PDA

Zobacz pełną wersję : Aotearoa- Kraina Długiej Białej Chmury



Koriolan
2.03.16, 21:35
Tej zimy-niezimy, zaniosło nas na drugi koniec świata- do Nowej Zelandii. Aotearoa to maoryska nazwa tej krainy i oznacza właśnie Kraine Długiej Białęj Chmury.
Postanowiliśmy na własne oczy zobaczyć bajeczne krajobrazy i scenerię Władcy Pierścieni, gorące gejzery, wilgotne lasy, lodowce, ośnieżone góry, drzewiaste paprocie a także foki i pingwiny- i to wszystko podczas jednej wyprawy.
Wybraliśmy się z poznańskim biurem Adventure Club i był to strzał w przysłowiową dychę. Podróżowaliśmy w siedmioosobowej grupie, plus nasz pilot i kierowca Andrzej- obieżyświat, gawędziarz, fotograf i świetny facet.
Mieliśmy określony program, w praktyce jednak na hasło "stop -foto" zatrzymywaliśmy się wszędzie tam, gdzie można było zrobić to bezpiecznie- a jeśli gdzieś po drodze napotykaliśmy nieplanowaną ciekawostkę- to dodatkowy postój nie był żadnym problemem.
Zapraszam w podróż -4300 km wokół krainy Hobbitów.

Dzień pierwszy
Po cholera wie ilu godzinach podróży ( Warszawa-Dubaj-Melbourne-Auckland), o piątej rano czasu lokalnego dotarliśmy na miejsce. Rożnica czasu względem Warszawy wynosi +12h, tak więc większą częśc wtorku zgubiliśmy w samolocie pomiędzy Dubajem a Melbourne.
Pierwsze zdjęcie jakie zrobiłem w NZ świetnie ilustruje, że jest to kraj imigrantów. Trzy uczennice maszerujące do szkoły- miały ewidentnie azjatyckie rysy.
NZ to naprawdę wielki tygiel ludzi z niemal każdego zakątka świata.

Wzięliśmy szybki prysznic i walcząc z narastającym zmęczeniem pojechaliśmy podziwiać klify nad brzegiem Morza Tasmana, kolonię głuptaków ( skąd ta nazwa?) i plażę z czarnym wulkanicznym piaskiem.
resztę dnia spędziliśmy w Auckland- kierunkowskaz na jednym ze wzgórz (chyba wzgórzu Victorii) pokazuje, że jesteśmy naprawdę niemal na końcu świata. Auckland położone jest na wygasłych - a w kazdym razie nieaktywnych wulkanach i niemal z każdego z nich jest wspaniały widok na miasto.
samo miasto jest raczej mało zajmujące, w marinie można zobaczyć jachty z całego świata, niestety dok w którym stworzono jacht, który wygrał dla Nowej Zelandii Puchar Ameryki, jest właśnie rozbierany.

wyszomir
2.03.16, 21:41
Zapowiada sie kolejny ciekawy watek do systematycznego śledzenia:-)

witia
2.03.16, 21:44
... o następna wspaniała wycieczka za friko się zapowiada :)
Pozdrawiam.

Koriolan
2.03.16, 21:48
A ja zaraz się .. zdenerwuję i go skasuję.
Dlaczego do jasnej cholery, w roku 2016 - gdy szybkie łącza to normalka a dyski o dużej pojemności sa tanie jak przysłowiowy barszcz - zdjęcia powyżej 1 MB są masakrowane i do tego pozbawiane EXIF? co na forum fotograficznym jest jak przejechanie ciężarnej staruszki na pasach?


Z myślą o pokazaniu zdjęć na TV mam zrobiony preset gdzie krótszy bok skalowany jest do 1080px. Sorry, ale nie będe wywoływał dwa razy...

grizz
2.03.16, 22:22
hmmm teraz?

Koriolan
2.03.16, 22:34
Sprawdź te pliki które tu mają po 400-500 kB

kolba
2.03.16, 23:13
No to znowu zwiedzamy.

Koriolan
3.03.16, 19:35
Dzień drugi.
Noc przespaliśmy jak zabici i udaliśmy sie z Auckland do Hamilton - osrodka uniwersyteckiego, gdzie znajduje się ciekawy ogród botaniczny, z ogrodami w rozmaitych stylach.
Na roślinach się nie znam, tak więc wrzucam kilka migawek.
Ciekawy jest kamień z chińskimi napisami- ponoć wyjątkowego pochodzenia, pochodzący z Chin, ufundowany przez lokalną diasporę. No i bambusy.
Kolejnym etapem - którego nie ma na zdjęciach - była Glowworm Cave Waitomo -przepiękna jaskinia ze świecacymi robaczkami. Niestety obowiązuje tam całkowity zakaz fotografowania.
Po południu dojechaliśmy do Rotorua- stolicy Maorysów, punktu wypadowego do rezerwatu geotermalnego Waiotapu.
Nocowaliśmy w motelu, w którym nie tylko był basen zasilany ciepła woda geotermalną ( wieczorem zabraliśmy karton wina i opróżnialiśmy go niespiesznie w tymże basenie) ale w każdym z naszych pokoi do prywatnego użytku mielismy wielką ośmiokątną wannę, zasilaną wedle anglosaskiej mody z dwóch kranów i gorąca woda pochodziła również ze źródła geotermalnego.
Obiecuję, że następna wrzutka będzie ciekawsza.

