrywa matematyka, linie, podzialy, proporcje. katy, plamy, itd.
Wplywaja na odbior przez ogladajacego, najczesciej nieswiadomy.

http://optyczne.pl/3.1-poradnik-Kompozycja_-_elementy_składowe.html
"Z fotografią jest podobnie. Aby opanować jej język i za jego pomocą skutecznie przekazywać swe myśli, musisz zrozumieć i gramatykę, i słownictwo tego języka. Elementy kompozycji — punkty, linie, płaszczyzny i bryły — to w fotografii podstawowe składniki obrazu. To słowa języka fotografii. Reguły kompozycyjne, czyli sposoby budowania kadru, to gramatyka."
*****************************

aga_piet
14.10.09, 11:17
OK, nie chce nikogo zanudzac.
Moim zdaniem w fotografii, a szczegolnie kompozycji duza role odgrywa matematyka, linie, podzialy, proporcje. katy, plamy, itd.
Wplywaja na odbior przez ogladajacego, najczesciej nieswiadomy.

Myślę, że ma też wpływ też na autora (nie zawsze świadomy).

Ciekawy wywód Jerry.

pat.p
14.10.09, 14:16
Jerry:arrow:

Ciekawy wywód, choć moim zdaniem -w przypadku muzyki - trochę naciągany, bo zbyt ogólnikowy. Jeśli chcesz pisać o Mozarcie - sięgnij do źródeł, poznaj partytury i zdanie muzyków, którzy grali lub/i analizowali Mozarta od strony formalnej.
Sonaty, które znam i grałem (podobnie symfonie - mają budowę okresową, w której istotnym elementem jest allegro sonatowe) mają formę trzyczęściową, a nie dwuczęściową. Składają się z :ekspozycji, przetworzenia i repryzy (z codą, czyli zakończeniem). Koncepcja złotej proporcji, o ile wiem - oparta jest na stosunku trzech, a nie dwóch odcinków,a jej muzycznym przykładem jest "Muzyka na instrumenty strunowe, perkusję i czelestę" Beli Bartoka. Napisana świadomie jeśli chodzi o formę.
Wiadomo, czy Mozart pisał świadomie, czy nie. Pisał tak, jak chciał, mając pełną kontrolę nad wszystkimi elementami tworzonego dzieła. Oprócz wiedzy i intuicji, był obdarzony również genialnym talentem.
Myślę, że cała rzecz nie sprowadza się tylko do kabały i liczb, choć były w muzyce kierunki traktujące matematykę, a nawet rachunek prawdopodobieństwa i przypadek, jako główny element formotwórczy (aleatoryzm czy dodekafonia)

Natomiast żeby mówić o Beethovenie, Debussym i kilku innych geniuszach, trzebaby poznać ich muzykę...

Tak samo trzeba poznać Cartier-Bressona, żeby stwierdzić, czy zdjęcia były przypadkowe, czy nie, jaką rolę w kadrowaniu tego mistrza odegrały studia malarskie i czy uważał się za oryginała, czy po prostu "robił swoje" nie zastanawiając się, czy ściueżka, którą podąża jest "tylko jego" czy nie...

Pozdrawiam
Pat

Jerry_R
14.10.09, 17:26
Ciekawe, ze stwierdzil, iz nie jest fotografem, wrocil pod koniec zycia do malowania, a fotografie odlozyl zupelnie. Sporo przesiadywal godzin w muzeum medytujac obrazy... Bardzo ciekawy czlowiek.

Sawa
3.01.15, 22:14
Na razie czytam ten wątek i generalnie zachęcam do przeglądania przepastnych archiwów forum - wiele ciekawych rzeczy zostało napisane, niekóre zdecydowanie wartoprzyswoić, a inne choćby przeczytać :) Sam nie jestem w stanie znaleźć wszystkich fajnych ciekawostek, liczę na innych forumowiczów.