Koriolan
3.03.16, 19:45
Grizz , dziękuję za tuning- zdjęcia nie są przeskalowane i EXIF też jest.

tropic
3.03.16, 19:46
Ooooo....nie wiedziałem że mam ogród na NZ :roll:
Dajesz przyjacielu...czekam niecierpliwie !! A jeszcze jakbyś od razu duże zapodawał, to nie trza by klikać każde z osobna !! :grin:

Koriolan
3.03.16, 19:59
Przecież one są duże

tropic
3.03.16, 20:06
Przecież one są duże
Miałem na myśli duże zdjęcia a nie miniaturki...

Koriolan
3.03.16, 21:08
Po drodze do Rotorua, przejechaliśmy jeszcze przez Te Kuiti- światową stolicę .. strzyżenia owiec. Zdjęcia zrobione telefonem- na tablicy jest kilka faktów nt hodowli owiec w NZ oraz rekordy w strzyżeniu owiec podczas jednej, 9 godzinnej szychty-nieprawdopodobny wynik 831 owiec. Dalej pomnik postrzygacza owiec , stojący tuż obok.


Jesteśmy w Rotorua, maoryskim spa. W wielkim "domu zdrojowym" znajduje się obecnie muzeum, ponieważ było juz po godzinach- nie zdążyliśmy tam wejść.
Pierwsza dymiąca wanna znajduje się w pobliżu :)
Trawnik jak trawnik. Przepis jest prosty- podlewać i kosić, podlewać i kosić. I tak minimum 50 lat.
Na pobliskim jeziorze stacjonuje hydroplan -za drobne 100 NZ$ ( sprawdzałem, ale nie leciałem) mozna z góry zobaczyć cuda parku geotermalnego.
I jeszcze kilka obserwacji- choinka z rowerów, publiczny grill i grupka ludzi ze szkockimi instrumentami, grająca szkocką muzykę.
Na dodatek- zdjęcie wanny , o której pisałem poprzednio ( zrobione telefonem).

hades
3.03.16, 23:47
Pomnik postrzygacza... można by powiedzieć "większego nie mogli wystawić" ;). Tu mała uwaga techniczna. Chyba coś w eksporcie zdjęć nie zadziałało. W JPEG-u flaga obrotu jest pewnie ustawiona, ale chyba lepiej ręcznie w programie obrócić i przyciąć rozdzielczość i wyostrzyć. Coś nie tak jest też trzecim zdjęcie, tj. dymiącą wanną. Ale może tak się za ostrość złapała na parę wodną.

yac
4.03.16, 00:30
Fajnie Michale ze nie kazałeś długo czekać nna efekty swojej wyprawy. Z niecierpliwością czekam na dalszą relację.

Koriolan
4.03.16, 07:50
Hadesu, te dwa zdjęcia dorzuciłem na szybko "as is" bez żadnej obróbki - zostały wykonane telefonem.

Bodzip
4.03.16, 12:05
Też się zapisałem :)

witia
4.03.16, 12:12
A ogródek piękności. Szczególnie te "ogrodowe ozdóbki".
Pozdrawiam.

Krakman
4.03.16, 12:22
Nakupują rowerów, mówią : ekologiczne - potem nie mają co z nimi robić jak się znudzą...:roll: Z choinki się urwali.... rowerowej.
Coś tak jak ja :wink:
Ci maorysi to ci co wiecznie język wywalają i wietrzą.?

Saboor
4.03.16, 14:19
Pomnik postrzygacza... można by powiedzieć "większego nie mogli wystawić" ;). Tu mała uwaga techniczna. Chyba coś w eksporcie zdjęć nie zadziałało. W JPEG-u flaga obrotu jest pewnie ustawiona, ale chyba lepiej ręcznie w programie obrócić i przyciąć rozdzielczość i wyostrzyć. Coś nie tak jest też trzecim zdjęcie, tj. dymiącą wanną. Ale może tak się za ostrość złapała na parę wodną.
Jeszcze korekta ev i zdjęcia miodne. Jakoś tak większość zbyt dużo światła złapała.

Koriolan
4.03.16, 19:53
Hm.. Większość zdjęć dostała korektę na plus w LR. Na moim nie skalibrowanym monitorze jest ok. Ale uwzglednie

Koriolan
4.03.16, 20:36
Jedziemy dalej- dla mnie "samo gęste" całej wyprawy, jako że góry uważam za "przereklamowane"
Park geotermalny Waiotapu to kraina gejzerów wodnych i gazowych. Dla władających "ległidżem" sfotografowałęm tablicę, opisująca z grubsza jak powstały i działają gejzery błotne i gazowe, które można podziwiać w parku.
0d 0037 do 0043 pokazuję bulgoczące błotko.
Następnie udaliśmy się na "pokaz" gejzeru znanego pod nazwą Lady Knox. Zwykle wytrysk czy też mówiąc uczenie - erupcja następuje około 10.15. Jeżeli nie- przychodzi pan z viagr.. ee roztworem mydła, zmniejszającym napięcie powierzchniowe i po kilku minutach gejzer wybucha.
Lady Knox wysyła wodę i parę na wysokość od 8 do 30 metrów.
To nie koniec wycieczki po parku geotermalnym.

Bodzip
4.03.16, 20:46
Fajnie złapane błotko w powietrzu jak bulknęło.
A na ostatnim fajnie zapiździa :mrgreen: Masz z szerokiego obiektywu ?

koronax
4.03.16, 20:51
Waiotapu , to może być ciekawe miejsce na błotne kąpiele :-P
A ten gejzer to chyba co z fotek widzę, to chyba pod turystów zrobione.

Koriolan
4.03.16, 21:05
Waiotapu , to może być ciekawe miejsce na błotne kąpiele :-P
A ten gejzer to chyba co z fotek widzę, to chyba pod turystów zrobione.
Cóż, jest to wdzięczny obiekt do obserwacji ale turyści chcą zobaczyć erupcję gejzeru - a nie czekać nie wiadomo jak długo. Zresztą zobaczysz dalej jakie cuda sa na miejscu.
Nie mam z szerokiego obiektywu bo po pierwsze nie zdążyłbym zmienić, po drugie, miałbym w kadrze mnóstwo "niepożądanych" obiektów.

lisiajamka1
4.03.16, 21:09
Wspaniała wyprawa i ciekawe zdjęcia :)

Koriolan
4.03.16, 21:13
Teraz będa prawdziwe cuda, na czele z bajecznie kolorowym Champagne Pool. Na kolejnej tablicy wyjaśniono m.in, jakie związki odpowiadają za poszczególne kolory (purpurowy to tlenek manganu, czerwony /brązowy to tlenek żelaza a żółty to związki siarki.
Panie i panowie- Champagne Pool i okolice.

Koriolan
4.03.16, 21:16
I jeszcze kilka zdjęc z Waiotapu.

koronax
4.03.16, 21:52
Fajne zdjęcia. To żółte jeziorko bardzo ciekawe.

yac
4.03.16, 23:48
Ciekawe czy tubylcy gotują / gotowali tam swoje potrawy. Kolorki cudne.

Tomakinho
5.03.16, 00:16
Świetne zdjęcia i widoki :-)

Saboor
5.03.16, 00:36
I jeszcze kilka zdjęc z Waiotapu.
Noo i jest klimacik co bardzo cieszy.

alnico
5.03.16, 01:01
Interesująca relacja, ciekawe, piękne miejsca pokazujesz :grin:


A ten gejzer to chyba co z fotek widzę, to chyba pod turystów zrobione.
myślisz, że tam w środku fontannę zamontowali? :shock: :mrgreen:

koronax
5.03.16, 07:02
Fontannę to nie. Koleś coś wrzuca do środka a turyści siedzą i patrzą na wybuch gejzeru :wink: . Ot taka mnie myśl naszła że taka ciekawostka dla turysty bardziej zorganizowana. Choć efekt jest na zdjęciu. :mrgreen:

Koriolan
5.03.16, 07:47
Ciekawe czy tubylcy gotują / gotowali tam swoje potrawy. Kolorki cudne.
Oczywiście że tak.

MaciekMG
5.03.16, 09:19
Wątek dziecku pokażę, on tak choruje na Nową Zelandię! Cuda!

Koriolan
5.03.16, 11:39
Po emocjach gorącego Waiotapu poszukaliśmy ochłody w jednym z licznych jezior- woda była jak zwykle krystalicznie czysta, ale zdecydowanie chłodna- i zajrzeliśmy do Whakarewarewa Forest, gdzie rosną czerwone sekwoje.
parku gdzie rosną czerwone sekwoje (Californian redwoods). Zostały sprowadzone do NZ na początku XX wieku.
Nie są tak ogromne jak ich amerykańscy krewni, niemniej jednak robią wrażenie.
Kolejna drzwiasta paproć - symbol Nowej Zelandii. Będzie ich więcej na zdjęcia z Abel Tasman National Park, ale to juz na wyspie południowej.

Rysiek_O
5.03.16, 20:01
Egzotycznie, kolorowo, fascynująco! Pochłaniam z zaciekawieniem i czekam na nasz ulubiony ciąg dalszy ..... :-)

Koriolan
5.03.16, 20:04
Właśnie siedzę nad zdjęciami z drugiej karty- wyspa południowa. Za dużo razy nacisnąłem migawkę - prawie 1700 zdjęć.

Bodzip
5.03.16, 20:10
Właśnie siedzę nad zdjęciami z drugiej karty- wyspa południowa. Za dużo razy nacisnąłem migawkę - prawie 1700 zdjęć.
I daj tu takiemu aparat :shock:

Koriolan
5.03.16, 20:17
Napis nad pisuarami w toalecie jednej z knajp w interiorze :)

yac
5.03.16, 20:22
............- prawie 1700 zdjęć.
Miałeś wakacje to teraz pracuj :mrgreen:, ..a my poczekamy...

Muminek
5.03.16, 21:08
Piękną krainę odwiedziłeś, będę tu zaglądać z przyjemnością, zasmuciło mnie tylko to co napisałeś:
...góry uważam za "przereklamowane"...
Pozdrawiam

PiKa
6.03.16, 10:38
Ładne kolory na pierwszej i poprzedniej stronie

ZibiZ
6.03.16, 12:53
Fajnie że można sobie tutaj zobaczyć jak wygląda koniec świata:D Ciekawe miejsca i opisy, będę zaglądał.

kolba
6.03.16, 15:58
Ładne zdjęcia to i ładnie się zwiedza.

Koriolan
6.03.16, 19:57
Po południu udaliśmy się do maoryskiej wioski Tamaki, by choć trochę liznąć kultury ludu, który zamieszkiwał Nową Zelandię przed odkryciem jej przez Europejczyków.
Maorysi NIE są - w przeciwieństwie do np Aborygenów w Australii- "rdzennymi" mieszkańcami wyspy, przybyli na Nową Zelandię z Polinezji gdzieś pomiędzy IX a XII wiekiem. O wcześniejszych mieszkańcach nie wiemy absolutnie nic.

Oczekiwaliśmy przed wejściem do wioski - wybraliśmy spośród siebie "starszych" którzy reprezentowali nas wobec starszyzny Maorysów.
Wojownicy Maori nadpłynęli tradycyjnymi łodziami i pokazali nam tradycyjny taniec wojenny "haka"- prezentują go też "All Blacks" czyli nowozelandzcy rugbyści przed każdym meczem.
Przed pokazem byliśmy bardzo proszeni o zachowanie powagi- niektóre miny i gesty są dla nas raczej śmieszne- dla nich jednak jest to istotna cześć ich dziedzictwa.
Nastepnie podzielono nas na kilka grup i pokazywano nam tradycyjne ćwiczenia oraz broń i przedmioty z życia Maorysów, na zdjęciu nauka tańca "haka".

Yac pytał czy wykorzystywano zasoby geotermalne do przyrządzania posiłków. Jak najbardziej tak- w ramch pokazu przygotowano dla nas posiłek w tradycyjnym piecu ziemnym "hangi".
Smakował mi też tradycyjny maoryski napar z "czegośtam" zwany Kawakawa Tea.

Mieliśmy też pokaz tańców i pieśni, w tradycyjnym wspólnym domu plemiennym. Miałem zerowe możliwości "zoomu nożnego"- moja żona miała lepszą miejscówkę. Światła było mało, ratunkiem była oczekująca w plecaku na takie okazje "45ka"

Koriolan
6.03.16, 20:04
(weszło 15 zdjęć, teraz kolejne)

And.N
6.03.16, 20:45
...Mieliśmy też pokaz tańców i pieśni, w tradycyjnym wspólnym domu plemiennym. Miałem zerowe możliwości "zoomu nożnego"- moja żona miała lepszą miejscówkę. Światła było mało, ratunkiem była oczekująca w plecaku na takie okazje "45ka"
Na zdjęciach nie widać, że światła było mało :) Mimo, że (mniej więcej ) połowa (z ostatnich dwu postów) zrobiona na iso 4000 i obiektywem 14-150 f4-5.6 nie widać specjalnego uszczerbku dla zdjęć z tego powodu. Matryca panasa daje radę. Widziałem gorsze z tej lepszej matrycy od Sony na iso 200. To taka dygresja:wink::)
Pozazdrościć takiej wycieczki, ale pozwiedzam chociaż okiem Twojego obiektywu:)

Koriolan
6.03.16, 21:05
Poprzednio miałem G2 - zresztą córka ciągle go używa-i w takich miejscach nie dałbym rady.
Moja żona fotografowała Panasem FZ150 . Mniejsza matryca, ale duży zakres zooma (25-400 ). Widzę, że 90% zdjęć z takiego wyjazdu spokojnie można zrobić hybrydą.
To jest wywołane z RAW, kilka ruchów suwakiem. Super zdjęcie -zrobione dobrym okiem.

And.N
6.03.16, 21:16
Poprzednio miałem G2 - zresztą córka ciągle go używa-i w takich miejscach nie dałbym rady.
W to nie wątpię z doświadczenia z porównywalnym G1, tu raczej iso takie w pełni akceptowalne to 800, a max 1600.

..Moja żona fotografowała Panasem FZ150 . Mniejsza matryca, ale duży zakres zooma (25-400 ). Widzę, że 90% zdjęć z takiego wujazdu spokojnie można zrobić hybrydą. To jest wywołane z RAW, kilka ruchów suwakiem
I też dobrze wygląda, ale iso tylko 100:), a czasem trzeba sie jednak posiłkować wyższym.

Koriolan
6.03.16, 21:28
Jeszcze tylko Huka Falls na rzece Waikato oraz czarne łabędzie nad jeziorem (chyba) Taupo - i wjedziemy do Parku Narodowego Tongariro. Ale to już w tygodniu, luyb nawet dopiero w kolejny weekend.

Bodzip
7.03.16, 08:21
Zrobili sobie kopiec Kościuszki. Pozazdrościli Australijczykom Góry Kościuszki :mrgreen:
Trzecie zdjęcie rzeczne (104 robi wrażenie.

rados
7.03.16, 13:29
Nadrobiłem zaległości i dołączam do oglądających :). Zazdroszczę szczerze...

I od razu pytania:

- czy miałeś okazję obejrzeć mecz All Blacks, lub jakiś ligowy?
- czy ten napój, o którym pisałeś powyżej to bardziej kawa czy tea? :grin:

Pozdrawiam

yac
9.03.16, 20:48
Dawaj więcej, więcej, więcej......

Koriolan
10.03.16, 19:14
Nadrobiłem zaległości i dołączam do oglądających :). Zazdroszczę szczerze...

I od razu pytania:

- czy miałeś okazję obejrzeć mecz All Blacks, lub jakiś ligowy?
- czy ten napój, o którym pisałeś powyżej to bardziej kawa czy tea? :grin:

Pozdrawiam
Niestety nie byem na meczu rugby, zaś napój jednak bardziej przypominał korzenna herbatę.

Kolejny "mocny punkt" całej wycieczki to Tongariro National Park, najstarszy park narodowy w Nowej Zelandii, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
znany szlak Tongariro Alpine Crossing, wspaniałe tereny narciarskie, masywy Mt Ruapehu, Mt Tongariro i Mt Ngaruhoe - znana jako Góra Przeznaczenia z Władcy Pierścieni.
Przeszliśmy jedynie kawałek Alpine Crossing- z hotelu do Lower Tama Lake. Zajęło nam to prawie 6 godzin - w tym mały postój bo dwie dziewczyny-najlepsze piechurki w grupce- poszły nad wyższe jezioro. Wróciły rumiane ze stresu bo jak stwierdziły ostatni odcinek jest nieprzyjemnie stromy i wąski a z obu stron przepaść - zaś widoki już niewiele lepsze.
Spacerkiem przez Mordor :)

Koriolan
10.03.16, 19:16
I druga wrzutka

Koriolan
12.03.16, 21:44
czas zakończyć opowieść o wyspie północnej - kilka różności, nabrzeże Wellington, gdzie spędziliśmy walentynkowy wieczór- i udamy się promem na wyspę południową

Bodzip
13.03.16, 09:07
https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=169205&d=1457811808

Zepchnęła go ?? :mrgreen:

Koriolan
13.03.16, 12:04
Siem zaparł mocno..

Koriolan
13.03.16, 14:41
Trzygodzinna podróż promem z Wellington do Picton po malowniczym Marlborough Sound to istna feeria widoków, zmieniającej sie pogody ( i światła), arcyciekawej gry kolorów wody, nieba i krajobrazu.
Miałem poważne kłopoty z selekcją zdjęć, a kolory zmieniające się ze zdjęcia na zdjęcie to nie efekt zabawy balansem bieli i suwakami.

Koriolan
13.03.16, 14:58
Dalej nasz dzielny pilot powiózł nas malowniczą drogą wzdłuż wybrzeża. Marlborough to także kraina wina - szczególnie polecam Chardonnay i rewelacyjne Pinot Gris oraz (jak cała Nowa Zelandia)-owoców morza.No i rolnictwo, co jeszcze pokażę. e

yac
19.03.16, 00:23
Na talerzu widzę tylko małże a langostinos poskąpili łobuzy :evil:. Tam im ponoć samochody nie rdzewieją to i mają stare pojazdy :wink:

Koriolan
27.03.16, 00:41
Nie porzuciłem bynajmniej tej opowieści- pracuję nad przebraniem zdjęć do końca wycieczki :)
Wesołych Świąt

apz
27.03.16, 00:46
Nie porzuciłem bynajmniej tej opowieści- pracuję nad przebraniem zdjęć do końca wycieczki :)
Wesołych Świąt Wlałeś w moje serce nadzieję, nadal zatem czekam....

Koriolan
31.03.16, 20:50
Jadąc wzdłuż zachodniego wybrzeża, trafiliśmy do niezmiernie urokliwego zakątka - Parku Narodowego Abel Tasman. To najmniejszy nowozelandzki park narodowy. Zatoki, z których rozpoczyna się wędrówkę w wilgotnym lesie, dostępne sa jedynie od strony wody. Również dla tych, którzy korzystają z jakichś miejsc noclegowych.
My wybraliśmy jeden ze stateczków regularnie kursujących z plaż, ale można też np wynając kajak.
Akurat był odpływ i okazalo się, że nie da się "suchą nogą" wejść i zejść ze statku :)
Niestety regularnie padało, co chwilę chowałem aparat pod kurtke lub do plecaka.
Kąpałem się też w po raz drugi w Morzu Tasmana. Temperatura wody "**** nie urywała"- była taka bałtycka.

Koriolan
31.03.16, 20:51
ciąg dalszy :)

yac
31.03.16, 23:36
Ależ Ty dozujesz te foty :twisted: a ludzie czekają :mrgreen:.
Z postu #66 zdjęcie nr 7 ciachnął bym w pionie odcinając statek i zostawiając tylko górę z drzewami i trójką ludzików. Byłoby fajne - tajemnicze zdjęcie

Koriolan
1.04.16, 19:23
Kolejny dzień podróży wzdłuż zachodniego wybrzeża przebiegał w konkretnym deszczu, ale po raz pierwszy zobaczyliśmy foki - ich kolonia znajdowała się na przylądku o wdzięcznej nazwie Cape Foulwind.
To nie ostatnie spotkanie z tymi morskimi ssakami.
Gdzieś po drodze zajechaliśmy do kolejnej fajnej knajpy :)
chyba po raz pierwszy wyciągnąłem z torby 100-300. Przydał się jeszcze nieraz

alnico
1.04.16, 20:54
Fajne foczki :)


Gdzieś po drodze zajechaliśmy do kolejnej fajnej knajpy
nie dziwię się, pogoda typowo barowa.

viruuss
1.04.16, 22:33
foki pierwsza klasa i bliżej niż u nas :)

witia
1.04.16, 22:34
Świetne foto mbsz, ale ta foczka (4) z "ostatniej wrzutki - super :)
Pozdrawiam.

Koriolan
1.04.16, 22:37
Foki jeszcze będą ;) zdjęcia mają trzycyfrowe numery

Koriolan
1.04.16, 23:14
Szybka wrzutka- jeszcze jedno z tej samej knajpy, cykada oraz rzadkie w NZ palmy- i jedziemy do Pancakes Rocks.

Koriolan
1.04.16, 23:31
Ciąg dalszy nastąpi :)

rados
2.04.16, 00:23
Gdzieś po drodze zajechaliśmy do kolejnej fajnej knajpy :)

Widzę pod sufitem naszą starą "pięćsetkę" z Kościuszko. Cytując klasyka: "nasi tu byli" :grin:

Koriolan
4.04.16, 19:06
Pancakes Rocks!
Pogoda dalej pod mokrym Azorem, zacinał deszcz i czasem nie nadążyłem wycierać obiektywu.
Skały naleśnikowe to unikalne formacje skalne, które powstawały przez jakieś 35 milionów lat. Cały proces wyjaśniony jest na pierwszej tablicy.
Mimo braku słońca , kombinacja zieleni, skał i morza robiła niezapomniane wrażenie. Cały spacer to ledwie godzina, może półtorej.

Koriolan
5.04.16, 18:15
Jeszcze kilka drobiazgów z Pancake Rocks i jedziemy dalej wzdłuż wybrzeża.

Bodzip
5.04.16, 18:28
Ale klimaty, powiem, że siedziałbym tam non stop i focił każdy kamień. To moje klimaty. A taką paprotkę to niedługo u nas poszukam :D

Koriolan
5.04.16, 18:49
Dobra, to dorzucam coś jeszcze do umierającego forum.
Po zachodzie słońca bodajże w Greymouth - ale zachód słońca nad morzem robi wrażenie pod każdą szerokością geograficzną- zajechaliśmy do Hokitika, lokalnej stolicy obróbki jadeitu.
Na chwilę wyjrzało słońce, fale były urokliwe zaś na plaży było kilka ciekawych elementów urozmaicających kadr.
Nowa Zelandia też miała swoją "gorączkę złota"- na zdjęciach rura i koło wodne oraz Bank Nowej Południowej Walii czyli australijski.

koronax
5.04.16, 19:08
Fajne te skały. Świetnie wyglądają.
Ostatnia wrzutka też ciekawa. 7 fotka z tą dłonią ciekawie wygląda.

Koriolan
5.04.16, 19:27
niecałe 90 minut do pierwszego gwizdka, ZNP w pełnym rozkwicie, jedziemy dalej.
następny punkt programu to Fox Glacier czyli Lodowiec Foxa. Mieliśmy podejśc pod czoło lodowca a przy dobrych wiatrach może zrobić wycieczkę helikopterem na sam lodowiec.
Tu niestety pogoda dała nam w ****. Lało potwornie, woda zalała nie tylko jezdnie ale i szlaki- na drodze pod lodowiec woda była ponoć do kolan (!) i została zamknięta. Mam dwa zdjęcia lodowca zjednego z punktów widokowych na trasie - chmury łaskawie rozchyliły sie na kilkadziesiąt sekund.

yamada
5.04.16, 19:40
Fajny wątek, w końcu dobrnąłem do końca, fajnie, że nie skupiłeś się na pokazywaniu tylko w stylu street. Są krajobrazy i to fajne mimo nie szczególnej pogody. Sobie teraz będę już na bieżąco oglądał.

Koriolan
5.04.16, 19:49
A gdzie miałbym robić ten street? którego zresztą nie potrafię robić?
Anegdotycznie: któryś nocleg mieliśmy w motelu na dalekich obrzeżach miasteczka. Przyjechaliśmy dość wcześnie, około 17. Nasz przewodnik zaproponował nam, że zawiezie nas do centrum a potem za dwie godziny po nas nas przyjedzie (chcielismy zjeśc obiadokolację, może zrobic jakieś drobne zakupy itd)
Stwierdziliśmy, że wrócimy taksówką, ale Andrzej mówi- tu nie ma taksówek.
Pojechał z nami, z trudem znaleźliśmy knajpę gdzie była czynna kuchnia- o 19 zamykali - i wróciliśmy.
Street foto? jakie ? czego?

yamada
5.04.16, 21:21
Napisałem w stylu (słowo klucz, czyli nie dokładnie street foto, ale oparte na pokazywaniu głównie "człowieków" i jego działania wszelakiego stylu) street, mając na myśli to, że większość fot z podróży pokazuje się tu na forum głównie właśnie w takim stylu. Mało jest wątków w większości pokazujących "dzicz" . Sorry trochę może zbyt skrótowo napisałem poprzednio.

alnico
5.04.16, 23:47
Dobra, to dorzucam coś jeszcze do umierającego forum.
Wrzucaj, wrzucaj bo fajnie się z Tobą zwiedza :)
Ta pogoda to typowa dla tej pory roku czy takiego pecha miałeś?

Koriolan
6.04.16, 19:15
Napisałem w stylu (słowo klucz, czyli nie dokładnie street foto, ale oparte na pokazywaniu głównie "człowieków" i jego działania wszelakiego stylu) street, mając na myśli to, że większość fot z podróży pokazuje się tu na forum głównie właśnie w takim stylu. Mało jest wątków w większości pokazujących "dzicz" . Sorry trochę może zbyt skrótowo napisałem poprzednio.
W Nowej Zelandii nie ma nic szczególnego do oglądania jeśli chodzi o zabytki kultury. Naprawdę. Jeśli chodzi o cywilizację kolonistów- to najstarsze budowle , mające tam status zabytków klasy juz nie "0" ale "-1" datowane są na ..1840 rok . Sorry, ale u nas w każdej wsi , mimo przetaczających się wojen, stoją o wiele starsze budowle.
Ponieważ państwo jest młode, wielokulturowe i mało zaludnione- nie powstawały tam monumentalne pałace, wielce spektakularne kościoły. Nie powstawały też zamki - bo to nie ten okres.
Natomiast różnorodność atrakcji krajobrazowo -przyrodniczych w tym kraju jest ogromna i staram się ja pokazać.
Fauna tez jest dość uboga i w dużej mierze endemiczna. Przy tym -w przeciwieństwie do sąsiedniej Australii, gdzie przyroda zarówno w wodzie jak i na lądzie może zrobić nam kuku- bezpieczna dla człowieka.
Nie ma drapieżników, nie ma jadowitych węży i pająków, rekiny bywają ale generalnie jest im za zimno, nie ma krokodyli, os morskich, elektrycznych węgorzy i tym podobnych atrakcji.
natomiast paskudnie gryzą meszki i "pchły plażowe".

Pogoda w Fox Glacier raz jeszcze okazała nieco łaskawości - deszcze zelżał na tyle, że zaryzykowaliśmy wyskok nad pobliskie jezioro Mathesson
Takich widoków https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjYk9SIwfrLAhUQSJoKHYrkATQQjRwIBw&url=http%3A%2F%2Fwww.lakematheson.co.nz%2F&psig=AFQjCNHwauJxGjJApScaQkeiOZHBhjDKfQ&ust=1460049144745104
nie mieliśmy, ale zdecydowanie było warto.

Koriolan
11.04.16, 20:28
Jedziemy dalej drogą nr 6 w kierunku Queenstown- światowej stolicy sportów ekstremalnych. Z mostu w pobliżu, niejaki A.J. Hackett wykonał pierwszy skok na bungee. jeśli ktos ma ochotę spróbować czegos szalonego - to właściwe miejsce.
Najpierw jednak wspaniałe widoki. Przejechaliśmy na wschodnie stoki Alp południowych i pogoda zdecydowanie sie poprawiła - wyszło słońce i nasze humory też poszły w górę.
Po drodze przytrafiła nam się awaria samochodu -okazało się ze poziom płynu w chłodnicy wynosi zero. Mieliśmy samochodziarzy w ekipie, tak więc razem z naszym pilotem zjechali z duszą na ramieniu do najbliższego miasteczka i zatankowali rumaka, zaś reszta podeszła około kilometra ruchliwą drogą bez pobocza do najbliższego punktu widokowego.
W samym Queenstown warte zobaczenia są podobno ogrody- w których nie byłem, oraz absolutnie powalający widok na miasto, jezioro Wakatipu i otaczające je szczyty - z góry, na którą prowadzi kolejka linowa.

Koriolan
12.04.16, 08:13
Następnego dnia wstaliśmy skoro świt - w nagrodę zobaczyliśmy bajecznie kolorowy wschód słońca nad zboczami gór wokół miejscowości Cromwell. Przed nami niemal 800 km w samochodzie, w dużej mierze po górskich drogach na trasie Cromwell-Milford Sound- Cromwell.
Milford Sound to jeden z gwoździ wyjazdu- rejs statkiem po bajecznym fiordzie typu norweskiego, otoczonym górami, wodospadami itp.
Niestety, gdy przekroczyliśmy Alpy Południowe, pogoda pogarszała się z każdą minutą. Po przybyciu do Milford Sound deszcz lał poziomo. Widocznośc była minimalna, a gdy wyszedłem na odkryty pokład , wiatr i deszcz zwyczajnie chciały wrzucić mnie do wody.
Ten dzień to największe rozczarowanie pogodowe całego wyjazdu. Należało się z tym liczyć- podobno roczna suma opadów w Milford Sound to 7000 mm czyli 7 metrów. Następna grupa z tego samego biura, która była kilka dni po nas, trafiła bajeczną pogodę.

Koriolan
12.04.16, 08:19
A tak wygląda Milford w dobrej pogodzie
http://www.fiordland.org.nz/about-fiordland/milford-sound/
Polecam zwrócić uwagę na Quick Facts
119 kms from Te Anau
Approximately 2.5 hours driving time
Cafe/Restaurant available in Milford Sound
No cellphone coverage
Last fuel in Te Anau

I tak naprawde jest. Pomiędzy Te Anau i Milford, jedyne oznaki cywilizacji to droga, miejsca biwakowe i widokowe.

Bodzip
12.04.16, 09:05
No to się pochwalę, że wiem :mrgreen:
Na dwóch pierwszych zdjęciach - tych ze wschodu mamy tzw chmury soczewkowe. Bardzo ciekawe zjawisko - chmury pomimo silnego wiatru stoją w miejscu, a niektórzy biorą je za UFO.

Koriolan
13.04.16, 19:15
Po męczącym i średnio udanym dniu w Milford Sound, udaliśmy się z Cromwell w kierunku Dunedine- "trzeciego największego szkockiego miasta".
Gdzieś po drodze zaopatrzyliśmy się w świeże owoce a także miód Manuka, pastę imbirową i tym podobne specjały- wszak NZ stoi przemysłem spożywczym.
Zatrzymaliśmy się także na chwilę przy dziecięcych / młodzieżowych zawodach motocrossowych- te dzieciaki śmigały w całkiem trudnym terenie.
A poza tym Widoczki, widoczki, widoczki

yamada
13.04.16, 19:21
no i fajnie :)

Koriolan
13.04.16, 19:26
Dunedine leży nad Pacyfikiem- absolutnie największą atrakcją był rejs niewielkim statkiem, podczas którego "na pewniaka" mieliśmy zobaczyć kolejne foki, albatrosy, a zdarzają się i delfiny- niestety nie nam.

yamada
13.04.16, 19:38
foka na 7 focie jest super :), ogólnie wrzuta mi się podoba :)

Koriolan
13.04.16, 19:45
Dzięki:)
Jedną z ciekawostek Dunedine jest najbardziej stroma ulica świata- różnica poziomów to około 70 m na 320 m ulicy. Można się zasapać.

Rabbit
13.04.16, 20:03
foka na 7 focie jest super

wygląda jakby ustawiła się do zdjęcia :) :)

---------- Post dodany o 20:03 ---------- Poprzedni post był o 20:01 ----------


Dzięki:)
Jedną z ciekawostek Dunedine jest najbardziej stroma ulica świata- różnica poziomów to około 70 m na 320 m ulicy.

i jak tu poziom trzymać ;)

Koriolan
13.04.16, 20:12
wygląda jakby ustawiła się do zdjęcia :) :)[COLOR="Silver"]


Ptaszory w Twoim wątku też się ustawiły.
Niestety fotografowałem z kołyszacej się łodzi - co na ogniskowych 200-300 mm jest sporym wyzwaniem. Nawet przy włączonej stabilizacji optycznej obiektywu.

viruuss
13.04.16, 22:28
foka na 7 focie jest super :), ogólnie wrzuta mi się podoba :)
uchatka :)

Koriolan
13.04.16, 22:48
Dzięki :)

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka

apz
14.04.16, 02:34
Skały nalesnikowe i pożniejsza deszczowa zatoczka przypomniały mi deszczowe Bergen we wrześniu 2014 roku. Podobnie mokre obrazki do tych w mojej pamięci. Kolejne zdjęcia skomentuję w późniejszym czasie, przepraszam, że nie w tempie ich wrzucania. Czasem brakuje czasu.

rados
14.04.16, 08:24
Fajna wędrówka, choć pogoda nie rozpieszczała. To coś koło Ciebie na pomalowanej ławce to źródełko wody? :)

Koriolan
14.04.16, 19:14
Kolejna wrzutka zwierzęca czyli, jak to się teraz mówi, element animalny
te co skaczą i pływają -zapraszają.

yamada
14.04.16, 20:15
:) fajne :)

Koriolan
27.04.16, 19:40
Najwyższy czas dokończyć podróż :)
Maoraki Boulders, to grupa ogromnych okragłych głazów na plazy Koekohe. Ich pochodzenie nie jest przekonująco wyjaśnione, zaś wiek to około 60 mln lat.

apz
27.04.16, 20:17
Najwyższy czas dokończyć podróż :)
Maoraki Boulders, to grupa ogromnych okragłych głazów na plazy Koekohe. Ich pochodzenie nie jest przekonująco wyjaśnione, zaś wiek to około 60 mln lat.Kuleczki przecudnej urody. Miło było powędrować Twoim śladem.

Koriolan
27.04.16, 20:21
Jeszcze będą Alpy Południowe i Christchurch zniszczone przez trzęsienie ziemi. A na razie winnica

witia
27.04.16, 20:39
Świetnie pokazałeś te "kamyczki" :)
Pozdrawiam.

yamada
27.04.16, 21:25
Kamienie super, fota z rowerem bardzo fajna.

Koriolan
28.04.16, 19:14
Zawracamy na północ i zbliżamy się do deseru, czyli najwyższego szczytu NZ- Mount Cook oraz nieco niższego ale równie malowniczego Mount Tasman.
Pierwsze fajne widoki pochodzą znad brzegów malowniczego jeziora Pukaki.

Koriolan
28.04.16, 19:17
Zrobiliśmy krótki spacer, niestety nie podeszliśmy w rejon występowania papug Kea, które tak fantastycznie sfotografował Marcin Dobas.

yamada
28.04.16, 19:53
Dziewiąte zdjęcie z tej wrzuty super! Coraz bardziej ta relacja mi się widzi...piękne góry tam są.

yac
28.04.16, 20:22
Ty kończysz podróż a widoczki i zdjęcia coraz lepsze :wink:

Krakman
28.04.16, 20:29
Ty kończysz podróż a widoczki i zdjęcia coraz lepsze :wink:

No właśnie....:grin: Lodowce, plaże, krzemienne głazy..

alnico
28.04.16, 22:24
Wszystko fajne ale nie ma to jak góry :), piękne widoki.

kolba
29.04.16, 06:32
Piękne góry i ładnie pokazane.

Koriolan
29.04.16, 08:14
Pożegnanie z górami- kilka zdjęc znad jeziora Tekapo i pomnik psa pasterskiego.
Zdjęcie z drzwi kościoła Dobrego Pasterza.. nie do końca wyszło tak jak chciałem ale w środku zakaz fotografowania.

rados
29.04.16, 08:30
Najwyższy czas dokończyć podróż :)
Maoraki Boulders, to grupa ogromnych okragłych głazów na plazy Koekohe. Ich pochodzenie nie jest przekonująco wyjaśnione, zaś wiek to około 60 mln lat.

Głazy świetne. Co jest na 4 zdjęciu? Jakaś roślina?

---------- Post dodany o 08:30 ---------- Poprzedni post był o 08:25 ----------


Dziewiąte zdjęcie z tej wrzuty super! Coraz bardziej ta relacja mi się widzi...piękne góry tam są.

Zgadzam się. Dziewiątka najpiękniejsza. Lodowce również pięknie pokazane. :)

Koriolan
30.04.16, 12:47
(Przed)ostatnim punktem naszej wycieczki było Christchurch -miasto leżące na tzw Pierścieniu Ognia - mapka w tym linku sporo wyjaśnia
http://content.usatoday.com/communities/sciencefair/post/2011/02/new-zealand-earthquake-christchurch-ring-of-fire-geology/1#.VySGxjCLSUk
Trzęsienie ziemi w 2009 roku bardzo mocno zniszczyło miasto, jego skutki widoczne są do dziś.
Z 60 metrowej wieży katedry została jedynie kupka gruzu.
Półgodzinna przejażdżka tramwajem "oldtimerem" pozwoliła nam w ekspresowym tempie zobaczyć miasto.
Zahaczylismy jeszcze o ogrody, wieczór zakończyliśmy w hotelowej knajpie, przed którą na tych, którzy mieliby spać nieco dalej, czekał hotelowy bus.
Z ciekawostek- Beata siedzi na ławeczce prze instytutem zajmującym się dysleksją.

Pozostał ostatni, ale morderczy etap- powrót do domu.
Door to door 39 godzin, 5 lotów na trasie Christchurch-Auckland-Melbourne-Dubaj-Warszawa-Gdańsk.

Warto było :)
Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli poświęcić czas i przejrzeć naszą fotorelację.

rados
1.05.16, 19:40
Szkoda katedry, ale widzę, że się za nią już zabrali.

Dzięki za ciekawą wycieczkę. Pozdrawiam

wyszomir
2.05.16, 10:11
Również dziękuję - miło było poczytać!

Krakman
2.05.16, 17:53
Pooglądałem, posłuchałem.....:grin:

alnico
2.05.16, 21:55
Fajnie było :), szkoda, że się skończyło.

Mcarto
3.05.16, 01:29
Ciekawe zdjęcia:), interesujący kraj...